Pytanie, które należałoby zadać Krzysztofowi Skoniecznemu to, dlaczego stosuje przemoc wobec swoich współpracowników; na planie i poza nim. Mowa tu o przemocy zarówno psychicznej (regularny mobbing, nękanie, zastraszanie), jak i fizycznej. Reżyser i producent, który tak krzywdzi członków ekipy nie powinien mieć prawa do otrzymywania środków publicznych z PISF na realizację swojego filmu.
Czy to jest serio? Ktoś z ekipy albo obsady gdziekolwiek to zgłosił? Bo szukam informacji na ten temat i nie widzę żadnego artykułu
Tak, na serio, problem polega na tym, że Krzysztof Skonieczny będąc zarówno reżyserem jak i producentem w bardzo prosty sposób uniknął konsekwencji swoich działań. Jednocześnie nie ma instytucji, która w tej sytuacji może wyciągnąć wobec niego stosowne konsekwencje. Także przestroga dla wszystkich z branży, omijajcie projekty z udziałem Skoniecznego, czy też produkowane przez Głęboki Off.
Jeśli to prawda, to na bardzo, bardzo współczuję. Rozumiem, że w środowisku filmowym mozna się spotkać z ostracyzmem, jeśli ujawni się jakąś "tajemnicę". Ale niestety dopóki nikt tego nie potwierdzi albo nie ujawni pod nazwiskiem, to zostaje w sferze plotek... Czy po metoo nie ma bezpiecznych narzędzi do wypowiadania takich oskarżeń oficjalnie?
Nie :D Ale jeśli taka informacja pojawia się jedynie na forum filmweb w postach napisanych przez nowoutworzone anonimowe konta, to nawet przy bardzo dobrych chęciach, trudno traktować je poważnie. Można napisać do dziennikarzy z prośbą o zachowanie anonimowości. A artykuł, w ramach którego redakcja sprawdziła i chroni swoje źrodła, to już jest jakaś podstawa, żeby traktować taką sprawę bardzo poważnie. Sorry ale z tego, co zdążyłem się zorientować, to fora filmwebu bywają naprawdę niepoważnym miejscem
Niestety, branża filmowa, telewizyjna czy radiowa taka jest. To co niektóre popularne rzeczy od tvn wychodziły...
Kurczę, nie spodziewałabym się tego po nim, ale znając realia polskich planów niestety w to wierzę. Mogłabyś podać konkretne przykłady i sytuacje?
Jeśli to prawda to koniecznie trzeba to nagłośnić, albo gdzieś zgłosić. Poszkodowanych jest pewnie więcej. Swoją drogą bardzo szkoda... Byłam wielką fanką jego talentu i osobowości. Sprawiał wrażenie kogoś, komu daleko do takich zachowań
jak ta się dzieje, to gościowi spuszcza się łomot, dawniej się na to mówiło kocówa i po sprawie, więcej nie podskoczy. Aktorów jest sporo, on jeden.
a czemu aktorzy się nie skrzyknęli i mu nie wpieprzyli? Sprawy trzeba brać we własne ręce, a nie żalić się. POrządna kocówa, żeby wiedział, że od wszystkich i po temacie. Zaszczuć gościa i albo chodzi, ja należy albo won z zawodu. Tylko obawiam się, że solidarność wśród aktorów jest marna.
Niestety ale również miałam wątpliwą przyjemność pracy na planie przy tym filmie i podpisuję się pod wszystkim co zostało tu powiedziane.
Tak, to takie poczucie kiedy przez 32 dni czujesz się wrogiem a nie częścią ekipy. Można było odnieść wrażenie, że najchętniej Skonieczny zrobiłby ten film sam, bez pomocy światła, charakteryzacji, dźwięku, kostiumów czy oświetlenia. 32 dni krzyków i "przepychania".
Może bierze przykład z Kurosawy , który na planie przemieniał się w krwawego dyktatora ? Aż w końcu pewnego dnia nawet Mifune powiedział" nigdy więcej"
ja również pracowałem przy wrooklyn zoo i potwiedzam: przykładów przemocy psychicznej używanej przez krzysztofa skoniecznego było na pęczki - agresywne krzyki i przekleństwa, wyzwiska, obwinianie członków ekipy za swoje własne błędy, groźby…
te zachowania trwały od początku zdjęć, a kulminację miały w dniu realizacji scen w domu kaśki, gdy krzysztof skonieczny dopuścił się przemocy fizycznej na jednym z członków ekipy - uderzył, a konkretniej kopnął. (ze względu na szacunek dotkniętej osoby pomijam jej funkcję w ekipie)
jest to kolejny przykład przemocowego twórcy w polskim środowisku artystycznym, więc do wszystkich, którzy mogą cokolwiek zdziałać w sprawie bezkarności krzysztofa skoniecznego - najwyższy czas, aby odpowiednie konsekwencje zostały w stosunku do niego wyciągnięte.
tylko, ze wasz temat na filmwebie nic nie da i dopóki robisz to pod zwykłym wyśmiewającym go nickiem, to jest to mało wiarygodne. Musielibyście postawić mu zarzuty na gowork albo gdzies publicznie
"jest to kolejny przykład przemocowego twórcy w polskim środowisku artystycznym" - A jakie są inne przykłady?
Temat wygląda jak wygenerowany przez AI, przypomina kalkę stosowaną na GO Work na profilach pracodawców. Jakieś nieostre oskarżenia, robotyczne odpowiedzi w stylu: "no co ty? to trzeba zgłosić! próbowałeś/aś to zgłosić?" i żadnej, ale to żadnej konkretnej informacji na temat: kiedy i w jakim zakresie doszło do mobbingu, kto był jego ofiarą i gdzie było to jeszcze zgłaszane.
Już pomijam fakt, że tego typu komentarze pojawiają się na stronie na FW, a nie trafiają do konkretnych i zainteresowanych instytucji.
Śmierdzi to prowokacją, zwłaszcza, że w dyskusji biorą udział jakieś firmy/krzaki/słupy użytkownicze, które nie korzystają ze swoich kont i powstały całkiem niedawno.
Nowo stworzone profile tylko po to żeby sobie pogadać i oczerniać. Jak coś miało miejsce to są od tego instytucje i tam się kierujcie.
I co? Odezwał się ktoś? Bo cały temat wygląda jak jakieś trollowanie po premierze przez nowo powstałe puste konta...