Oriana Falacci o bufonie Wałęsie i jakże trafnie go oceniła: ,,To kabotyn. Rozwalony w fotelu bredził, że jest niczym byk na czele innych byków, że prowadzi stado, które zniszczy i stratuje każdego, kogo on wskaże jako wroga''. Byłam rozbawiona i zniesmaczona taką głupotą, ale pisałam jedynie to, co chciała przeczytać Europa. I jeszcze:,,Nasza epoka pozbawiona jest przywódców - pisze Fallaci - kiedy się pomyśli, że pijak Jelcyn był carem, a ignorant Wałęsa symbolem wolności, uginają się nogi pod człowiekiem....''
jest znacznie gorzej, tamci to byli i są zdrajcami i debilami, ale istotne jest kto na ich plecach wywindował się do interesów i władzy którą sprawują dzisiaj, nie tylko w Polsce.
Taka szkoda , że jej już nie ma. Niezwykła osoba, a odeszła tak po cichutku, bez echa. No ale w końcu była niepoprawna politycznie. Nie wypada mediom wspominać tej niezwykłej kobiety.