Mimo tego, że wszystko nie zostaje do końca wyjaśnione i trudno jest wymyślić jakąś konkretną interpretację, film bardzo mi się podobał. Nieustannie trzyma w napięciu (naprawdę), zdjęcia są śliczne, gra aktorska dobra... Obejrzałam mnóstwo horrorów i ten darzę szczególną sympatią.
Nie ma w nim też nudnych i obecnych w większości amerykańskim horrorów zagrań i trickow, jumpscare'ów właściwie brak. Mimo niejasności seans jest naprawdę przyjemny.
Jeśli ktoś jest fanem oryginalnych, ambitnych horrorów nie bazujących na kiczowych jumpscare'ach, fake deep gadkach i przesadnych efektach specjalnych, (na przykład "Widzę, widzę", który kocham całym serduszkiem), to myślę, że ten film mu się spodoba. :)
PS Zapraszam do dyskusji, jeśli ktoś się nie zgadza! :)
Jasne, ze sie nie zgadzam :) Ladne widoczki i niezle aktorstwo to zbyt malo zeby zachecic widza do tego filmu. Przerazliwa nuda panuje przez zdecydowana wiekszosc filmu. Juz pomijam fakt, ze do konca nie wiadomo o co chodzi. To bardziej dramat psychologiczny niz horror.
Niestety, tak bardzo jak kocham "Widzę, widzę", tak ten film niestety nie zrobił na mnie wrażenia. Faktycznie, sam piękny las nie wystarczy, by wzbudzić zachwyt. Charaktery postaci też nie były zbyt głębokie. To powolny film i na taki trzeba mieć dzień, odpowiedni moment. Ja nie trafiłam.
Nie jestem fanem oryginalnych, ambitnych horrorów nie bazujących na kiczowych jumpscare'ach. Jestem fanem dobrych filmów, a nie takich gniotów.
Jestem fanem oryginalnych, ambitnych horrorów nie bazujących na kiczowych jumpscare'ach.
Zachęciłaś mnie do obejrzenia powyższego tytułu
Zobaczymy.
Mnie się podobał. Niepokojący, niedookreślony, ma atmosferę. Wspaniały las i to zmęczenie... ;)
Lepszy bezsensowyny film, czy kiczowaty? Odpowiadam: żaden. Oba to syf. Do połowy wcie wciągał, potem denerwował, a ostatnie pół godziny to chora psychika scenarzysty i reżysera. Można szukać odpowiedzi, dopowiadać, tłumaczyć. Po co? Równie dobrze można tego nie robić i zapomnieć o tym gównie. Jest kilka znacznie lepszych o wyprawach do lasu, podszytych mrocznym klimatem i tajemniczymi miejscami.
Najgorsze gówno znajdzie ludzi którzy beda sie zachwycać. Mógłbym próbować szukać w internecie o co chodziło twórcom, ale w sumie nie obchodzą mnie ich jazdy. Ciekawiej by było gdybym sam łaził po lesie bez celu 1,5 h niż obejrzał ten film.
No dziwny film... Większość ludzi znudzi się nim. Ja osobiście obejrzałem i nie uważam żeby stracił czas ale jeżeli ktoś lubi thrillery o wartkiej akcji to niech tego nie odpala. To ewidentnie aluzyjne odniesienie do wykorzystywania seksualnego przez ojca a rzekomy "diabeł" to "drugie oblicze" tegoż ojca - jest tam kilka sugestii które o tym świadczą (filmiki nagrane na telefonie, scena z domem gdzie najpierw "diabeł" a potem ojciec w identyczny sposób pukają do okna, scena z językiem "diabła" w nocy, samo "przeistoczenie się" owego "diabła w ojca itd.). Film jest, co nie każdy zauważy, realizowany z perspektywy ośmiolatka - dlatego mamy a to ojca a to "diabła" czyli tegoż ojca ale widzianego jako potwór. Rzekoma telepatia dziecka to wątek ciut z kosmosu i nie bardzo pasujący - prawdopodobnie chciano pokazać szczególne wyczulenie dzieciaka, jego "zamknięcie" we własnym, dziwnym świecie, swego rodzaju ucieczkę przed tym co go przeraza ale czego nie rozumie. A sam diabeł/ojciec niknie w lesie - ginie tam gdy nadchodzi zima - znika tam skąd wychodzą atawistyczne lęki.