PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=298581}
5,1 197 tys. ocen
5,1 10 1 197109
6,2 59 krytyków
Wojna polsko-ruska
powrót do forum filmu Wojna polsko-ruska

Kicz nad kicze

ocenił(a) film na 1

Cóż, to filmidło to zwykły kicz, próbujący aspirować do miana dzieła. Jednakże z gówna bicza nie ukręcisz, opierając się na wizjach takiej grafomanki jak Masłowska. Szkoda czasu, pieniędzy i fatygi na takie "kino": nez fabuły, bez jakiegokolwiek przesłania, bez najmniejszego sensu. Po prostu kupa.

TedBundy

a ci wszyscy pseudowfilozofowie, ktorzy uważają to coś na dzieło sztuki to są zwykli debile, ktorzy chcą się uważać za kogoś lepszego, ktorzy niby to kumają o co w tym filmie chodzi, że jak fajnie zostały pokazany jazdy na dragach. tyle, że takie coś każdy potrafi nakręcić, nie trzeba wielkiej wyobraźni, wystarczy oglądać te wszystkie inne filmy, z których to cos zostało zerżnęło co sie da.

hipis11

A czytałeś książkę Masłowskiej? Zapewne nie, bo jedyna Twoja rozrywka to podana na tacy kinowa papka. Poszłam na ten film ciekawa jak tę ciężką pozycję literacką zdołali przenieść na ekran. I wg mnie udało im się. Ktoś kto tak krytykuje ten film nie rozumie go po prostu. Jak fabuła nie jest jasna i prosta to już się nie podoba. A może choć słowem rzekłbyś, że film od strony samej realizacji obrazu jest świetny? Albo cokolwiek o kreacji głównych bohaterów? O świetnej roli Szyca? Bo niezaprzeczanie grał wyśmienicie, co naprawdę jest trudne, kiedy sama książka jest ciężka do przeczytania. Film podobał mi się bardzo i polecam.

ocenił(a) film na 1
wellegpca

nie, nie czytałem i nie zamierzam. Niewiele swego wolnego czasu wolę poświęcić na bardziej wartościową literaturę, niż tego typu kloakę. Montaż? Super? W czym? Myśleli, iż zaprezentują chociażby promil montażowego kunsztu Stone'a z "Urodzonych Morderców"? Realizacja? Pseudomatrix, psychodeliczne wizje jak po najpodlejszej jakości towarze? Jedynie. Idealne dziełko dla fanów pozornie "głębokich" filmów, którzy masturbują się mentalnie wizją, iż obejrzeli coś wartościowego, epokowego i przełomowego i czują się lepsi od ogółu plebsu, dla którego tego typu myślowe meandry są nieosiągalne. Koło filmów, które naprawdę, jak to mówią "dają po oczach", są przełomowe i zapamiętywane przez dziesiątki lat ten film nawet nie stał.

ocenił(a) film na 7
TedBundy

Jedna uwaga - nie ocenia się książki, której się nie przeczytało.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 8
wikakoz

Cały czas zadziwia mnie zawziętość hippisa11, który to wciąż i wciąż się tutaj kompromituje swoimi wypowiedziami. Każdy rozsądny człowiek dałby sobie spokój osiągając docelowe dno, ale dla hippisa11 to nie wystarcza. Próbuje się przebić poniżej dna!

A skąd te wnioski? Już pisałem, chwalił się tutaj nie raz, że wyszedł o ile dobrze pamiętam, przed połową filmu z kina a wysnuwa wnioski o przesłaniach i zakończeniach. Nostradamus. Bijmy pokłony. Geniusz.

scrow

a mnie dziwisz ty, scrow. powiedziales swoje więc znikaj. ja chce ostrzec ludzi przed tym gównem. mam misję, a ty co chcesz zrobić? laskę reżyserowi?

ocenił(a) film na 8
hipis11

Nie wiem czy zauważyłeś ale ludzie wypowiadający się tutaj to w większości ludzie, którzy film widzieli. Przenieś zatem, o ile masz tyle odwagi, swoją działalność pod salę kinową. Wtedy może coś zdziałasz.

Wzajemna, zasrana adoracja.

PS. Z chęcią robienia laski jakiemukolwiek reżyserowi poszedłbym do jakiegokolwiek reżysera. Podstawowa logika. A tak poza tym, co ma moją chęć czy też niechęć robienia laski reżyserowi do tego jak ty się kompromitujesz i do tego o czym pisałem?

scrow

Ja chętnie pomoge w odpowiedzi poprostu forumowicz hips11 jest tym kolesiem którego wyszydza Masłowska w książce i togo boli ponieważ nie posiada za ksztę autoironii poprostu ciasny umysł i wszystko w tym temacie

ocenił(a) film na 9
TedBundy

a wg mnie to po prostu dobry, mocny film - rewelacyjnie zagrany

ocenił(a) film na 1
TedBundy

nigdy nie widziałam niczego gorszego, nie wiadomo do końca o co chodzi w filmie, jest bez przesłania, zupełnie pusty bez żadnych walorów i wartości, na sali kinowej wymęczyłam się jak nigdy, totalne dno

ocenił(a) film na 7
ew_wolyniec

powiem szczerze ze brak przeslania to jedna z tych rzeczy, ktora mnie urzekła. dosc juz chyba bajek z moralem...

TedBundy

film jest niesamowity... jeśli nie czujecie klimatu to wciągnijcie krechę tj Silny a na pewno Wam się wkręci hehe - żarcik:) to jest historia opowiedziana na niezwykłej fazie, nie czujecie tego? te wszystkie skoki jak z Matrixa, te kolory, przesadzone gadki, słowotok - to jest po prostu grubaaaa faza kilkudniowa głównego bohatera, opowiedziana i napisana zapewne na takiej samej niesamowitej fazie autorki :)

zuziaaa1987

ten film, jesli chodzi o przeslanie nie ma raczej nic wspolnego z narkotykami, jesli tak Ci sie wydaje, to nic z niego nie zrozumialas.
przejaskrawianie ma raczej nawiazywac do swiata kreowanego przez pop-kulture.
zagrany jest kiepsko (poza roma gasiorowska), ale wierze, ze to nie wina aktorow, tylko ktos kazal im kpic z bohaterow. ale to, ze dresiarze sa glupi, a laski puste, to nie temat na film, tylko co najwyzej na niewybredny zart.
ksiazka przypadla mi nawet do gustu, ale film to tania farsa w pseudo postmodernistycznym sosie...

ocenił(a) film na 1
radek8383

rozwaliła mnie wypowiedz ze książka jest ciężka pozycja literacka. kurde, weźmie sobie jakiś naćpany drechol usiądzie i tez napisze stertę paplaniny bez sensu. ja nie wiem na czym ta masłowska jedzie. w filmie gada jak pięcioletnie dziecko z zespołem downa po zderzeniu z czołgiem. w ogóle te panienki wszystkie tak gadają. w ogóle o czym to do diabla jest?? myślałam ze umrę w tym kinie. pożal się boże badziew. tandeta. zero czegokolwiek-sensu w ogóle. jestem tak zdegustowana strata czasu i pieniędzy ze aż mnie głowa boli. niby książka taki bestseler i myślałam ze świetny ten film będzie. a mnie po prostu zamęczył. nie przeczytam książki na pewno (kolejna strata czasu i pieniędzy).
kicz straszny!!!! brrrr

ocenił(a) film na 8
malenka1722

Książka wydaje się piękna. Póki co to ją tylko przeglądałem, ale język przeuroczy i cudowny. I nie dziwi mnie porównanie do Gombrowicza. Wyczuwam jego zapach pomiędzy wierszami. Nie mam pojęcia jak ta dziewczyna mogła napisać coś tak świeżego i zawierającego tak urzekające sentencje.

ocenił(a) film na 1
scrow

bez obrazy, ale na czym Ty scrow jedziesz czlowieku?? gombrowicz?? jezu chryste, rzeczy wartosciowe schodza KURWA (ulubione slowo uzywane przez maslowska) na psy

ocenił(a) film na 4
malenka1722

nie złapałaś ironii dziewczyno :)

i
r
o
n
i
a

ocenił(a) film na 7
scrow

Ja książkę Masłowskiej czytałam, tak jak i wiele dzieł Gombrowicza, nie tylko szkolne Ferdydurke i troszkę mnie uraziło to porównanie. Przede wszystkim Gombrowicz napisał troszkę więcej niż jedną książkę... Przez książkę Masłowskiej ledwo przebrnęłam... pseudoartyzm pokroju "przybijmy genitalia do krzyża i będzie dzieło sztuki" Na każdym kroku "ku...wy" i po co to? A jakie w tej książce przesłanie, jaka puenta, jaka historia? Że jest ch..wo? Filmu nie widziałam, ale po książce to nawet nie chce mi się czasu tracić. Z drugiej strony gdybym przed przeczytaniem książki widziała choć jeden wywiad z tą dziewczyną, nigdy bym się za jej "dzieło" nie brała.
Gombrowicz to mistrz, jak można go porównywać do tego nic nie wyrażającego g..na.

ocenił(a) film na 4
magimila

Ty również nie złapałaś ironii dziewczyno :)

i
r
o
n
i
a

ocenił(a) film na 8
Propor

Gombrowicz potrafił uchwycić te same, powtarzane w kółko frazy i podejmowane problemy w nowy sposób.

Masłowska robi coś podobnego. Spogląda na to co się dzieje, może nie w nowy ale na pewno świeży sposób. Przez to napisałem, że czuję Gombrowicza między wierszami. Czuć świeżość. Zdecydowanie. Jeśli ty tam widzisz tylko słowo "kurwa" to ja nic nie poradzę. Dla każdego przeznaczona jest inna lektura.

ocenił(a) film na 8
scrow

Dodam tutaj cytat z książki obrazujący to, o czym piszę:

"Ja mówię jej, że jest pierdolnięta w mózg, ale generalnie bardzo się zmiękczam na tę myśl, że ona kocha mnie i tak bez cienia fałszu to przyznaje."

Albo jesteś w taki sposób wrażliwy, że to do Ciebie trafia. Albo nie. Nie widzę powodu do obrażania autorki z tego powodu.

ocenił(a) film na 7
scrow

Ja nie widzę powodu do obrażania Gombrowicza... jak się spodziewałam nawiązujesz do Ferdydurke. Przeczytaj coś innego Gombrowicza, akurat spoglądanie na świat z nowego punktu widzenia jest w jego utworach najmniej istotne. I tylko po przeczytaniu kilku utworów Gombrowicza da się całość jego przesłania ogarnąć. Gombrowicz tłumaczony w szkole to totalna porażka i jedno wielkie kłamstwo. No ale nie wnikając w standardowe "co autor miał na myśli" i Gombrowicza, bo nie o nim mowa, a za pewne większość ludzi gówno Gombrowicz obchodzi, wrócę do tematu. Mi się książka nie podobała, może nie posiadam owej "wrażliwości" o której piszesz, a może nie ma tam żadnej wrażliwości i przesłania, a król jest nagi, tylko skoro wszyscy krzyknęli, że ubranie jest, to trudno się przyznać, że się go tam nie widzi. O gustach nie dyskutuje, w mojej opinii czytanie tej książki, oglądanie tego filmu to strata czasu.

ocenił(a) film na 8
magimila

Nie przerabiałem w szkole Gombrowicza. Przeczytałem natomiast: Ferdydurke dwa razy, Kosmos, Opętani, Pornografię oraz różne jego felietony. I wydaje mi się, że nikt tutaj nie obrażał Gombrowicza. Dziwne, że nie uważasz iż Gombrowicz spogląda na sprawy w nowy sposób. Bo właśnie o to w jego pisarstwie chodzi. O to głównie. Fakt, że on prowadzi dużo głębszą wędrówkę wgłąb ludzkich interakcji. Masłowska nie robi nic takiego. Po prostu prezentuje świeży i inny na obecną chwilę nurt i to spojrzenie. Podobnie jak Gombrowicz swego rodzaju krytykował wszystko dookoła tak Masłowska (może nie bezpośrednio i może nieświadomie) ale poprzez użycie języka jakiego użyła i podróży wgłąb głowy bohatera przedstawia inny punkt widzenia.

ocenił(a) film na 7
scrow

Nie napisałam, że Gombrowicz nie spogląda na świat z nowej perspektywy, tylko, że dla mnie nie to jest najważniejsze. Gombrowicz to przede wszystkim studium ludzkiego JA a nie nowe spojrzenie na rzeczywistość. Owszem on wyciąga absurd dnia codziennego na wierzch ale uważam że głównym przesłaniem, podpierając się zresztą na jego biografii i zwłaszcza na dramatach które pisał, to fakt, że z tym absurdem nie da się nic zrobić. Jest on wrośnięty w ludzką naturę i nawet bohater który stara się z tym walczyć, sam układa się w coraz bardziej absurdalne formy. Taki trochę rok 84' Orwela, nie w formie lecz w przesłaniu, tyle że mniej polityczne,a dużo bardziej filozoficzne. A co do Masłowskiej, miała pomysł na książkę -tak...Czy go wykorzystała należycie, trudno mi powiedzieć, natomiast to co opisuje, nie jest w żaden sposób odkrywcze, Gombrowicz łamie mózg, ona przelewa na papier jedynie to co każda bardziej bystra osoba zaobserwuję przyglądając się otaczającemu światu.

ocenił(a) film na 7
Propor

Przeczytaj czym jest ironia, czasami rzucając nieznanymi słowami można wyjść na głupca!

ocenił(a) film na 4
magimila

Po prostu nie mogłem uwierzyć, że On tak na poważnie...
Myślałem, że ironizuje - mój błąd...
Masłowska = Gombrowicz - jasne

ocenił(a) film na 9
TedBundy

Całkowicie się z tobą nie zgadzam. Moim zdaniem ten film jest wielowymiarowy. Bardzo widoczny tu według mnie jest nadrealizm nasiąknięty groteską. Poza ty zwróć uwagę na słownictwo bohaterów- celowo nie pasujące do ich wizerunku. I tu dochodzę do sedna: wizerunek. Dla mnie tu tkwi sedno filmu. Silny jest tylko postacią literacką(vide sceny z Masłowską) i to zostaje również dobrze zaznaczone filmie. Postacie są tylko nośnikami tekstu, co Żuławski stara się uwypuklić, stąd według mnie taka a nie inna gra aktorów.

ocenił(a) film na 8
Kristof203

Swoją drogą nie zwróciłem uwagi na post malenkiej1722. Dopiero teraz przeczytałem. Niby dziewczyna ma ładne zdjęcie i może dlatego właśnie dałem sobie wcześniej spokój z czytaniem postu. W każdym bądź razie. Kolejny popis umysłowy malenkiej poniżej: (cytaty)

Pierwszy cytat, gdy maleńka opisuje książkę:

"rozwaliła mnie wypowiedz ze książka jest ciężka pozycja literacka. kurde, weźmie sobie jakiś naćpany drechol usiądzie i tez napisze stertę paplaniny bez sensu. ja nie wiem na czym ta masłowska jedzie."


I drugi, gdy maleńka pisze, że tej książki jednak nie przeczytała:

"nie przeczytam książki na pewno (kolejna strata czasu i pieniędzy).
kicz straszny!!!! brrrr "

Rozwalają mnie te posty. I to świadczy o poziomie społeczeństwa i stanowi bezpośrednie odwołanie do poziomu ludzi, którym się film nie podobał a którym się film podobał.

ocenił(a) film na 10
scrow

"Film bez przesłania, walorów". O Jezu, niektórzy chyba się spodziewali po tym filmie bergmanowskiego dramatu czasów MTV..
A tak poza tym to dlatego większość z was nie ocenia filmów w czasopismach filmowych, bo nawzajem się wyzywacie i wasz dialog brzmi, jak dialog z Dnia Świra; "Moja prawda jest najmojsza". Nie umiecie dyskutować między sobą kulturalnie, to wyzywajcie się prywatnie, a tutaj pozwólcie się ludziom po prostu wypowiedzieć...

ocenił(a) film na 8
pnkkworker

wszystkim uważającym, że "wojna...." to dno napisane przez "tą głupią masłowską" (laureatka nike!), przydałoby się kilka zajęć z analizy literackiej :)
nie każdemu Masłowska musi się podobać, tak samo jak nie każdemu musi podobać się Mickiewicz, Sienkiewicz, Gombrowicz czy Mrożek, jednak na pewne rzeczy trzeba spojrzeć obiektywnie - Masłowska ma talent, ma wrażliwość, ma zdolność dostrzegania rzeczy, których nie widzą inni. Do tego jest naprawdę niesamowicie oczytana!
uważam, że "wojnę..." niełatwo było zekranizować, jednak uważam, że twórcom filmu zdecydowanie się udało!

ocenił(a) film na 4
ma_zak

tak jak mam cierpliwość do oglądania, analizowania i przewidywania wątków filmu, tak w przypadku WPR poprostu wymiękłem. nie mam pojęcia co pani Masłowska chciała przekazać przeciętnemu widzowi kina. pare gagów i śmiesznych sytuacji na poziomie rynsztoku może rzeczywiście rozśmieszyć publikę, natomiast im dalej się zagłębiamy w historię Silnego, tym bardziej jest ona niezrozumiała.

ocenił(a) film na 4
ma_zak

Masłowska - Laureatka Nike
Obama - Laureat Nobla

Obydwie nagrody wg jury mają uzasadnienie, a dla mnie to tylko znak na dekadencję naszych czasów.

ocenił(a) film na 1
scrow

""""""""Swoją drogą nie zwróciłem uwagi na post malenkiej1722. Dopiero teraz przeczytałem. Niby dziewczyna ma ładne zdjęcie i może dlatego właśnie dałem sobie wcześniej spokój z czytaniem postu. W każdym bądź razie. Kolejny popis umysłowy malenkiej poniżej: (cytaty)

Pierwszy cytat, gdy maleńka opisuje książkę:

"rozwaliła mnie wypowiedz ze książka jest ciężka pozycja literacka. kurde, weźmie sobie jakiś naćpany drechol usiądzie i tez napisze stertę paplaniny bez sensu. ja nie wiem na czym ta masłowska jedzie."


I drugi, gdy maleńka pisze, że tej książki jednak nie przeczytała:

"nie przeczytam książki na pewno (kolejna strata czasu i pieniędzy).
kicz straszny!!!! brrrr "

Rozwalają mnie te posty. I to świadczy o poziomie społeczeństwa i stanowi bezpośrednie odwołanie do poziomu ludzi, którym się film nie podobał a którym się film podobał."""""""


ani razu nie wspomnialam ze przeczytalam ksiazke, sam zacytowales ze chodzilo mi o czyjas wypowiedz na ten temat. ksiazke oceniam na podstawie filmu, bo chyba tematyka ta sama, prawda? sadzac po filmie w ksiazce jest to samo dltego napisalam o drecholu. co do poziomu ludzi... wulgaryzmy mnie nie kreca i paplaniny bez sensu tez. zdania nie zmienie, film jest beznadziejny.!

ocenił(a) film na 7
malenka1722

wg. mnie film ma przesłanie i to poważne, a jeśli go nie zauważacie no, to wychodzi na to, że inteligencja naszego społeczeństwa spada Szyc zagrał genialnie

ocenił(a) film na 2
polo0805

Jeżeli wg. Ciebie film ma przesłanie, to podziel się nim proszę ze mną, bo widocznie jestem zbyt tępy żeby je ujrzeć. Z góry dzięki.

Dla mnie zobaczenie tego filmu było katorgą. Nie dość, że zapłaciłem za bilet do kina, to jeszcze wymęczyłem się jak nigdy. Fabuła mi się nie podobała (była w ogóle jakaś poza narkotycznymi wizjami bohatera?), gra aktorów mnie nie urzekła w żaden szczególny sposób, realizacja też na kiepskim poziomie. Reżyseria filmu to bardzo, bardzo kiepska kopia Trainspotting + Las Vegas Parano + Requiem for a Dream. Kompletne dno. Zdecydowanie nie polecam.

vLeK

kolego mam do powiedzęnia tylko tyle że jesteś ograniczony umysłowo jeżeli tego nie rozumiesz i nie zamieżam z Tobą dyskutowac na ten temat bo jak tego nie zrozumiałeś to już nie zrozumiesz

ocenił(a) film na 2
luk211

Po pierwsze, nie jestem Twoim kolegą.

Zwróciłem się do Ciebie z prośbą o wytłumaczenie mi, jakie to przesłanie niesie ten film. Z Twojego zachowania wynika, że albo sam nie masz o tym zielonego pojęcia i boisz się ośmieszyć umieszczając tu swoją interpretacją, albo jesteś skończonym abderytą, który nie ma nic ciekawego do wniesienia w dyskusji.

Jeżeli byłbyś tak uprzejmy i napisał to o co Cię prosiłem w poście wyżej, to będę zobowiązany.

Brak odpowiedzi uznam za potwierdzenie moich przypuszczeń co do Twojej osoby.

vLeK

Widze że KOLEGA z FILMWEBU faktycznie nie czai bazy otóż służe uprzejmnie wytłumaczeniem o czym był film choć na pierwszy rzut debilowtego oka był o niczym ale to film zajebiście ironiczny o subkulturze otaczającej autorkę książki( którą CZYTAŁEM w odróżnieniu od innych o których niechce mi się pisać) przerysowanie i wyolbrzymienie pewnych zachowań które autorka (z przykrośćią musze ją tak nazwać ) zauważa według niej w typowym społeczeństwie w którym się obraca i poprostu mierzi ją to lub też czuje potrzebę do tego stopnia by to opisać i się trochę ponapierdalać z tego. Jeżeli to kogos nie interesuje niech nbie ogląda tego filmu ale stwierdzenie że film był marny lub jak też ktoś kompletnie zidiociały dodał że był podobny do jego wydlania odchodów jest poprostu najzwyklejszym w świcie i bardzo powszechnym przejawem braku zrozumienia co charakteryzuje osoby o niiskim stopniu pojmowania rzeczywistości ;)

ocenił(a) film na 2
luk211

No i trochę rozjaśniłeś mi sytuację. Ja oglądając tylko film nie miałem pojęcia o czym on jest. Nie czytałem książki, a same obrazy serwowane przez reżysera były, wydaje mi się, dla większości odbiorców nie znających treści książki po prostu niejasne. I problem niezruzmienia przekazu filmu nie tkwi w mojej głupocie (tak mi się wydaje), a w kiepskiej adaptacji książki. W moim mniemaniu z filmu powinno dać się wyciągnąć przekaz bez znajomości książki, na której został oparty. Jeżeli większości widzów się to nie udało, to wniosek nasuwa się prosty: z filmem jest coś nie tak.

Pozdro. :-)

ocenił(a) film na 9
vLeK

Ja czytałem książkę (co prawda 7 lat temu) i niem wiem czy film byłby dla mnie mniej zrozumiały gdybym jej nie przeczytał. Być może książka jest łatwiejsza w odbiorze bo ma inne tempo, wydarzenia są przedstawione chronologicznie i są obszerniej komentowane (charakterystyczny słowotok, ale nie bełkot), itd. Historia jest prosta - Silnego rzuca dziewczyna więc wściekły i naćpany błąka się po mieście i szuka śmierci/zapomnienia/pocieszenia/ukojenia, ale tego wszystkiego nie znajduje. Spotyka różnych ludzi, barwne postacie. A na końcu dowiadujemy się, że cierpi, choć nie rozumie do końca, skąd się ten ból przybłąkał i w jaki sposób przeniknął pod jego czaszkę. I na tym polega zaleta tego filmu, że to ty - widz musisz się zastanowić skąd się biorą łzy Silnego (w ostatniej scenie), z czego ten człowiek jest poskładany i dlaczego wydaje mu się, że to wszystko co go spotyka, a może i on sam, jest tylko złudzeniem

Masłowskiej wcale nie mierzi świat Silnego. Ją mierzi świat sztuczności, zawiści, udawania (dlatego nie może pokochać Warszawy i dlatego zamieszkała na Starej Pradze). Dla Masłowskiej żule, pijacy, ludzie sponiewierani przez los, biedni, prości są urzekający. Silny jest prawdziwy, bo autentyczne są kipiące w nim emocje. Jest jak dziecko, nie maskuje emocji, ciągle poszukuje i wydaje mu się że wszystko jest możliwe.