Zaskakujący. Mam wrażenie, że gdyby porzucić nieco kampową estetykę, pogłębić psychologię bohaterów i zrealizować tę samą fabułę w diametralnie innej konwencji, powstałby film niemalże oscarowy, a już na pewno film uznawany powszechnie za ambitny i wymagający. Oceniając to, co jest a nie to, co być mogło - film obejrzałam z przyjemnością, nawet jeśli momentami irytowała mnie forma. Sasha zagrała znakomicie. Reszta obsady do mnie nie przemawia i mam wrażenie, że zamysłem reżysera było trochę stworzenie laurki dla głównej aktorki, grającej w zasadzie dwie role. Reszta niestety przewija się tam jako statyści.