Tragedia przez duże T.
I narazie jest to miła komedia romantyczna.
Już dwa lata mijają odkąd miał zostać wydany do kin, wciąż nic.
Jeśli to miała być "czarna komedia", to wyszła najwyżej czarna. Kolejny raz potwierdza się, że tworzenie czarnych komedii to zapomniana sztuka. Już lepsze są tandetne horrory o licealistach :).
tak samo jak film męczy widza… nudne to i bez sensu i ciągnie się jak flaki z olejem. Coraz głupsze filmy robią