I jak wrażenia dla mnie super szkoda tylko, że będą tylko dwa odcinki.
Rzeczywiście, mogłoby być więcej odcinków, albo przynajmniej mogłyby być dłuższe. Może wtedy akcja nie pędziła by tak na łeb, na szyję. Ogólnie pierwszy odcinek bardzo mi się podobał. Romans, kilka dramatycznych scen, elementy innej kultury... Lubię takie klimaty. Mam nadzieję, że drugi odcinek też będzie ciekawy, chociaż coś tak czuję, że twórcy przyszykowali jakąś bombę i wcale nie będzie tak kolorowo, jak się zapowiadało :)
Czytałam już streszczenie 2 odcinka na pewno będzie ciekawie fajnie, że uważasz podobnie jak ja. Rozumiem, że syn tego szejka zakochał się w lekarce jednak tak jak piszesz trochę za szybko to wszystko przedstawione. Jak dla mnie optymalnie byłoby gdyby nakręcili 4-5 odcinków (tak jak gdy oglądałam dziewczynę z indyjskim szmaragdem). Chociaż w oryginale film trwał 1:29 i nie był dzielony ta nasza wspaniała polska tv. Dubaj robi wrażenie nawet sceny na pustyni oczywiście Halid też. Na miejscu głównej bohaterki to długo bym się nie zastanawiała nie chcę tutaj zdradzać zbyt dużo szczegółów zaraz obejrzę całość po niemiecku i będę wiedziała jak się skończy.
Podejrzewałam, że oryginalnie jest to jedna całość, a nie żadne dzielenie na części.
Mnie wprost urzekły pustynne krajobrazy, bardzo klimatycznie zostało to przedstawione.
A właśnie ja na jej miejscu to bym się zastanowiła... Nie wiem, dla mnie to wszystko za szybko, za pięknie, po prostu z boku wygląda to co najmniej dziwnie. Chociaż, jak już wspomniałam wcześniej, inna kultura, i inne zwyczaje grają tutaj ważną rolę, więc może to dlatego tak szybko to poszło. Również nie chcę za bardzo spoilerować, ale mam nadzieję, że wiesz, o co konkretnie mi chodzi.
Wiem wiem :) chociaż to tylko film więc można się ekscytować. Jednak wiadomo, że jeśli leciało w oryginale jednym ciągiem to akcja musiała się szybko toczyć. Chociaż sama znam przypadki filmów gdzie akcja zbyt długo się toczy przez co film staje się nudny. Odnośnie bohaterki w pierwszej części wyraźnie było zaznaczone, że miała dość tego wszystkiego i postanowiła zmienić coś w swoim życiu. Ze swojego partnera też nie była zbyt zadowolona. Pierwsza część była po prostu urzekająca drugą niestety się rozczarowałam.
Takie są niestety wady filmów, czasami nie da się po prostu zamknąć wszystkiego idealnie, żeby akcja nie wyglądała na przyśpieszoną, a z rozciąganiem jej jak świeżej krówki też niestety się spotkałam.
No nic, pozostaje mi tylko poczekać do piątku i mieć obraz na całość, bo za oryginał nie chcę się brać, bo pewnie zrozumiałabym tylko z połowę :)
Szczerze mówiąc to ja zrozumiałam chyba mniej niż połowę ale to mi wystarczy. Liczyłam na jakieś lepsze zwroty akcji i koniec ale nie można mieć wszystkiego. Myślałam,że po pierwszej części to wszystko pójdzie w innym kierunku jednak się przeliczyłam.
Mimo wszystko też czekam na przyszły tydzień.
Dlatego ja właśnie nie lubię oglądać filmów w obcym języku, bo niby rozumie się cały zarys przez sam obraz, ale z dialogami to już ciężej, szczególnie, jak nie zna się za dobrze języka, dlatego już wolę poczekać i obejrzeć w telewizji.
Teraz to aż się boję, co tam się zdarzy i jak się skończy...
Nie mogłam się doczekać i dlatego chciałam wiedzieć jak się skończy. Szkoda, że od razu nie puścili całości tylko musieli zrobić z tego dwa odcinki.
Czekanie jest najgorsze zwłaszcza w serialach odcinkowych szczególnie gdy jest akcja. Mogę tylko zdradzić, że nie będzie tak źle po prostu miałam inne wyobrażenie albo sama bym to inaczej nakręciła. Mam do ciebie pytanie czytałaś już co będzie dalej czy wolisz poczekać?
Właśnie nie wiem dlaczego oni to tak rozdzielili, przecież to normalny film. Telewizja robi co chce, a nam trzeba to akceptować.
Oj tak, znam to, oglądam trochę seriali i nieraz kończy się w takim momencie, że tylko cały czas zastanawiam się, co będzie dalej. Z drugiej strony, dobrze, że to tylko tydzień, równie dobrze mogliby drugą część wyemitować za miesiąc.
Nie, nie czytałam, wolę poczekać i mieć większą niespodziankę ;)
No tak masz rację jedynka robi tak m.in z emitowanymi obecnie tureckimi serialami. Też jestem ciekawa jak to będzie z piątkowymi dialogami bo widziałam tylko scenki. Niemieckie seriale lub filmy są naprawdę całkiem niezłe.
Uwielbiam właśnie takie historie jak ta pokazana w Szeptach pustyni niestety mało znam filmów o podobnej tematyce.
Niezbyt dużo oglądam niemieckich produkcji, szczerze, to trochę ten język mnie irytuje, nie przepadam za nim, ale nie przypominam sobie niemieckiego filmu czy serialu, który by mi się nie spodobał, więc coś w tym jest.
Też właśnie lubię podobne historie, ale albo nie jest za dużo filmów/seriali o podobnej tematyce, albo gdzieś mi umykają.
Jeśli chodzi o podobną tematykę to na pewno Dziewczyna z indyjskim szmaragdem serial niemiecki akcja toczy się w Indiach. Leciał latem w jedynce i Córka maharadży odcinkowy akcja też toczy się w Indiach tylko ten już trochę starszy. Pewnie może coś jeszcze by się znalazło ale zupełnie nic mi do głowy nie przychodzi.
Córkę Maharadży oglądałam, tylko bardzo dawno temu i tylko urywki pamiętam, niestety.
Mi to przypomina harlequin którego czytałam przed laty. Tylko główna bohaterka zajmowała się tam sprzedażą koni, a na końcu ugryzł ją bardzo jadowity skorpion. Reszta jest bardzo podobna.
Też na początku skojarzyło mi się z jakimś harlequinem, dużo jest tego typu historii z tego wydawnictwa.
Nie mogę się na ten temat wypowiedzieć bo nie czytam Harlequinów macie rację, że są filmy na nich oparte ale chyba na początku jest to podawane.
Klimat naprawdę całkiem fajny aczkolwiek to podobno dramat obyczajowy w ogóle zakładając ten temat nie byłam pewna, że kto tutaj włączy się w dyskusję:)
Mi skojarzyło się z tymi konkretnie dwoma tytułami Władca pustyni Mons Dveson (Alicja przyjechała do Egiptu tylko po to, by dopilnować sprzedaży rasowych koni ze swojej hodowli. Miała zdobyć pieniądze i przy okazji zwiedzić ciekawy kraj. Nie przeczuwała, że na drodze jej życia pojawi się arabski książę) i Pustynna róża Liz Fielding Seria: Romans z szejkiem Wydawnictwo: Harlequin (Rose jest wybitną dziennikarką. Uwielbia swoja pracę, jednak musi odpocząć, bo wyczerpujący tryb życia wpędził ją w poważną chorobę. Wyjeżdża na urlop do królestwa Ras al Hajar, ale nie ma okazji zwiedzić egzotycznego kraju, bo porywa ją książę Hassan, brat następcy tronu. Na pewno łatwiej zniosłaby uwięzienie, gdyby Hassan kierował się głosem serca, niestety jego motywy są bardzo dalekie od romantycznych porywów) same opisy mało mówią, ale czytając książki widzi się wiele podobieństw.
Ha! Pustynna róża - to jest to ;) wiedziałam, że podobną historię kiedyś czytałam, tylko nie potrafiłam przypomnieć sobie tytułu. O pierwszej książce nie słyszałam, a jak słyszałam, to na pewno nie czytałam.
Jedyny film jaki pamiętam i książka która była na jego podstawie to Kwiat pustyni ale to nie Harlequin.