Złap mnie, jeśli potrafisz/film/Z%C5%82ap+mnie%2C+je%C5%9Bli+potrafisz-2002-323622002
Pressbook
O filmie
Nominowany do Oskara® Leonardo DiCaprio ("Co gryzie Gilberta Grape", "Titanic") oraz dwukrotny zdobywca nagrody Akademii® Tom Hanks ("Filadelfia," "Forrest Gump") zostali wciągnięci w grę w kotka i myszkę w filmie "Złap mnie, jeśli potrafisz," w reżyserii trzykrotnie uhonorowanego Oskarem® Stevena Spielberga ("Szeregowiec Ryan," "Lista Schindlera"). Frank W. Abagnale (Leonardo DiCaprio) pracował jako lekarz, prawnik oraz pilot wielkiej linii lotniczej - wszystko to, zanim ukończył 21 lat. Był mistrzem oszustwa, a także błyskotliwym fałszerzem. Dzięki niezwykłym zdolnościom do podrabiania podpisów na czekach, zgromadził fortunę wartą miliony dolarów. Agent FBI Carl Hanratty (Tom Hanks) postawił sobie za główny cel złapanie Franka i doprowadzenie go przed oblicze sprawiedliwości. Frank jednak zawsze jest o krok przed agentem, zostawiając przynętę, która sprawia, że kontynuuje on pościg. W filmie "Złap mnie, jeśli potrafisz" występuje także nagrodzony Oskarem® Christopher Walken ("Łowca jeleni"), zdobywca Złotego Globu Martin Sheen (TV "Prezydencki poker"), Nathalie Baye, Amy Adams, James Brolin, Brian Howe, Frank John Hughes i uhonorowana Złotym Globem Jennifer Garner (TV "Alias"). Steven Spielberg wyreżyserował "Złap mnie, jeśli potrafisz" na podstawie scenariusza Jeffa Nathansona, który powstał w oparciu o autobiografię Franka W. Abagnale napisaną wspólnie ze Stanem Reddingiem. Film wyprodukowali Steven Spielberg i Walter F. Parkes ("The Ring," "Faceci w czerni II"), wspólnie z Barry Kempem, Laurie MacDonald, Michelem Shane i Tony Romano pełniącymi funkcje producentów wykonawczych.
Barwne postaci
Akcja "Złap mnie, jeśli potrafisz" mogłaby wydawać się lekko przesadzona, nawet jak na standardy Hollywood... gdyby nie fakt, że została oparta na prawdziwych wydarzeniach. "Rzeczy, które zdarzają się w życiu są czasami sto razy bardziej fascynujące niż można to sobie wyobrazić," stwierdza Leonardo DiCaprio, aktor odtwarzający postać Franka W. Abagnale, Jr. Film "Złap mnie, jeśli potrafisz" oparty jest na autobiografii Abagnale'a pod tym samym tytułem, która opisuje jak Frankowi —nastolatkowi z dyplomem średniej szkoły w kieszeni - udało się dostać pracę pilota linii lotniczych, lekarza, prawnika, profesora collegu oraz zdobyć miliony dolarów dzięki podrobionym czekom. Frank Abagnale opowiada "Wszystko zaczęło się od rozwodu rodziców i jego dramatycznego wpływu na mnie. Uciekłem z domu i nagle znalazłem się zupełnie sam. Po to, żeby przeżyć musiałem bardzo szybko dorosnąć i stać się bardzo twórczym. To co wiązało się z przeżyciem, coraz bardziej stawało się grą. Byłem oportunistą, kiedy widziałem możliwość, pytałem sam siebie "Czy tym razem mi się uda?" I przychodziła satysfakcja, bo znowu mi się udawało. Im częściej miałem szczęście, tym bardziej była to dla mnie gra - gra, którą miałem w końcu przegrać. Mogłem się też nieźle zabawić." Autobiografia Abagnale'a stała się bestsellerem i zafascynowała miliony czytelników łącznie z reżyserem/producentem Stevenem Spielbergiem. "Tak jak wielu innych ludzi uległem wpływowi Franka Williama Abagnale, Jr., zaraz po przeczytaniu jego książki. Po spotkaniu go, w sekundę staje się jasne, dlaczego tak łatwo mu było przekonać tyle osób, że jest lekarzem czy prawnikiem. Zafascynował mnie sposób w jaki tak szybko dorósł. Wierzę, że bardzo duży wpływ na niego miał rozwód jego rodziców. Istnieje wiele sposobów, które dzieci wykorzystują, aby przeciwstawić się rozwodowi rodziców. Sposób Franka był na tyle oryginalny, że warto było zrobić o nim film. Zawsze uwielbiałem filmy zawierające wątki sensacyjne, jak chociażby klasyki Newman/Redford 'Butch Cassidy i Sundance Kid' czy 'Żądło.' Łamali prawo, ale i tak ich kochaliśmy." Scenarzysta Jeff Nathanson po raz pierwszy dowiedział się o historii Abagnale'a, kiedy koproducent Devorah Moos-Hankin, wysłała mu kasetę, na której sam Abegnale opowiada o swoim życiu. Nathanson wspomina, że tak jak Spielbergowi, ta historia nawiązywała do jednego z jego ulubionych gatunków filmowych. "Miałem takie uczucie, jak podczas oglądania filmów 'Butch Cassidy and the Sundance Kid' czy 'Lot nad kukułczym gniazdem' (One Flew Over the Cuckoo's Nest) - filmy te opowiadają o ludziach działających wbrew prawu lub zasadom społeczeństwa, nie można jednak ich nie uwielbiać, gdyż przeważnie są niezwykle czarujący. Po przesłuchaniu tej 20-minutowej kasety, stwierdziłem po prostu, że mógłby powstać z tego niezły film." Producent Walter F. Parkes także natychmiast został wciągnięty w świat Abagnale'a. Tak o tym mówi, "Każdy z aspektów historii Franka wydaje się być tak niezwykły, że można na nim oprzeć cały film. Tym bardziej jest to niesamowite, że wszystkie te historie są najzupełniej prawdziwe." Od chwili, gdy książka Złap mnie, jeśli potrafisz została po raz pierwszy wydana w 1980 roku, wiele osób zgadzało się z opinią, że jest idealnym materiałem na film. Chociaż już wcześniej wykupiono opcję na realizację filmu, Abagnale twierdzi, "Nigdy nawet nie marzyłem, że ktoś zrobi z tego film. Jak można zmieścić pięć pełnych wydarzeń lat w dwugodzinnym filmie?" Parkes twierdzi, że odpowiedź na to pytanie nie była wolna od wyzwań. "Tym co było najbardziej ekscytujące w 'Złap mnie, jeśli potrafisz' było to, że można wyodrębnić tutaj kilka gatunków filmowych. Jest tutaj sporo dramatycznych wydarzeń, ale tak naprawdę więcej elementów komediowych. Zarówno podczas pisania scenariusza jak i realizacji filmu, trzeba było jakoś połączyć te wszystkie elementy." "Dla mnie, jako pisarza, nic nie mogło być bardziej interesujące," mówi Nathanson. "To thriller w stylu zabawy w kotka i myszkę, ale także ponadczasowa historia i dramat rodzinny. Lubię opowieści, które obejmują różne aspekty życia: śmiech, dramat... 'Złap mnie, jeśli potrafisz' dało mi szansę eksploracji wszystkich tych elementów na podstawie niezwykłego życia Franka Abagnale'a." Lata, w których Abagnale dokonał swoich najważniejszych oszustw to lata 60-te. Zarówno Parkes jak i Spielberg przypisują pewną część sukcesu Abagnale'a swego rodzaju niewinności tamtych czasów. "Uważam, że to właśnie naiwność społeczeństwa tamtych czasów pozwoliła Frankowi na unikanie odpowiedzialności przez taki długi czas," twierdzi Parkes. "To były czasy przed zaistnieniem kontrkultury, czasy, w których wierzyliśmy, że ubiór czyni człowieka, a mundur jest nierozdzielnie związany ze statusem człowieka w świecie. Frank zrozumiał to intuicyjnie i była w stanie wykorzystać." Spielberg dodaje, "To były czasy niesamowitej wiary w ludzi. Nigdy nie zamykało się drzwi do domu, a i tak człowiek czuł się bezpieczny." Reżyser, przed przystąpieniem do realizacji historii życia Abagnale'a kończył właśnie zdjęcia do mrocznego thrillera science-fiction "Raport mniejszości" (Minority Report)." Jednym z aspektów, który bardzo pociągał Spielberga w "Złap mnie, jeśli potrafisz" była autentyczność całej historii. "Właśnie skończyłem zdjęcia do filmu "Raport mniejszości" (Minority Report), którego akcja rozgrywa się w bardzo mrocznej przyszłości. Pomyślałem więc, że tego rodzaju nowy film będzie dla mnie jak oddech świeżego powietrza. Lubię taki rodzaj nagłych przejść jak np. z planu "Jurassic Park" na plan "Listy Schindlera" (Schindler's List), czy z "Raportu mniejszości" do "Złap mnie, jeśli potrafisz". Była to też dla mnie okazja do pracy z młodym aktorem, którego zawsze podziwiałem." Ten młody aktor to Leonardo DiCaprio, który został już wcześniej zaangażowany do roli Franka Abagnale. "Byłem olbrzymim fanem Leo, od czasów jego roli w "Chłopięcym świecie" (This Boy's Life) a później w "Co gryzie Gilberta Grape" (What's Eating Gilbert Grape) - to była naprawdę fenomenalna rola," mówi Spielberg. "Leo jest aktotem pełnym inwencji, ma sporo pomysłów. Jest także swoim najlepszym krytykiem. Zdarzało się tak, że akceptowałem jakieś ujęcie, a Leo mówił, 'Nie, nie. Chyba jeszcze do końca to nie było to. Pozwól mi to zagrać jeszcze raz.' I w końcu powstawało coś naprawdę wyjątkowego." DiCaprio bardzo docenia to, że Spielberg nie tylko zaakceptował, ale także zachęcał go do własnego wkładu w rolę. "Właśnie dlatego praca ze Stevenem Spielbergiem jest taka wspaniała. Jest niezwykle otwarty nie tylko na mnie jako aktora, ale także na ludzi w każdym dziele produkcji. Myślę, że właśnie dlatego jest tak wielkim reżyserem. Wyciąga z każdego, to co w nim najlepsze i wszyscy wspólnie, jak dobrze naoliwione maszyny zmierzają do wytyczonego celu." Zanim jeszcze został obsadzony w roli Franka Abagnale, DiCaprio był "olbrzymim fanem" książki Złap mnie, jeśli potrafisz. Wiele lat później, kiedy otrzymał scenariusz Jeffa Nathansona, była zachwycony szansą sportretowania jednego z najbardziej barwnych oszustów. "Dla aktora taka rola to naprawdę spore wyzwanie. Jest w tym scenariuszu wiele fantastycznych scen do zagrania," twierdzi DiCaprio. Aktor miał możliwość spotkania się z prawdziwym Frankiem Abagnale i twierdzi, że ten człowiek ciągle posiada zdolność do całkowitego 'rozbrojenia' swojej ofiary. "Patrząc na niego, nigdy nie pomyślelibyśmy, że jest w stanie ukraść choćby znaczek. Posiada jednak niesamowitą zdolność, która pozwala mu zdobyć zaufanie drugiego człowiek. Używa oczu, energii i inteligencji." Chociaż DiCaprio włączył do swojej kreacji pewne cechy autentycznej postaci, jego zamiarem nie była imitacja prawdziwego Abagnale. "W pewnym momencie posiada się już tyle informacji o danej osobie, że należy zdać się tylko na siebie, stworzyć bohatera filmowego i pozwolić mu żyć swoim życiem. Nie chciałem odebrać mojej postaci spontaniczności młodego Franka ruszającego w świat. Chciałem, aby widzowie razem z nim ruszyli w podróż, aby zobaczyli iskierki w jego oczach, gdy po raz pierwszy widzi pilota wyglądającego jak gwiazda filmowa i traktowanego jak ktoś z rodziny królewskiej. Żeby zobaczyli jego pierwsze błędy jako pilota czy prawnika... Nie chciałem być zbyt idealny, ponieważ wierzę, że Frank zyskuje więcej na osobowości i uroku będąc po prostu sobą, niż człowiekiem, który perfekcyjnie oszukuje wcielając się w różne postaci. Myślę, że ma to wiele wspólnego z osobowością dzieciaka, który myśli, że uda mu się każdego przechytrzyć, nawet FBI... co w rzeczywistości robi." Szczęście Franka Abagnale nie może trwać wiecznie i dlatego FBI wyznacza Agenta Specjalnego Carla Hanratty, aby rozpoczął tropienie oszusta. Tom Hanks występuje jako ścigający Abagnale'a Carl Hanratty, którego opisuje jako "agenta FBI szczycącego się tym, że ma okazję zajmować się takimi sprawami jak oszustwa bankowe, fałszerstwa, podrabianie czeków." "Tom Hanks wniósł do tej roli olbrzymią porcję autentyczności. Nigdy wcześniej nie widziałem u niego cech biurokraty," mówi Spielberg. Dwaj agenci wyznaczeni do pracy z Carlem nie podzielają jego zamiłowania do biurokracji i z trudem ukrywają znudzenie. Carl jednak, z niekorzyścią dla Franka "Uwielbia te wszystkie papiery, żyje nimi. Kiedy w końcu wpada na trop oszusta, który jest niezwykle inteligentny i ma ponadprzeciętne zdolności do fałszowania czeków, złapanie go staje się życiową misją Carla", mówi Tom Hanks. Łatwiej powiedzieć niż zrobić. "W każdej historii, której akcja jest rozgrywką pomiędzy "kotem i myszą", mysz przez długi czas wygrywa i biedny kot staje się coraz bardziej sfrustrowany," mówi Spielberg. "To błędne koło, kiedy kot goni mysz dużo bardziej bystrzejszą niż on sam. Nasz agent FBI jest jednak bardzo cierpliwy i pomysłowy." Rola Carla Hanratty wymaga jednak sporo więcej zaangażowania. Filmowcy zdali sobie z tego sprawę już na etapie wczesnych prac nad scenariuszem. Walter Parkes wyjaśnia, "Kiedy mamy do czynienia z takimi wydarzeniami jak udawanie lekarza na ostrym dyżurze, czy pilota linii lotniczych, istnieje niebezpieczeństwo, że scenariusz stanie się bardzo epizodyczny. Kluczem, który przekształca te epizody w kompletną historię jest postać agenta FBI. W pewnym momencie powiedzieliśmy sobie, 'O to właśnie chodzi: To historia dzieciaka, który zostawia jednego ojca i odnajduje drugiego.' Wyobraźcie sobie chłopaka, który ciągle zmienia role, może mieć każdą kobietę na świecie i obraca milionami dolarów. Jest też agent FBI, najmniej czarująca osoba na świecie, który ma nie tylko złapać tego chłopaka, dostrzec, że jest on geniuszem. Właśnie coś w relacjach między Carlem i Frankiem pobudziło wyobraźnię Toma." Hanks stwierdza, "Carl jest pod takim wrażeniem stylu, w jakim dokonywane są oszustwa, że jest podwójnie zaskoczony dowiadując się jak bardzo Frank jest młody. Carl nagle zdaje sobie sprawę, że to tylko dziecko, bardzo utalentowane dziecko, przeżywające przygodę, która je przerasta. Carl zaczyna czuć w stosunku do Franka swego rodzaju opiekuńczość. To znaczy dalej traktuje go jak przestępcę, chce go aresztować, ale widzi też w nim wrażliwą istotę, która w jakiś sposób zasługuje na to, by ją ocalić." DiCaprio komentuje, "Carl Hanratty staje się jedyną osobą, której Frank Abagnale ufa. To trochę ironiczne, zważywszy na to, że Carl jest także tym, który usilnie stara się wsadzić go za kratki. Carl staje się dla Franka kimś w rodzaju ojca, ponieważ jest jedynym prawdziwym przewodnikiem, jakiego posiada grana przeze mnie postać." Tak naprawdę nikt nigdy nie mógłby zająć miejsca prawdziwego ojca Franka. Frank Abagnale, Sr. miał największy wpływ na życie swojego syna, a oddanie Franka, Jr. ojcu pozostało niezmienne i w pewien sposób przyczyniło się do tego co zrobił. "Główną osobą w życiu Franka był jego ojciec," mówi Parkes. "W naszym filmie jest on kimś w rodzaju współczesnego Willie'go Lomana. Jest wyjątkowo charyzmatycznym człowiekiem, który usiłuje dogonić amerykańskie marzenie, a ono za każdym razem wymyka mu się z rąk. Jest w tym coś niezwykle gorzkiego." Christopher Walken, który odtwarza postać Franka Abagnale, Sr., mówi, "Możliwość pracy ze Stevenem Spielbergiem i Leonardo, to coś bardzo ważnego dla mnie. I gram ojca Franka i można powiedzieć, że w pewien sposób zachęcam go do tego co robi. Sam jestem takim drobnym oszustem." To właśnie Walter Parkes zasugerował, że Christopher Walken mógłby świetnie sprawdzić się w roli ojca głównego bohatera. Spielberg tak to wspomina, "Bardzo podziwiam Christophera Walkena i zawsze chciałem z nim pracować. Kiedy więc Walter zapytał, 'Czy brałeś pod uwagę Chrisa Walkena?,' dokładnie wiedziałem kto powinien zagrać ojca Leonardo DiCaprio." Jeśli chodzi o DiCaprio, to szacunek, jaki miał do Christophera Walkena, idealnie przekształcił się w szacunek jaki grany przez niego bohater ma do swojego ojca. "Frank bardzo wierzył w ojca, wszystko co zrobił było wg niego wspaniałe i genialne. Uważam, że mój osobisty podziw dla Christophera Walkena bardzo pomógł mi w pokazaniu związku Franka z ojcem. Jako dla aktora, praca z Chrisem była dla mnie ważnym doświadczeniem, zarówno zawodowym jak i osobistym." Szczególnie nakręcenie jednej ze scen z Walkenem miało duży wpływ na DiCaprio, a także wszystkich, którzy brali w niej udział. Wspomina Parkes, "Kręciliśmy scenę w restauracji, w której Chris mówi Leo, że jego żona, matka Franka odchodzi. Robiliśmy zbliżenia i nagle zobaczyliśmy, że w środku zdania, jego oczy zachodzą łzami, głos drży, a on zaczyna szlochać. Steven i ja popatrzyliśmy na siebie, 'Skąd to się wzięło?'. Było to takie naturalne i takie niespodziewane, że zmieniło całą scenę, która stała się nagle pełna chwytających za serce emocji. Taki rodzaj nie mechanicznej, naturalnej gry aktorskiej jest czymś, o co się można tylko modlić. W przypadku Christophera Walkena można to jednak osiągnąć." Za każdym razem, kiedy Frank spotyka się ze swoim ojcem, ma nadzieję, że może dzięki pieniądzom, które zarobił na oszustwie, sprawi, że rodzice będą znowu razem. Ojciec opowiadał mu często o tym, jak będąc młodym żołnierzem poderwał piękną, młodą Francuzkę i przywiózł ją do Ameryki jako swoją żonę Spielberg zdecydował, że w rolę matki Franka, Pauli Abagnale, powinna wcielić się francuska aktorka. Skorzystał z pomocy przyjaciela, który właśnie przebywał w Paryżu, reżysera Briana De Palmy. "Wysłałem Brianowi scenariusz i poprosiłem o pomoc," mówi Spielberg. "Prowadził przesłuchania z wieloma różnymi aktorkami, m.in. z Nathalie Baye, którą znałem z jej pracy w filmie François Truffaut 'Day For Night.' Chciałem, żeby to właśnie ona zagrała tę rolę." "Steven szukał pewnych szczególnych cech," mówi Parkes. "Matka Franka była pełna sprzeczności: uwielbiała swojego syna, ale była też zapatrzona w siebie. To bardzo złożona postać, która musiała w pełni zaprezentować się w kilku tylko scenach." Tak mówi Nathalie Baye, "Nie była ani dobrą żoną, ani dobrą matką. Poznała swojego męża, kiedy miała 18 lat i przez cały czas czuła, że coś w życiu ją ominęło. Dużo pali, mało pije i ma innego mężczyznę. Nie jest, jak to się dzisiaj mówi "politycznie poprawna." Po opuszczeniu domu, Frank ma inne kobiety w swoim życiu. Przyjmowanie postawy dorosłego otwiera mu drogę do związków ze starszymi od niego kobietami. Przeżywa m.in. jednodniowy romans z modelką - dziewczyną na telefon o imieniu Cheryl Ann. Jennifer Garner pojawia się na ekranie w roli pięknej kobiety, która sprzedaje swoje usługi Frankowi ... a przynajmniej tak myśli. Spielberg zobaczył Garner w popularnej serii TV "Alias", w której w każdym tygodniu gra ona inne postaci. "Kiedy zobaczyłem Jennifer po raz pierwszy, natychmiast powiedziałem, że będzie kolejną superstar. Wiedziałem, że była zaangażowana do tego serialu, ale miałem nadzieję, że będzie w stanie zagrać niewielką rolę w moim filmie. Przyjechała na plan, pracowała przez jeden dzień i efekt był po prostu świetny." Wspominając chwilę, w której otrzymała rolę, Garner wybucha śmiechem, "To było jak sen i opowiadanie tego zabrzmi śmiesznie. Mój agent zadzwonił i powiedział, 'Zaoferowano ci niewielką rolę w filmie... który reżyseruje Steven Spielberg.' Pomyślałam, 'Jak to możliwe?' Ale to była prawda i dzięki temu przeżyłam cos naprawdę niezwykłego." Nie wszystkie kontakty Franka z kobietami były przelotne. Samotność wynikająca z jego stylu życia nagle staje się dotkliwa, kiedy poznaje słodką i niewinną młodą kobietę Brendę "Jego życie jest fantastyczne i kolorowe, ale kiedy kończy się dzień okazuje się, że nie ma do kogo wracać," mówi DiCaprio. "W końcu znajduje dziewczynę, z którą mógłby spędzić życie. Spokojne i idealne życie rodzinne nie jest jednak dla niego." Amy Adams otrzymała rolę Brendy pokonując mnóstwo innych aktorek, które brały udział w organizowanych przez Spielberga castingach trwających miesiącami. "Miałem szczęście pracować z jedną z najlepszych specjalistek od castingu - Debrą Zane. Zaprezentowała mi bardzo dużo potencjalnych Brend, ale kiedy przyniosła kasetę Amy Adams, wiedziałem, że jest to ktoś, kto bardzo jej się podoba Była bardzo podekscytowana," wspomina Spielberg. "Bardzo podobał mi się test ekranowy Amy. Kiedy tego popołudnia spotkałem się z Leo powiedziałem mu, 'Leo, pokażę ci teraz osiem czy dziewięć różnych aktorek.' Kiedy przyszła kolej na Amy, powiedział, 'Cofnij. Kto to jest?'." "Amy była świeża i uczciwa, jak rzadko kto, a uczciwość odgrywała bardzo dużą rolę w charakterystyce postaci Brendy," mówi Parkes. "Ironia związku Franka z Brendą wynika z faktu, że całe życie Franka jest jednym wielkim kłamstwem i to właśnie on zakochuje się w najbardziej uczciwej osobie jaką znał. Niestety, ten związek jest całkowicie oparty na oszustwie. Bardzo ważne było dla nas, aby aktorka grająca Brendę była w stanie przekazać widzom prostą czystość duszy, która będzie kontrastować z życiem Franka." Amy Adams zgadza się z tym, że Brenda posiada pewną naiwność. "Rozumiem dlaczego Frank zaangażował się w uczucie do Brendy. Jest bardzo otwarta i uczciwa w stosunku do niego. To musi być bardzo atrakcyjne dla kogoś, kto przez tak długo czas żył w kłamstwie. Także Brenda jest oczarowana Frankiem. Zresztą, któż by nie był? Jest uroczy. Brenda jest naiwna i niewinna, ale posiada również energię i pasję. Zabawnie było grać tę niewinność, która ociera się o utratę kontroli nad sobą." Frank spotyka Brendę w szpitalu, w którym dziewczyna pracuje. Spotyka ją w momencie, kiedy właśnie zmienia tożsamość z pilota Pan Am Franka Taylora na doktora Franka Connersa. Po oświadczeniu się Brendzie, jedzie z nią do jej rodziców w Nowym Orleanie, aby poprosić ojca dziewczyny o rękę. Ojciec Brendy, Roger Strong, jest adwokatem, dlatego Frank wkrótce potem dodaje do swego życiorysu zawód adwokata. Spielberg chciał, aby rolę Rogera Stronga zagrał Martin Sheen. Na szczęścia rozkład zdjęć w serii "Prezydencki poker (The West Wing) pozwolił aktorowi na zagranie tej roli. "Martin wniósł do swojej roli solidność - być może w pewnym stopniu pomógł tutaj fakt, że znamy go teraz wszyscy jako prezydenta Stanów Zjednoczonych," żartuje Walter Parkes. "Posiada on ten rodzaj osobowości, która powoduje u Franka pewien niepokój." Powitanie Franka w domu Strongów jest czymś czego od lat nie doświadczył. Od lat bowiem nie miał prawdziwej rodziny. W stosunkach z nimi jest bardziej szczery niż kiedykolwiek, może z wyjątkiem relacji z Carlem Hanratty. Dla Franka jest już jednak za późno na rozpoczynanie życia z nową rodziną, nieważne jak bardzo tego chce. Tak mówi o tym Martin Sheen, "Frank jest szczerze zakochany w mojej córce i wszyscy jesteśmy oczarowani jego urokiem, inteligencją i charyzmą. Kończy się to oczywiście źle, ale wtedy jego serce naprawdę znajdowało się na właściwym miejscu. Nie ma wątpliwości, że jest szczery w tym co robi. Nigdy nie udałyby mu się te wszystkie oszustwa, gdyby fundamentem tego nie była uczciwość. W środku jest dobrym młodym człowiekiem i dlatego sądzę, że widzowie polubią go od pierwszego pojawienia się na ekranie."
Barwne czasy
Tytuł "Złap mnie, jeśli potrafisz" można także łatwo zastosować do rozkładu zdjęć jaki obowiązywał podczas realizacji filmu. Film nakręcono w ciągu 56-ciu dni, wykorzystując ponad 140 planów zdjęciowych w okolicach oraz w samym Los Angeles, Nowym Jorku, Montrealu i Quebecu. Spielberg mówi, "Bardzo wiele razy się przemieszczaliśmy - czasami trzy razy w ciągu dnia - i muszę przyznać, że nigdy dotąd tak szybko nie pracowałem. Ale uważam, że w tym przypadku szybkie tempo pracy dobrze wpłynęło na aktorów i ekipę." Leonardo DiCaprio potwierdza, "To był najszybszy film, podczas realizacji, którego pracowałem. Ciągle byliśmy w ruchu, ale dobrze to nam robiło. Czuliśmy się jak zespół teatralny; tworzyliśmy nowe rzeczy, a następnie przenosiliśmy się w inne miejsce. Takie tempo dodało całej ekipie mnóstwo nowej energii." Tempo produkcji oddawało okres lat 60-tych, w których akcja filmu została osadzona. "To były czasy samolotów odrzutowych," mówi Tom Hanks. "Można było wsiąść do samolotu i znaleźć się po drugiej stronie oceanu w kilka godzin. Dla mojego pokolenia były to szczyty luksusu: kolory były jaśniejsze i wszystko było bardzo odważne i stylowe." Aby oddać w odpowiedni sposób odważny, kolorowy styl tamtych czasów, Spielberg zaangażował ekipę, w której znaleźli się jego wieloletni współpracownicy: autor zdjęć Janusz Kaminski, montażysta Michael Kahn i kompozytor John Williams. Po raz pierwszy z reżyserem pracowali - scenograf Jeannine Oppewall i kostiumograf Mary Zophres. Parkes twierdzi, że w związku z tempem zdjęć łatwo było zauważyć relację jaka nawiązała się pomiędzy Spielbergiem i Kaminskim. " Janusz jest bardzo szybki i ma wspaniałą intuicję. Porozumiewali się ze Stevenem bez słów, czego nigdy wcześniej u nikogo innego nie widziałem." "Janusz i ja mamy ze sobą świetne relacje," zgadza się Spielberg. "To ja ustawiam kamerę, wymyślam poszczególne sceny, ale to Janusz maluje każde ujęcie. Jest mistrzem światła. 'Złap mnie, jeśli potrafisz' to bardzo szybki, jasny film i dlatego nie chcieliśmy, aby był filmowany przy użyciu ciemniejszego światła. Jest bardzo kolorowy, co jest olbrzymią stylistyczną odmianą dla nas obu" Kaminski dodaje, "Nasze podejście, co do wizualnej strony filmu było bardzo proste: Bawmy się; stwórzmy świat trochę idealistycznym, trochę pół serio. Oświetlenie taki właśnie świat pokazuje. Jest jak lampka szampana." Pomimo takiego podejścia, liczba lokalizacji i tempo w jakim ekipa musiała się przemieszczać, sprawiły, że zadanie takiego, a nie innego oświetlenia planu nie było proste. Kaminski mówi, "Nie kręciliśmy w studio. Zdjęcia odbywały się w pomieszczeniach lub na ulicach, musieliśmy więc poddać się pewnym ograniczeniom. Nie mieliśmy luksusu polegającego na ruchomych ścianach czy ustawianiu kamery, gdzie nam się podoba. Musieliśmy czasem pójść na kompromis, który zmusza do tego, aby być bardziej twórczym. Można spojrzeć na to, jak na niedogodność lub jak na wielkie wyzwanie. Ja lubię wyzwania." Olbrzymia liczba planów filmowych - wszystkie musiały być w stylu lat 60-tych - stanowiła spore wyzwanie dla scenografa Jeannine Oppewall i jej ekipy. Oppewall stwierdza, "Myślałam, że 'Tajemnice Los Angeles' (L.A. Confidential) były trudneym filmem, gdyż naliczyłam 93 plany w 40 czy 50 lokalizacjach. Kiedy po raz pierwszy dokładnie przeczytałam scenariusz 'Złap mnie, jeśli potrafisz' naliczyłam dobrze ponad 100 planów. Nie mogłam już więcej liczyć, bo zaczynałam panikować." Najważniejszy miejscem dla ekipy był historyczny terminal TWA Terminal na nowojorskim lotnisku JFK, który został otwarty w 1962 roku i nazwany "ptasim budynkiem." Terminal, który obecnie stoi pusty, został zaprojektowany przez Eero Saarinen, co miało specjalne znaczenie dla Oppewall. "Pracowałam kiedyś dla Charlesa Eamesa, a on i Eero Saarinen byli najlepszymi przyjaciółmi," opowiada. Co ciekawe, związek Oppewall z Charlesem Eamesem był pierwszą rzeczą, jaka połączyła ją ze Stevenem Spielbergiem. "Jeannine jest wspaniałym scenografem i wykonała wspaniałą pracę, kiedy dowiedziałem się, że pracowała także dla Charlesa Eamesa. Jako młody chłopak miałem krzesło Eamesa; wszystkie zadania domowe odrabiałem na tym krześle. Jest wg mnie największym projektantem naszych czasów, więc byłem naprawdę wstrząśnięty," wyznaje Spielberg. Na wschodnim wybrzeżu, stare lotnisko Ontario odgrywało rolę Miami International Airport, gdzie Frank unika spotkania z FBI otaczając się kilkoma pięknymi stewardesami. W Kanadzie opuszczone więzienie w Montrealu stało się francuskim więzieniem, do którego przyjeżdża Carl Hanratty, aby dokonać ekstradycji Franka do Stanów Zjednoczonych. Plac w Quebec City odgrywał francuską wioskę Montrichard, gdzie w jednej ze scen pojawia się prawdziwy Frank Abagnale. Kilka innych lokalizacji to: wiktoriański dom w Altadena, Kalifornia, który został wykorzystany jako dom rodziny Strong w Nowym Orleanie; stara fabryka Boeinga w Downey, Kalifornia, w której urządzono biura FBI; a także hotel Ambassador i Union Station w Los Angeles. Lokalizacją, która była największym wyzwaniem pod względem logistycznym było miejsce przed słynnym hotelem Waldorf Astoria na Park Avenue, w samym centrum zatłoczonego Nowego Jorku. Musiano zatrzymać ruch uliczny i zastąpić go starymi samochodami i taksówkami. Wszystko musiało wyglądać tak, jak 40 lat temu. "To była olbrzymia akcja," śmieje się Spielberg. "Jeannine miała zespół, który zmieniał wszystko tak, aby wyglądało idealnie dokładnie tak jak w latach 60-tych." "Lata 60-te miały swój smaczek," mówi Oppewall. "Ludzie czuli się wtedy dość frywolnie, i chętniej używali szalonych kolorów." Scenograf oraz kostiumograf Mary Zophres przyznają, że używały kolorów nie tylko jako znaku czasów. Kolor podkreślał także emocje. Kiedy po raz pierwszy widzimy Franka, prowadzi zwykłą, nudną egzystencję, więc także jego otoczenie jest nudne i monochromatyczne. Tak mówi o tym Oppewall, "W miarę upływu czasu, kiedy Frank jest coraz lepszy w prowadzonej przez siebie grze, paleta kolorów staje się coraz bardziej szalona. Kiedy jest na szczycie, bawimy się bardzo jasnymi kolorami, jak pomarańczowy, żółty, czerwony czy różowy Pod koniec, gdy Frank całkowicie poświęca się biurokracji, wszystko od nowa staje się monochromatyczne. W ten właśnie sposób pokazujemy rozwijanie się postaci." "Zabawnie było projektować te wszystkie różnorodne kostiumy dla Leo," zgadza się Zophres. "Na samym początku wydawało mi się, że przez większość czasu będzie występował w mundurze pilota Pan Am. Kiedy jednak przeczytałam jeszcze raz scenariusz, zdałam sobie sprawę, że jego garderoba zostanie zmieniona około 100 razy." Parkes komentuje, "Frank jest człowiekiem, który jest w stanie wcielić się w kogoś innego tylko zmieniając ubranie jakie ma na sobie. W tym przypadku kostiumy były esencją całej historii." W przeciwieństwie do ciągle zmieniających się strojów DiCaprio, Tom Hanks przez cały prawie film nosi ten sam garnitur. Zophres wspomina, "Tom mógłby nosić w tym filmie 20 garniturów, a i tak żaden z widzów nie zauważyłby czy było tych garniturów 20 czy tylko jeden. Włożyliśmy dużo wysiłku w to, aby wszystkie garnitury miały dokładnie takie same detale: kształt, ramiona, guziki. Tylko materiały trochę się różniły - jeden był granatowy, drugi jaśniej granatowy, a jeszcze inny brązowy - ale ogólnie garnitury były identyczne. Tom zawsze nosił też taka samą stylową koszulę i wąski krawat. To był swego rodzaju "mundur" FBI w latach 60-tych." Zophres mogła być bardziej twórcza, jeśli chodzi o garderobę postaci drugoplanowych, a także statystów, szczególnie ważne to było w przypadku mundurków stewardes, które w latach 60-tych były zarówno gładkie i eleganckie, jak i bardzo jasne i kiczowate. Jedną z rzeczy, która w najlepszy sposób określa dany okres czasu jest muzyka. W "Złap mnie, jeśli potrafisz", co jest rzadkie w przypadku filmów Stevena Spielberga, można usłyszeć kilka popularnych w tamtych czasach piosenek m.in. "Come Fly With Me," Franka Sinatry - ulubiony utwór Spielberga Piosenki przeplatają się z muzyką skomponowaną przez Johna Williamsa. "Złap mnie, jeśli potrafisz" to 20-ty wspólny film Spielberga i kompozytora. "John zrobił coś czego nigdy wcześniej nie robił," mówi Spielberg. "Napisał muzykę nawiązującą do progresywnego jazzu, bardzo popularnego w latach 50-tych i 60-tych." "Kiedy wcześniej pracowałem ze Stevenem, komponowałem tematy muzyczne wykonywane przez orkiestry symfoniczne," mówi Williams, "ale w przypadku tego filmu sytuacja jest zupełnie inna. Historia jest lekka, ale zawiera także poważne tematy. Dlatego też także muzyka musiała mieć różne odcienie. Czasami jest lekka i komediowa, a czasami słychać w niej napięcie - głównie wtedy, gdy FBI jest coraz bliższe aresztowaniu Franka." Komponując muzykę do "Złap mnie, jeśli potrafisz," Williams skorzystał z jednej ze swoich najwcześniejszych inspiracji. "Osobą, która w latach 60-tych zdominowała amerykańską muzykę filmową był Henry Mancini," opowiada. "Komponował najlepsze stylowe, jazzowe utwory do filmów, o których możemy tylko dzisiaj myśleć z nostalgią. Na początku kariery byłem pianistą Henry'ego Mancini. Grałem podczas nagrań Petera Gunna oraz 'Śniadania u Tiffany'ego' (Breakfast at Tiffany's) i miałem z nim bardzo dobre stosunki. 'Złap mnie, jeśli potrafisz' było świetną okazją do odwiedzenia tej części mnie, która przez wiele lat leżała nieużywana. To był rodzaj powrotu do przeszłości, który bardzo mi się podobał." W realizację "Złap mnie, jeśli potrafisz," zaangażowanych było jeszcze kilka osób z prawdziwym Frankiem W. Abagnale na czele. "Moja historia to nie tylko historia młodego człowieka, któremu wiele w życiu się udało. Zostałem złapany i spędziłem sporo czasu w więzieniu. Spłaciłem już moje długi i przez 25 lat pracowałem dla rządu. Prowadzę własną firmę konsultingową. Ludzie pytają mnie ciągle, 'Jaka była najbardziej niezwykła rzecz, jaką zrobiłeś?' Ale dla mnie najważniejsze jest to, że mogę zebrać wszystkie moje doświadczenia o wykorzystać je w pracy jaką wykonuję dzisiaj." "W pewien sposób życiem Franka było ukończenie przez niego szkoły," mówi Walter Parkes. "Ironią jest to, że po tylu próbach zmiany osobowości, w końcu stał się sobą. Jest coś wyzwalającego w końcówce filmu, która sugeruje, że wszystko można zacząć od nowa." Spielberg dodaje, "Dla mnie częścią inspiracji 'Złap mnie, jeśli potrafisz' jest to, że każdy z nas może całkowicie odmienić swoje życie. Ale ta historia to także czysta zabawa. Jest w niej niezwykła radość życia, która odzwierciedla to, kim prawdziwy Frank Abagnale jest dla mnie." Reżyser wyjawia, "Także ja sam, w pewien sposób mogę się do niego odnieść. Kiedy po raz pierwszy usiłowałem zostać reżyserem filmowym, stałem się szesnastoletnim kierownikiem. Założyłem garnitur, krawat i z walizką w ręce codziennie przekraczałem bramę Universal Studios. Pięć dni w tygodniu podczas trzech miesięcy wakacji... przez ten czas byłem Frankiem Abagnale."