Naprawdę nie pojmuję masowej ekscytacji tym tytułem. Być może jest on po prostu idealny dla mas, paka, zbiry, dresy, przemoc, pedofil, wszystko podane na tacy, bez zbędnego zmuszania człowieka do myślenia. Mogę się uwalić z popcornem, pooglądać "realia" nienarażony na żadną krzywdę i na końcu się oświecić. Nie wiem tylko, do czego te oświecenie, wszyscy macie w planach wizytę w zakładzie karnym? Mniejsza o to, oglądałem na własne życzenie. Chcę wytknąć coś innego. Historia jest zupełnie nieprawdopodobna. Bohater jest totalną ciapą (nie chce mi się nawet zerkać kto go grał- kiepska rola), nawet nie próbuje uniknąć osadzenia w areszcie, co jest dla mnie absurdalne i surrealne. Przez całą pierwszą część filmu zwieńczoną tym, że idzie siedzieć, może mówi ze trzy razy "ale ja nic nie zrobiłem". I tyle. Gdybym został postawiony w takiej paranoicznej sytuacji, to chyba chciałbym zrobić nieco więcej, by dowieść swojej niewinności? Nie ma biletu, ale jest bileter, kasjer, ktokolwiek. Nie ma niezbitego dowodu, ale może opowiedzieć jak wyglądał cały jego poprzedni dzień, nabrać wiarygodności u przesłuchującego. Nie robi zupełnie nic poza ciapowatym "ale ja nic nie zrobiłem". Mniejsza już o to, że idzie na parę miesięcy do celi przez urojenia podstarzałej, ślepawej kobiety (bo to też mocno naciągane), ale sama bierność bohatera jest tu dla mnie kompletnie nieżyciowa i każe stawiać ten film w kategorii naciąganych bajek. Fajnie, że młodzież może sobie liznąć więziennej gwary i przyszpanować w gimnazjum/liceum, ale innych walorów ten film nie ma. Bajka dla mało wymagających.
"Bajka dla mało wymagających." W avatarze masz gifa z "głupi i głupszy".... "Być może jest on po prostu idealny dla mas, paka, zbiry, dresy, przemoc, pedofil, wszystko podane na tacy, bez zbędnego zmuszania człowieka do myślenia" Uciekające kurczaki => 8 u Cb Borat 8 u Cb
Chłopiec w pasiatej ... 8/10 co jest dla mnie troche dziwne, bo to dopiero był naciagany film zrobiony przez Amerykanów dla kasy i tylko po to, zeby ludziom serca pękały, podobnie jak Janke wisniewski... Skoro te filmy sa u Cb tak wysoko nie mam pytań. Ale wrócmy do tematu Borat to zayebisty film, ale należy go oceniać inaczej niż Symetrię . Symetria to jest świetny film, opowiadający fascynująca historię. Bardzo realistyczny film > Z 2003 roku, wiec do teraz troche sie pozmieniało. Piszesz, ze nie trzeba myśleć w tym filmie... Nie wiem o co Ci chodzi... Tak sie składa, że aktorzy zagrali świetnie. Idz poogladaj ckliwe filmy dla "mas", które nie potrafia zrozumieć, że Chłopiec w pasiastej ... to gniot.
A co mają przytaczane przez Ciebie filmy i moje ich oceny do tych cytatów? Czy "Dumb & Dumber", "Chicken Run", "Borat" i "Chłopiec..." to tytuły które miały zaszokować realizmem? Ich wartość polega na czym innym (o czym mam zresztą nadzieję, że mówić nie muszę) i w kwestiach, na które tam postawiono, są majstersztykami. Moja nota dla niektórych bierze się z też pewnych moich czystych sentymentów, z których tłumaczyć się nie będę i rozumiem że u kogoś innego mogą nie być tak wysoko. Do rzeczy. Głównym atutem "Symetrii" ma być natomiast realizm, a ja nie widzę go tam za grosz i uargumentowałem to powyżej. Jeśli celujemy w życiowość, to róbmy życiowego bohatera, a nie ciapajewa który nie odzywa się gdy chodzi o wykazanie swojej niewinności (w połączeniu z ogólnie kiepskimi wg mnie zdolnościami aktorstkimi tej osoby główny bohater jest jednym z najmniej ciekawych, jakiego zdarzyło mi się oglądać). Było to dla mnie zbyt absurdalne i naciągnięte, abym brał resztę filmu na poważnie. Ta reszta nie wygląda już źle, ale realistyczny film bez dobrego, przekonującego wstępu jest jak bez głowy. Wszystko wygląda, jakby zostało zrobione od środka, dobrze dopracowane jeśli idzie o gwarę, ogólną ponurość, itepe, itede, ale pomysłu na tak naprawdę najważniejszą część tego wszystkiego - wiarygodny powód, dla którego wszystko to się dzieje - jak dla mnie zabrakło. I jak film ma skłonić do myślenia, jeśli nawala na tak fundamentalnej dla myślącego widza kwestii?
Czepiasz się realiów, a nie znasz ich kompletnie.Uwierz, nie trzeba wiele by trafić do puszki, czasem wystarczy czyjeś pomówienie i idziesz gibać.takie są REALIA, a prawo w Polsce to mało śmieszny żart.
Tu akurat masz rację, pamiętam np. sprawę historyka sztuki, którego oskarżyli o napad z bronią i przez głupiego i złośliwego prokuratora spędził parę lat w areszcie.
Bardziej razi mnie brak realizmu już w scenach więziennych. Bohater, jak zolof słusznie pisze, dupa wołowa, wchodzi pod celę grypsujących, nikt go nie zna i co? Po paru miesiącach sam grypsuje, a całe "szkolenie" przechodzi bez jednego siniaka? Raz go postraszyli, nauczył się kminy i już jest git?
W ogóle nie rozumiem zachwytów nad tym filmem, jest co najwyżej średni.
Byłeś, widziałeś? O co Ci chodzi z tym szkoleniem bez siniaka?Co ty myślisz, że w więzieniu na wejściu jesteś bity,a nauka grypsowania to trening bokserski?
"Raz go postraszyli, nauczył się kminy i już jest git?"
Tak, właśnie tak jest i to straszenie to raczej z d. wzięte.Mnie nikt nie straszył, za to usilnie namawiali żebym grypsował.Masz jakieś mylne przekonanie,że git to nie wiadomo kto.Każdy kto nikogo nie sprzedał może zostać gitem i nie ważne kogo zna,nauczy się bajery i jest git,prosta sprawa...a film całkiem dobrze ukazuje realia polskich więzień,jedyny błąd to pedofil na sztywnej celi- to nie mogło by mieć miejsca w rzeczywistości,ale reżyser musiał taką akcje wmontować,żeby nadać filmowi dramatyzmu.
Cóż, wszyscy naoglądali się Felona i Najcięższe Więzienia Ameryki i myślą, że to samo jest w Polsce w każdym areszcie.
Jako antyfana tej pozycji nie zastanawiało mnie ani przez jeden moment, co oznacza tytuł filmu. Odsyłam do innych wątków, tam ludzie prowadzą zapewne godne uwagi dyskusje na ten temat.
No właśnie. Wniosek? Nie umiesz myśleć wiec nic dziwnego dlaczego Ci się nie spodobał.
To nie ja wykazuję problemy z myśleniem, jeśli mylę całkowitą obojętność wobec znaczenia tytułu z brakiem umiejętności jego wytłumaczenia. Jeśli nie spodoba mi się płyta Floydów, to nie mam ochoty analizować tekstów na niej zawartych - proste? Wyszedłem z założenia, że chcesz po prostu rozszerzyć swoją wiedzę w tej kwestii, dlatego jako człowiek niezbyt poruszony filmem, w dodatku po niemal roku przerwy, wolałem Cię odesłać do jakichś dyskusji toczonych na ten temat.
Bierność bohatera jest nieżyciowa? Obejrzyj sobie trzeci odcinek serialu dokumentalnego 'Prawdziwe Psy', gdzie przesłuchują niewinnego człowieka podejrzanego o morderstwo. Serial dostępny w internecie.
"Nie wiem tylko, do czego te oświecenie, wszyscy macie w planach wizytę w zakładzie karnym? " A jak oglądasz film wojenny to planujesz iść na wojnę? Jak oglądasz pornola to planujesz karierę w przemyślę pornograficznym? Co za bzdety wypisujesz..
Jeśli dobrze rozumiem, żeby przekonać mnie, że ten film jest życiowy, proponujesz mi obejrzenie serialu poruszającego podobny temat. Nie lepiej zamiast tego wyobrazić sobie w takiej sytuacji po prostu samego siebie? Zachowałbyś się inaczej? Ja nie potrafiłbym milczeć jak grób, kiedy wchodziłaby w grę np. właśnie utrata mojej wolności. Kiedy jednego razu trafiłem na komendę, właśnie z niesłusznymi podejrzeniami wobec mojej osoby, grzecznie i kulturalnie wyjaśniłem swoją wersję wydarzeń, dbając pieczołowicie o to, aby mieli wyjaśniony każdy detal. Dziękuję do widzenia, o dziwo paczka mnie ominęła.
Jeśli chodzi o drugi "zarzut", po prostu dziwi mnie masowa ekscytacja ludzi tym, że poznali jak się grypsuje w pierdlu. Zachowują się - zwłaszcza gimbusy i licbusy - jak gdyby wybierając "Symetrię", nie szli właśnie na film, tylko na przeszkolenie, które wykorzystają w życiu. Skąd się bierze ta współczesna fascynacja patologią?
Jest wielce prawdopodobne, iż zjawisko, przez Pana Szanownego nadmienione, powodowane jest modną w środowiskach nizin intelektualnych subkulturą hip-hop. Pozdrawiam serdecznie.
'A córka którą zgwałcił ojciec, czym dla niej jest czcij ojca swego' rzeczywiście masz racje film dla mas, bez przesłania naucz się oglądać potem komentuj.
Naciągany film dla mas, jak najbardziej, natomiast nie wiem, w jakim momencie powiedziałem, że cytat taki, jaki przytoczyłeś, nie ma żadnego przesłania. Nie odnoszę się praktycznie w ogóle do części filmu osadzonej w areszcie, z którego prawdopodobnie pochodzą te słowa, dla mnie całkowicie nieprawdopodobny i odrzucający od reszty jest już sam wstęp.
Tak film zdecydowanie dla mas, to nie to co ty sama kultura powinni cie za wzór stawiać,a gif którego posiadasz mówi o tobie więcej niż tysiąc słów. Jakakolwiek polemika z tobą jest skazana na porażkę, toteż nie mam zamiaru ci odp, sam fakt iż używasz słowa" mas" obraża osoby którym się ten film podobał, tak że nie wiem czy nazwać cie głupim czy głupszym ale myślę że mógł bym cie obrazić a tego bym nie chciał więc nie napisze oprócz szczerego POZDRAWIAM.
Czy stwierdzenie, że film jest papką dla mas i występowanie kilku ciekawych zdań w scenariuszu się wzajemnie wyklucza? Jestem fanem wielu filmów "masowych" i nie czuję się urażony, gdy w ich kontekście padają takie epitety. Tak, "Symetria" to dla mnie tania produkcja, z kompletnie niewiarygodnym i wydumanym początkiem i mało wiarygodnymi realiami więziennymi (cytując osoby, które ponoć co nieco o tym wiedzą). Nie czułem w nim autentyczności, tak więc słowa takie, jak zacytowane przez Ciebie wyżej, zupełnie nie chwytały mnie za serce, a wręcz powodowały efekt groteskowy. Wybacz prywatną wycieczkę, ale widząc poziom Twojej ortografii, wcale się nie dziwię, że ten film bardziej do Ciebie przemawia i bliżej Tobie niż mi do dziarania sobie na plecach tekstów z "Symetrii". A do "Dumb and Dumber" dorośnij. ELO JP PDK.
O mój Ty jedyny, ręce i majtki opadają.
Ludzie niemal pod każdym filmem toczą się dyskusje wpierające ma Ci się podobać/nie podobać.
Zgadzam się co do tego, że główny bohater za mało 'krzyczał' światu, że jest niewinny. Co w pewnym sensie skłania mnie do myślenia czy był faktycznie niewinny?! Ale nie o tym chciałam... Zaakceptujmy swoje odmienne zdania i poglądy, szanujmy się do jasnej Anielki :P
Mnie wręcz uderzył realizm tego filmu i zachwyciła surowość, komuś się nie podobało? Ok.
Z kolei "głupi i głupszy" W GATUNKU komedia zupełnie mnie nie bawi i co komu do tego, nic?
Lubie sensowne dyskusje, a ta właśnie tak się zaczynała to też zajrzałam do tematu, ale kończy się jak zwykle.
Pozdrawiam, eloszka :)
O moja Ty jedyna, szacunku dla odmienności Ci u mnie dostatek, staram się zawsze przy wyrażeniu własnej oceny podkreślać, że film jest "wg mnie", "jak dla mnie", "w mojej opinii". Konfrontacja poglądów z innymi osobami i burzliwa debata, w której broni się własnego zdania, jest jednak przecież czymś normalnym i naturalnym, zwłaszcza na forum, które z dyskusji żyje. Gdyby jeden miał mowić "dla mnie ten film jest taki i taki", drugi miał odpowiadać "OK, ale dla mnie jest on siaki i owaki", co pierwszy konkludowałby słowami "OK, nic mi do tego, pa" i na tym zamykałaby się rozmowa, to strona ta miałaby prawdopodobnie oglądalność zbliżoną do strony mojego znajomego o piłce nożnej w Macedonii. Staram się w miarę możliwości animować dyskusję, a to, że raz czynię to łagodniej, a raz ostrzej, wynika z mojej próby dopasowania się do tonu rozmówcy - gdy przeprowadzam atak frontalny, robię to dlatego, że poczułem się w podobny sposób potraktowany. Nie wydaje mi się zresztą, bym w jakimkolwiek momencie przesadził, a ostatnie zdanie mojego powyższego komentarza to przecież jawne zgrywanie się. Pozdrawiam.
PS. Męczy mnie już odrobinę mniej lub bardziej bezpośrednie wytykanie mi sympatii do "Dumb and Dumber". Polsko, I love you, but you're bringing me down. Zmieniam avatar.
Przyjęłam, ale w mojej opinii wyciąganie pewnych argumentów jest zachowaniem niskich lotów i tyle.
I takiej hipokryzji nie lubię, bo zapewne nie raz i nie dwa, po ujrzeniu u kogoś rażących błędów ortograficznych śmiałaś się do monitora, a tutaj wytykasz mi najprawdopodobniej to, że otwarcie kogoś za to skrytykowałem.
skoro tak to wszystko widzisz, to ja już nie zamierzam Ciebie do niczego przekonywać, bo nie zwykłam walić głową w mur.
Napisałem, że takie jest moje przypuszczenie w związku z wytknięciem "zachowania niskich lotów", natomiast jeśli chodzi o coś innego, napisz proszę, o co, jestem otwarty na krytykę wobec mojej osoby i chętnie się do niej ustosunkuję.
To film, nie dokument. Błędne założenia i oczekiwania prowadzą do bezcelowych dyskusji i tematów.