Chyba najbardziej urzekło mnie w całym filmie Hero - Enrique Iglesiasa, naprawdę piękne, muzyka tak w ogóle też jest ujmująca, ale to mi najbardziej zapadło w pamięć. Podoba mi się tez zakończenie i puenta, że marzenia czasem nie realizują się tak jak my chcemy, ale jeśli wogłe mamy choć szczęście próby ich realizacji, to jesteśmy szczęściarzami.