a czemu przeszkadza Ci że był czarny?

i jak niby psuje klimat filmu?

Bo mitologia nordycka nie obejmowała swoim zasięgiem Afryki.

jak dla mnie bardzo fajnie wyglądał w tej roli :P

z tych samych powodów, dla których ludziom przeszkadzałby biały Zulus, Hirohito czy Winnetou.

Zjarał się pewnie.

Political Correct !!

Politically incorrect and proud of it !

A dlaczego ty jestes idiota?

Daleko mi do tego, lecz lepiej być idiotą, niż tak ograniczoną kobietą jak ty.

Spoko loko. Jk sobie chcesz.

Nie wiem gdzie tutaj widac egoizm, ale nie bede sie z Panem klocic.

Nie rozmawiamy o egoizmie slonko.

Nie wiem czy warto o czym kolwiek rozmawiac, wiec daruje sobie. Milego dnia zycze moj drogi

W polskim słowniku nie ma takiego słowa jak "kolwiek".

ok zapamietam, mam nadzieje, ze teraz czujesz sie dowartosciowany.;)

Od zawsze.

Dlaczego jest czarny? A dlaczego by nie? Thor nie jest kręcony na podstawie mitologii wikingów, tylko na podstawie komiksów. Asgardczycy nie są bogami, tylko kosmitami. Mogli być za nich uważani, ale nimi -nie- byli. A sam Heimdall, on jest bardzo niespecyficzny, jak na Asgardczyka - nie jest jakimś tam wojem, który stacjonuje sobie w obserwatorium, tylko strażnikiem swojego świata, ma wzrok, którym potrafi dojrzeć pojedynczy liść na innej planecie i generalnie, choć wie i widzi wszystko ;) wydaje się taki jakiś oderwany od społeczeństwa. Czemu koniecznie miałby być biały? Nie wiemy, czy wszyscy Agardczycy są biali, czy wszyscy są z dziada pradziada Asgardczykami... Heimdall, ma złote wszystkowidzące oczy, głos jak jakaś żyjąca w innym świecie wyrocznia, potrafi się wydostać z lodu Lodowych Olbrzymów i obsługiwać Bifrost i generalnie jest niezwykły, to i kolor skóry niech ma inny :)
A w poprawność polityczną w tym przypadku nie wierzę. Tak samo tylu ludzi jęczało "czemu Nick Fury jest czarny, w komiksach był biały blablabla", a nic złego w Furym granym przez Jacksona nie ma. Teraz zaś trwa jakaś wojna o Lucy Liu grającą Joan Watson w Elementary... Po co?

W świecie komiksów się zbytnio nie obracam. Poprawność polityczna to jeden z instrumentów ograniczających wolność pod szyldem pseudo-moralności. Wymyślona przez socjalistów i spopularyzowana na całym świecie. Nie przebolałbym żółtego Leonidasa z 300, tak samo jak czarnego Heimdalla z Thora. Niedługo zrobią film, gdzie Król Artur będzie Eskimosem.

Wiesz, ja też uważam, że przerabianie nagle tych wszystkich postaci, które normalnie w komiksach/książkach/mitach są białe na czarnych sensu nie ma. Nie wyobrażam sobie czarnego Thora, na ten przykład. Taki zabieg by nie miał sensu. Ale czasami sens jest albo też kolor skóry bohatera nie ma znaczenia. Nick Fury był, zanim kręcili filmy (IM, IM2, Thor, Avengersi) biały. W wersji filmowej jest czarny... i cały czas jest świetną postacią, nic przez swój kolor skóry nie traci.
W ostatnich komiksach ze Spider Manem, Parker jest bodaj latynosem i w niczym to nie przeszkadza. Tak samo, jak zmiany wieku postaci w różnych liniach (np. Loki w oryginale a Loki w Journey Into Mystery).
Mi się czarny Heimdall bardzo podobał. Był, nie wiem jak to ująć, bardzo inny, taki starodawny i antyczny, nawet jak na standardy Asgardu. A co do tej poprawności politycznej, cóż może było to powodem, ale efekt mnie nie razi, więc nie mam im za złe.

Antyczny... Faktycznie, w starożytnej Grecji pełno było czarnych... Eh...

Oj, byś się nie zdziwił. Grecja murem otoczona nie była i nie tylko biali tam mieszkali.

Pozdrawiam, student archeologii.

Przykłady, ,,studencie''? Starożytni Grecy byli w 100% biali. Mało tego, byli blondynami o niebieskich oczach (późniejsza okupacja turecka zmieniła to). Poczytaj se, ,,studencie'', co Herodot pisał o dumnych ze swych blond włosów dziewczynach spartańskich. Owszem, w mitologii występuje ,,córka króla Etiopii"' (zapomniałem kto), co znaczy, że Grecy doskonale sobie zdawali sprawę, gdzie żyją Afrykanie. Może tam czasami pojedynczy niewolnik się trafił, ale generalnie Grecja była społeczeństwem białych!

Grecy BYLI społeczeństwem białych, Grecja BYŁA i JEST ich krajem. Czy to rozgraniczasz ziemie od narodu?
W polis funkcjonowały nawet lesche - swoiste ambasady dla obcokrajowców, będące też darmowymi hotelami dla nich. Uwierz mi, że niejeden czarnoskóry odwiedził greckie miasta w celach handlowych (choć czasem jako towar, a nie handlarz).

Post, jaki posadziłeś wcześniej, sugeruje, że - zgodnie z lewacką propagandą - starożytna Grecja była społeczeństwem multikulturowym jak współczesne państwa europejskie. Tak więc trzeba było napisać wyraźnie już w pierwszym poście, że czarni co najwyżej odwiedzali greckie miasta, a nie że byli tam znaczącą mniejszością, jak np. w obecnej Anglii. Odwiedzać to sobie mogą, ale nie zapluskwiać się tu na stałe... :)

Twój post sugeruje, że nie ma sensu z Tobą gadać. Radykałowie to nie materiał na dyskutantów, ich specjalizacją są długie, jałowe i nudne monologi.

To nie jest mitologia grecka... Eh...

Ani nordycka, ani jakakolwiek inna. To jest FILM fantastyczny. :-)

No już właśnie wyczytałem z poprzednich postów. Mimo wszystko jeśli już to czemuś przypisać, to chyba nordyckiej, bo też twórcy komiksu nie wzięli pomysłu z sufitu.

Pomysł mogli by wziąć nawet z reklamy mielonki, co nie zmienia faktu, ze nie byłaby to już reklama mielonki, a film.

Wiem. Ale to adaptacja komiksu. Akurat Idris Elba mi w tym filmie nie przeszkadzał, bo i komiksu w zasadzie nie znam. Ale już abstrahując od tego, gdyby Marvel zrobił na przykład Spider-Mana w wersji musicalowej, to zrozumiałbym fanów komiksu protestujących przed studiem Marvela. Bo to jednak za film zabiera się firma, która jak żadna inna powinna tych ludzi szanować.
Chociaż do tej pory Marvel robi moim zdaniem naprawdę dobre filmy.

A tak przy okazji (z ciekawości) tobie się ogólnie nie podoba kreacja Heimdalla w filmie, czy po prostu drażni cię to, że jest czarny (kiedy w mitologii - oczywiście - nie był)?

Gdyby odnieść się do współczesności to nic dziwnego, że wszystko jest kolorowe. Lecz mitologia odwołuje się do czegoś co nazywa się kulturą, w tym przypadku skandynawską. Która w obecnym świecie mało znaczy. Jedyne co się znaczy, to poprawność polityczna. Przykre to i smutne.

Może poprawność, a może po prostu Branagh miał taką a nie inną wizję, tak samo jak z wyglądem Jotunów. Poza tym, ten film do mitologii to jest piąta woda po kisielu tak na prawdę. Najpierw były mity skandynawskie, potem stworzono komiks, który dużo elementów z nich zaczerpnął - ale też bardzo dużo zmienił. Na samym końcu jest film, który znów, tylko czerpie z komiksów, inspiruje się nimi, kopiuje pewne wątki (a masy innych nie) i sam sporo zmienia.
Myślę, że gdyby ktoś postanowił nakręcić film na podstawie/adaptację mitów i tam by usiłowali wsadzić jakichś czarnych bogów, to mogłabym się z tobą zgodzić, ale w tym przypadku raczej się nie ugnę :)
A tak btw, kurczę, fajnie by było zobaczyć ekranizację wyprawy Thora i Lokiego po młot albo do Thyrymheimu, albo o budowie muru wokół Asgardu... i mogliby w końcu Baldra pokazać, bo on jest wiecznie nieobecny i zapomniany :) Ciekawe czy będzie w Thorze 2.

Nie rozśmieszaj mnie z tą ,,wizją'' Branagha. Jedyna wizja, jaką mógł miec, to lewacka politpoprawność. Dlaczego nikt nie ma ,,wizji'', by pokazać np. białych w roli Indian czy Afrykanów?

Ty jeden wiesz NA PEWNO jaką wizję mógł mieć inny człowiek. Ty jeden wiesz jaka jest jedyna słuszna wizja, co?

Po prostu staram się myśleć, obserwować realia (przeważnie lewackie) tego świata, i wyciągać wnioski dotyczące przyczyn i skutków. Tyle.

Eskimosem? Nie ma szans. Eskimosów jest za mało, żeby im się podlizywać. Murzyni to co innego.

Ale bohaterami tych komiksów są prastarzy bogowie nordyccy, a nie wymyśleni bohaterowie jak Superman itp. A żaden lud nie tworzy bogów wyglądających inaczej niż oni sami. Nie było białych bogów afrykańskich ani np. chińskich.

Pierdoły opowiadasz jakich mało.

Aztekowie mieli białego boga, Quetzalcoatla.
Egipscy bogowie byli biali lub czarni.
Bogowie Omelków mieli negroidalne cechy twarzy.
Diabeł, w kulturze europejskiej, jest czarny - nie czcimy go, ale, bądźmy szczerzy, bóstwo z niego takie samo jak Mars czy Thot.

Pozdrawiam, student archeologii.

1. Co do Quetzalcoatla, to różnice w wyglądzie Azteków i Europejczyków nie są tak duże, by przesądzać, że był on biały. Może tylko nieco bielszy? A może napotkali oni wcześniej Europejczyków? Naukowcy sie nad tym zastanawiają, co oznacza, że jest to ewenement kulturowy, a nie powszechność.
2. Egipcjanie sąsiadowali z Nubią, obie kultury się przenikały, nawet istnieli czarni faraonowie. Co oczywiście nie znaczy, że Egipcjanie byli czarni, jak twierdzą debile... :)
3. Patrz p. 1. W 100% to świadczy, że musiały istnieć jakieś archaiczne kontakty Ameryki z Afryką, a może czarne plemiona żyły w antycznej Ameryce? Bo na pewno nie było tak, że Olmekowie dumali, jakich to bogów będziemy czcić, no i wpadli, że negroidów z wielkimi warami. :)
4. Bo jesteśmy biali i czerń w naszej kulturze jest symbolem nocy, zła i nieczystych sił. U Murzynów z kolei bieli jest symbolem czarów, dlatego prześladują albinosów. To jest zasadnicza przyczyna, że obie rasy nigdy nie będą koegzystować. Polecam się douczyć z antropologii kulturowej. I nie mylić religii z demonologią.

PS. Ilu było czarnych bogów w Europie? Polecam obejrzeć antyczne rzeźby, freski, mozaiki itp, a także np. 4 buźki Swiatowida ze Zbrucza. Żadna nie wygląda na negroidalną... :)

Pozdrawiam, były ,,przedgenderowski'' student.

Czyli tak, Ty masz rację, bo masz rację. Jak jej nie masz, to to jest ewenement, na pewno możliwy do wytłumaczenia - tak?

Ech, niech Ci będzie, pobrnę w to dalej. Wales, słowiański bóg podziemi, był czarny. Czarnogłów, bóg śmierci, z reszta też.

Drogi studencie, czy Ty rżniesz głupa, czy tak was teraz uczą? Nie dostrzegasz rożnicy między kolorem czarnym, pojętym jak atrybut bogów/bożków, jako element magii czy demonologii, a prznaleznością konkretnego człowieka do czarnej rasy? Pisałem już, że w europejskich mitach kolor czarny symbolizował siły nieprzyjazne wobec człowieka, i ,,czarności'' w różnych baśniowych wątkach jest dużo - wszyscy ci Czarni Łowcy, Czarni Jeźdźcy, Czarne Wojsko, czarne psy Odyna, czarne kruki... ech, mnóstwo tego. To nie oznacza, że wszystko, co czarne, to Pany Mudzyny z Afryka (jak lewactwo wciska). Choćby z tego powodu, że odizolowani w Skandynawii przodkowie wikingów niewiele o nich wiedzieli. Zapewne poznali pierwszych czarnych podczas swych wypraw, ale w tym czasie (VIII w.) ich system wierzeń był ukształtowany. Tak więc ani Heimdall, ani Weles z Afryki nie pochodzili - byli tworem rodzimej fantazji.

I wszystko byłoby fajnie, jakbyś sam przed chwilą nie usiłował "na siłę" z Omelków zrobić murzynów (!), a Quetzalcoatla, "Białego Boga", przyciemnić dla obrony własnych poglądów.

przeczytaj jeszcze raz (ze zrozumieniem) mój poprzedni post. Po prostu jest o wiele prawdopodobniejsze, że Indianie mieli związki z Afrykanami czy Europejczykami, niż że wymyślili sobie bogów innej rasy.

A prawdopodobieństwo to obliczasz na podstawie...?

Na podstawie osiągnięć antropologii kulturowej, socjobiologii, poczciwej historii i jeszcze tam czegoś... :) w pre-lewackich naturalnie czasach, bo dzisiaj ,,prawdziwym uczonym'' wszystko się kojarzy z Afryką i Mudzynami, tak jak owemu rekrutowi ze starego kawału wszystko kojarzyło się z d... Mam dla Ciebie propozycję - jak już będziesz Duzym Panem Archeologiem, odkryjesz, że Europę od prawieków zamieszkiwali Murzyni i wszyscy bogowie byli czarni. Tylko pamietaj, ze nie będziesz pierwszy - Sowieci już w latach 50. odkrywali groby Mudzynów na terenie Rosji, by (bez powodzenia) obalić teorię klimatyczną, zjednac sobie Afrykę i położyć łapę na tamtejszym uranie. Dzisiejsze ,,uczone'' lewactwo wymyśla nie takie głupoty. :)

Zabawna sprawa, bo dużo gdakania, a mało mówienia u Ciebie widzę. Konkretnie, nazwiska, tytuły, opracowania, daty - proszę ładnie. Możesz też rzucić algorytmem jakim posługujesz sie do obliczania prawdopodobieństwa.

Temat-ocean, szukaj,, korzystaj z organu zwanego dalej mózgiem. Za moich czasów co prawda nie istniał internet, ale gdyby ktoś zażądał na studiach czegoś zbliżonego merytorycznie do ,,linka'', tzn. wiedzy na talerzu, to dostałby takiego kopa... :) I to nie ja muszę udowadniać, że nie jestem wielbłądem. Zacznij np. od tego, jak wyglądała sztuka sakralna w różnych kulturach na przestrzeni wieków, i ile znajdziesz przykładów bóstw należących do innej rasy - czarnego Thora czy Zeusa, białych bóstw chińskich, skośnookich bożków afrykańskich itp. Powtarzam: bogów, których się czci, a nie demonów, którymi się straszy dzieci. To nie to samo... :)

Bardzo wygodne, "sam sobie znajdź" gdy samemu nie ma sie dowodów.