Co w tym filmie robi Mandylor, którego mimo wszystko lubię, to nie wiem. Być może reżyser to jego kolega z ławki szkolnej, bądź Louisowi naprawdę brakuje pieniędzy. Ten film jest źle zagrany, naiwny, praca kamery to amatorka, a taniość wali po oczach. I te komputerowo dorobione strugi krwi podczas bijatyk, choć walczący i tak nie mają najmniejszego śladu łomotu na twarzy. Omijać szerokim łukiem.