W mitologii Parysa zginął z rąk Greka Filoktetesa w przededniu zdobycia Troi.
Tutaj go oszczędzili.
Na marginesie, nie za bardzo rozumiem tych, którzy najeżdżają na ten film za różnice w porównaniu z książką i mitologią.
Ten film pokazuje możliwą historyczną wojnę trojańską, której historię później wzbogacono o wątki mityczne.

Moim zdaniem film jest ciekawy i w sumie jedyne co mnie denerwowało, to było to, że Parys przeżył. Pomijając fakt, że był wkurzający, to powinien ponieść konsekwencję tego, że przez niego Troja spłonęła i zginęło wielu ludzi.

Chciałem tego samego myśląc o filmowym Parysie. Poza tym film mi także bardzo się podoba.
I jeszcze tylko wkurzyła mnie śmierć Menelaosa (no niby w mitologii Parysa uratowała wtedy Afrodyta, ale moim zdaniem nie musieli zastąpić fantastycznych elementów śmiercią Menelaosa, mogliby np. pominąć ten wątek pojedynku, Menelaos żyłby dalej i mógłby odbić Helenę, jak w tradycji) i to, że Parys zabrał Helenę ze sobą po po zniszczeniu Troi.

Też mnie to wkurzało.

Istotnie.