...w przenośni i dosłownie. Tak to jest gdy nie kończy się serii w odpowiednim momencie, a ten moment był już po trzeciej części. Rzadko mi się zdarza abym nie obejrzał filmu do końca, ale w momencie gdy autko poleciało w kosmos po prostu nie dałem rady zdzierżyć dalej tego gniota i potęgującej się od pierwszych minut głupoty. Ha tfu! i nigdy więcej Toretto i ekipy.