Najlepsza scena w tym filmie to bez watpienia sen Jacques`a w którym cały pokój stopniowo wypełnia się wodą i pojawiają się delfiny. Mówcie co chcecie ale jak na razie to nie znam piękniejszego snu!!!
Arizona Dream
A co ze snem Axel'a w filmie Kusturicy? :)
Oba sny są przepiękne.
Harmonia obrazu, dźwieku i tempa narracji
Niesamowity! Z wielka łatwością (i przyjemnością) zaliczam go do tych co wyprawiają małe trzesięnie ziemii w duszy człowieka. Umiejętnie przemieszany dowcip ze goryczą, aby na końcu pozostawić widza sam na sam z nie do zaakceptowania pytaniami: Dlaczego człowiek tak często zamiast "oczywistego" szczęścia wybiera to drugie-niezrozumiałe. Wina człowieka? Pewnie tak. Leon Zawodowiec mawiał "Świnie są lepsze od ludzi", Axel z "Arizona Dream" wolał łowić ryby aniżeli rozmawiać z ludźmi, Jacques Maillol zdecydował się na delfiny i ich onirystyczny, magiczny świat pod powierzchnia oceanu.