"Moja córka widząc, jak męczę się przy pisaniu streszczenia opowiedziała mi następującą anegdotę: Do producenta filmowego przychodzi scenarzysta z dwustustronicowym scenariuszem w ręku. Producent waży scenariusz w ręku i nie otwierając maszynopisu mówi - To za grube, proszę skrócić. Scenarzysta czyni skróty i po tygodniu przynosi stustronicową wersję. Reakcja producenta jest podobna - Nie mam czasu czytać takich cegieł, skrócić! Po paru dniach scenarzysta przynosi dwudziestostronicowy tekst, daje producentowi, ten patrzy na zszywkę i mówi - Wie pan co, najlepiej by było, gdyby mi pan opowiedział w jednym zdaniu, o co chodzi w tym pańskim scenariuszu. - W jednym zdaniu...? - Upewnia się scenarzysta. - W jednym zdaniu. - A więc jest to historia o kobiecie i mężczyźnie oraz o kłopotach wynikających z tego związku. - Niech pan się wynosi! - krzyczy producent - Ten pomysł już został zrobiony i ja znam ten film! To chyba "Makbet" a może "Romeo i Julia"...! Anegdota ta dosyć wiernie oddaje mój stosunek do wszelkiego rodzaju streszczeń. "Ubu Król" Jarry'ego jest wolną parafrazą "Makbeta" Szekspira. Literackie koło historii obraca starymi schematami, za każdym obrotem przydając im nowych znaczeń i wartości. Scenariusz filmu "Ubu Król" sprawia kłopoty przy usiłowaniu zakwalifikowania go do określonego gatunku. Jest to "crazy comedy", wypełniona operową muzyką, zwariowana, anarchistyczna bajka, surrealistyczny sen o bardzo konkretnym przesłaniu. Tym niemniej w streszczeniu scenariusz ten, jak wszystkie inne z pewnością będzie przypominać, "Romea i Julię" bądź "Makbeta". ••• Do warownych murów dziwnego, bajkowego miasteczka dobudowana jest niechlujna lepianka. Mieszka w niej, wraz ze swą żoną, szarak i mizerak, Ubu. Codzienna poranna kłótnia. Ubica kusi namawia męża by ten obalił króla Folski i przejął władzę w państwie. Ubu rozdarty między swym tchórzostwem a pokusą idzie do piwiarni, gdzie spotyka Merdenpota - wynalazcę grównianego gazu. Ubu wygłasza pełną rewolucyjnych frazesów mowę, po czym wyprowadza pijany tłum na ulice. Pochód natyka się na orszak króla. Tłum pryska. Wystraszony Ubu zostaje sam. Nieświadomy niczego król widząc poturbowanego Ubu rozkazuje swemu przybocznemu - Bardiorowi - odprowadzić Ubu do domu. Ubu z Bardiorem, obaj pijani, docierają do chałupki Ubu. Ubica gości ich obiadem, w trakcie którego Ubu kaperuje Bardiora do spisku przeciw królowi obiecując mu, iż po przewrocie Bardior zostanie księciem Fitwy. Wojskowa rewia. Ubu eksploduje grównianą bombę dając znak spiskowcom Bardiora do wszczęcia rebelii. Zaczyna się krwawa jatka. W końcu Ubu zakłada królewską koronę. Przed zamkiem odbywa się masowy wiec. Ubu wygłasza płomienne przemówienie obiecując dojście do dobrobytu poprzez realizację rafinerii grówna wedle pomysłu Merdenpota. Uświetniające, więc zawody we włażeniu na drzewo wygrywa niejaki Fioderovitch, którego talent zostaje doceniony przez Ubu. Ubu zwalnia dotychczasowych ministrów i na ich miejsce mianuje swoich zauszników. Bardior, który oczekiwał wyniesienia do godności księcia Fitwy dowiaduje się od Fioderovitcha, iż wskutek zastrzeżeń "politycznych" nie zostanie księciem. Wielki bal w ogrodach królewskich. Ubu prowadzi z zaproszonymi ambasadorami dysputy o naturze demokracji. W pewnym momencie kończy się piwo. Wściekły Ubu robi awanturę jednemu ze swych ministrów, ten wyjaśnia brak piwa pustką w skarbcu oraz nieudzielaniem kredytów przez zaprzyjaźnione państwa. Ubu czyni wymówki ambasadorowi Ameryki. Ten zaś poucza Ubu, że istotą demokracji są podatki zbierane od ludności. Ubu postanawia przeprowadzić akcję podatkową i żąda od Bardiora, by ten sprowadził doń szlachtę z całego kraju. Rozrywkowe show na rynku przed pałacem. Zajeżdżają furmanki ze związaną w pęczki szlachtą. Prowadzący zabawę Fioderowitch przez gigantofony oskarża szlachtę o niecne knowania, zaś Ubu ogłasza swe decyzje o skazaniu na śmierć całej szlachty i przejęciu jej majątków. Następuje pełna wesołości publiczna egzekucja szlachty. Przy końcu zabawy Ubu poznaje bratanka Fioderovitcha, Józia, który z talentem spełnia obowiązki kata. O szyby w pokoju, w którym wypoczywa Ubu, rozbijają się pomidory. Niezadowolony ze swej doli lud zaczyna się burzyć. Ubu analizuje sytuację ze swymi zausznikami. Wspólnie dochodzą do wniosku, że należy wskazać i ukarać winnych trudności, z jakimi boryka się kraj. Poprzez sprytne podszepty Fioderovitcha winnym antypaństwowego spisku okazuje się Bardior. Ubu wydaje rozkaz uwięzienia Bardiora. Przed pałacem zostaje odsłonięty objazdowy Pomnik Walki o Lepsze Jutro. Pomnik jest wielką klatką na kołach, w środku której uwięziony jest Bardior. Ubu wygłasza przesłanie do narodu wypełnione pogróżkami wobec wrogich elementów. Wszyscy są szczęśliwi. Posiedzenie Rady Ministrów. Złapanie zdrajcy Bardiora nie poprawiło stanu finansów państwa. Wykwintny bal. Jedną z jego atrakcji ma być obrzucanie pomidorami Bardiora uwięzionego w objazdowym pomniku walki o lepsze jutro. Lecz okazuje się, że w klatce nie ma Bardiora, leży jedynie list, w którym Bardior oznajmia o swej ucieczce i oddaniu się pod opiekę rosyjskiego cara oraz o zamiarze namówienia cara, by ten najechał Folskę i odebrał tron Ubu. Milczący, złowrogi lud podchodzi pod ogrodzenie pałacu. Rzucane pomidory rozbryzgują się wokół Ubu. Wyniesiona na rękach tłumu piękna niewidoma sprzedawczyni kwiatów śpiewa "Marsyliankę". Ubica, przyboczni króla oraz ambasadorzy dochodzą do wniosku, że wobec zagrożenia wewnętrznego i zewnętrznego jedynym wyjściem jest wojna. Przestraszony Ubu sceptycznie podchodzi do tego pomysłu. Ambasadorzy gorąco namawiają Ubu na zabicie cara, a w zamian za przelaną krew obiecują Ubu udzielenie finansowej rekompensaty. Ubu kapituluje wobec entuzjazmu zebranych. Obóz wojsk folskich. Wojsk rosyjskich nie widać. Ubu odzyskuje animusz i z satysfakcją odgrywa rolę dowódcy wojsk. Wtem pojawiają się Rosjanie i zaczynają ostrzał artyleryjski. Przez spanikowane szeregi wojsk folskich przejeżdżają carskie sanie. Ubu uświadamia sobie swoją militarną klęskę. Samotny i wystraszony zostaje złapany przez przybyłego wraz z carem Bardiora, lecz korzystając z zamieszania Ubu ucieka. Do Ubu dołącza Ubica. W pełnej wzajemnych wymówek rozmowie Ubica opowiada o rebelii ludu i swej ucieczce z pałacu. Dziedzińcem królewskiego zamku przechodzi car. Lud czujący bliskość kozackich nahajów entuzjastycznie wita cara. Z tyłu za carem drepce Bardior, potyka się i z trzymanego przezeń zawiniątka wypada korona, którą zabrał Ubu na polu bitwy. Korona toczy się pod nogi pięknej niewidomej kwiaciarki. W sali obrad Rady Ministrów car z ambasadorem Ameryki podchodzi do okna i na chybił trafił oboje próbują wybrać ze stojącego pod domem tłumu odpowiednio głupiego kandydata na nowego króla Folski. Wzrok cara zatrzymuje się na pięknej, niewidomej handlarce kwiatów. Ambasadorowi Ameryki propozycja ta także przypada do gustu. To ona ma zostać królową Folski. Ubica i Ubu osamotnieni na polu bitwy widzą w oddali dziwny pojazd. To Merdenpot odszukuje królewską parę poruszając się dziwną machiną, ni to drezyną, ni żaglówką na kółkach, w której żagielek dmie gaz grówniany z umieszczonego z tyłu zbiornika. Ubu i Ubica włażą do pojazdu i odjeżdżają zostawiając Merdenpota na lodzie. Rynek przed pałacem ustrojony do ceremonii koronacji. Ambasadorzy stłoczeni w garderobie przy scenie kłócą się, z czyich rąk piękna, niewidoma kwiaciarka ma przyjąć koronę, co jest dla nich równoznaczne z objęciem zwierzchnictwa nad Folską. Ktoś przytomnie pyta, a gdzie jest korona? W tym momencie opada zasłona oddzielająca garderobę i scenę. Piękna, niewidoma sprzedawczyni kwiatów siedzi już na tronie i sama sobie zakłada koronę. Ona jedna zdaje sobie sprawę z iluzoryczności wszelkiej władzy. Pojazd z Ubu i Mère Ubu dojeżdża do wspaniałego wielkiego miasta. Jest brzask, ulice opustoszałe. Ubu niczym szczur obwąchuje nowe kąty. Nową krainę, którą można rządzić." Piotr Szulkin
"Okrutna, ale bajka". Eksplikacja reżyserska
"Zamysł scenariusza filmu Ubu Król jest bardzo dowolnym przetworzeniem podstawowych wątków pierwowzoru. Tam, gdzie to było możliwe, usiłowałem zachować wspaniały język, jakim jest on napisany, jego oszalałą logikę i semantyczną anarchię. Kreatywność i piękno przekładu Boy'a wznosi się nieraz nad oryginał i fascynacja ową lingwistyczną stroną jest także jednym z motywów, które mną powodują. Jeśli miałbym szukać estetycznych krewniaków, to powiedziałbym, że film Ubu Król jest zawieszony między krwawą epiką "Iwana Groźnego", "crazy comedy" braci Marx, filmami z kręgu Monthy Python'a oraz filmami Jacques'a Tati. Aby wyczuć reguły jego narracji trzeba zrozumieć, że ten film jest okrutną - ale bajką. Dzieje się w bajkowym świecie, rządzi się bajkowymi prawidłami. Forma filmu jest trudna do nazwania, może najbliższym byłoby określenie "zwariowana bajka muzyczna", choć sposób użycia muzyki jest dosyć nietypowy. Tym niemniej należy pamiętać, że jest to scenariusz w sporej proporcji filmu muzycznego. Zaś w scenariuszu nie sposób pomieścić emocjonalności operowego chóru, bądź uczuciowych asocjacji evergreen'ów muzyki rozrywkowej. Powodem użycia poszczególnych tematów nie jest tylko ich dźwiękowa forma. Literacka znaczeniowość danego utworu jest tu także elementem dramaturgicznym. Fakt, że w filmie tak szczegółowo określona jest strona muzyczna, niech będzie potwierdzeniem jej istotności w proponowanym przedsięwzięciu. Realia rzeczywistości tego filmu są realiami świata zwariowanej baśni, co zresztą jest zgodne z punktem widzenia samego Jarry'ego, który pisze; "Kostiumy możliwie odlokalnione i odchronologicznione, przez co lepiej odda się pojęcie rzeczy wiecznej" Jeśli chodzi o "Polskę", pojęcia użytego przez Jarry'ego jako synonimu krainy fantazyjnej, kraju, którego nie było na mapach w czasie, gdy powstawał tekst "Ubu Roi", - podmieniam ową "Polskę" na "Folskę". Czynię tak w zasmuceniu i przy świadomości, że ulegając głupocie kołtunerii zubażam o jakąś mikroskopijną część znaczeniowość naszej kulturowej schedy, lecz myślę, że zabieg ten pozwoli na uniknięcie pustych dyskusji. Ubu zwracając się do Ubicy używa czasami zwrotu "madame merdre de ma merdre" (pani grówno mego grówna). Konotacja tego określenia bliższa jest sformułowaniu; "kobieto, ty puchu marny" niż jakimkolwiek znaczeniom fekalnym. Boy wspaniale wychwytuje tą inną znaczeniowość podmieniając "grówno", tam gdzie jest to możliwe, na dziesiątki "puchów marnych". Lecz jest oczywiste, że owo prowokacyjne "grówno", będące, było nie było, jednym z bohaterów sztuki musi mieć swoje miejsce w scenariuszu. Od czasów Rabelais'ego beknięcie, bądź owoż "grówno" nie zawsze jest znakiem prostej wulgarności. Klozetowy sedes Des Champs będący dziś w zbiorach Metropolitan Museum wywodzi się z tej samej surrealistyczno - dadaistycznej tradycji. "Grówno" istniejące w Królu Ubu nie odnosi się do brudu fizjologicznego ekstrementu, lecz oscyluje swą znaczeniowością wokół lichoty istnienia. Tym niemniej teraz, gdy zalewają nas filmy, gdzie głównym kleiwem dialogowym są przekleństwa, może nie tyle w duchu Rabelais co dworcowego baru - wystraszyłem się złego kontekstu i - usunąłem nawet te literackie niby grubiaństwa. Na koniec moja prośba, nie podchodźcie do "Ubu" jako do aluzyjnej złośliwości. "Ubu" jako film chodzi mi po głowie od kilkunastu lat. W 1936 roku Tadeusz Żeleński-Boy tak pisał na temat tej sztuki: "A skoro już ktoś widzi w Królu Ubu proroctwo, może przeciągnąć je jeszcze dalej. Gdyby ktoś chciał snuć analogie, mógłby ich znaleźć do syta w tem, co się dziś dzieje po świecie. Ileż ludzi, idej, systemów... żywcem poczętych z lędźwi mitycznego króla Ubu." Boy napisał te słowa prawie 60 lat temu. Zaś sam tekst Jarry'ego powstał nieco ponad sto lat temu..." Piotr Szulkin
"Ubu Król" - dramat, który stał się legendą
"Ubu Król był zawsze raczej mitem literatury, niż jej żywą częścią. Sztukę grano, w r. 1896, w Paryżu, tylko raz; wydanie książkowe było przez szereg lat kąskiem dla bibliofilów. Nie bardzo tedy była sposobność sprawdzić, czy ów Ubu to jest genialne dzieło, jak chcieli jedni, czy też ramota wydmuchana przez snobów, jak twierdzili inni. Kiedy wreszcie, w r.1922, wydanie książkowe stało się dostępne wszystkim, sprawa Króla Ubu była znacznie przedawniona. Mimo to, wtedy właśnie utwór ten znalazł pewien odgłos w Polsce, przynajmniej w formie ustnych komentarzy. Polska, wówczas w miodowym miesiącu państwowości, była bardzo wrażliwa na swój prestige; chodziły zaś głuche wieści, że Ubu Król - podtytuł sztuki brzmi: Polacy - jest straszliwym paszkwilem na Polskę. Wołano (ścicha) o interwencję dyplomatyczną wobec zapowiedzi wznowienia Króla Ubu na scenie paryskiej. To było z pewnością przeczulenie. Wprawdzie akcja Króla Ubu rozgrywa się w istocie w Polsce, a potworny Ubu nosi przez jakiś czas polską koronę na głowie, jednakże chodzi tu o Polskę czysto fantazyjną, kraj, którego nie ma na mapie. Rzecz dzieje się w Polsce, to znaczy nigdzie - mówił autor w swoim wstępnym przemówieniu na premierze w r. 1896. Trudno; taka była wówczas nasza sytuacja. Ale mówmy po porządku. Zacznijmy od owej paryskiej premiery, w której zamknął się żywot sceniczny Króla Ubu i która dotąd żyje w legendach teatru. (...) Było to zatem w r. 1896, w heroicznej epoce teatrów awangardy w Paryżu. (...) Sztukę poprzedzał zawczasu rozgłos przyszłego skandalu. Toteż atmosfera Sali była bardzo elektryczna i wróżyła bitwę. W swoich teatralnych wspomnieniach (Acrobaties) Lugne' - Poe określa przedstawienie jednym słowem: skandal. Skandal kompletny. Pierwszym słowem, które padło ze sceny, było merde... Dziś to jest nic; ale wówczas! I żebyż merde, ale i tego nie uszanowano: autor przekształcił je fantazyjnie na merdre, w którym to brzmieniu skandaliczne słowo wielekroć miało się powtórzyć w ciągu wieczora. Zdaje się, że to r podziałało szczególnie drażniąco; po paru zdaniach dialogu zaczął się tumult, krzyki; publiczność omal nie rzuciła się na scenę; jedni z oburzeniem opuścili salę, inni stawali na krzesłach, wołali coś, gestykulowali. Sztukę - dzieło brutalnego infantylizmu i wisielczego humoru, upstrzone iście rabelaisowską fantazją słowną - odegrano - z trudem - do końca. (...) Dodajmy, że tej prowokacji słownej towarzyszyły nie mniej drażniące pomysły inscenizacyjne, urągające ówczesnym szablonom francuskiej sceny. Pierwszy raz zastosowano w dekoracjach bezczelną groteskę - w oparciu o wskazówki samego Jarry'ego. Ubu - nawet ze szkodą dla samego utworu - stał się mitem. W ciągu ćwierćwiecza ten prawie nieznany utwór dojrzał do apoteozy. Ubu zostaje, oblega wyobraźnię, wciska się w nią, zmusza do widzenia wielu rzeczy pod znakiem Ubu. Powstało dzieło - nie w uroczystym znaczeniu tego słowa, ale symbol. Skarbiec myśli został wzbogacony o jedno pojęcie. Jak w bajce Andersena dziecko demaskuje nagość króla kroczącego w urojonej purpurze, tak autor (piętnastoletni smarkacz!) całej burżuazyjno - rycersko - politycznej błazenadzie kończącego się wieku, który miał swemu następcy zostawić tak ciężkie dziedzictwo - krzyknął swoje soczyste: Merdre! (przez r). Nie zrozumiano go...". Tadeusz Boy - Żeleński, przedmowa do: Ubu król, czyli Polacy, Wydawnictwo Zielona Sowa, Kraków 2002
Piotr Szulkin. Sylwetka reżysera. Kalendarz twórczości
Piotr Szulkin urodził się w 1950r. Jest absolwentem Liceum Plastycznego w Warszawie (rok ukończenia 1970) oraz Wyższej Szkoły Filmowej w Łodzi (rok ukończenia 1975). Zrealizował wiele filmów krótkich i telewizyjnych, między innymi: "Wszystko", "Narodziny", "Dziewce z ciortem", "Oczy uroczne", "Mięso". Szulkin może poszczycić się ponad 50 nagrodami na festiwalach filmowych. Wśród filmów fabularnych Piotra Szulkina (reżysera oraz - w większości przypadków - scenarzysty) znalazły się: "Golem" (1979) "Wojna światów" (1981) "O-bi, o-ba" (1984) "Ga, ga - chwała bohaterom" (1985) "Femina" (1991) Spod pióra Piotra Szulkina wyszły książki "O-bi, o-ba" (1984), "Ga, ga - szpital" (1987). Szulkin jest również autorem szeregu esejów i opowiadań opublikowanych na łamach prasy. Reżyser telewizyjny i teatralny ("Ubu Król" - 1986, "Tango" - 1992, "Czapa" - 1996, "Kariera Arturo Ui" - 1997 etc.) zrealizował ponad 30 spektakli. Wykształcenie oraz przebieg kariery naukowej 2000 - Stanowisko profesora nadzwyczajnego PWSFTviT w Łodzi 1998 - Specjalizacja II stopnia PWSFTviT w Łodzi 1996 - Specjalizacja I stopnia PWSFTviT w Łodzi 1975 - Magister sztuk PWSFTviT w Łodzi 1971/75 - Studia na Wydziale Reżyserskim Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej w Łodzi. 1970/71 - Studia na Wydziale Operatorskim Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej w Łodzi. 1970 - dyplom ukończenia Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Warszawie, specjalizacja malarstwo. Doświadczenie zawodowe 2000 - profesor Studium Scenariuszowego przy Wydziale Reżyserii Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej w Łodzi, Wydział Reżyserii 1993/2000 - wykładowca, profesor Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej w Łodzi, Wydział Reżyserii 1974 - reżyser filmowy, telewizyjny, i teatralny. Scenarzysta, autor trzech książek oraz wielu esejów publikowanych w prasie literackiej. Okazjonalnie scenograf, aktor. 1976 - członek Zespołu / Studia Filmowego Perspektywa, Warszawa. 1976 - członek zespołu filmowego "Tor", Warszawa. 1974 - Realizator wizji efektów specjalnych w Telewizji Polskiej, Warszawa. Nagrody filmowe Ponad 50 nagród festiwalowych, w większości zdobytych na festiwalach zagranicznych, między innymi w: Mannheim, Sitges, Trieste, Oberhausen, San Sebastian, Madrid, Avoriaz, Porto, Strasbourg oraz FIPRESCI prize (Fédération Internationale de la Presse Cinématographique), EUROCON prize (Congres Européen des Créateurs S.F.), FERA prize (Fédération Européen des Réalisateurs de l'Audiovisuelle) i inne. Filmografia Ponad 30 realizacji, w większości opartych o własne scenariusze. Ważniejsze realizacje: 2003 - "Petits Tableaux"- wystawa plastyczna Zorganizowana przez Instytut Kultury Francuskiej w Warszawie 1997 - "Kariera Arturo Ui"- teatr telewizji według dramatu Bertholda Brechta 77 min VTR producent Akson Studio dla TVP 1996 - "Czapa"- teatr telewizji według dramatu Janusza Krasińskiego 78 min VTR producent Akson Studio dla TVP 1995 - "To był skowronek" - teatr telewizji według dramatu Ephraima Kishon 81 min. VTR producent Fundacja K. Niemczyckiej dla TVP 1994 - "M.F.R. - notacje" - dokumentalny film TV 55 min. VTR producent Program 1 TVP 1993 - " Mięso (Ironica)" - fabularny film TV 27 min. 35mm producent Program 1 TVP 1991 - "Tango" - teatr telewizji według dramatu Sławomira Mrożka 105 min. VTR producent Teatr TVP 1991 - "Pępowina" - teatr telewizji według dramatu Krystyny Kofty 65 min. VTR producent Teatr TVP 1990 - "FEMINA" kinowy film fabularny oparty na książce Krystyna Kofty producent Zespół Perspektywa / Ziegler Film Production 1985 - "GAGA - CHWAŁA BOHATEROM" kinowy film fabularny producent Zespół Perspektywa 1984 - "O-BI, O-BA - KONIEC CYWILIZACJI" kinowy film fabularny producent Zespół Perspektywa 1981 - "WOJNA ŚWIATÓW - NASTĘPNE STULECIE" kinowy film fabularny producent Zespół Perspektywa 1979 - "Maszynistki" - teatr telewizji według dramatu Murray'a Schisgal'a 45 min. VTR, producent Teatr TVP 1978 - "Opinion" - teatr telewizji według dramatu Lecha Borskiego 70 min. VTR, producent Teatr TVP 1978 - "GOLEM" kinowy film fabularny producent Zespół Perspektywa 1978 - "Kobiety Pracujące" - film dokumentalny 10 min. 35 mm. producent WFO Łódź 1977 - "Oczy Uroczne" - fabularny film telewizyjny 45 min. 35 mm. producent Zespół Tor dla TVP 1977 - "Copyright by Film Polski MCMLXXVI" - animowany 4 min. 35 mm. producent by SFA Kraków 1977 - "Krzyżówka" - teatr telewizji według dramatu Roberta F. Lane 70 min. VTR, producent Teatr TVP 1976 - "Dziewce z Ciortom" - fabularny 20 min. 35 mm. producent WFO Łódź 1975 - "Życie codzienne" - dokumentalny 20 min. 35 mm. producent WFD Warszawa 1975 - "Narodziny" - fabularny film telewizyjny. 30 min. 16 mm. producent WFD Warszawa dla TVP 1974 - "SBB" - eksperymentalny film muzyczny na video. 30 min. VTR producent Polish TVP 1972 - "Everything" - etiuda szkolna 10 min. 35 mm. producent PWSFTviT Łódź Inscenizacje sceniczne 1996 - "Czapa"- według tekstu Janusza Krasiński producent "Scena Gwiazd" Opera Szczecin 1996 - "Zimno mi w twoim łóżku" według tekstu Billa Manhoffa producent Syrena Impresariat Warszawa 1986 - "Ubu król" Alfreda Jarry producent Instytut Kultury Francuskiej w Warszawie 1974 - "Samoobsługa" według Harolda Pintera producent PWSFTviT Publikacje książkowe 1988 - "Gaga - Szpital" wydane przez Wydawnitwo Pomorze 1984 - "O-bi, o-ba i inne nowele" wydane przez by Wydawnictwo Alfa Press Wiele krótkich opowiadań, esejów artykułów opublikowano w prasie polskiej i zagranicznej. Wykłady i prezentacje 2000 - Profesor Studium Scenariuszowego w Warszawie przy Wydziale reżyserii PWSFTviT w Łodzi 1993/2000 - Wykładowca (od roku 2000 profesor) Wydziału Reżyserii PWSFTviT w Łodzi. 1988 - Wykładowca Studium Scenariuszowego przy Wydziale Reżyserii PWSFTviT w Łodzi. 1985 - Wykładowca Międzyuczelnianego Studenckiego Centrum Sztuki w Warszawie. Przedmiot: Reżyseria Filmowa. 1978 - Prezentacja "Nowe Audiowizualne formy wypowiedzi" Międzynarodowe Seminarium Audiowizualnego Monte Carlo Narodowego Centrum Audiowizualnego z Paryża, 1974/75 - Wykładowca Plastyki Fotografii w Międzyszkolnym Centrum Sztuk Pięknych, - dwa semestry. Liczne wykłady oraz retrospektywy na Uniwersytetach w Polsce, Europie oraz w USA.