PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=35308}

Szkoła podstawowa

Obecná škola
1991
7,5 3,9 tys. ocen
7,5 10 1 3927
7,5 4 krytyków
Szkoła podstawowa
powrót do forum filmu Szkoła podstawowa

W tym temacie dyskusję prowadzą uczestnicy wakacyjnego maratonu filmowego, co nie znaczy, że komentarze innych użytkowników portalu są niemile widziane - wręcz przeciwnie - włącz się śmiało do rozmowy, jeśli masz tylko ochotę :)

Więcej o maratonie wakacyjnym przeczytasz tutaj: http://www.filmweb.pl/blog/entry/494523/(+).html;jsessionid=1ddndhe26xk4t

_____________________

Uwaga!!! Komentarze w tym temacie mogą zawierać [SPOJLERY]

ocenił(a) film na 8
nawka

Jak oni to robią, że kręcą tak słodkie/nostalgiczne/ciepłe filmy? Aż trudno dobrać odpowiednie słowa, aby wyrazić swoje zadowolenie z filmu :) Może to miodowe światło w kadrze, temat dzieciństwa tak zręcznie nakręcony, nienachalnie a wywołujący tęsknotę za nim, może bardzo dobre aktorstwo - starszy ze Sveraków ze swoją spokojną, miłą, ba wręcz zdradzającą akceptujący-zdrowy dystans do świata twarzą, grająca matkę chłopca urocza aktorka, przypominająca mi urodą Erikę Marozsan, która to niezwykle spodobała mi się w "Gloomy Sunday" (ale nie o tym miałam pisać przecież ^^), a jeszcze Rudolf Hrusinsky jako dyrektor szkoły wywoływał u mnie ciarki na plecach, ale dlatego bo zbyt dobrze pamiętam go z "Palacza zwłok", i mimo że czas płynie, postarzał się, a jednak jego błękitne oczy i ten głos mnie niepokoją. Chaotyczna wypowiedź, ale odbiór filmu emocjonalny i trudno u mnie o rzeczową krytykę :)

Początek filmu skierował skojarzeniem do filmu "Idź i patrz" - dzieci i wojna - temat rzeka... Tutaj zabawa w wojnę się okazała, choć z zaskoczenia się tą zabawą okazała. Stąd przypomniał mi się ciekawy artykuł o wychowaniu dzieci, jaki ostatnio czytałam. A mianowicie: czy należy akceptować/zachęcać/zakazywać dzieciom (choć bardziej chłopcom z tego wynika) zabaw w wojnę, strzelanie do ludzi i przejawy nieuświadomionej zwykle jeszcze agresji, poczucia władzy, żądzy tej władzy, respektu i poczucia wspólnoty przeciw jakiemuś wrogowi? Plusy i minusy takich zabaw, zagrożenia ich zakazywania i zagrożenia do nich zachęcania. Ot taki offtop :) Skojarzenie z filmu też przez pragnienie chłopca posiadania broni i łzy ruszające serce, gdy prezent nie spełnił oczekiwań. Także robienie samodzielnie granatów czy co to tam było, a i fascynacja militarną przeszłością nauczyciela - tego "wzoru" namacalnego i czy tak potrzebnego? Polityka i historia dziejąca się tuż obok... Rozpisałam się... ech ;)

ocenił(a) film na 8
nawka

"Kto chce obejrzeć 'Idiotę' niech się zgłosi do gabinetu dyrektora" :))

taki cytat pamiętam. przyznaję się, film oglądałem ok. półtora roku temu. ale chociaż sam go nie obejrzę to szczerze polecam wszystkim innym uczestnikom. tym bardziej, ze widziałem już wszystkie filmy Jana Sveraka dotychczasowe - i ten jest jego drugim najlepszym (zdecydowanie przoduje tu "Kola").

ocenił(a) film na 8
sten44

O tak! "Kola" to bardzo dobry film. Smutny/autentyczny/niepozerski - życiowy w dobrym tego słowa znaczeniu. Myślę, że "Szkoła podstawowa" idzie w stronę bajki, ale bajką się nie stając - ta cecha odróżnia ją obok pierwszego planu bohaterów - tu dziecko - tam dorosły. Więcej jest radości, np taka jazda rowerem z niemowlęciem, taka radośnie lekkomyślna, że aż człowiek nie przejmuje się, co się stanie, a smutno mu z powodu kary, a nie ewentualnego przejęcia się o stan dziecka. Albo żadnego zmartwienia jak wrócić z wyprawy pociągiem. Ot, dzieciństwo.

nawka

I znów nie pozostaje mi nic innego, jak się z tobą zgodzić droga Nawko ;) Odniosłem właśnie identyczne wrażenie oglądając "Szkołę podstawową" - idzie w stronę bajki, jednak się nię nie stając.

W sumie to nie mam sie do czego w tym obrazie przyczepić. Świetny film o byciu dzieckiem, o świecie przez nie
postrzeganym. Pomimo czasów w jakich osadzono akcję, widać, że dzieciństwo jednak zawsze jest takie samo.

Wspomniany już początek uważam mistrzowski, na swój sposób takie igranie się z widzem. Nie wiem dlaczego, ale
mam słabośc do takich zagrywek.

Próbowałem odpowiedzieć sobie na Twoje pytanie - jak oni to robią, jednak mi się nie udało. Stwierdzam
natomiast, że wychodzi im to świetnie. Czuję, że moja przygoda z kinem naszych południowych sąsiadów, mimo, iż
zaczęła się niedawno, raczej się szybko nie zakończy. "Kola" już na liście uwzględniona ;)

ocenił(a) film na 8
Sozewski

jak oni to robią? otóż zaczeło się dawno, dawno temu. już w 1966 Menzel zgarnał Oscara za "Pociągi pod specjalnym nadzorem", potem kontynuował swoje dzieło (m.in. w "Postrzyżynach" które biorą udział w maratonie). a jeszcze przed pociągami inny znany mistrz Milos Forman wypuścił na świat "Miłość blondynki" a w chwilę potem "Pali się moja panno".
i szybko dostrzegli, że własnie w tym są dobrzy, a na dodatek to sie ludziom podoba, i to nie tylko nad Wełtawą, nie tylko w Tatrach i Sudetach. a ze całe czeskie kino jest skupione wokół Akademii Filmowej w Pradze (FAMU) te umiejętności są szlifowane i udoskonalane prze kolejnych zdolnych filmowców aż do dzisiaj (na marginesie tego im można pozazdrościć bo polska szkoła rozsypała się między różne miasta i różnych nowopowstałych prywatnych mniejszych/większych producentów).
ot cała zagadka :)

sten44

Niby wszystko co napisałeś jest prawdą, jednak nie wyjaśnia dlaczego udaję się to właśnie Czechom?
Przecież gdyby film taki jak ten, powstał chociażby w Polce, taki w którym właściwe nic się nie dzieje, a akcja po prostu
sobie leniwie płynie, zapewne większość z nas by po prostu zasnęła podczas seansu, ewentualnie poddała się gdzieś w
trakcie. Tymczasem im wychodzą z tego filmy dobre, czasem nawet bardzo dobre ;)

ocenił(a) film na 8
Sozewski

nic tu nie jest przypadkiem, jedno z drugiego logicznie wynika i tak po nitce do kłębka :) pisałem o Formanie i Menzelu, ale przecież sięgnijmy jeszcze wcześniej - Hasek, potem Hrabal. kto czytał "Dobrego wojaka Szwejka" zgodzi się, że "Szkoła podstawowa" to filmowa kontynuacja tego co Hasek tworzył piórem a Hrabal maszyną do pisania :)

oni naprawdę tego się uczą w szkole! filmowej oczywiście. życie codzienne, jakie zwykli ludzie znają z własnych doświadczeń, dowcipne dialogi, jakieś absurdalne drobiazgi do urozmaicenia, poczucie humoru i dystans bohaterów wobec świata oraz ich pogoda ducha. i mamy czeski film.
oczywiście to wielki skrót, bo to nie takie proste. potrzebny jest jeszcze zdolny scenarzysta, a Sverak senior takim jest.

ocenił(a) film na 8
nawka

CZESKI FILM

Jest to jeden z niewielu filmów produkcji czeskiej jakie oglądałem :) Zawsze mam to samo uczucie podczas "konsumpcji" jak bym oglądał telenowelę polską :) Nic się nie dzieje - czas mija spokojnie i przewidywalnie. Nasi południowi sąsiedzi nagrywają w sam raz filmy dla odprężenia się. Tak zastanawiam się jakie błędy można by wytknąć "Szkole podstawowej", jednak nie znajduję takowych. Jako by w przyrodzie wszystko było kompatybilne musi istnieć jakaś równowaga, tak też w tym filmie ona zachodzi - nie znajduje minusów, więc plusów również.

ocenił(a) film na 8
nawka

Urocze.

Ten film jest staroświecki, jest niemal anykiem w latach 90tych. Formuła jest niemal identyczna jak w starszych o 11 lat "Postrzyżynach". I tak samo jak zawieszony niejako w poprzedniej epoce, zawieszony jest ten film w dzieciństwie każdego widza. Wyolbrzymia sielankę, idealizuje. Wszystkie niemal postaci kreślone są grubą krechą. Nic to, bo dają się poznać, polubić lub niepolubić. I co ważne, żadna nie jest jednowymiarowa. Nie ma podziału na dobrych i złych. Choć zdawać by się mogło, że w tym filmie nie ma miejsca na grzech, to ten grzech, na drugim planie zawsze gdzieś się przewija. Ujęty w ramy 'przymrużenia oka' współistnieje z idyllą powojennych przedmieść Pragi.

W tych dziecięcych wspomnieniach, kryją się dziecięce wybory, dojrzewanie, weryfikowanie tego co Ci bardziej wyrośnięci zwykli określać 'prawdą'.

"Jednak dorastające dzieci, które wciąż zadają pytania i bacznie obserwują otaczającą je rzeczywistość, zaczynają widzieć, że świat jest bardziej skomplikowany niż to, co mówią im dorośli..."

jak ładnie ujęła Sackgirl w swoim opisie (za dystrybutorem ;))

Na koniec. Piękne ujęcia pociągu ;) i fantastyczne wątki szóstego planu:
"A wie pani kto umarł?" ;p czy narzekający w trumiennym odzieniu - "Serce strasznie mi wali" - pan Plicha.

Urocze. -9/10
Ulubiam <3

ocenił(a) film na 8
Tajler

Postacie nie są kreślone grubą krechą. Jest ich dużo i nie każda jest bardzo wnikliwie obserwowana na ekranie, ale nie są traktowane na odwal. Dużo szczegółów i drobiazgów, aktorzy są tymi postaciami obserwowanymi z perspektywy małego chłopaczka, ale nie są grubą kreską kreśleni! Nauczycielka, która ześwirowała - tak przejęta przez chwilę ciszą w klasie, tą niby uwagą, tylko że nie dla niej, a dla chłopaka w wyprawie po wiedzę o jej majtkach, a potem wychodzi na łąkę i patrzy w słońce. Czy to jest grubą krechą? Chyba że ona jest wyjątkiem :P Upierdliwa sąsiadka to czysta rzeczywistość, tak jak piwo i karty ;) No nie może być grubą krechą, skoro są jednocześnie niejednowymiarowe. :P