Z rzeki wyłowiono ciało, na dodatek w plecach spoczywa pocisk, a w okół jego ciała unosi się radioaktywna aura. Okazuje się że to naukowiec zajmujący się badaniami nad energią atomową, któremu udało się przenieść w przyszłość ... dokładnie 7,5 sekundy ...
Wraz z reporterem starają się powstrzymać jego złą kopię, która chce zniszczyć wszystkie jego dotychczasowe eksperymenty.
Timeslip to bardziej kino gangsterskie niż sci-fi, jednak wątek naukowca i badań przesądził o ostatecznym gatunku. Całość to naprawdę wyjątkowo nieudolna produkcja, która raczej nie wciąga i nie intryguje.