Dałbym 9 jeśli ten film byłby trochę bardziej realistyczny. Myślę że był to mokry sen Michaela Bay'a,
bo kiedy wszystko wybucha wiadomo do kogo się udać. Ilość szwabów które potrafią strzelać, celnie
dodajmy, nie jest bynajmniej dwucyfrowa. Można się jeszcze przyczepić do kosmicznej ilości
"parówek" schowanych w dwóch plecakach oraz fizycznej nie możności podłożenia ich na słupach
w końcowej części filmu.
Co do całej intrygi to pod tym względem bardzo ładnie, strony zmieniają się jak w kalejdoskopie, w
końcu nie wiadomo kto jest dobry a kto zły. Ostatecznie prawie wszyscy okazują się głęboko
umoczeni.
Dziwi mnie tylko pierwsze zabójstwo po lądowaniu, bo nie do końca wiadomo kto go dokonał.