wedlug wspolczesnych mozliwosci animacji komputerowej to rzeczywiscie 8/10 ale jesli chodzi o tresc to tacy piraci z karaibow na antydepresantach - wyprani z emocji i kolorowi i sztuczni do bolu. I niech kultura masowa sie z łaski swojej odwali od ikon muzycznych jak nothing else matters w dodatku przerobionych na slodki dzingielek. maaaaassssaaaakra.
Scenariusz pisał chyba pięciolatek. Uważam, że kinematografię XXI wieku stać na więcej.
Ryj to szmata co cię w y s r a ł a na świat codziennie czyści j e b a n y bękarcie po tym jak się jej ruskie bydło do ryja spuszcza . Dotarło c w e l u ?
co ty za pierdoły opowiadasz film dobry na 7,5 jakie 3 i co ma do tg nothing else matters nie jest zadna ikona metalu
akurat fajnie wypadło jak dali nothing else matters, miłe zaskoczenie, coś czego się nie spodziewałem, a tu taka aranżacja od samego banjo po pełną orkiestrę i tylko wokalu zabrakło na koniec.
A co do możliwości współczesnej animacji, no to film wygląda gorzej niż zapewne jakakolwiek część Piratów z Karaibów. To trochę wygląda, jakby ci spece od efektów specjalnych się zrobili leniwymi ku.ta.sami i wszystko na odwal robili. Ale szczególnie ten finał i ten koleś co wężami strzelał, no to przeciętna przeciętność. Jeszcze jak po rzece płynęli to całkiem ładnie, ale im więcej efektów, tym gorzej. Chociaż finalnie i tak to wyglądało o niebo lepiej niż "Aladyn", gdzie scenografia i efekty były żenujące.