Jeśli faktycznie wokalista zespołu Mayhem chciał, aby jego fani masowo popełniali samobojstwa to był człowiekiem, ktoremu powinno zakazać się od samego poczatku jakiejkolwiek dzialalnosci publicznej jako szerzącej zło i paskudne, szkodliwe tresci. Film przedstawiał jak dla mnie okropną, skrzeczącą i agresywną muzę, a fani tego gatunku to kasta ludzi, ktorym szczerze wspołczuję, bo raczej szczesliwi ludzie nie słuchają black metalu i nie noszą się wciąż na czarno. To moja opinia, pewnie zaraz naskoczą na mnie fani black metalu, nie dbam o to, nie napisałam nic, czego nie przyznaliby sami członkowie zespołu Mayhem. Pewnie to kwestia braku słonca, ze ten gatunek tak szeroko rozwinął się w Norwegii, czy nie lepiej słuchac reggae i byc przyjaznym dla ludzi? Jak dla mnie takie osoby jak te przedstawione w filmie są bezwartościowe i wybitnie szkodliwe dla otoczenia. Porypancy i tyle, a film obrzydliwy
No tak, odezwał się łobrażony czarny kolega, ktory nie ma dystansu, bo atakuje źrodło, a nie odnosi się do tresci i nie rozumie przekazu. Klasyczny dysonans poznawczy. Nie obrazałam nikogo, napisałam to, co stwierdził sam wokalista Mayhem. Ludzie słuchajacy tej muzy szczesliwi nie są
Zacznijmy od tego, że twój dziecinny bełkot nie ma przekazu, a Black Metal w moim przypadku to tylko jeden z nurtów, w które się zasłuchuję. I zapewniam cię, że jestem szczęśliwym człowiekiem, a mój ubiór nie ogranicza się wyłącznie do czerni.
"czy nie lepiej słuchac reggae i byc przyjaznym dla ludzi?" - i do tego naćpanym. :)))
Nie martw się, golkas0. On tak odpisuje wszystkim, którzy mają opinię odmienną od jego najmojszej racji: że są żałosnymi dzieciakami, że się nie znają itd. On wie najlepiej. Nawet lepiej od wokalisty Mayhem. Wypisz, wymaluj - wielbiciel black metalu o kompletnie zakutym łbie, co to się uważa za człowieka o otwartym umyśle, bo słucha chłopców pozujących w lesie do zdjęć z farbą na gębie i toporami przy boku. Bo to jest, panie drogi, SZTUKA. Oczywiście zasłuchuje się też w innych nurtach niż black metal. Są to prawdopodobnie: heavy metal, death metal i doom metal.
Pozdrawiam,
Classical_Music_1791
Jak na kogoś kto gardzi Black Metalem to strasznie dużo czasu tu spędzasz...
Weź zjeżdżaj stąd, robaku.
Z tego co widzę to niektórzy zamiast oceniać film - oceniają po prostu gatunek muzyczny i tych ludzi którzy go tworzyli.
Macie rację. A dwóch debili jest groźniejszych niż jeden, bo będą się wzajemnie wspierać we własnej głupocie. Na przykład tak jak wy.
Grałem black metal jeszcze jak skakałeś przy smerfnych hitach,i bawi mnie twoje srogie podejście jak i tych wszystkich truth black metalowców to jest rock and roll a nie wyścig na tron lucyfera ,śmieszny jesteś.
Zgadzam się w pełni - to jest Rock 'n' Roll i tu chodzi wyłącznie o zabawę jak i Sztukę, a nie jakąkolwiek chorą ideologię. W końcu sam jestem niezależnym Muzykiem od wielu lat, więc wiem co mówię.
Tylko nie rozumiem w czym jestem "śmieszny", co ja takiego powiedziałem?! Chyba pomyliłeś mnie z kimś innym.
"AkumaMortus: Z tego co widzę to niektórzy zamiast oceniać film - oceniają po prostu gatunek muzyczny i tych ludzi którzy go tworzyli."
"Black_Metal_666: Debili nie brakuje, a zwłaszcza tutaj. (...) Varg robi z siebie (nie)świadomie pozerskiego idiotę, który w ogóle nie myśli przy tym co robi i mówi. On jest ścierwem i pseudo-celebrytą"
Nie dość, że debile, to jeszcze hipokryci.
Uważasz mnie za debila, bo wskazałem, że twórca wypowiedzi zamiast ocenić film wypowiedział się na temat tego co było wtedy w Norwegii i co sądzi o black metalu? No wybacz ale w wypowiedzi o filmie napisał jedno krótkie zdanie i żadnych uzasadnień. Więc wnioski nasuwają się same. Jeśli tego nie zauważyłeś - poczytaj wypowiedzi jeszcze raz.
To jest forum dotyczące filmu, a nie black metalu (pisanego małą literą, jeśli nie jest się bałwochwalcą lub analfabetą). Nie gardzę samą muzyką, bo jako młodzian słuchałem i Mayhem, i Burzum. Gardzę śmieszną otoczką oraz cisnę sobie bekę z pompatycznych fanatyków. Z pewnych rzeczy się wyrasta. Z lizaków, kapelusików ze śmigiełkiem, nastoletniego werteryzmu. Z black metalu również.
Black Metal to nazwa własna, a nazwy własne pisze się z wielkich liter, zaś Burzum to kupa gówna niemająca startu do Immortal czy Venom.
Natomiast co do wyrastania z pewnych rzeczy to bardzo ciekawe, że wyrasta się z Black Metalu i lizaków, bo z moich obserwacji wynika odwrotna sytuacja.
Gdyby Varg skupiał swoją uwagę na komponowaniu tak mocno jak na paleniu kościołów i morderstwie to byłby to kawał klasycznej muzy, a tak jest to popelina robiąca jedynie za dodatek do jego przestępczego port-folio.
Moje spojrzenie na Varga zmieniło się pod wpływem filmu. Więc uwierzyłem w tę/tą historię bardziej niż chyba się powinno. Ale potrafię oddzielić artystę od dzieła. Koleś był gówniarzem psychopatą w dodatku pozerem ;) Mógł się skupić bardziej na muzyce, a skupił się na gówniarskiej ideologii. Ale czy Black Metal nie żyje głównie klimatem i mroczną otoczką ?
1) Ja widziałem powyższy film wraz z gównianym dokumentem "Until The Light Takes Us" (2008) i do kompletu przeczytałem powieść "Władcy Chaosu" - we wszystkim Varg robi z siebie (nie)świadomie pozerskiego idiotę, który w ogóle nie myśli przy tym co robi i mówi. On jest ścierwem i pseudo-celebrytą, któremu marzy(ła) się sława kosztem wszystkiego.
2a) Klimat wraz z otoczką to atrybuty sceniczne, a nie symbole codziennej ideologii, jak błędnie twierdzą bezmózdzy TRVE i KVLT - Black Metal to taki sam spektakl jak wszystko inne w tej branży i Cronos tworząc go z początku lat 80. nie miał na celu tworzenia ruchu ideologicznego, który szerzy nienawiść i zniszczenie. Varg zgrywa inteligentnego, a to jest po prostu jedna z najgłupszych ku*wa istot stąpających po tej planecie, czego nieustannie dowodzi na każdym zasranym kroku!
2b) Dlatego też: Deada jest mi najbardziej żal ze wszystkich, wobec Euronymousa jestem zmieszany, a Vargiem gardzę (!) jak to tylko możliwe.
3) Ile kapel i liderów to tyle ideologii bądź jej wersji. Która jest prawdziwa?! - każdy z nich z osobna powie, że jego i nie inaczej.
Bądź tu mądry i pisz wiersze.
Dlatego mnie interesuje osobiście Sztuka tworzona przez Artystów i związana z tym historia, a całą tą wszelaką pseudo-ideologią podcieram sobie tyłek.
Ideolo jest dość gówniarskie i normalni ludzie powinni to traktować jak fazę i z niego wyrastać. Też z kolegami układaliśmy pentagramy z szyszek, ale nikt nie dźgał drugiego dla poklasku. Euronymous w tym filmie jest jedyną ciekawą postacią z jakimś konfliktem. Dobrze zagrana. Varg wychodzi na idiotę psychopatę i irytuje przez cały film. Więc chyba osiągnęli swój cel.
Ten film jest w ogóle dopieszczony, a najbardziej podobają mi się te wizualne detale pokrywające się z rzeczywistością: Euronymous w czerwonej koszulce z paputą na ręce, Varg opuszczający areszt w koszulce "Black Metal" Venoma czy autentyczna fotka na samym końcu filmu, a jest tego więcej. Aktorstwo to również najwyższa półka bez dwóch zdań: widać i czuć tu dramaturgię, a Varg wku*wia właśnie przez cały seans! xD
Film jest po prostu oskarowy i jest to niezaprzeczalnie najlepsza produkcja o Rock 'n' Rollu. Tak się najarałem, że muszę sobie przypomnieć "Władców Chaosu" (powieść), bo dawno tego nie miałem w rękach, aczkolwiek pamiętam to i owo. Jeśli nie czytałeś to gorąco polecam.
Black metal to nazwa gatunku muzycznego, a nie nazwa własna. Nazwy gatunków piszemy z małej litery, tak jak ambient, hip hop, rock itd. Zajrzyj do poradni językowej PWN, na Wikipedię czy gdziekolwiek - wszędzie tam gatunki pisze się właśnie w ten sposób. Również black metal.
Taki właśnie jesteś "mundry". "Najmundrzejszy" w całej klasie.
No rzeczywiście, merytoryczny argument na poziomie... Wiedza vs. ignorancja. I coś jeszcze: swoimi inwektywami nie jesteś w stanie mnie dotknąć, poruszyć ani zdenerwować. Sam tylko robisz sobie wstyd własnym zacietrzewieniem, niewiedzą i chamstwem.
Rzeczywiście masz wiedzę na temat Black Metalu, skoro sezonowo słuchałeś Mayhem i Burzum... Daj se siana, gościu. Bez odbioru.
Nie odwracaj kota ogonem. Chodziło o wiedzę na temat pisowni. A ty nawet swojego ulubionego gatunku muzycznego nie potrafisz poprawnie napisać. Jesteś kompletnym matołem.
Black - co do Burzum nie do końca zgodzę się z twoja opinią. Mayhem jest ewidentnie lepsze. Ale są utwory w Burzum które naprawdę miło się słucha. Np Dunkelheit, Det Som En Gang Far, War, Ea, Lord of the Depths.
Nie ma nic złego, ani nielegalnego w nagrywaniu "depresyjnej" muzyki. Chociaż jak slysze jakiekolwiek stacje radia FM z ich listą przebojów - to stamtąd słychać prawdziwą depresje, a od słuchania BM kreci mi sie łezka w oku i przypominają młodociane wesołe czasy. Tez mieliśmy BMowa ekipke, tez nosiliśmy odwrocone krzyże, pentagramy i na szczęście całe zło kończyło sie na Heil Satan i dobrej imprezie.
Wiec uwierz mi, niewtajemniczona obca istoto ze dla wielu BM jest zupełnie czym innym niz myślisz. Wole taka skrzeczaca , agresywna i posiadajaca jakiekolwiek emocji muzyke niz wtórną przyjazną radiu papke którą można by zlecić AI w całości (i w końcu należałoby uczynić te pseudogwiazdki bezrobotnymi)...
W pracy jestem zmuszony słuchać akurat tego co leci w radiu. I powiem szczerze, że masa z nich to nic nie warte gówno. A do tego dzień w dzień leci już coś co się słyszało kilkadziesiąt jak nie kilkaset razy. Mogli by przynajmniej urozmaicić repertuar. Wiem, że mainstreamowe stacje nie puszczą muzyki metalowej, ale więcej jakiegoś rocka mogło by lecieć.
Odczuwam depresje i mam myśli samobójcze od słuchania popwej/disco/rap popeliny.
Co Cie obochodzi kto czego słucha? zostań przy swojej małpiej muzyce.
Oczywiście, że fani metalu nie są szczęśliwymi ludźmi. Szczęśliwi to są fani diskopolo.
W ogóle Sztuka nie powstaje w skutek nadmiaru szczęścia, wręcz przeciwnie. Pod wpływem szczęścia powstaje kicz.
To prawda, ale mam na mysli fanów, a nie tworcow. Black metal to specyficzny gatunek i twierdzę, że nie słuchaja go szczęsliwi, spełnieni, radośni i optymistyczni ludzie i mozna się lubować w takich klimatach, ale ja jednak wybiorę pozytywnośc w muzie, bo to tez sprawia, ze mam lepszy, łagodniejszy stosunek do świata. życie bywa bardzo trudne, pełne problemów, ale coś w psychice człowieka sprawia, ze jeden woli koncentrować się na tej czarnej stronie, a inny skoncentruje się na czymś jaśniejszym. Nie znaczy to, ze ten drugi nie zauważa problemów życia i ucieka od nich, znaczy to jedynie, że woli skupić się na pozytywie. To świadczy o osobowości człowieka.
A wykonawcy takich tekstów sa nieźle poparani, bo czyz fajni, radosni ludzie napisaliby taki tekst:
https://www.tekstowo.pl/piosenka,kat,dziewczyna_w_cierniowej_koronie.html
https://www.tekstowo.pl/piosenka,kat,kupa_swiat.html
https://www.tekstowo.pl/piosenka,kat,killer.html
No nie, oni staraliby się nieśc dobry, tworczy przekaz, bo nawet jesli wiarygodny jest artysta cierpiacy, to jednak posłuchaj sobie Hey`a lub Kultu, to w tych tekstach mimo cierpienia nie ma przelewajacego się z kazdej zwrotki zła i nienawisci, nie ma ponurosci:)
Napisałaś wyżej, że być może przyczyną popularności black metalu jest brak słońca, a może to to, że Norwegia ( i reszta Skandynawii) uważa się za najlepsze kraje na świecie?
Wybierasz pozytywnośc czyli co? Co skłania do wybierania przez ludzi takiego a nie innego rodzaju muzyki? Czego ludzie szukają w muzyce? Wystarczy sobie odpowiedzieć na te pytania.
Jak to się dzieje, że ktoś od dziecka jest ponury lub to, że skłania się ku ciemnej stronie, a ktos wesoły i koncentruje się np. na muzyce typu reggae? Taki typ osobowości dostał w genach. To tez nie jest tak, że tylko smutni ludzie słuchają black metalu, a weseli reggae, to byłoby stereotypwe myslenie. Jednak znamienne jest to, że reggae wywodzi się korzeniami z pełnej słońca Jamajki, a black metal z pochmurnych krajów skandynawskich i deszczowej Wielkiej Brytanii (nawiasem mówiąc uwielbiam niektore filmy skandynawskie i uwazam, że Duńczycy robią je świetnie!)...
Myślę, że część ludzi szuka w muzyce możliwości utożsamienia się z tekstami twórców, żeby ich mysli i emocje zostały wyrażone. Stąd ktoś kto ma w sobie dużo buntu, frustracji, złości, może sięgać własnie po muzyke typu Mayhem czy KAT. Dodam, że sama miałam taki okres dawno temu, ale dojrzałam. Po prostu zaczełam pracować nad swoim charakteem, sporo przeczytałam i obejrzałam w tym czasie. Zrozumiałam, że warto skupiać się na dobrej stronie życia. Tak jak mówił mnich Ajahn Brahm w jednej ze swoich mów - czytanie gazet rozpoczyna od komiksów na ostatniej stronie; ) on wie, że jest duzo zła, wypadków, tragedii na codzień, ale przeczytanie o kolejnym z nich wprowadzi tylko niepotrzebny niepokój w jego życiu. Po prostu skupiając się na złu, przesiąkamy taką właśnie energią i takiz też ludzi przyciągamy do swojego życia najczęściej.
A`propos pracy nad swoja czernią w środku i złymi cechami gorąco polecam kazdemu, kogo poznaję własnie tego mnicha, bo mozna powiedziec, ze jego mowy to jakis kosmos
https://www.youtube.com/watch?v=fBVBnRAA-7s
Owszem, wrodzony charakter może ukierunkować pewne postawy, ale finalnie kształtuje je środowisko. Norwegia - kraj szczęśliwości, wygód i pełnego socjalu, rodzi bunt, jak się okazuje ten najczarniejszy. Piekarczyk śpiewał kiedyś, że heavy metal jest głośny po to aby przekrzyczeć wielkomiejski zgiełki, i zwrócić uwagę na swoją samotność. Jak widać omawianym filmie nawet najbrutalniejsza muzyka, stylistyka i zachowanie nie jest wstanie przebić szklanej bariery międzyludzkiej tolerancji, szczęśliwości i gwarantowanych praw (mamusia spoza kadru "pa! kochanie").
Na Jamajce jest bieda, ale jest ciepło i żarcie rośnie na drzewie lub pływa w morzu, nie musisz pracować, ani niczego dostawać od państwa aby przeżyć, zawsze znajdzie się ktoś z kim można zajarać. Możesz nic nie mieć bo niczego nie potrzebujesz.
"Black metal to specyficzny gatunek i twierdzę, że nie słuchaja go szczęsliwi, spełnieni, radośni i optymistyczni ludzie" - z całego tego twojego dziecinnie naiwnego bełkotu wybrałem akurat ten fragment.
A teraz zadam ci proste pytanie: jesteś tanią prowokatorką czy skończoną idiotką???
projekcja...sam masz naiwny bełkot - w dodatku nie potrafisz dyskutować z kulturą
poza tym jak pisałam prezentujesz dysonans poznawczy, czyli nie odnosisz się do argumentow, nie podajesz kontrargumentow jakichkolwiek tylko uderzasz w źrodło informacji - czyli mnie
mnie to nie obraza, bo ciezko mnie obrazić zwłaszcza ze nie znasz mnie i nie wiesz jaka jestem, ale radzę nie unosić się, bo mam takie zdanie na temat black metalu i jego fanow i musisz z tym życ
Skoro ten post to nie jest prowokacja, tylko autentyczny dowód twojego rozumowania to sorry bardzo, ale sama się dyskwalifikujesz jako poważna osoba (do jakiejkolwiek dyskusji), bo brednie tego pokroju ("black metalu słuchają nieszczęśliwi ludzie, a szczęśliwcy słuchają reggae") to są na poziomie 14-latka. Tak więc: gratuluję "rozumu".
Ja jestem szczęśliwym i spełnionym człowiekiem, a Black Metal jest tylko jedną z rzeczy jakich słucham. I co powiesz na to, dziecino???
Zapewne nie kazdy fan tego gatunku jest nieszczęsliwy, jednak po ten gatunek najczęsciej sięgną ludzie o specyficznym typie osobowości i nie sądzę, by to była osobowość radosna, optymistyczna i ciepła. Są tez oczywiscie wyjątki i moze nim jestes. Jednak to jak do mnie piszesz raczej skłania mnie ku innej opinii. Proponuję żebysmy pozostali każdy przy swoim zdaniu.
1) Co daje mi Black Metal??? To, czego potrzebuję: nieskomplikowanej zabawy i rozrywki, wyjątkowych i niezbędnych dla mnie doznań (artystycznych oraz metafizycznych), jak i inspiracji.
2) Najpierw twierdzisz na temat Black Metalu, że "nie słuchaja go szczęsliwi, spełnieni, radośni i optymistyczni ludzie", a teraz "Zapewne nie kazdy fan tego gatunku jest nieszczęsliwy". Nie tylko plączesz się we własnych zeznaniach, ale i dziecinada, a tym samym młody wiek emanują z nich na kilometr. Jak mawia klasyczne porzekadło: "młode i durne".
Film dla mnie bardzo fajny. Dużo się w nim dzieje. Fajna historia. Co do Twojej wypowiedzi to oddziel słuchania muzyki od życia daną ideologią. Dla mnie samo brzmienie instrumentów w tej muzyce jest super ale ich wokale to porażka. A jeśli chodzi o ideologię black metalu i ludzi, którzy serio tym żyją to bardzo mi ich szkoda bo się w zupełności z Tobą zgadzam. Chorzy umysłowo ludzie (na serio chorzy), lub idioci, którzy by chcieli być chorzy, ludzie bez charakteru, którzy chcą pokazac światu jacy są źli, jacy są odjechani, wyluzowani, jak potrafią przekraczać granice. Muzyka zbudowana na nienawiści do kościoła/Boga, zero wartości pozytywnych, tylko jakieś ujadanie, bełkot i wychwalanie szatana robiąc ped.lskie znaki palcami i głupie miny żeby pokazać jakim się jest groźnym. Żal mi tych brudasów, bo to wszystko jest takie pozerskie, takie śmieszne w całej tej swojej ideologii, że aż szok. Dla mnie wszystko w życiu ma granice, nawet bycie świrem. Jak ktoś chce mieć takie miano, osoby nieobliczalnej to spoko ale jak się ktos lubuje w zabijaniu zwierząt czy wąchaniu padliny to... ja jeb...e. Żenada. Jak to podnieca tych ludzi, jak chcą być tacy skrajnie inni i źli to proponuję zrobić to co Trynkiewicz. I to was w zupełności określa. Szukanie i udawanie złych, no to róbcie to co taki popi.rdoleniec, pedofil i morderca. Bo póki co z tym waszym paleniem kościołów, które się obronić nie mogą albo krzyczeniem "seitan" nie dorastać świrowi Trynkiewiczowi do pięt. ten to dopiero jest wariat nie? Żałości ludzie z problemami w dzieciństwie albo chorzy psychicznie, którzy wmówili sobie, że zło jest fajne i na takim czyś można zbudować jakieś wartości. A generalnie dla mnie to właśnie ludzie bez żadnych wartości, taki brud, który żyje na tym świecie i nie robi ani dla świata ani dla ludzi nic pozytywnego. Gardzę takimi ludźmi. Najlepsze jest to, że oni nie lubią religii, jakichś norm itd a sami są pod inne normy wpisani i wszystko jest tam schematyczne he he he