Bardzo fajny film, jedyne co to plot twist lekko przewidywalny. Poza tym jak na horror to całkiem ok. Nie jest to typowe dzieło o duchach ale klimat jest.
SPOILER!!!
Dokładnie. To było oczywiste, że jedno z nich jest obserwatorem. Tylko nie mogłem pojąć dlaczego (aż do końcówki) może chodzić za dnia.
SPOJLER !!! Akcja nie dzieje się w żadnym lesie, tylko w głowie. To nie bunkier, a sala terapii grupowej! To nie horror, a film psychologiczny! Jeśli ktoś nie stracił bliskiej osoby obwiniając siebie, jeśli ktoś z tego powodu nie próbował popełnić samobójstwa, nie zrozumie filmu. Obserwator to ten ten który nie potrafi uwolnić się od traumy i jest w nią wciągany, aż do (w najlepszym wypadku - depresjii). Ta, co jest "pół człowiekiem, pół- obserwatorem" jest w pół drogi do "wyzwolenia" się od przekleństwa depresji. To film metaforyczny i wszystko (dosłownie!) ma swoje osadzenie w psychiatrii!!!
Chyba trochę odleciałeś kolego z tą interpretacja. Niby w jakim momencie filmu protagonista próbuje popełnić samobójstwo, bo ja nie kojarzę...
Przeczytaj jeszcze raz. Nie piszę, że w filmie ktoś chce popełnić samobójstwo, tylko, że widz, który nie był w takiej sytuacji, nie zrozumie przesłania tego filmu.
Zgadzam się, nastawiłem się na jakieś bzdury, ale tu ładnie wszystko wyjaśnione, pokazane postaci, dobre zakończenie.
A ja nie rozumiem aż tak wysokiej średniej. Stypa totalna. Twórcy chyba chcieli żeby wyszło coś podobnego do serialu pt, Stamtąd. A wyszła klapa niestety.
Film niestety ma dużo błędów logicznych, fabularnych. Śmierć chłopaka nad jeziorem to jakiś żart. Przecież już wcześniej było wiadomo że to potwór. Madeline była więziona w bunkrze, ale o nim zapomniała.
Swoją drogą jak powstał ten bunkier? Było powiedziane że dr. zatrudniał co dziennie robotników. Tylko ile on zwabił tam osób, jak dostarczał materiały na budowę? I było dużo więcej taki oczywistych głupot w tym filmie. Pomysł na film fajny. Nic więcej.