PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10026886}
7,2 22 tys. ocen
7,2 10 1 21751
6,7 65 krytyków
Strange Darling
powrót do forum filmu Strange Darling

W mojej nic nie znaczącej ocenie filmowe złoto. Wspaniały old school i niuanse docierające po seansie. Cóż za przyjemność wspominania scen! Jakież detale! Czerwony glan czy śniadanie. WillaF. - OMG!

P.S Nie tylko za epilog.

deKostrowitzky

Był jakiś epilog w tym filmie ?

ocenił(a) film na 9
ARSENDISidm

Tak. 6 aktów i epilog.

slavmir

Co w nim było jeśli można wiedzieć ? Wyszedłem do toalety w kinie więc może coś mnie ominęło...nie chodzi o scenę jak Dama umierała postrzelona w aucie ?

ocenił(a) film na 9
ARSENDISidm

Tak, to był epilog.

ocenił(a) film na 10
ARSENDISidm

Jest też "coś" po napisach, ale to dla wytrwałych ;)

8Osmy

Jezuu, co ? Wiedziałem że będzie ...ech ale musiałem iść do kibla i dziewczyna mnie pospieszala

ocenił(a) film na 10
ARSENDISidm

Nie ma sceny filmowej, tylko wstawka z początku "To forget you" Jest na Spotify ;)

ocenił(a) film na 8
8Osmy

Co było po napisach?

ocenił(a) film na 10
kadziulek71

Początek tekstu z "To forget you" (1971).

8Osmy

Mógłbyś napisać co było po napisach? Byłem wczoraj i nie dotrwałem...

ocenił(a) film na 7
deKostrowitzky

srebro, filmowe srebro bym powiedział. Rumble through the dark to nie jest.

No i ten soundtrack, jezu, jakie to było srogie badziewie. Jak już budujesz dookoła tego kapitalnego utworu narrację, no to weź Nazareth, jak na prawilną mordkę przystało. Zresztą nawet Nan Vernon zrobiła świetną aranżację, no ale to co dano w tym filmie to są takie ciepłe kluchy, że nagle czuję się, jakbym jakąś teen dramę oglądał.

Dużo dobrego jest w scenariuszu, pomysł z wymieszaniem rozdziałów wynosi ten obraz dwie klasy wyżej, ale chyba szczególnie na końcu zabrakło jednak czegoś więcej niż tylko te diabły widziane przez EL, nie do końca okazała się postacią z krwi i kości. U Roba Zombie w H2 jakoś dogłębniejsza była to wiwisekcja. Ale oczywiście główny problem filmu to żenujące utwory muzyczne.

ocenił(a) film na 10
RipRoy

Stary, ale to dla Ciebie są żenujące. Muzyka, to dobry balans z perspektywy tego, co działo się w samym filmie.

ocenił(a) film na 7
8Osmy

Nie, obiektywnie patrząc te kawałki to jest gówno, straszne gówno. Można iść do komisji obiektywnego oceniania kawałków i ona też ci powie, że to straszne gówno. Najbardziej nijaki, pseudosentymentalny damski wokal i jakaś gitarka pod to, to jest taka tania aranżacja, że wstyd powinno być autorom tak zażynać taki świetny kawałek i to jest fakt obiektywny.

ocenił(a) film na 8
RipRoy

Możesz tak powtarzać ile tylko chcesz, ale to nigdy nie będzie obiektywne ;) co nie znaczy że jestem fanem tej aranżacji...

ocenił(a) film na 10
RipRoy

Poszedłbym do tej komisji, bo nie ma szans aby wszyscy stwierdzili, że soundtrack w tym filmie to "straszne gówno". Chyba, że nie podoba Ci się aranżacja samego "Love Hurts". Nie zawsze trzeba dopełniać film pełną napięcia i grozy muzyką. Polecam posłuchać Z Berg, mi się podobało.

8Osmy

Soundtrack ORAZ kawałki użyte w filmie = zaje***te!!

ocenił(a) film na 7
RipRoy

masz o sobie zbyt wysokie mniemanie i nie jesteś wystarczającm autorytetem, jeśli w ogóle jakimkolwiek, by mieć prawo do określenia, co jest obiektwnym gównem. Trochę pokory.