Od samego początku filmu widać manie i chęć poznania zła w tym chłopaku, jak przesiaduje w bibliotece pogrążając się w materiałach o obozach koncentracyjnych i SS. Przychodzi do byłego oficera SS prosząc o historie ze szczegółami, chłopak był potworem od początku a Kurt jedynie pod przymusem pomógł mu to uwolnić.
Z drugiej strony niesamowicie przedstawiony koncept przymusu. Gdy dziadzio opowiada jak to "ktoś musiał to zrobić, musiało to być zrobione" a później widzimy jak chłopak pod owym sztucznym przymusem robi identyczną rzecz.
Uczeń godny mistrza.
Zgadzam się, że nie Kurt przerobił.
Który normalny dzieciak śledzi po okolicy byłych SS? Od tego należałoby zacząć.
gdyby szukanie byłych ssmannów było takie łatwe, że mógłby to zrobić licealista z użyciem małego detektywa, wówczas mosad nie uganiałby się za nimi od ponad pół wieku