"Tajemniczy ogród" to film jedyny w swoim rodzaju. :) Ale powiedziałabym, że w pewnym sensie podobny są "Marzyciel" i "Most do Terabithii", bo też opowiadają o magii, która kryje się w prawdziwym świecie i to również wzruszające dramaty, w których ważną rolę grają dzieci.
"...opowiadają o magii, która kryje się w prawdziwym świecie i to również wzruszające dramaty, w których ważną rolę grają dzieci."
Jeśli tak, to również "Amelia". Dla mnie pasuje.
Mała Księżniczka z '95 w reżyserii Cuaróna jest faktycznie klimatem opowieści bardzo podobna do Tajemniczego Ogrodu: piękne stonowane zdjęcia, taka spokojna magiczna atmosfera cudów i ta muzyka.
Obydwie historie zarówno filmowo jak książkowo to bajki mego dzieciństwa, mam do nich sentyment.
Nie wiem, czy można czy nie można, ale daję link:
(Ok, nie można. Jest na zalukaj)
Brzydka ta jakość. W tv film powtarzają też regularnie. Pewnie w okolicach Wielkanocy będzie Mała Księżniczka i Tajemniczy ogród.
Tylko pamiętaj, że być może trochę inaczej się patrzy na baśnie oglądając je po raz pierwszy będąc dorosłą osobą.
A jeszcze dodam, że dla mnie obok Pocahontas to druga ulubiona "księżniczka" dzieciństwa. Obie nie polegają na urodzie i czarowaniu otoczenia (książę nie jest ich celem marzeń), tylko są zaradne, myślące samodzielnie i wbrew "tłumowi". Jak kiedyś będę mieć córki to im pokaże te bajki, a do czytania zaproponuję Anię z Zielonego Wzgórza. ;)
Nie mogę już poprzedniego komentarza edytować, a przypomniał mi się film.
Nominowany do Oskarów, BAFTA i Złotego Globu ''Pan od muzyki" Christophe’a Barratiera ma podobną magię widzianą w rzeczach codziennych skontrastowaną z zimnym i surowym otoczeniem. Mimo przeszkód magia kwitnie i triumfuje. Do tego piękne stonowane w kolorach (jak w Tajemniczym ogrodzie) zdjęcia, cudowna muzyka w wykonaniu młodych chórzystów i przeświadczenie, że każdym tkwi dobro. U niektórych tylko ciężko mu wyjść na wierzch. ;) Film w języku francuskim, więc poza muzyką uszy cieszy dźwięk tego języka.
Dla mnie podobnym i na najwyższym stopniu podium jest "Lew, czarownica i stara szafa", ale jeśli się jest świadomym, że Lewis pisał książkę, na której nawet wiernie się opiera film, z intencją przetłumaczenia Ewangelii na język baśni. Jeśli nie zobaczy się w postaci Lwa Chrystusa, odbiór jest spłycony. Widać w "Lwie.." starcie dwóch światów - "zminego" i "ciepłego", dobrego. W "Tajemniczym Ogrodzie" także widzę - może tym razem niezamierzone - wskazanie na problem odrzucenia najbardziej fundamentalnych wartości w życiu, dla mnie tym najbardziej odrzuconym w zsekularyzowanym świecie Zachodu jest Chrystus i Jego nauka. Dowodzą tego odrzucenia powrót eutanazji (Hitler wprowadzał), trwanie aborcji (pierwszym wprowadzającym jako prawo był Lenin, drugim - ale na ziemiach słowiańskich - Hitler), eugeniki (pionierem eugeniki i przymusowej sterylizacji "gorszych" ludzi były USA, Kanada, chyba Szwecja itd., a książki z USA sprowadzał jeszcze nie kanclerz - Hitler).
Istnieje tez kontynuacja Tajemniczego ogrodu, taka jakby druga czesc o wnuczce Mary jesli dobrze pamietam. Opowiada chyba o doroslym zyciu Mary, ale bardzo dawno to ogladalam i nie pamietam tytulu...
Też to kiedyś oglądałem ale nie pamiętam tytułu. Jeżeli jakoś na niego "wpadniesz" to napisz proszę ;)