Widzę w tym filmie jedną wielką nielogiczność. Skoro do 1984 przeniósł się Kyle Reese i wydarzenia potoczyły się inaczej i Sara z Kyle'm przeteleportowali się do 2017 roku to nie było przecież wydarzeń z Terminatora 2 czyli wysadzenie Cyberdyne Systems i śmierć Dysona. A jednak jego syn zamiast ojca zarządza Skynetem, czy właściwie Genesis. Skoro Miles Bennett Dyson nie zginął to po co jego syn kontynuował jego pracę?
Ten film to kupa.
Przecież Miles Bennett Dyson się w filmie pojawia. Ma się dobrze, obaj z synem i Connorem prowadzą pracę nad Skynetem i wehikułem czasu.
Nie. Są obaj. Nie wiem jak film oglądałeś, ale są obaj i nie ma co się o to spierać. Zresztą zerknij na obsadę filmu. Tam też jest Miles Bennet Dyson.
Niech se będzie w obsadzie. W filmie go nie widziałem. Chyba, że przeoczyłem. Gdzie niby był?
W scenie gdy John Connor idzie z nim i Dannym po Cyberdyne. Rozmawiają i na końcu sceny jest pokazany wehikuł czasu który budują.