PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33288}

Spirited Away: W krainie Bogów

Sen to Chihiro no Kamikakushi
2001
8,1 151 tys. ocen
8,1 10 1 150524
8,1 61 krytyków
Spirited Away: W krainie Bogów
powrót do forum filmu Spirited Away: W krainie Bogów

to całe anime

użytkownik usunięty

co wy takiego widzicie w tych japońskich bajkach...

Prawdopodobnie to czego Ty nie widzisz.

ocenił(a) film na 10
Pawel2022

Dokładnie.
Sam może też jakimś fanatykiem anime nie jestem. Filmy jak i seriale anime jakie obejrzałem można zliczyć na palcach jednej ręki. Jednak doceniam gatunek, a ten film pomimo dziwacznej fabuły jest na prawdę ciekawy i warty obejrzenia.

ocenił(a) film na 8

W Japonii malo tworzy się filmów fabularnych, anime lepiej się sprzedaje ... ale fabuły nie których anime są lepsze niż wiele filmów... np ... Rainbow: Nishakubou no shichinin, Shingeki No Kyojin, czy Death Note czy Code Geass.... to jest sztuka a nie bajka :)

ocenił(a) film na 9

Magie. Klimat to trzeba poczuć. Jeśli nie poczujesz nie zrozumiesz. Ja nigdy nie lubialem anime dopóki przypadkowo nie zobaczyłem tego tytułu, szybko odrobiłem zaległości i uważam, że te bajki biją pod każdym względem Disneya. Najcudowniejsze bajki pochodzą z Japonii. Nie mówie, że wszystkie ale jest co najmniej 5 tytółów która mało która europejska czy amerykańska bajka może im dorównać. Ale nie każdy to poczuje bo nie każdy jest taki sam. Tak jak na horrorach jedni się boją danego filmu drudzy śmieją się z niego bo nie czują strachu. Tak jak w Władcy pierścieni wiele ludzi uważa za arcydzieło i czuje tam ten klimat, gdzie ja do dziś słucham nawet teraz soundtracku z filmu, a inni nie rozumieją tego fenomenu, jednego coś hipnotyzuję drugiego usypia. Nie możesz twierdzić, że jak się Tobie nie podoba to reszta świata jest dziwna, jest po prostu inna. Gdyby każdemu się to samo podobało i każdy czuł wszystko jednakowo świat nie był by taki piękny.
Pozdrawiam

użytkownik usunięty

Gdy wziąłem się za Samurai Champloo (pierwsze anime jakie obejrzałem), zrozumiałem, że do tej pory omijała mnie ogromna liczba świetnych postaci i historii, których w prawdziwym życiu nigdy bym nie ujrzał. Mugena, Jina i Fuu nie zapomnę już raczej do końca życia - zapadają w pamięć jak najlepsi kumple. Anime to coś więcej niż "chińskie bajki", nagość i duże oczy - uwierz mi, spróbuj, a jak posmakujesz i ruszysz w podróż po animowanych światach - nigdy tego nie zapomnisz.

A co Ty widzisz w filmach typu dramat, science-fiction czy komedia?

Cóż, anime samo w sobie jest strasznie szerokim pojęciem. To tak, jakbym wyszła i zapytała "ludzie, co wy widzicie w filmach i serialach?". Bez sensu. Zapoznałam się z dosyć sporą ilością japońskich filmów animowanych i zdążyłam zauważyć, że różne produkcje potrafią się diametralnie różnić poziomem (od totalnych chłamów, które służą chyba tylko do totalnego odmóżdżenia, po bardzo nieliczne perełki, które powinno się zobaczyć). Są sobie serie rozrywkowe (które naprawdę mogą być dziwne, biorąc pod uwagę inną mentalność Japończyków) i czasem zdarzają się filmy czy serie, które zasługują na większą uwagę.
Niektóre filmy studia Ghibli moim zdaniem są warte uwagi, nawet ludzi kompletnie niezainteresowanych produkcjami japońskimi. Nadal wolę klasykę Disneya - nie powiedziałabym, że Ghibli jest lepsze, chociaż na pewno ma swój własny styl i urok.

użytkownik usunięty

"Japońskich bajkach"
Niddy nie wiem czy po takim tekście śmiać się czy płakać.
Ale racja, to tylko jakieś acjatyckie bajeczki dla zboczonych dzieci, prawda? -.-
TO, ze czegoś nie lubisz (bo nie ogladałeś) to nie znaczy, ze musić obrażać.

ocenił(a) film na 5

Do wszystkich, którzy się wyżej udzielili: jesteście głupi, a to było "trollowanie" prawdopodobnie. Co prawda oklepany, nudne i już zużyty sposób na oglądanie "bulwersów" innych ludzi w internetach. Dlatego IMO nie wyszło Ci, bardzo.

ocenił(a) film na 9
Fitu

Nie no, pewnie się chłopak łamał i gryzło go to, więc zapytał a że wyszedł trolling to wyszedł, wielka mi rzecz... Z reszta forum filwebu mało kto traktuje poważnie ;D

ocenił(a) film na 7

Ja mam podobne odczucia jak Ty. Nigdy nie oglądałem anime i chcąc to nadrobić zobaczyłem kilka filmów. Problem jest taki, że dla mnie jeśli coś jest rysowane to pozostanie bajką, jak bajka dla dzieci. Ciężko mi się przestawić, że "rysowanka" może opowiadać o jakichś wydarzeniach tak jak film z żywymi aktorami. Jakoś do mnie to nie może trafić więc odpuszczam sobie ten rodzaj filmów.
Chociaż fabuła w nich jest fajna to dla mnie film składa się z normalnych scen kręconych kamerą a nie rysowanych. Pewnie wynika to z tego, że się wychowałem na "normalnych" filmach i ciężko jest się przestawić w inną japońską rzeczywistość.

ocenił(a) film na 7

Nie lubię takich bajek, ale Spirited Away jest wyjątkiem.