z karaluchów konkretnie. zapewne wyłapanych w pociągu. żeby nic się nie zmarnowało :>
a pan malowany, to chyba lekko przesadził z tą agresywną odpowiedzią. chill.
to raczej na jakąś szaraćze wyglądało ale skąd ona tam to nie wiem , chore jak cały film
Trudno powiedzieć, Ja polecam, ale masa hejtu w komentarzach sugeruje że nie do wszystkich film trafia. Jeśli lubisz siadać do filmu z notatniczkiem wyłapując każdy błąd logiczny (ignorując fakt że masz do czynienia z alegoryczną historią o ciuchci pędzącej wokół ziemi), to może Ci się nie spodobać ;P
Jeśli film jest dobry, raczej cieszą mnie błędy - jak w Iron Manie 2 scena z kablami z przy ekstrakcji nowego pierwiastka XD
Jeśli film jest zły, to jest zły i nic go nie uratuje.
Nie warto, chyba, że jesteś zagorzałym fanem Tildy Swinton.
Nawiązań i metafor to jest w tym filmie sporo, ale raczej takich z trzeciej ligi.
Kolejny genialny Azjata wyłożył się na współpracy z Hollywood.
Nie jest to jednak zupełna porażka, chwilami widać pazur Joon-ho Bonga.
"Orlando" był świetny, ale żebym za nią szalała - bez przesady :P
Ok, co zatem polecasz genialnego Azjaty?
Jeśli mogę się wtrącić w sumie wszystkie jego wcześniejsze filmy są godne polecenia, ale w szczególności chyba jednak świetna Zagadka zbrodni. Pozdr. ;)
Matka równie dobra, rzeczywiście. Oceniłbym na podobnym poziomie co wymieniony przeze mnie film. To, że pierwsza mi przychodzi na myśl Zagadka zbrodni wynika pewnie z tego jak pozytywnie mnie ten film zaskoczył (pierwszy film Bonga za jaki się zabrałem).