Nie rozumiem zachwytów na ta bajką? Jest ok, ale bez przesady. Wizualnie prezentuje się dobrze, ale niektóre elementy fabularne są denerwujące. Kolejna pozycja, która propaguje dziwne rzeczy. Od kiedy to w Bożym Narodzeniu są najważniejsze prezenty, a w Wielkanocy kolorowe jajeczka? Albo tekst Zająca Wielkanocnego, który mówi, że nie rozniósł jajek i Wielkanocy nie będzie. Może i bajka próbuje przemycić po cichu jakieś wartości, ale robi to w strasznie durny sposób. Nie ma jajek na twardo i dzieci już nie mają się z czego cieszyć...
Jeszcze nazywanie Bożego Narodzenia Gwiazdką. To takie straszne nazwać prawidłowo święto? Na siłę się chce skomercjalizować i poddać laicyzacji święta katolickie, a ludzie się na to nabierają.
A ja cały czas myślałem, że w tych dniach najważniejsza jest radość z narodzin i zmartwychwstania Boga, a nie z prezentów. Twórcy tej bajki mają jednak inne poglądy.
Nie chcę się kłócić, ani nic w ten deseń, ale... Takie poglądy jak twórcy bajki ma większość ludzi na świecie. Gdyby tak nie było święta nie wyglądałyby tak jak wyglądają.
To nie zmienia faktu, że uwagi Draconis są trafne, a Twoja wypowiedź mówi tylko o tym, jaki wielki jest zasięg propagandy poprawności politycznej, co oczywiście nie oznacza, że statystyczna większość ma rację. Gdyby było inaczej demokracja, jako system do wyłaniania władzy przez większość byłaby wspaniała, a przecież... nie jest.
W ramach poprawności religijnej to zmartwychstał Jezus a nie Bóg, i osobiście nie widzę nic złego w tym że w święta daje się prezenty.
Mala_Lady_Punk nie ma chyba powodów do kłótni, bo to prawda co piszesz. Większość ludzi ma takie poglądy, dlatego mamy taki świat jaki mamy.
Brzydal1981_filmweb. Bóg = Jezus. Trójca Święta, trzy osoby boskie. To przecież to samo, napisałem jak najbardziej poprawnie. Bóg się urodził i zmartwychwstał. Wracając to bajki, to powaga nie ma tu nic do rzeczy. Bajka bajką, ale pewne rzeczy powinny pozostać niezmienione. Tyle w temacie.
wizualnie prezentuje się dobrze??
Przecież jak ja widziałem to na plazmie w blu ray to uczta dla oka!!!
"Takie poglądy ma większość ludzi na świecie." To stwierdzenie jest prawidłowe, ale ja pytam, czy nie warto próbować chociaż tego zmieniać? Film ten jest wszczepieniem amerykanizacji do państw europejskich. Wprowadzając taki film do kin szerzymy tylko te poglądy, że zając to Wielkanoc, a Mikołaj - to Boże Narodzenie. To nowe młode pokolenie jak ma inaczej spojrzeć na święta, oglądając takie bajki? Już wzrastają w tej wierze, że najważniejsze są prezenty... :(
Właśnie dlatego się czepiam. Jedyne walory tutaj, to walka dobra ze złem i postać głównego bohatera (Jack Mróz), jego poprawa na lepsze, chęć niesienia pomocy, dawanie siebie innym poprzez własne talenty. To wszystko jest dobre.
Natomiast Mikołaj ze swoimi tatuażami wygląda jakby był harleyowcem, a Zając z bumerangami jak jakiś ninja... To są bardzo kiepskie pomysły wprowadzone pewnie, by dodać trochę charakterku tym bohaterom, ale i z tym są sztuczni.
Zębowa wróżka jest elementem dla żeńskiej widowni - czyli dla dziewczynek - jest potrzebnym elementem, zaś piasek to strasznie nijaka postać, z którą utożsamiają się zapewne dzieci nieśmiałe.
Przyczepić się jeszcze muszę tytułu: "Strażnicy marzeń". Marzenia to słowo zbyt wyszukane, z pewnością chodzi o marzenia senne. Lepiej i prościej by było Strażnicy Snów, by ułatwić dzieciakom zrozumienie treści filmu.
Odpowiadam trochę późno, ale odpowiadam. Nie, nie uważam, że warto takie poglądy zmienić. Sama jestem osobą niewierzącą, a obchodzę Gwiazdkę, bo to czas kiedy spotykam się z rodziną, przyjaciółmi i dajemy sobie prezenty (choć nie zawsze i zazwyczaj są handmade). Jest to szczęśliwy czas dla mnie, bo miło spędzam czas i mam powód i sposobność do obdarowania tych, którzy są dla mnie ważni. Jeżeli ktoś chce, żeby było to przeżycie mocno duchowe, bo jest wierzący, to dobrze, nie mam nic przeciwko. Jest wiele bajek chrześcijańskich mówiących o narodzinach Jezusa itd. (wystarczy włączyć TVP w święta), więc jeżeli ktoś chce wychowywać tak swoje dzieci, to raczej nie ma w tym większego problemu. Nikt nie każe mu oglądać "Strażników marzeń". Ale nie widzę powodu, dla którego miałaby się zmienić reszta świata. Jeżeli dla kogoś w grudniu jest Gwiazdka, a nie Boże Narodzenie, Wielkanoc to zając, a w październiku bawi się w Halloween, to niech tak żyje i dajmy mu spokój. Takich ludzi jest wiele, każdy ma swoje sumienie. Nie nawracajmy nikogo na siłę. ;) Każdy powinien patrzeć na siebie i żyć tak, żeby mieć czyste własne sumienie. :)
Jednak dzieci, bo to głównie dla nich są bajki (profesjonalnie: filmy animowane), traktują wszystko dosłownie! A najważniejsze jest, by film dla dzieci posiadał wiele walorów, wartości!!!
Podzielam całkowicie twoje zdanie o sensie świąt, że nie prezenty i kolorowe jajka odgrywają w nich główną rolę. Jednak mimo to odebrałam tą bajkę bardzo pozytywnie. Powiedziałabym wręcz, że w ostatnich latach to najmilszy film dla dzieci i do tego najbardziej wartościowy. Myślę, że trochę źle zinterpretowałeś zamiary twórców, ponieważ wydaje mi się, że chcieli oni przekazać coś zupełnie innego, używając po prostu postaci znanych dzieciom. Ja osobiście zwróciłam całą uwagę na to jak bardzo boimy się samotności, chcemy być dostrzegani, by inni ludzie w nas wierzyli. Zwróć uwagę, że Strażnicy mieli za zadanie m. in. przypominanie dzieciom, co naprawdę jest ważne. Mówili także, że powinno się dzieci chronić i pozwalać im mieć marzenia, ponieważ to one są wszystkim, czym byliśmy, jesteśmy i będziemy. Poza tym bardzo spodobała mi się postać Jacka. Pozornie wydawał się być zbuntowanym łobuzem, którego obchodzi jedynie zabawa, później dowiadujemy się, że pragnie dawać radość innym ludziom, jest zagubiony, szuka swojego miejsca na świecie, a także pragnie ponad wszystko nie zawieść pozostałych Strażników. A w głębi samego siebie zachwyca się otaczającym go światem. Czy to naprawdę jest tak durny sposób? Mi się podobał. I nie zapominajmy, że mądrzy rodzice uświadomią dzieciom, co jest ważne, głupi rodzice całe życie swoich dzieci uproszczą i pozbawią wartości, więc i tak żadna bajka tego nie zmieni.
Wiesz co, bajka to tylko bajka, oczywiście że prezenty nie są najważniejsze a nawet w ogóle nie są ważne. Ale dzieciom sprawiają one dużą frajdę i nie tylko dzieciom. Po za tym jak sie dobrze bajke zrozumie to ona mówi o wierze. A Wiara tyczy się nie tylko św. Mikołaja czy Wielkanocnego zajączka, ale również Boga. Dzieci jak podrosną same to zrozumieją, albo wcześniej rodzice im wyjaśnią. Uważam że nie ma nic złego w bajce o Jacku Mrozie, św, Mikołaju, Zajaączku, Zębowej wróżce i Dziadku piaskowym, są to piękne legendy w które dzieci zawsze wierzyły, niestety teraz dzieci zbyt szybko przestają wierzyć. Więc jeśli nie wierzą w dziecięce fantazje to jak mają pewnie uwierzyć w Boga? To rodzice powinni tłumaczyć swoim pociechom o Zmartwychwstaniu Chrystusa i ogólnie o Bogu.
P.SL TO prawda jest trójca święta, jednak ona powstała dopiero po Zmartwychwstaniu Jezusa tak więc jakby nie było, mówi się że Chrystus Zmartwychwstał a nie Bóg
A od kiedy to Jezus stał się Bogiem dopiero po zmartwychwstaniu? Trzy Osoby Boskie są nie tylko sobie równe, ale i jednakowo wieczne. Nie zmienia to jednak faktu, że to właśnie Chrystus zmartwychwstał, chociaż nazywanie Go Bogiem nie jest błędem, bo to po prostu prawda :).
A czy ktoś powiedział że nazwanie Jezusa Bogiem , jest błędem? Czytaj ze zrozumieniem proszę. Napisałam że to Chrystus Zmartwychwstał bo tak było. Bóg dał wybór Jezusowi, albo ginie za nas i daje nam wieczne albo nie, tak więc wtedy Bóg był Bogiem a Jezus Jezusem, jak i też Jezus był Bogiem skomplikowane? Kto powiedział ze religia chrześcijańska nie jest skomplikowana? Gdyby była prosta nie było by ateistów. Nie ma błędu nazywając Chrystusa Bogiem, ale to Chrystus Zmartwychwstał i taka jest prawidłowa odpowiedź, jeśli na teście napisał byś że Bóg, to byś nie zdał.
Przeczytaj swoją wypowiedź jeszcze raz, a potem moją i dopiero wtedy mów, że nie czytam ze zrozumieniem. Pozwolę sobie zacytować " TO prawda jest trójca święta, jednak ona powstała dopiero po Zmartwychwstaniu Jezusa tak więc jakby nie było, mówi się że Chrystus Zmartwychwstał a nie Bóg" W tym oto zdaniu dobitnie mówisz, że Jezus stał się Bogiem dopiero po zmartwychwstaniu. Uważaj co piszesz, bo ktoś czepliwy może się przyczepić :).
Czepliwy jesteś ty. Po za tym głównym tematem nie jest Trójca Święta, a raczej tematem jest to że Chrystus Zmartwychwstał. Tak trudno to pojąć? Czepiasz się kolejnych rzeczy bo nie wiesz co odpisać na temat o Zmartwychwstaniu. Masz z tym jakiś z tym jakiś problem? To już nie moja wina
Mówiąc o kimś czepliwym mam właśnie na myśli siebie. Zwróciłam tylko uwagę na wyjątkowo błędne sformułowanie, które użyłaś w pierwszym poście (te cytowane). No chyba mi nie powiesz, że dobrze powiedziałaś? Poza tym ja wcale nie zbaczam z głównego tematu. Napisałam(chyba nie muszę cytować), że nazywanie Jezusa Bogiem nie jest błędem, ale dokładniej mówiąc to on właśnie zmartwychwstał. Zwracasz mi uwagę i jednocześnie mnie poprawisz mówią ewidentnie to samo co ja. No coś tu chyba nie pasuje.
P.S. Skąd w ogóle pomysł, że nie mam co odpisać?
No coś ty?? Naprawdę mnie? Nigdy nie napisałam że nazywanie Jezusa Bogiem jest błędem, tylko że to nie Bóg Zmartwychwstał tylko Jego syn Jezus. A Trójca Święta akurat tu nie ma nic do rzeczy była jest i będzie. Więc skoro mówisz że chciałaś mnie tylko poprawić, to nie wiem co chciałaś poprawiać skoro piszę to samo co ty.
Po za tym radzę skończyć temat, jak chcesz podyskutować na tematy religijne to tak jak już ktoś napisał załóż osobny temat. Dziękuję Do widzenia
Czy Ty w ogóle czytałaś co ja pisałam??? Przecież Ty nie masz pojęcia... Może przeczytasz jeszcze raz, bo mam już wątpliwości czy potrafisz. Ja nie chce się rozwodzić nad tematami religijnymi tylko poprawić błędne sformułowanie. Nie chodzi tu o nazywanie Jezusa Jezusem, a Boga Ojca Boga Ojcem, bo obie wiemy o co chodzi. Nie mówiłaś, że nazywanie Jezusa Bogiem jest błędem i ja Ci tego nie zarzucam... Napisałaś, że Tróca Święta powstała dopiero po zmartwychwstaniu Chrystusa, a to jest nieprawda. Wszystko inne jest nieistotne. Znaczy istotne, ale nie na temat. Rozumiesz? Skup się na tym zdaniu: Trójca Święta była zawsze, a nie dopiero po zmartwychwstaniu. Taka drobnostka, a tyle problemów, ale jak mówiłam jestem czepliwa. Nic nie poradzę :3.
To może przestań zajmować się poprawianiem czyjś błędów, a zacznij poprawiać swoje. Owszem to nie jest prawda, a to była prowokacja na którą ty się złapałaś. Aż tak głupia nie jestem żeby wiedzieć że Trójca Święta istnieje od narodzin Jezusa a nie od zawsze. A jak nie zauważyłaś to specjalnie nic do tej pory nie pisałam na Jej temat i ignorowałam to co do mnie piszesz, bo chyba nie sądzisz że jestem taka głupia i nie wiem co odkąd istnieje Trójca Święta.. No wybacz ale akurat to ty z tego robisz problem hehe :D Ja się tam nie przejmuje co tam do mnie piszesz i nie zmuszam Cię żebyś mi coś tłumaczyła, robisz to dobrowolnie
Prowokacja, nie prowokacja... trzeba czuwać! :) No widzisz ja drążę temat tak długo aż wszystko będzie jasne. No cóż to by było chyba na tyle. Do miłego.;)
Jak chcesz zmieniać kogoś to zacznij od zmieniania siebie :) No chyba... że ty jesteś chodzącym ideałem
Ja nie wiem skąd Ty bierzesz te wszystkie teorie, ale to już się nawet kupy nie trzyma. Ja zmieniam Ciebie? Jak, w którym miejscu? To nie jest jakiś poprawczak tylko forum, na którym ludzie dyskutują i co najwyżej mają odmienne poglądy. Napisałaś błędną teorię, ja sprostowałam. Nie ważne czy się pomyliłaś, czy to była prowokacja. Jeśli coś nie pokrywa się z prawdą to chyba powinno się reagować. O zmienianiu świata i takich tam możemy pogadać w innym miescu.
Poprawiasz moje błędy to też jakaś zmiana, może nie powinnaś czytać wszystkiego tak dosłownie. Tylko że ty swojego poglądu nie powiedziałaś, poprawiłaś moją prowokację, to takie trochę wtrącanie się które jest nie w porządku zwłaszcza gdy piszesz ze masz na myśli to samo co ja. Tak samo jak o religii możemy porozmawiać w innym miejscu.
Skoro poprawiłam to jednocześnie wyraziłam moje zdanie na jakiś temat. Nie moja wina, że go zmieniasz przy każdej nadażającej się okazji. Skoro wypowiedź na forum publicznym jest wtrącaniem to już nic nie piszę...Pozdro.
Nie zmieniam zdania... to ty się czepiasz a potem piszesz ze chodzi ci o to samo co mi. Więc ja już cię nie rozumiem, ale wcale nie chce cie rozumieć, bo mam gdzieś co sobie myślisz.Wyrazić własne zdanie a kogoś poprawiać to dwie inne rzeczy. Wyrażając swoje zdanie nie zabraniasz mieć innego zdania drugiej osobie, to dzielenie się poglądami. A poprawianie to poprawianie, to nie jest wyrażanie swojego zdania.
Nie zmieniasz zdania, tylko temat naucz się czytać bo nie wytrzymam. Dobra już nie będę nikogo poprawiać, niech wszyscy myślą, że błędna teoria jest dobra, a co tam... Masz za wielkie ego, żaby dać się poprawić, nawet jeśli to była prowokacja? A może nie chcesz się przyznać do błędu?
Ach tak, i jeszcze jedno. Myślę to samo co Ty, po zmianie tematu przez Ciebie, więc przestań się w końcu tym zasłaniać. Wróć do pierwszych postów.
Nie zasłaniam się. Ale ty się wtrącasz i chyba bardzo cię boli to co napisałam, przykro mi że nie umiesz się pogodzić z tym że złapałaś się na prowokacje. Ja tam lubię sie kłócić więc śmiało, pokłóćmy się jeszcze :D
Nie no, bardzo mnie nie boli, ale chcę, żeby było tak, jak powinno być :P. Już chyba nie ma o co się kłócić :/ (nie no byłoby, ale ja już mam dośc...) :P.
Hehe, zabawne, już powiedziałam, że wypowiedź na forum publicznym nie jest wtrącaniem, ale myśl jak chcesz.
Ani trochę, można się było tego spodziewać. Przestań w wypowiedziach sobie przeczyć, OK? Każesz mi się nie wtrącać, ja piszę, że to nie wtrącanie, po czym Ty dodajesz to swoje "no coś Ty"... Można się pogubić w toku Twojego rozumowania.
O co ci teraz chodzi?? Czy nie miałaś skończyć pisać? Ja już nawet nie czytam twoich wypocin. Daruj sobie i skończ. A jak nie no pisz sama ze sobą. NARA
Chodzi mi o to, że ciągle zmieniasz temat, nie umiesz przyznać, że coś źle napisałaś, nie przedstawiasz żadnych argumentów, zarzucasz mi, że nie czytam ze zrozumieniem, podczas, gdy muszę tłumaczyć Tobie każde zdanie, które napiszę. Jeszcze jakby tego było mało piszesz jakieś idiotyczne prowokacje, które są specjalnością trolli. Masz jakieś wątpliwości to zacznę kopiować i wklejać. Tak miałam skończyć pisać, po czym kazałaś mi się nie wtrącać, a o wtrącaniu pisałam już dwa razy.
Błagam, Animacja jest świetna, postacie zapadające w pamięć i z charakterem , pomysły naprawdę oryginalne, główne postacie bohaterowie baśni i legend, przypominam, kiedyś w Europie istniały ludy pogańskie, poza tym mnóstwo podań przekazywano ustnie, nie zawsze chodziło o religię. Doszukujecie się takich rzeczy w filmie animowanym, który ani nie miał iść w kierunku katolicyzmu ani żadnej innej religii. Jeśli chcecie komentować Trójcę Świętą, proponuję rozpocząć dyskusję pod filmem ,,Książę Egiptu" lub ,,Józef Władca Snów" (obie są również DreamWorksa) Takie filmy mają trafiać do jak największej liczby odbiorców i nie obrażać niczyich uczuć, dlatego raczej rozważania na temat istoty Boskiej nie do końca tu pasują.
Katolicy są w stanie przyczepić się do wszystkiego... Bajki są do oglądania i dobrej zabawy, a rodzice od wpajania dzieciom innych wartości.
Jakby ktoś nie zauważył, dzieci nie interesuje czy Bóg urodził się w Boże Narodzenie, dla nich to dzień prezentów, one nie zastanawiają się nad takimi rzeczami jak dorośli. Chyba ktoś tu nigdy nie wierzył w Świętego Mikołaja... :) Bajka przekazuje wiele pozytywnych rzeczy, była fantastyczna cieszyłam się oglądając ją, aż mam ochotę wrócić do czasu kiedy byłam dzieckiem i nie wiedziałam, że to rodzice robią prezenty. Po to są właśnie takie bajki, aby wierzyć, a nie dyskutować na takie tematy...
Trochę komentarzy się nazbierało i myślałem, że coś wniosą do tematu, ale niestety się pomyliłem. Większość to przekomarzanie się. Trudno. Swoją drogą osoby jak Elvis007 są śmieszne. :)
Wracając do tematu. Niektóre osoby nie rozumieją, że jedno przesłanie nie może naruszać innych wartości. Twórcy chcieli pokazać przyjaźń, poświęcenie, samotność itd. ale nie w ten sposób. Jak to mówią dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane. Nie można tak przedstawiać największych świąt. Zajączek nie rozwiezie jajeczek i Wielkanocy nie będzie. Przypominam, że to największe chrześcijańskie święto i niech autorzy zrobią to tak jak należy. Chcecie laicyzacji i ateizmu, proszę wymyślić sobie własne święto i na nim się skupić - macie przecież samhain. "Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga." Świąt islamskich jakoś nikt nie rusza. A wiecie dlaczego? Bo od razu zrobiłoby się zamieszanie. Chrześcijanie jak zwykle dadzą się we wszystkim przekrzyczeć i na wszystko się zgodzą.
Przypominam też, że cel nie uświęca środków. Wiadomo o co chodzi.
P.S. Niech nie wezmą powyższego komentarza do siebie osoby, które mają inne zdanie niż moje, ale wyraziły je w normalny sposób. Komentarz jest bardziej ukierunkowany.