Ta sama opowieść inni aktorzy. Z ciekawości można obejrzeć, remake był dużo lepszy (co nie zdarza się często).
chyba duzo gorszy, wszystkie filme Manna z lat 80 maja klimat a rimejki wypadaja blado w Goraczce tylko Pacino i Deniro przyciagaja uwage
Jednak pierwowzór (L.A. Takedown) o wiele lepiej i dłużej pokazał tę genialną (i chyba kultową) strzelaninę, jak miała miejsce po napadzie na bank...
nie no spokojnie ... L.A. Takedown ma sporo plusów ale ... to jednak Gorączka jest jednym z najlepszych filmów sensacyjno - kryminalnych. Nie umniejszając temu pierwszemu. W każdym razie film jest dobry ... ma klimat i naprawdę dobrych aktorów spasowanych do ról jak do gajerków:) ... polecam i podejżewam że rozbudzi to w was ochotę na Heat lub kolejną jej powtórkę:) pzdr:)
Tak tylko co mają zrobić ci, którzy to ten film widzieli jako pierwszy bo "The Heat" jeszcze po prostu wtedy nie powstał ?
Nie da się zapomnieć klimatu i historii "Uwięzionych w LA" (taki tytuł był na początku), a ci dwaj goście - Plank i McArthur to wariaci zagrali chyba role życia.
Jak na produkcje tv film był wielki a "Gorączka" wiadomo jest bardziej dopracowana, przede wszystkim wątki poboczne.
I jeszcze jedno o czym warto wspomnieć, co mi się podobało w tej wersji - bardziej realistyczne zakończenie, dla tych co może jeszcze nie widzieli, powiem tylko, żeby nie spoilerować za bardzo "Drzwi to robili kiedyś solidniejsze" ;p
Świetnie panowie, wy tu tak gadu gadu o tym nie tuzinkowym za pewne filmie, a czy ktoś go posiada, albo chociaż napisy? Bardzo proszę o pomoc. Simon89@op.pl
No wdg mnie sprawa oczywista, facet miał świetny scenariusz i pomysł... Ale przy pierwszej produkcji dostał mało pieniążków, słabszą wytwórnie, aktorów itd. . Gdy jego (Mann,a) prestiż wzrósł, dostał fajne fundusze, postanowił swoje marzenie zrealizować jeszcze raz, z 1 ligowymi aktorami, z sceną strzelaniny która kosztowała pewnie krocie, ale powstała z kunsztem tak jak pewnie tego pragnął przy pierwszej próbie tyle że wówczas był uboższy o wiedzę i pieniądze :)
Jest więcej takich przypadków. Czasami kasa, innym razem chęć poprawy, lub realizacja tego, na co wcześniej ktoś się nie zgodził. W serii o Bondzie mamy chyba dwa takie przypadki. Jeden nakręcił własną wersję Connery, drugi w tej chwili nie pamiętam.