"To przychodzi po zmroku" nie jest typowym straszakiem, do jakich przez ostatnie lata zdążyło przyzwyczaić nas Hollywood - entuzjaści współczesnych jump scare’ów raczej nie wyjdą z multipleksów z uśmiechem wymalowanym na ustach. Filmowi znacznie bliżej do gier wideo sygnowanych etykietą "survival horror", niż kolejnej fantastyki grozy opartej na fruwających wnętrznościach i hektolitrach tryskającej krwi.
więcej