Seriously? Film o ZOMBIE, który/e zakochuje się w jakiejś lasce??
Nie dziwi mnie, dlaczego młodsze społeczeństwo jest coraz głupsze...
~but still not gay as Twilight~
Niech się tam zakochuje, już nieraz był motyw potwora zakochanego w lasce w kinematografii, rzecz w tym że ten romans pokazują jako jakiś sexi i spoko i potwór nie ginie na końcu tylko żyją długo i szcześliwie.
ROMANS ZOMBIE Z ŻYWYM CZŁOWIEKIEM.....!
Aż chce się zacytować: "I DON'T WANT TO LIVE ON THIS PLANET ANYMORE"
Kto czytał książkę, ten wie, że to całkiem możliwe, bo, jak się okazuje pod koniec <UWAGA - SPOILER> on wcale nie był zombie <KONIEC SPOILERA>
Za słaba ochrona spoilera - ale to nic. Wygląda że tym bardziej film wydaje sie być idiotyczny.
Ja nie wiem jak Ty książkę czytałaś skoro myślisz, że nie był zombie :O [SPOILER
Był zombie, troche widać więcej mózgu mu zostało to zaczął rozmyślać, później zjadł mózg Perry'ego i tak się zacząl zmieniać.... [/SPOILER]
Przykre jest to ze takie BZDURY sa traktowane jak najbardziej powaznie. Za chwile uslyszymy ze to jeden z najlepszych filmow roku, a tak naprawde jest to kolejna, po Sadze Zmierzchu, chala zwana inaczej MaszynkaDoRobieniaPieniedzy. Zadnej w tym logiki, ale oczywiscie film sie sprzeda bo napalone nastolatki ''przejedzone'' juz wampirzym swiatem szukaja jakies alternatywy no i prosze, zaraz kazda bedzie chciala miec chlopaka zombie (btw, byl juz taki film) ktory dla niej walczy ze swoja krwiozercza (tudziez mozgozercza) natura. Bardzo, ale to bardzo wspolczuje tym ktorzy sie na to nabiora i cala ta komercyja fala ich pochlonie.
Mogę przełknąć to, że zombie zakochuje się w żywej dziewczynie, ale nie to, że zrobią z zombie takie gówno jak z wampirów, a widać do tego niestety zmierza.
Raczej not AS gay as Twilight.
Niestety na to sie zanosi, ze to bedzie drugie Twilight. Ba, nawet tak jest to reklamowane:/
Nie widziałam zwiastunów (jeśli jakiś jest) ani żadnych reklam. Kiedy pierwszy raz zobaczyłam, że w ogóle taka produkcja ma powstać, z góry to odrzuciłam, uznając to za gniot. Ale potem zainteresowałam się książką i skojarzyłam film. Przeczytałam twoją wcześniejszą wypowiedź o książce i niestety nie przeoczyłam spoilera. Mimo to do książki podchodzę z większą wyrozumiałością. Warto przeczytać? Mniejsza złość ogrania na tę profanację?
Przepraszam za tamten spoiler :)
Osobiście nie żałuję, że przeczytałam tę książkę (zazwyczaj sięgam po kryminały i sensacyjne). Nie jest gruba, czyta się lekko i jakoś nie zauważyłam tam głupawek, jak w serii Twilight. Tam wszystko nawet jest sensownie wytłumaczone. Polecam, zwłaszcza, że pisał to facet.
Co do porównań z powieściami Meyers, to widziałam tylko zapowiedzi w internecie, że taki film jest kręcony i zawsze tam było wspomniane, że utrzymane jest w stylu Twilight. Nawet w filmwebie były takie artykuły.
Nie szkodzi, wyraźnie ostrzegałaś, a mnie oczy i tak poniosły machinalnie i przeczytałam ;p
To, że pisał ją facet i bohaterem też jest chłopak, też działa na korzyść książki. Poza tym ten tytuł! Intryguje i obrzydza już na samym początku. Muszę też dowiedzieć się, jak on przetrwał tyle czas wśród zombie, a one tego nie zauważyły, więc na pewno kiedyś przeczytam ;)
Nie zauważyły bo gdy był wśród "swoich", był zombie. Lecz nie takim jak inni. Nasz główny bohater R potrafił myśleć, był inny, ten sam lecz inny. Dopiero potem stało się coś co zmieniło jego egzystencję. Jak poczytasz to się dowiesz ;) Od siebie: Serdecznie polecam. Nie czytałam lepszej książki :)
Nie rozumiem ani słowa z tego wyjaśnienia XD Był mnij zombie niż inni zombie, bo czuł, ale jednak nadal zombie? Koniecznie muszę przeczytać ;)
Isaac Marion chce przez tą powieść przekazać, że jeśli nie będziemy żyć w miłości i przyjaźni - sami zniszczymy świat, życie (swoje jak i drugiego człowieka). Otóż wszystkie te zombie to w rzeczywistości ludzie dotknięci przez zarazę, która - można powiedzieć - doprowadziła ich do takiego upadku. Sposób w jaki się pożywiają i myślą zgadza się z zombie, racja. Jednakże, kiedy zjadają one mózgi "Żywych" przejmują część wspomnień i przeżyć ofiar. Jedzą ludzi bo jak mówią " czują się martwi ", a gdy się pożywią wraca im część energii życiowych (co nie znaczy, że są od razu żywymi, o nie ;) R różni się od innych tym, że myśli racjonalnie, chciałby czuć cokolwiek, co żywi - ból psychiczny jak i fizyczny, zauroczenie, miłość, odczuwać emocje, płakać, lecz nie może. W porównaniu do innych, którzy ciągle bezmyślnie wykonują w kółko tą samą czynność. Nie wiem jak to wytłumaczyć. Mnóstwo słów przychodzi mi do głowy ale nie mogę tego krótko i zwięźle wytłumaczyć. Oj koniecznie przeczytaj :D
Wreszcie dorwałam książkę. I przeczytałam. Jednym tchem. Jeśli miałabym określić ją jednym słowem, powiedziałabym, że jest wyjątkowa.
Nie żartuj nawet. Ten film to żart, a Twillight jest na serio, tam jest pełno idiotyzmu, a tutaj wszystko ma chmurke komedi nad sobą. Zasadnicza różnica. I to własnie pokazuje juz pierwszy trailer.
Właśnie obejrzałam trailer i powiem szczerze... Już mi się ten film nie podoba. Jakoś inaczej to wszystko widziałam w książce. Ale może po seansie całego filmu zmienię zdanie.
Skoro ten film będzie całkowicie na podstawie książki jaką jest "Ciepłe Ciała" to zapewniam Cię, że "młodsze społeczeństwo" na pewno nie zgłupieje jako, że sama ta książka napisana jest w naprawdę wspaniały sposób. Nie ogłupia, lecz nawet poucza, wzrusza, rozśmiesza w pozytywny sposób oraz - co najważniejsze - jest bardzo ciekawa i strasznie wciąga. Szczerze powiedziawszy byłoby dobrze, gdyby więcej osób ją przeczytało. Książka zawiera wiele wartości. Film również powinien.
A właśnie! Ludzie! Nie gadajcie, że to będzie chłam i tandeta, bo w ogóle go nie widzieliście. Nie oceniajcie po okładce. A tak poza tym: Osoby które, porównują ten film, czy książkę do Zmierzchu - wstydźcie się. Obie książki w NICZYM nie są do siebie podobne. Tematyka daleko od siebie odbiega.
Kiedy przeczytałam o filmie, z góry wrzuciłam go do kategorii Zmierzchu i odrzuciłam, ale potem natrafiłam na książkę i moje odczucia były zupełnie inne. Filmu prawdopodobnie nie obejrzę, książkę muszę koniecznie przeczytać. Problem jednak w tym, że nasze społeczeństwo w większości raczej nie czyta, więc niektórzy "fani" Zmierzchu nawet po powieść nie sięgnęli. Ci jednak, którzy obejrzeli i fanami nie są, zniechęcą się samym filmem, a co dopiero książką.
Ludzie - ten film jest PARODIĄ, powinni to napisać w gatunku, albo chociaż, ze jest to horror komediowy. To nie jest zrobione tak na poważnie tak jak "zmierzch", to jest raczej coś takiego jak "zombieland". Ludzie nie bulwersujcie sie tak jeszcze tego nie oglądaliście. Zwiastun pokazuje, ze to może być fajna komedia/parodia.
brawo, nareszcie głos rozsądku w tym tłumie, który bulwersuje się dla samej idei bulwersowania. :-) ja taką parodię chętnie zobaczę, tym bardziej, że gra tam Hoult, który świetnie zagrał dwuznaczną postać Tonego w serialu Skins.
Właśnie ja również słyszałem, że to jest parodia :D Ludzie widać strasznie poważnie podchodzą do takich rzeczy... Nie wiem czy ludzie piszący oglądali trailer. W nim widać, że nie mamy do czynienia z czymś poważnym :D
Spoko, tylko kiedy pojawił się zwiastun? Film był wtedy opisany jako "melodramat", ekranizacja książki, nic poza opisem fabuły i plakatem nie było tu podane. Dopiero zwiastun pokazał, że film ma być parodią.
wystarczy poszukać
http://merlin.pl/Cieple-ciala_Isaac-Marion/browse/product/1,936364.html
szukajcie, a znajdziecie
Jak ktoś oglądał zombieland to takie coś może się podobac:) Ja czekam z niecierpliwością;)
ale z ciekawosc zobacze to . wiem ze pewni po seansie powiem ze juz dluzej zyc na tym swiecie mi sie nie chce :D
Kolejna głupkowata komedia made in U.S. i nic poza tym. Jeżeli nie lubisz tego kina to ja nie wiem co twój komentarz tutaj robi i ten pretensjonalny ton ''Nie dziwi mnie, dlaczego młodsze społeczeństwo jest coraz głupsze''.
Mam nadzieję, że będzie to po prostu parodia filmów typu... no dobra, nie chciałam użyć tego porównania, ale do Zmierzchu. Wiecie, dziewczyna zakochuje się w jakimś krwiożerczym potworze, ale jednak okazuje się, że mogą żyć długo i szczęśliwie... Nie wiem jak z książką, czy też ma taki charakter, ale raczej się za nią nie zabiorę... Poczekam na komentarze i recenzje filmu. Zobaczymy.
Ja czytałem World War Z jak zobaczyłem zwiastun prawie padłem trupem( w sensie negatywnym) po tym co zobaczyłem.
Jak będziesz miał okazję to polecam tą książkę , szybko się czyta pisana jest w formie komentarza.
A co do Warm Bodies po zwiastunie widać że to będzie głupiakomedyja bez melodramatycznych scen.