Biedna kobieta, cała młodość poszła jak krew w piach. Przepadły szanse. Współczuję jej ogromnie. Ale mimo to nie mogę przestać się zastanawiać, jak to możliwe, że nie wygooglała prawdziwych sociali tego Bobbiego? Przecież miał realne profile na insta i fb, publikował gdzieś te zdjęcia, które kuzynka z łatwością przechwytywała.
Dziś takie catfishe to bulka z masłem, bo połowę roboty odwali AI. Przerażające :/
Przepraszam, kliknęłam w ten kwadrat ale coś poszło nie tak, komentarz w ogóle się nie pojawiał, a teraz jest bez oznaczenia :/
Biedna kobieta? Raczej głupia. Internetowe związki są dobre dla dzieciaków, a ta 34-letnia (w chwili poznania Bobby'ego) babka planowała ślub z kolesiem, którego nigdy nie spotkała w realu. Głupszej historii dawno nie słyszałem :)
To kobieta z innego kręgu kulturowego, do tego doszły emocje, pragnienia. Najłatwiej jest intelektualizować i oceniać innych oglądając tą historię na komputerze. Sam jesteś głupi.
Co ma krąg kulturowy do tego? Chcesz powiedzieć, że hindusi pierwszy raz na oczy widzą się przy ołtarzu? Babka znała go 10 lat, ani razu go nie spotkała w cztery oczy. Ba, ani razu z nim nie rozmawiała telefonicznie, bo ten rzekomo nie mówił po udarze. Jeżeli mimo tego ona mówi kolesiowi "tak" i poznaje go z całą swoją rodziną, oczywiście online, to jest głupia. Nie chodzi o zaślepioną nastolatkę tylko dojrzałą wiekowo kobietę, której ani razu się nie zaświeciła lampka alarmowa.
To ma do tego krąg kulturowy, że aby zrozumieć mentalność Hindusów musiałbyś wyjść z toku myślenia jaki prezentujesz. Tam często są małżeństwa aranżowane i ludzie nie widzą się prawie w ogóle przed ślubem. Poza tym jest dużo tradycyjnych zachowań innych niż u nas. Tak samo jak w krajach Skandynawskich ludzie są na tyle ufni, że często nie zamykają domów na klucz, albo są sklepy w których leżą wstawione produkty, nie ma pracownika sklepu i każdy uczciwie zostawia ustaloną kwotę. Myślisz, że w naszym kraju by to przeszło. Myślisz jak stereotypowy Polak, który jest z natury nieufny i nigdy by nie został w ten sposób oszukany, bo by po prostu nie zaufał.
"Nieufni" Polacy też dają się w ten sposób oszukiwać, czasem latami. Mało to przypadków mężczyzn, którzy regularnie wysyłają pieniądze paniom ze wschodu (również tego bardzo dalekiego) licząc, że w końcu one do nich przyjadą i już tu z nimi zostaną na zawsze? I kobiet, które są "robione" systematycznie, przez długie tygodnie i miesiące, przez amerykańskich żołnierzy, a nawet "celebrytów" znanych z pierwszych stron gazet? Ludzie bywają tak zdesperowani w poszukiwaniu miłości, akceptacji, przywiązania, że przyjmują z wdzięcznością ochłapy zainteresowania od oszustów, jeśli ci zbudują dla nich atrakcyjną bajkę w której czekają na nich pieniądze, luksusy, podróże, bliskość fizyczna, młodość czy uroda. Inwestują w tę bajkę najpierw ostrożnie, a potem coraz bardziej i tu działa zasada "już tyle włożyłem czasu/pieniędzy, że żal to stracić". I brną, tak jak bohaterka dokumentu. A trzeba pamiętać, że w jej przypadku w samym środku znajomości była jeszcze pandemia, która była doskonałą wymówką, żeby się nie spotkać oko w oko.
Multum jest oszustw na które nabierają się Polacy: na wnuczka na policjanta szybki zarobek inwestycje reklamowane przez ai(prezydent itp) itd. Głównie są to starsze osoby bo młodzi są dużo lepiej wyedukowani i obycie w internecie. Jeśli chodzi o krąg kulturowy to też nie do końca jest tak bo to ojciec głównie decyduje o małżeństwie a w tej rodzinie dali córce wolną rękę. Serio nieczego nie tłumaczy zakochiwanie się w gościu którego przez 9 lat nie znasz a jak już byli na tej dyskotece to mogła do niego zagadać bardziej i byłoby po sprawie :P
Oj są....W Polsce kilka lat temu była taka historia. Chłopak pisał, jak sądził z dziewczyną. Obydwoje mieszkali w Polsce, przez 6(!!!) lat sid nie spotkali, pisali smsy. On planował ślub. W końcu do niej pojechał. Ania (ona) nie istniała. 6 lat podszywał się pod nią jakiś facet. Chłopak po odkryciu tego zabił. Po takiej historii niewiele dziwi.