Całkiem fajna przygodówka z zaskakująco dużą ilością scen gore. Ogląda się lekko i bez przynudzania, także fanom Deodato i włoszczyzny mógłbym polecić.

"Cut and Run" niesłusznie uznawany jest czasem za film kanibalistyczny. Żadnego kanibalizmu tu nie ma. Jest za to trochę dobrych scen gore. Akcja filmu mogłaby być nieco bardziej wartka, ale ogólnie nie mam jakiś większych powodów do narzekań, bo seans miałem całkiem udany.

ten film na vhs z lektorem.

Dziwię się skąd próby zakwalifikowania tego filmu do nurtu kanibalistycznego. Mnie film
rozczarował. Nie liczyłem na zbyt wiele, ale akcji było za mało. Na uwagę zasługuję fantastyczna
ścieżka dźwiękowa Simonettiego (tak, tak! Ten z Goblinu!) oraz piękne widoki i krajobrazy
egzoycznych wysp. Polecam fanom Deodato...

Po dotychczasowych smaczkach od Rudzia Deoadato, nadeszło spore rozczarowanie. "Szalona ucieczka" nie ma w sobie ani szaleństwa, ani sugerowanego przez niektórych wątku kanibalizmu; przemocy tu niewiele, akcja właściwie siedzi w miejscu. Jest tylko owa ucieczka - przed dzikimi Indianami, krokodylami (a może to kajmany)...

Owszem, są tu Indianie, ale jakoś się nie palą do jedzenia ludzi. Mamy za to kilka bardzo dobrze zrobionych ostrych scen gore (m.in. dwie dekapitacje i rozerwanie na pół), których w przeciętnym filmie przygodowym na pewno nie zobaczymy. Do tego mamy całkiem niezłą obsadę - jest tu Michael Berryman, Richard Lynch, Karen...