film
W obliczu śmierci
The Living Daylights
1987
2h 10m
Agent 007 jedzie do Bratysławy celem ochrony radzieckiego generała Koskowa. Gdy przekonuje się o jego prawdziwych planach, podejmuje z nim niebezpieczną grę.
Ranking ról
Postacie z filmu W obliczu śmierci
Piętnasta odsłona przygód brytyjskiego szpiega Jamesa Bonda. Agent 007 udaje się do Bratysławy, gdzie ma za zadanie unieszkodliwić snajpera, czyhającego na życie generała KGB Georgija Koskowa. Strzelcem okazuje się czeska wiolonczelistka, Kara. Bond jest przekonany, że kobieta została zmuszona do udziału w przestępstwie, dlatego... czytaj dalej
Informacje o filmie W obliczu śmierci
premiera
boxoffice
$191 185 897 na świecie
$51 185 897 w USA
$140 000 000 poza USA
budżet
$30 000 000
na podstawie
Ian Fleming (powieść) (opowiadanie)
dystrybucja
Imperial
studio
Danjaq / EON Productions / United Artists
tytuł oryg.
The Living Daylights
inne tytuły
Maryam d'Abo początkowo była zatrudniona po to, by występować tylko podczas zdjęć próbnych z aktorami ubiegającymi się o rolę Bonda.
Agenta 007 miał zagrać Pierce Brosnan, ale był związany kontraktem z serialem "Remington Steele". Pod uwagę brano też takich aktorów jak Sam Neill, Mark Greenstreet, Antony Hamilton, Sean Bean, Christopher Lambert, Mel Gibson, Lambert Wilson, Finley Light, Andrew Clarke, Robert Bathurst i Lewis Collins.
Morten Harket, wokalista grupy A-Ha, otrzymał propozycję zagrania małej roli czarnego charakteru, ale odrzucił ją z powodu długiego tournée w Japonii.
Timothy Dalton debiutuje w roli Jamesa Bonda pod czujnym okiem doświadczonego Johna Glena, który wcześniej zrobił trzy raczej przeciętne Bondy z Rogerem Moore'em w roli głównej, czyli: "Tylko dla twoich oczu", "Ośmiorniczkę" i "Zabójczy Widok". Wymiana angielskiego aktora na nowszy model, korzystanie wpłynęła na serie przygód o Bondzie. Aktorstwo... więcej
Znajdź filmy, które mogą Cię zainteresować
Dalton spisał się znakomicie, a sam film jest klasycznym przedstawicielem serii. Dużo akcji, dobrego aktorstwa i szpiegowskiego klimatu.
Film byłby dobry, a nawet bardzo dobry, ale zabiła go wszędobylska nuda - po prostu. Początek był nawet zachęcający, oglądało się z zainteresowaniem, dopóki Bond nie postrzelił wiolonczelistki i dopóki Koskov nie uciekł. Potem film zrobił się przegadany i nudy, a szkoda, bo mogło wyjść coś ciekawego. Na koniec wreszcie...
więcej
ah ta muzyka A-ha, nakreca film. Tylko kawalek Duran Duran we wczesniejszej czesci dorownuje temu. A reszta...
