1. Terrorysta zamachowiec i jednocześnie pasażer wnosi bombę na pokład samolotu i przed lądowaniem ją uruchamia. ( nieprawdopodobne- jak ją wniósł, jaki był cel zamachu ? )
2. Podczas naprawy samolotu w Rosji wsadzona jest bomba, w wieży w Smoleńsku zamachowiec ją uruchamia wiedząc, że samolot jest tuż przed lotniskiem ( nieprawdopodobne- materiały wybuchowe nie wykryte w polskim samolocie przez nasze służby, jaki cel miałaby Moskwa eksplodując samolot na swoim terenie ? )
3. Bomba jest włożona przez polskie służby wierne premierowi i eksplodowana z Jaka 40 bo tylko on znał dokładną pozycję samolotu oprócz wieży. ( nieprawdopodobne co premier miałby zyskać na śmierci prezydenta, któremu kończyła się kadencja, której reelekcję najpewniej by przegrał, który jako prezydent w Polsce ma małe możliwości wpływu na rząd i rządzenie ? )
4. Bomba ciśnieniowa ( no wybuchła by wyżej i dalej od lotniska )
5. Bomba zegarowa ( samolotowi zabrakło 60- 100 sekund do zatrzymania się na pasie - bardzo ryzykowne ustawienie zegara :) )
Może jakieś inne propozycje ?
Mnie zastanawia łatwość przyjęcia założenia, że rzekomi sprawcy "zamachu" to skończone durnie. Gdyby przyjąć założenie, że jakieś mocarstwo chce uśmiercić prezydenta innego kraju, to zrobiłoby to na własnym terenie? Ponadto ciągle ten pałętający się w spiskowych teoriach trotyl występuje w postaci kostek (lub cylindrycznej) trudnych do ukrycia. Profesjonaliści wybraliby plastyczny materiał, możliwy do wciśnięcia wewnątrz przedmiotów, który w dodatku ma większą silę wybuchu. Licząc się z możliwością przedwczesnego wykrycia użyliby takiego, który maskowałby pochodzenie bomby, czyli np C4 lub Semtexu (był w samolocie nad Lockerby). Poszukiwania ukrytych ładunków wybuchowych bazują na analizie powietrza, bo występuje minimalne parowanie, ale wykrywane są związki będące efektem rozpadu. Podobnie jest ze śladami po wybuchu, który jest przemianą chemiczną i zazwyczaj nie powoduje rozpylenia samego materiału wybuchowego (przecież mieli to zrobić fachowcy). Więc to, co wykrywają spektrometry nie musi wcale pochodzić od ewentualnej detonacji. Gdyby prowadzono badanie w kierunku wykrycia broni chemicznej, to zapewne znaleziono by ślady fosgenu, bo jest jednym z produktów pirolizy PVC i pianki poliuretanowej, o które w samolocie nietrudno, a pożar był.
„Gdyby przyjąć założenie, że jakieś mocarstwo chce uśmiercić prezydenta innego kraju, to zrobiłoby to na własnym terenie?”
A czemu nie?
Łatwość zaaranżowania „wypadku”, posprzątania kompromitujących dowodów (np. instalacji odpalającej), przetrzymania dowodów, sfałszowania zapisów czarnych skrzynek czy wręcz „zgubienia” części z nich – to bardzo kuszące okoliczności.
„Ponadto ciągle ten pałętający się w spiskowych teoriach trotyl występuje w postaci kostek (lub cylindrycznej) trudnych do ukrycia.”
1. Trotyl sam w sobie jest materiałem stałym topiącym się w 80 st.C, w stanie płynnym nadającym się do odlewania. W stanie stałym zaś nadającym się do obróbki skrawaniem. Przy zachowaniu podstawowych zasad ostrożności można z niego zrobić dowolny kształt i dowolny element.
2. Głośno było o trotylu, mniej głośno o heksogenie. A są poważne poszlaki, że był znaleziony w Smoleńsku. Patrz badania prof. prof. Szymańskiego i Kamieńskiej – Treli.
3. Oba te materiały stanowią składniki profesjonalnych mieszanek wybuchowych, w tym wymienionych przez ciebie niżej.
„ Podobnie jest ze śladami po wybuchu, który jest przemianą chemiczną i zazwyczaj nie powoduje rozpylenia samego materiału wybuchowego (przecież mieli to zrobić fachowcy).”
Masz nieaktualną wiedzę. Wybuch np. trotylu wymaga dostarczenia tlenu z zewnątrz, dlatego zazwyczaj kilka % tego związku nie ulega rozpadowi podczas eksplozji, a jest rozpylane wokół. Podobnie rzecz się ma z innymi substancjami wybuchowymi.
Zapewne Twoja głęboka wiedza n/t materiałów wybuchowych pochodzi z Konferencji Smoleńskich lub rewelacji podkomisji smoleńskiej. Czasem warto weryfikować informacje, zanim bezkrytycznie da im się wiarę. Stąd zapewne Twoja niezbita pewność, że cytując "Masz nieaktualną wiedzę". Może te zasłużone gremia powinny zając się innymi problemami, z którymi nie daje sobie rady konwencjonalna nauka (nowotwory, zimna fuzja jądrowa itp, itd).
Ad. 1 Trotyl lany jest powszechnie stosowany do elaboracji pocisków, jednak potrzebuje detonatora pośredniego, którym jest trotyl prasowany. Fakt, że możliwa jest obróbka mechaniczna trotylu, wcale nie znaczy że ktoś to robi. Między innymi ze względu na toksyczność pyłu oraz zdrowy rozsądek, bo łatwiej ukształtować ładunek z plastycznego materiału. No ale trzeba się przecież trzymać teorii o znalezionych śladach trotylu.
Ad.2 i 3 "Głośno było o trotylu, mniej głośno o heksogenie. [...] Oba te materiały stanowią składniki profesjonalnych mieszanek wybuchowych [... ] Wybuch np. trotylu wymaga dostarczenia tlenu z zewnątrz [...]"
Proszę o źródło rewelacji o wytwarzaniu C4 i Semtexu z trotylu. Teza o tlenie to już zupełna niedorzeczność, bo wybuch trotylu jest przemianą chemiczną zachodzącą nawet w zamkniętej przestrzeni pocisków, pod ziemią i wodą (chyba że "tuzy nauki" już wykluczyły istnienie takiego zjawiska). W wyniku reakcji uwalnia się pierwiastkowy węgiel, jednak nie zdąży się on już spalić na wolnym powietrzu. Dlatego błyskowi ciemno-czerwonego ognia towarzyszy ciemna chmura, a czasem i osmalenie. Istnieją mieszaniny trotylu z azotanem amonu zwane amatolem, gdzie ten węgiel jest spalany, jednak obecnie stosowane głównie w górnictwie. W Twojej wypowiedzi nastąpiło wymieszanie właściwości różnych środków wybuchowych. A potrafią nimi być mieszaniny pyłów z powietrzem. Może to być pył węglowy, pył ścierany z łusek ziarna, czy nawet krochmal (patrz wybuch w Luboniu w 1972). Jednak pyłu nie może być ani zbyt mało, ani zbyt dużo. Z punktu widzenia minerskiego taka mieszanina ze względu na niższą prędkość detonacji bliższa jest materiałom miotającym, a nie kruszącym jak TNT.
„ Trotyl lany jest powszechnie stosowany do elaboracji pocisków”
Jednak potrafisz się uczyć. Fajnie. ;)
„Fakt, że możliwa jest obróbka mechaniczna trotylu, wcale nie znaczy że ktoś to robi.”
Oczywiście. Łuski pocisków artyleryjskich formują się same, a wyżej wspomniany trotyl prasowany wcale nie powstaje przez mechaniczne zmielenie trotylu lanego a następnie sprasowanie, tylko jest dostarczany saperom przez krasnoludki ;)
„ łatwiej ukształtować ładunek z plastycznego materiału.”
Teoretycznie łatwiej było Litwinienkę odstrzelić, niż powoli zatruwać polonem. A jednak…
Łatwość nie jest rozstrzygającym argumentem.
„No ale trzeba się przecież trzymać teorii o znalezionych śladach trotylu.”
Z faktu, że znaleziono trotyl, wcale nie musi wynikać, że był on użyty do eksplozji. Jest masa innych możliwości. Dlatego ważniejszy jest obraz zniszczeń. O czym dyskutowaliśmy w sąsiednim wątku.
"Głośno było o trotylu, mniej głośno o heksogenie. [...] Oba te materiały stanowią składniki profesjonalnych mieszanek wybuchowych [... ] Proszę o źródło rewelacji o wytwarzaniu C4 i Semtexu z trotylu. „
Pisałem o obu substancjach. C4 to niemal czysty heksogen z plastyfikatorem, Semtex to głównie pentryt z domieszką heksogenu. Trotyl z heksogenem występują równocześnie np. w HBX, Torpex-ie, H-6, HTA i paru innych profesjonalnych mieszankach.
‘Teza o tlenie to już zupełna niedorzeczność, bo wybuch trotylu jest przemianą chemiczną zachodzącą nawet w zamkniętej przestrzeni pocisków, pod ziemią i wodą (chyba że "tuzy nauki" już wykluczyły istnienie takiego zjawiska).”
Owszem, zachodzi. Ale jest to przemiana niepełna, ponadto im mniej powietrza, tym trudniej ją wywołać. Dlatego m. in. łatwiej zainicjować trotyl prasowany (mający powietrze wewnątrz struktury) niż lany.
Ale ważniejsze, że przy braku powietrza, ze względu na niedobór tlenu zachodzi spalanie niepełne. Wydziela się oczywiście węgiel pierwiastkowy (sadza), ale nie tylko. Wydziela się również cała czapka różnych substancji pośrednich, a część trotylu w ogóle nie podlega reakcji tylko w stanie chemicznie niezmienionym jest rozrzucona siłą eksplozji po okolicy. Wg informacji, które spotkałem, nie spala się w ogóle 1 do 3% ogólnej masy materiału.
Za info o pyłach wybuchowych dziękuję. Słyszałem, niemniej nie spotkałem się zawodowo. Więcej do czynienia mam z mieszaninami gazowymi i oparami rozpuszczalników organicznych. Też wredne. Początkowa prędkość detonacji niby niska, ale w np. rurociągu układ potrafi się rozpędzić do prędkości naddźwiękowej.
Mniejsza z bombą, co robił samolot w tym miejscu na tej wysokości? Z nagrań z kabitny jasno wynika co poszło nie tak. Oczywiście pisofile wiedzą lepiej, ale na wariatów nic nie poradzisz.
1. Terrorysta zamachowiec i jednocześnie pasażer wnosi bombę na pokład samolotu i przed lądowaniem ją uruchamia. ( nieprawdopodobne- jak ją wniósł, jaki był cel zamachu ? )
////////////////
GDYBYM JA miał kręcić FILM FABULARNY to bym wyjaśnił to tak:
brat Prezydenta dał mu paczkę dla Antoniego Macierewicza (do Katynia pojechał autobusem wraz z 60 innymi posłami PiS-u)
brat Prezydenta spowodował opóźnienie wylotu samolotu Tu-154
brat Prezydenta rozmawiał z nim prze telefon, i jak usłyszał, że niedługo lądują - nacisną "zadzwoń" w drugim telefonie,
który zadzwonił do telefonu komórkowego umieszczonego w paczce dla Antoniego Macierewicza...
tyle na temat filmu FABULARNEGO (NIE dokumentalnego ;-) )
ale naprawdę taka sytuacja z paczką "dla kogoś innego" zaistniała w 1943 roku,
kiedy najbardziej znany "Polak" ;-) ;-) ;-) Adolf Hitler wracał samolotem z Frontu Wschodniego do Niemiec
ktoś dał jednemu z generałów z otoczenia Hitlera paczkę dla innego generała
ale zapalnik w paczce nie zadziałał
Jak się podchodzi do sprawy od d… strony, to można przypadkowo g… zobaczyć.
A podchodząc do sprawy od frontu, zanim się skupi na materiale wybuchowym trzeba sobie postawić kilka pytań podstawowych i odpowiedzieć na nie.
1. Czy był wybuch?
2. Czy wybuch nastąpił w powietrzu (przyczyna katastrofy), czy na ziemi (skutek katastrofy)?
3. Czy wybuch mógł być skutkiem naturalnego biegu rzeczy (np. rozpylenie i zainicjowanie paliwa), czy też był wynikiem ingerencji z zewnątrz (ładunek wybuchowy na pokładzie, bądź trafienie pociskiem, rakietą, miną przeciwlotniczą)
Dopiero po pozytywnym odpowiedzeniu sobie na te pytania (np. tak: http://konferencjasmolenska.pl/podsumowanie/zal2.pdf )
można się zastanawiać nad pytaniami kolejnymi: Gdzie były umieszczone ładunki? Kiedy? W jaki sposób? Co zawierały? Jak były odpalane? Gdzie i kiedy wybuchły? Kto i w jaki sposób je odpalił?
Widać przy tym, że błędne odpowiedzi, bądź wręcz ich brak, nijak nie unieważniają odpowiedzi na pytania 1- 3 powyżej.
Moja propozycja (na prawach hipotezy, więc gdybologii):
1. Ładunki w skrzydłach + instalacja do kontrolowanego wyburzania założone w Samarze, uzbrojone bądź podłączone podczas przeglądu serwisowego specjalistów z Samary przed ostatnim odlotem.
2. Ładunek (-ki) w kadłubie umieszczone w luku bagażowym (bądź „apteczce technicznej”) pod pokładem w ciągu ostatnich 3 dni przed odlotem. Warto pamiętać, że BOR nie sprawdził pirotechnicznie luku bagażowego.
3. Odpalenie:
a. Albo radiowe (włącznie z telefonem) przez osobę w okolicach lotniska Smoleńsk
b. Albo jako „ekstra funkcja” przycisku „uchod” – aktywna w specyficznych okolicznościach i odpalona przez nie spodziewającego się zdrady pilota przy próbie odejścia na drugi krąg.
Odpowiem chętnie na Twoje pytania:
1. Czy był wybuch? NIE
2. Czy wybuch nastąpił w powietrzu (przyczyna katastrofy), czy na ziemi (skutek katastrofy)? NIE BYŁO WYBUCHU
3. Czy wybuch mógł być skutkiem naturalnego biegu rzeczy (np. rozpylenie i zainicjowanie paliwa), czy też był wynikiem ingerencji z zewnątrz (ładunek wybuchowy na pokładzie, bądź trafienie pociskiem, rakietą, miną przeciwlotniczą)
NIE BYŁO WYBUCHU
Stenogramy zapisów z czarnych skrzynek nie pozostawiają wątpliwości - nie było żadnego wybuchu.
Fajnie odpowiedziałeś, szkoda, że gołosłownie.
O wybuchu świadczą co najmniej:
1. rozrzut szczątków
2. ilość i rodzaj szczątków (ok. 60 tys, w tym odłamki: bez wybuchu nie mogły się wytworzyć bo prędkość krytyczna dla duraluminium nie została przekroczona)
3. charakterystyczne dla rozerwania ciśnieniowego odkształcenia blach
4. pęknięcie kadłuba wzdłuż osi a nie w poprzek i wywinięcie na zewnątrz jego blach
5. wydmuchnięcie na zewnątrz zawartości kadłuba, w tym instalacji, foteli, zwłok itd.
6. kompletne zniszczenie najsilniejszej konstrukcyjnie części samolotu - połączenia centropłatu z kadłubem
7. wystrzelenie nitów
8. rozerwanie ciał ofiar (generałów z 3 salonki - na średnio 10 kawałków), zerwanie bądź osmalenie ubrań
9. zwęglone ciała poza obszarem lokalnych pożarów
10. zapis przeciążeń z czarnych skrzynek
11. komunikat TAWS38 #Landing oraz miejsce, w którym został wygenerowany
Żadne.
Dlatego zapoznałem się z raportem komisji Millera. Poczytałem kim są członkowie tej komisji i jakie mają doświadczenie w badaniu katastrof lotniczych.
Pierwszy sort specjalistów w badaniu takich katastrof w tym kraju, orzekł, że wybuchu nie było. Przedstawiłeś 11 dowodów na wybuch. Moje pytanie o Twoje doświadczenie w badaniu katastrof jest co najmniej zasadne.
Ja sobie tego sam nie wymyśliłem, tylko ściągnąłem również od fachowców. Jakkolwiek, niestety, widziałem w życiu skutki kilku wybuchów i o słuszności punktów 3,4,5,7 mogłem się na własne oczy przekonać.
Nie ujmuję fachowości członkom Komisji Millera. Natomiast muszę z przykrością zauważyć, że fachowość niekoniecznie gwarantuje uczciwość. A komisji, na którą się powołujesz, udowodniono już nie tylko przeoczenia i błędy, ale również świadome pisanie i głoszenie nieprawdy wbrew oczywistym dostępnym dowodom.
zechcesz rzec kilka słów o oczywistych i dostępnych dowodach?
Jakie rzekome błędy i przeoczenia sprawiają, że zarzucasz brak uczciwości członkom komisji?
Autentyczność stenogramów odczytanych przez komisję Millera zatem i skrzynek, potwierdził w ostatnich dniach macierewicz.
Fachowcy, od których ściągnąłeś 11 tez na potwierdzenie wybuchu, jakie mają doświadczenie w badaniu katastrof lotniczych?
Chociażby kwestia nadpaleń ciał omówiona w tym pdfie, którego się bałeś ściągnąć. Konkretny zarzut imienny wobec konkretnej osoby z komisji.
Kwestia pominięcia 3 s nagrania z polskiego rejestratora i 5 s z ruskiego. A tak się jakoś złożyło, że na tych 3 sekundach nagrały się 2 silne wstrząsy.
Kwestia przemieszczania dużych elementów wraku w kierunku epicentrum i wpisania w protokół miejsc po przemieszczeniu jako oryginalnych miejsc upadku.
Kwestia "niezauważenia" logu TAWS#38, a w szczególności zapisanych w nim danych - sprzecznych z oficjalną trajektorią lotu, "autorotacyjną beczką" i paru innymi kwestiami.
Kwestia orzeczenia o sprawności samolotu do chwili upadku w ziemię, podczas gdy urządzenia elektroniczne wyłączyły się kilka s i kilkaset m przed upadkiem i 15 m nad ziemią. A wcześniej zalogowały multum awarii w całym samolocie.
I jeszcze kilkadziesiąt innych kwestii by się znalazło.
Co do autentyczności stenogramów i skrzynek - nadinterpretujesz.
Zapoznałem się z proponowanym pdf. Bezpośrednio ze strony. Skończyłem lekturę na stronie drugiej.
To materiał, który jest niewiarygodny. Podane jest 10 podkomitetów. W każdym znaleźli się wybitni przedstawiciele świata nauki. Wow super. Podane są dwa nazwiska: prof. zw. dr hab.inż. czł. rzecz. PAN Tadeusz Kaczorek i prof. zw. dr hab.inż. Kazimierz Flaga.
Z ulubionej przez Ciebie wikipedii:
TADEUSZ KACZOREK polski inżynier, automatyk i teoretyk sterowania, profesor nauk technicznych. Jego zainteresowania naukowe dotyczą automatyki, teorii sterowania i elektrotechniki, w tym analizy i syntezy obwodów i układów o parametrach zdeterminowanych i losowych, wielomianowych metod syntezy układów sterowania oraz singularnych układów dwu- i wielowymiarowych liniowych i biliniowych.
KAZIMIERZ FLAGA polski naukowiec, profesor nauk technicznych, specjalista w zakresie budowy mostów i tuneli, konstrukcji betonowych i materiałów budowlanych,
Powtarzam kluczowe pytanie - co Ci ludzie mają wspólnego z badaniem katastrof lotniczych, że stawiasz ich tezy ponad komisję Millera?
Pięknie.
Czyli
- dobrałeś sobie pdf do tezy (ja pisałem o zupełnie innym: http://podkomisjasmolensk.mon.gov.pl/plik/file/zespol_lotniczo_nawigacyjny_skon. pdf do pobrania ze strony http://podkomisjasmolensk.mon.gov.pl/pl/1_1.html i uważam, że udawanie, że nie wiedziałeś o którym piszę obraża inteligencję Twoją i moją.)
- jednakże nawet tego dobranego do tezy nie przeczytałeś do końca, nie zrozumiałeś i nie wyciągnąłeś wniosków
- przyczepiłeś się do Bogu ducha winnego prof. Kaczorka (którego dane mi było poznać osobiście, być na jego wykładach, zdawać u niego egzamin itd. i za którego fachowość osobiście ręczę) nawet nie zainteresowawszy się, jaka była jego rola w całej sprawie.
Zwracam uwagę, że w cytowanym dokumencie ani prof. Kaczorek ani prof. Flaga nie są w żaden sposób przywołani.
Szkoda mojego czasu na jałowe gadanie.
Jakie doświadczenie w badaniu katastrof lotniczych mają członkowie podkomisji smoleńskiej macierewicza?
A jakie doświadczenie w badaniu katastrof lotniczych (np. dużych samolotów pasażerskich) mieli poprzedni członkowie?
Ze szczególnym uwzględnieniem specjalisty od latających sztucznych owadów przewodniczącego dra Laska?
I jakie znaczenie w ogóle ma ich doświadczenie, skoro zostali złapani "in flagranti" na kłamstwie?
Do stwierdzenia kłamstwa tak, jak w likowanym wyżej dokumencie, nie potrzeba wielkiej specjalistycznej wiedzy. Wystarczy dostęp do dokumentów i umiejętność ich czytania ze zrozumieniem.
Za mojego życia pamiętam dwie katastrofy lotnicze. Kopernik i Kościuszko. Czlonkowie Komisji Millera nie mogą mieć dużego doświadczenia w badaniu katastrof dużych samolotów pasażerskich.
Uważam jednak, że ten argument jest nietrafiony. Komisja Millera to ludzie związani bezpośrednio z lotnictwem, nawigacją, awioniką,medycyną lotniczą,
Ludzie zarzucający niekompetencję komisji Millera to specjalista konstrukcji samolotów, specjalista inżynierii lądowej. specjalista konstrukcji betonowych, muzykolog, adiunkt spektroskopii fluorescencyjnej. Są i goście z zagranicy - specjalista medycyny sądowej, pilot biznesmen, były doradca Putina.
Lasek specjalizuje się w budowie płatowców. W dziedzinie lotnictwa kryje zabawną komisję Macierewicza.
Pytanie - Komisja macierewicza działa od roku - coś konkretnego ustaliła? Na razie jak poseł kaczyński każdego dziesiątego wchodzi na taboret to słyszę, że nie możemy tracić czujności, zwycięstwo jest bliskie, odkrycie prawdy jest już bardzo bliskie, ale musimy być czujni bo zdrajcy czyhają za rogiem. Teraz to jeszcze coś pieprzy o przewrocie wojskowym ale może Rambo obejrzał. Zajrzyj do tego posta 10 lutego. Powie to samo co napisałem.
Cytując wszystkich bez wyjątku członków PIS - co to za rząd co nie potrafi wraku do Polski sprowadzić?
Pewnie brak doświadczenia w badaniu katastrof dużych samolotów pasażerskich członków Komisji Millera ma równoważyć brak jakichkolwiek doświadczeń "jedynych słusznych" specjalistów. Nie jest dyskusją brak odpowiedzi na zadawane pytania, za to skierowywanie na mało lub zupełnie nieistotne tematy. Jednym słowem wszystkich nas traktuje tak samo...
a i jeszcze jeden ważny szczegół. W dyskusji jak się zadaje pytanie to się oczekuje odpowiedzi. Odpowiadanie pytaniem na pytanie świadczy, że grasz na zwłokę, chcesz coś ukryć.
nie widzę żadnego związku między definicją pytania retorycznego a żydowskim zwyczajem odpowiadania pytaniem na pytanie.
Zadałem pytanie - jakie masz doświadczenie w badaniu katastrof lotniczych. Zapytałeś wymijająco - a ty?
Pytanie retoryczne to pytanie, które nie wymaga de facto odpowiedzi. Zero związku. W tej sytuacji równie dobrze mogłeś mi podać link do przepisu na grochówkę.
Skoro nie widzisz związku, to czytaj przepisy na grochówkę.
Zadam Ci tylko pytanie pomocnicze, możesz je potraktować jako retoryczne:
jaki odsetek społeczeństwa polskiego stanowią specjaliści od badania wypadków lotniczych?
tak, to jest dobry przykład pytania retorycznego.
Skoro obaj znamy odpowiedź, to powiedz proszę - skoro jest to bardzo wąska dziedzina wiedzy, to jakim trzeba być bufonem (mam na myśli Nowaczyka, Bieniedę czy Flagę) aby kwestionować ustalenia fachowców w dziedzinie, o której wymienieni panowie pojęcia nie mają.
Religa - szkoda wymieniać tytuły naukowe. Nazwisko wystarcza.
Zgłosiłbyś się do Religi z bolącym zębem????
To po co powołujesz się na raport ludzi, na czele, których stoi wybitny fachowiec od budowy konstrukcji betonowych???????????????
Zadaję CI jedno pytanie - jakie kompetencje w dziedzinie badania katastrof lotniczych mają ludzie, na których raport się powołujesz?
Na pewno ani z bolącym zębem ani z wyjaśnieniem katastrofy lotniczej nie zgłosiłbym się do ciebie.
Który unikając dyskusji ad rem (czyżbyś nie miał nic do powiedzenia?) sprowadzasz ją do ad personam, a nawet nie jesteś w stanie poprawnie zacytować nazwisk osób, które tu pracowicie opluskwiasz.
Że nie wspomnę o ich dorobku zawodowym i kompetencjach - o których tym bardziej nie masz pojęcia.
Cefałka prof. Biniendy (stan: 2013)
Dr. Wieslaw K Binienda, F. ASCE
Education
Ph.D. in Mechanical Engineering, Drexel University, 1987
M.S. in Mechanical Engineering, Drexel University, 1985
M.S. in Motor Vehicles and Heavy Duty Machines, Warsaw Technical University, 1980
Professional Experience
Managerial
Civil Engineering Department, University of Akron
Chairman (2003 – present)
Interim Chairman (2000 – 2003)
Gas and Turbine Research and Testing Laboratory, University of Akron
Co- Director (2003 – present)
Aerospace Division, ASCE
Executive Committee Chairman (2008 -2009)
General Chair of 2008 Earth & Space International Conference
Technical Co-Chair of 2006 Earth & Space International Conference
Member of Executive Committee (2005 – present)
Chairman of the Advanced Composite Materials and Structures Committee (2000 – 2005)
Deputy Chairman of the Advanced Composite Materials and Structures Committee (1998 – 2000)
Journal of Aerospace Engineering, ASCE
Editor-in-Chief (November 2010 – present)
Associate Editor for Composite Materials and Advanced Structures (2008 -2011).
Structures, Structural Dynamics, and Materials (SDM) Conference Liaison Committee, ASCE
Chairman (2008 – present)
Student paper Competition Chairman – SDM Conference 2010
Associate Chairman (2005 – 2008)
Secretary (2000 – 2005)
University of Akron
Senator (1999 – 2002)
Academic Experience
University of Akron
Professor, Department of Civil Engineering (2000 – present)
Associate Professor, Department of Civil Engineering (1993 – 2000)
Assistant Professor, Department of Civil Engineering (1988 – 1993)
Drexel University
Post Doctoral Fellow, Mechanical Engineering Department (1987 – 1988)
Temple University
Adjunct Professor, Mechanical Engineering Department (1986 – 1987)
Warsaw Technical University
Research Assistant, Motor Vehicles and Heavy Duty Machines (1980 – 1982)
Academic Service
The University of Akron
Supercomputing Committee, Ohio Supercomputer Center (1993 – present)
Resource Committee, Ohio Supercomputer Center (1993 – present)
Software Committee, Ohio Supercomputer Center (1993 – present)
Wellbeing Committee (2000 – 2004)
Research Committee (2000 – 2004)
Student Policy Committee (1998 – 1999)
Advisory Committee for Electronic Delivery System (1994 – 1995)
Hearing Board Pool (2007 – present)
The College of Engineering
Dean’s Advisory Research Committee and Space Committee (2000 – present)
New Programs in Architecture Engineering Committee (2000 – present)
Construction Engineering Committee (2000 – present)
Aerospace Engineering Committee (2000 – 2006)
Search Committee for the Dean of the College of Engineering (1999 – 2001)
Graduate Curriculum Committee (1994 – 1995)
Engineering Computer Policy and Management Committee (1993 – 1999)
The Civil Engineering Department
Oversight of all committees of the Civil Engineering Department as Interim Department Chair and -Department Chair (2000 – present)
Undergraduate Curriculum Committee (1996 – 2000)
Structural Group Planning Committee (1994 – 2000)
Department Search Committees (1994 – 2000)
Structural Group Equipment Committee - Materials and Structures Group (1994 – 2000)
Graduate Committee (1994 – 1998 )
Awards
NASA Lewis Research Center Fellowship (Summer 1989 and 1990)
The University of Akron Certificate for The Collaborative Performance Review Process Training for Supervisors (June 18, 2001)
College of Engineering Outstanding Researcher Award – Granted by the peer group in the College of Engineering (April 25, 2002)
The University of Akron Fifteen Year Award (May 7, 2003)
NASA “Turning Goals Into Reality Award” for valuable contribution to Jet Engine Containment Concepts and Blade-Out Simulation Team and Exceptional Progress Toward Aviation Safety (September 2, 2004)
Certificate of Achievement for Faculty Mentor/Learning Assistant Partnership (2004, 2005)
Akron Public School Certificate – International Baccalaureate Task Force Certificate (July 10, 2005)
ASCE 2006 Certificate of Appreciation in recognition for outstanding service.
2007 Educational Talent Search Certificate for the University of Akron’s “College for a Day” Program.
ASCE Fellow - awarded November 9, 2007.
Polonia Technica Certificate of Appreciation September 12, 2007.
“2008 Gold Award” - American Polish Engineering Association.
NASA Glenn Patent Award for “Strain Rate Dependent Analysis of Polymer Matrix Composites STRANAL-PMS Version 2” – LEW-17910-1, June 3, 2009.
NASA Glenn Technical Brief Award for “A Modeling Technique and Representation of Failure in the Analysis of Triaxial Braided Carbon Fiber Composites” – LEW-18435-1 June 10, 2009.
The Louis A. Hill, Jr. Award, April 15, 2010.
ASCE Aerospace Division 2010 Outstanding Professional Service Award.
ASCE Aerospace Division 2011 Outstanding Technical Contribution Award.
External Commities
BUGC Human Resources Task Force, Greater Cleveland Partnership (2003 – present)
Technical Advisory Committee for FOSBEL, Inc. (1991 – 1994)
ASCE Aerospace Division Executive Committee member (2004 – 2010)
Member of the Organizing Committee of International Scientific-Technical Conference, “Advance in Petroleum and Gas Industry and Petrochemistry” – Lviv 2009
Expert Evaluator for the Foundation of Polish Science, 2008 – present
SDM Conference Organizing Committee member and Chair of The Best Student Paper Committee – for 2010 SDM Conference, Orlando FL.
Professional Development
NSF Workshop for Engineering Materials Laboratory Teaching – NWU 1989
ExCEEd – during CE Head and Chairs meeting 2005
Leadership
Led ASCE Aerospace Division, organize Earth and Space Conferences, Sessions for Engineering Mechanics and SDM Conferences, Responsible for Student Paper Competition in 2010 SDM Conference.
Developed a project for the formation of the Intelligent Gas Turbine Engine Research Center (1$M equipment funding)– $2M for New Lab Building for the College, Co-director (2003 – present)
Created Advisory Council for the Civil Engineering Department (2000 – present)
Fundraised for undergraduate scholarships via CFCE (distributed scholarships for over $70k per academic year) ( 2000 – present)
Hired faculty members who rank in the College of Engineering as the highest in publication record and research funding at their ranks (2002)
Initiated a proposal led by the Civil Engineering Department at the University of Akron for the formation of a Transportation Center in cooperation with Ohio University, University of Cincinnati, Central Ohio University, University of Dayton and Case Western Reserve University (2000). Funding at level 0f $2M received for 2006-2010.
Secretary - South Shore Yacht Club (2007-2008).
Research Accomplishments
Current Research Activities
Analysis of the Polish Governmental Plane Crash in Smolensk, Russia, on April 10, 2010
Status Report on Smolensk Crash
High Velocity Impact on Composite Structures (Laminates, Braided Fabrics and Composites)
Characterization of Aging Influence on Braided Composites
Fracture mechanics and damage growth in composite materials
Stress and deformation analysis in FRP, MMC, BMC and rubber composite materials
Filament winding process development and analysis
Explicit FEA of Composite Structures - Impact Perforation Analysis
Nano-coating processing and analysis
Application of Advanced Composites for Retrofitting of Concrete Structures
Functionally Graded Layers Analysis
Research Facilities and Research Group
High Velocity Impact Lab (Gas Gun; Aramis System; Shearography Vacuum Chamber for NDE, Aging Chamber, MTS, etc.)
Computing softwares (ABAQUS, ANSYS, LS-DYNA, PATRAN etc.)
Funded Research Projects
Pytałem czy z bolącym zębem zgłosiłbyś się do Religi a nie do mnie, nie jestem lekarzem - to raz.
Po drugie - nie mam zwyczaju nikogo opluwać. To że pomyliłem się w nazwisku jednego naukowca to nie znaczy, że pomniejszam jego dorobek. To po prostu postać anonimowa - doktor inżynierii mechanicznej.
Jesteśmy na forum polskojęzycznym - jakbyś nie zauważył. Więc po co cytujesz osiągnięcia po angielsku? Firma,która produkuje koszulki "patriotyczne" nazywa się RED IS BAD - taka sama schizofreniczność.
Po co cytujesz stosy rzeczy, które nic nie noszą do dyskusji?????
Odpowiedz na jedno, proste pytanie - jakie doświadczenie w badaniu katastrof lotniczych, mają ludzie szukający w katastrofie komunikacyjnej, wybuchu, którego nie było?
"Odpowiedz na jedno, proste pytanie - jakie doświadczenie w badaniu katastrof lotniczych, mają ludzie szukający w katastrofie komunikacyjnej, wybuchu, którego nie było?"
Odpowiadam: nie wiem, ponieważ nie znam takich ludzi.
Ponadto nie widzę związku z tematem dyskusji.
Dyskusja zaczęła się od tego, że podałeś 11 dowodów na rzekomy wybuch. Komisja Millera nie stwierdziła śladów wybuchów. Podpierałeś się teoriami ludzi, którzy wmówili Tobie i tysiącom innych, że podczas lądowania samolotu w Smoleńsku był jakiś zamach. Ty i Tobie podobni mówicie, że zamach potwierdzają naukowcy. Podajecie tytuły i osiągnięcia tych naukowców - spójrz na swój anglojęzyczny post. Problem w tym, że Ci naukowcy - Bienieda, Nowaczyk, Flaga i kuriozum - Ewa Gruszczyńska Ziółkowska są specjalistami w zupełnie innej dziedzinie niż katastrofy lotnicze. Dlaczego nie wzięto do komisji Jana Pietrzaka? Sława to przecież w dziedzinie kabaretu.
To tak jakbym Ci udowadniał, że zamachu w SMoleńsku nie było bo tak mówi słynny naukowiec Stefan Niesiołowski.
Pytałem Ciebie właśnie dlatego. że podpierasz się opracowaniami ludzi, którzy mają takie same pojęcie o katastrofach lotniczych jak ja, Ty. moi i Twoi bliscy i pozostałe 99,999% społeczeństwa.
Jak się zawali most w Warszawie to będę się opierał na opracowaniach Kazimierza Flagi.
Dyskusja zaczęła się od tego, że bez dania jakiejkolwiek podstawy stwierdziłeś kategorycznie, że żadnego wybuchu nie było.
I to ty, nie ja, sprowadziłeś ją do rozmowy o autorytetach i ich kompetencjach.
Teraz okazuje się, że faktycznie nie miałeś żadnych podstaw do swojego kategorycznego stwierdzenia, a jedyne co możesz zaprezentować to ślepą wiarę w nieomylność komisji, której kłamstwa (choć pewnie nie wszystkie) zostały dawno dowiedzione.
Mi niekoniecznie chce się kontynuować zabawne przekomarzanie się w sprawie autorytetów. Gdyż z tego, że to dziecko krzyknęło pierwsze, że król jest nagi, wcale nie wynika, że o nagości króla świadczy autorytet dziecka. I gdyby autorytet dziecka zniknął, to król byłby ubrany. Niemniej, skoro bardzo chcesz, wypada mi zauważyć kilka spraw:
1. mimo, że raz zwróciłem ci uwagę na przekręcenie nazwiska pewnego naukowca, z uporem maniaka powtarzasz to przekręcenie. Co chcesz w ten sposób osiągnąć?
2. Fizyka w całym Wszechświecie jest jedna. Nie ma najmniejszego uzasadnienia zakładanie, że do badania katastrof lotniczych używa się jakiejś innej fizyki, niż do badania wytrzymałości budowli czy badania propagacji fal dźwiękowych. Fizyka ma jeszcze jedną cenną własność: w odróżnieniu od ludzi NIE KŁAMIE. Dlatego weryfikowalne badania naukowe mają większą wartość, niż autorytety członków takiej czy innej komisji. A ja też wolę wyjaśnienia, które zgodnie z moją wiedzą inżynierską są spójne i nie obrażają fizyki, od wyjaśnień, które są dziurawe jak porwana sieć rybacka a w dodatku wewnętrznie sprzeczne.
3. Badania katastrof lotniczych są badaniami - trudne słowo - INTERDYSCYPLINARNYMI. Stąd też - w sprawach szczegółowych dotyczących katastrof lotniczych mogą w ramach swoich kompetencji zawodowych wypowiadać się ludzie, których specjalizacja pozornie bardzo daleko odbiega od lotnictwa. Np. w kwestii odczytu, interpretacji niskiej jakości ścieżek dźwiękowych z rejestratorów lotów i oceny ich sfałszowania bądź nie, więcej ma do powiedzenia muzykolog niż lotnik.
4. Uważasz, że wymienieni przez ciebie po nazwisku naukowcy nie mieli kompetencji. A czy zainteresowałeś się, co ci konkretni naukowcy mieli do powiedzenia? Jakie badania przeprowadzili i co zaprezentowali? I jak to się miało do ich pozostałego dorobku naukowego?
Otóż, nie zainteresowałeś się.
Wiesław K. Binienda, którego CV już cytowałem:
- jest m. in. specjalistą od badania zderzeń wysokich prędkości, w tym zderzeń w lotnictwie. Jest kierownikiem doskonale wyposażonego laboratorium badań zderzeniowych. Opracował i przetestował praktycznie metodę symulacyjną badania rozpadu zderzeniowego silników lotniczych. Jego metodą były badane m. in. silniki Dreamlinera.
W sprawie Smoleńska:
- stworzył model symulacyjny TU154M
- posługując się tym modelem udowodnił, że w Smoleńsku brzoza nie przecięła skrzydła. Jego wniosek został zwalidowany badaniami 3 innych naukowców.
- udowodnił, że gdyby nastąpiło uszkodzenie skrzydła w okolicy brzozy w wyniku zderzenia z nią, to jego końcówka wylądowałaby znacznie bliżej brzozy i w inny sposób, niż to w rzeczywistości miało miejsce.
- udowodnił, że sposób rozpadu skrzydła nie da się wyjaśnić przez zderzenie z przeszkodą terenową.
- przeprowadził symulację zderzenia kompletnego TU-154M z ziemią. Udowodnił, że sposób rozpadu tego samolotu w takiej sytuacji, rozrzut szczątków oraz ślady na ziemi byłyby zupełnie inne, niż udokumentowane na miejscu.
- udowodnił doświadczalnie, że przy prędkościach występujących w Smoleńsku aluminium nie wytwarza odłamków.
- w swoje badania nad TU-154M włączył wydział amerykańskiego uniwersytetu technicznego, w tym pracę kilkunastu doktorantów. Utopił kilka milionów federalnych USD.
- jego technologię badań zderzeń całych samolotów kupiła ostatecznie chińska firma lotnicza COMAC, zwracając uniwersytetowi z nawiązką poniesione nakłady.
Kazimierz Nowaczyk
Prowadził badania laboratoryjne połączone z obróbką dużej ilości danych numerycznych. Bez trudu wychwycił w załącznikach raportów MAK i Millera pominięte w rozważaniach zapisy wstrząsów kadłuba oraz zapis TAWS#38, przeczące tezom obu raportów. Ponadto dowiódł na podstawie zalogowanych danych, że TU przeleciał powyżej brzozy smoleńskiej.
Kazimierz Flaga
Współorganizował Konferencje Smoleńskie. Udzielał się organizacyjnie i czuwał nad poziomem naukowym dopuszczonych referatów. Merytorycznie się nie udzielał.
Ewa Gruszczyńska - Ziółkowska
Ograniczyła się do badania dostępnych dla niej plików dźwiękowych z nagrań kokpitu. Dowiodła, że nagrania te były wtórnie montowane, ponadto odczytała kilka szczegółów nie odczytanych przez Instytut Sehna oraz dowiodła, że odgłosy interpretowane jako zderzenia z przeszkodami terenowymi nie mogły być odgłosami takich zderzeń.
Jak widzisz, wszyscy wypowiadali się w zakresie swoich kompetencji. Zdziwko, prawda?
KŁAMSTWO POWTÓRZONE ODPOWIEDNIĄ ILOŚĆ RAZY STAJE SIĘ PRAWDĄ - cytat mistrza propagandy. Niestety są już lepsi :(
teza o jakiś rzekomych wybuchach, zamachach, spiskach, powstała w głowie ludzi ODPOWIEDZIALNYCH za katastrofę - na zasadzie odwrócenia uwagi od własnych win.
Zwołali sobie zespół przypadkowych naukowców z różnych dziedzin - byle tylko przed nazwiskiem był doktor, profesor itp. i byle swoim autorytetem udowadniali, że był zamach.
Powtarzasz KŁAMSTWA opowiadane blisko siedem lat.
Twój post, w którym podałeś 11 "dowodów" na zamach, sprawił, że włączyłem się w dyskusję.
Bienieda był bodajże, pierwszym, który jako fizyk, zaczął majaczyć o jakimś zamachu. Stworzył swój model TU154 - dobre. NIkt poza nim tego modelu nie widział, nikomu nie podał danych, na podstawie, których uzyskał swoje wyliczenia.
Na tej samej zasadzie jestem w stanie twierdzić, że jak rzucę psu patyka to patyk do mnie wróci lotem koszącym, po przeleceniu 20 metrów. Mam taki model symulacyjny w moim kompie. Opierałem się głównie na na bajkach ze strusiem pędziwiatrem - no ale działa i patyk wraca do mnie w tym modelu zawsze.
Przekręcam nazwisko kłamcy bo nie jest dla mnie ważne jak się nazywa człowiek, który potrafi się zeszmacić w imię obrony kłamstwa smoleńskiego.
Mówisz, że posiadasz wiedzę inżynierską i na podstawie tej wiedzy wyjaśnienia są spójne. Cóż ja też posiadam wiedzę inynierską i na tej podstawie mogę stwierdzić, że Bienieda, Nowaczyk i Flaga uprawiają kłamstwo smoleńskie. Nowaczyk udowodnił, że samolot przeleciał nad brzozą? Nawet niejedną, Ci powiem- tyle, że potem uderzył w tą jedną.
Stwierdzam kategorycznie, że żadnego wybuchu nie było bo tak stwierdziła Komisja Millera. Sam macierewicz potwierdził autentyczność zapisów czarnych skrzynek.
Słuchaj - od ponad roku mamy komisję macierewicza. Wzięli 4 miliony. Cokolwiek udowodnili innego niż raport komisji Millera?
udowadniają swoją tezę na podstawie jakiś modeli symulacyjnych, puszek po napojach, parówkach - takie pijuuu bziuu.
Ci śmieszni naukowcy z tej kosztownej komisji macierewicza to byli w ogóle na miejscu katastrofy?
"KŁAMSTWO POWTÓRZONE ODPOWIEDNIĄ ILOŚĆ RAZY STAJE SIĘ PRAWDĄ - cytat mistrza propagandy. "
Pięknie powiedziane - i jak ulał pasuje do ciebie.
Tak długo powtarzałeś sobie raport Millera i jego przewagi, że aż uwierzyłeś w jego prawdziwość wiarą taką, jaką Arabowie wierzą w swego Mahometa.
Nie tylko nie dopuszczasz do siebie możliwości przeciwnej i nie przyjmujesz argumentacji, ale również wszelkich "niewiernych" chciałbyś albo nawracać albo niszczyć.
Jak nie możesz wbić na pal, to przynajmniej nazwisko przekręcisz...
Nie dziwi mnie twoja niska ocena filmu. Jak bowiem mógłbyś ocenić wysoko dzieło, które bluźni twojej wierze?
Myślę też, że nasze możliwości dyskusji się właśnie wyczerpały. Prawda obroni się sama, a ty tak czy inaczej w przyszłości będziesz musiał swoje wierzenia zweryfikować.
Dałeś wystarczająco dużo materiału w swoich postach aby zacząć obalać Twoje teorie.
Odpowiedz proszę na pytania:
1. Jaką dałem ocenę filmowi?
2. Dlaczego podkomisja Antoniego Macierewicza jest podkomisją a nie Komisją jak na przykład Komisja Millera?
3. Z przeprowadzonych ekshumacji - w ilu stwierdzono inną przyczynę śmierci niż wypadek komunikacyjny?
4. Na ilu ekshumowanych ciałach znaleziono choćby cząstkę materiałów wybuchowych?
5. Wytłumacz rozbieżność w opiniach, Twoich pożal się boże fizyków. Bienienda mówi, że brzoza nie mogła zniszczyć skrzydła a Nowaczyk twierdzi, że samolot przleeciał nad brzozą.Był kontakt z tą brzozą czy nie?
Czy ja jeszcze nie pisałem, że żadnego Bieniedy nie znam?
Na pewno?
No, to piszę.
treśćOdpowiedz proszę na pytania:
1. Jaką dałem ocenę filmowi?
2. Dlaczego podkomisja Antoniego Macierewicza jest podkomisją a nie Komisją jak na przykład Komisja Millera?
3. Z przeprowadzonych ekshumacji - w ilu stwierdzono inną przyczynę śmierci niż wypadek komunikacyjny?
4. Na ilu ekshumowanych ciałach znaleziono choćby cząstkę materiałów wybuchowych?
5. Wytłumacz rozbieżność w opiniach, Twoich pożal się boże fizyków. Binienda mówi, że brzoza nie mogła zniszczyć skrzydła a Nowaczyk twierdzi, że samolot przleeciał nad brzozą.Był kontakt z tą brzozą czy nie?
Teraz zdecydowanie lepiej.
1. Negatywną.
Oczywiście, liczby do systemu nie wpisałeś, ale całokształt Twojej twórczości praktycznie wyklucza sytuację, w której na np. moje pytanie "czy podobał Ci się ten film?" odpowiesz "Tak".
2. Nie wiem i nie wczuwałem się w formalności z tym związane. Czy odpowiedź na to pytanie wnosi coś do sprawy?
3. Ekshumacje trwają, wyników ekspertyz jeszcze nie ma, więc pytanie jakby przedwczesne.
Dla Twojej informacji jednak: pierwotne rosyjskie "sekcje zwłok" w żadnym przypadku nie określiły przyczyny zgonu jako "wypadek komunikacyjny".
Oficjalnymi przyczynami śmierci były "obrażenia wielonarządowe".
4. jw.
O ile wiem - ciała ekshumowane przed 2016 nie były poddawane badaniom na obecność substancji wybuchowych bądź produktów ich spalania. Niemniej - w ciele Wassermanna bodajże znaleziono głęboko wbity nit z poszycia, co świadczy o wystrzeleniu tegoż nitu i jest pośrednim dowodem eksplozji.
Trotyl był wykryty m. in. na fragmencie pasa bezpieczeństwa wydanego rodzinie wraz z ciałem śp. Ewy Bąkowskiej do pochówku. Badanie prywatne przeprowadzone w USA na zlecenie krewnego zmarłej Stanisława Zagrodzkiego.
5. Nie ma rozbieżności w opiniach.
Skoro przeleciał nad brzozą (Nowaczyk, Joergensen, Cieszewski i inni), to się z nią nie zderzył i sobie o nią nie złamał skrzydła.
Gdyby jednak uderzył w brzozę zgodnie z tezą komisji Millera, to by sobie nie złamał skrzydła, bo konstrukcja jego dźwigarów wytrzymałaby takie zderzenie (Binienda, Szuladziński, Berczyński). Przy czym zniszczeniu uległaby przednia część skrzydła (sloty, krawędź natarcia itd) w miejscu uderzenia na szerokości co najmniej szerokości pnia, tymczasem ta przednia część skrzydła praktycznie ocalała, a zniszczeniu uległ środek i tył. (Dąbrowski, Binienda).
1. Nie wystawiłem żadnej oceny bo nie widziałem filmu. Twoja nadinterpretacja.
2. Wnosi i to bardzo - Podkomisja nie może być nazwana Komisją ds badania katastrof lotniczych bo żaden z jej członków nie ma doświadczenia w dziedzinie, w której pirzy się wypowiadać. Taka zbieranina ludzi, których celem jest udowodnienie nieprawdy
3 i 4. Mało wiesz bo nie chcesz wiedzieć bo to zaburza tezę o jakimś zamachu. Ekshumacje trwają - w której z dotychczasowo przeprowadzonych w 2016 roku stwierdzono jakkolwiek ślady materiałów wybuchowych na zwłokach?
5. Wytłumacz rozbieżność - Bienienda udowadnia, że brzoza nie mogła zniszczyć skrzydła. Jego śmieszny model zakłada wprawdzie że brzoza była z gumy, ale uderzenie nastąpiło. Trefniś Nowaczyk dla odmiany uważa że nie było kontaktu z brzozą. Kto z podkomisji macierewicza był na miejscu katastrofy i oglądał wrak?
1. OK, niech i tak będzie.
2. Podkomisja jest częścią Komisji. Którą do sierpnia ub. roku dowodził wielki specjalista od wypadków lotniczych Maciej Lasek, a od września ub. r. dowodzi płk dypl. pil. Jerzy Wiśniewski.
http://pliki.lotniczapolska.pl/2016/kbwllp_20162017.jpg
Chcesz oceniać kompetencje Komisji - pokaż swoje.
3 i 4. Nie ma żadnych informacji ani oficjalnych, ani nieoficjalnych, o tym co znaleziono, bądź czego nie znaleziono na zwłokach ekshumowanych w 2016. Jedyne informacje, jakie są, dotyczą kolejnych zamian zwłok.
Dla Twojej informacji - badania próbek przywiezionych ze Smoleńska w 2012 trwały ponad pół roku.
5. Nie znam żadnego Bieniendy.
Podkomisja jest podkomisją. Nie może być komisją ponieważ żaden z jej członków nie posiada doświadczenia w badaniu wypadków lotniczych. To zbieranina osób chcących udowodnić, że w Smoleńsku był jakiś zamach.
Są informacje nieoficjalne na temat pary prezydenckiej - Wynika z nich, że prezydent zmarł z powodu "wielonarządowych obrażeń ciała typowych dla wypadków komunikacyjnych". Była także informacja o zamianie zwłok.
Co wykazało półroczne badanie próbek przywiezionych w 2012 roku?
Kto z podkomisji Macierewicza był w Smoleńsku i badał wrak?
Przepraszam, że się wtrynię w Waszą dyskusję, ale dam jeden przykład.
Obecnie dysponuje się na świecie takimi czujnikami/detektorami, które wykrywają 1 cząsteczkę na trylion innych i nie ma opcji żeby czegoś nie wykryć jak bramki na lotniskach wykrywają cząsteczkę materiałów wybuchowych u gościa co tydzień temu przechodził obok mieszkania kogoś kto konstuował bombę. Więc nie opowiadajcie o wybuchu skoro nie ma do tej pory śladu materiałów na ciałach (jakim cudem przez tyle lat nic nie znalezli?).
Od kilkunastu dni próbuję właśnie przekonać kolegę, który wylistował jedenaście wziętych z dupy "dowodów" na wybuch, przedstawionych przez ludzi, którzy nie mają pojęcia o czym mówią a nawet nie byli w Smoleńsku.
Ludzie Ci znają się na podgrzewaniu parówek w mikrofali, zgniataniu puszek, niektórzy mienią się fachowcami bo zdarzyło się im lecieć samolotem. Niestety nie mają pojęcia o badaniu katastrof lotniczych, dyskredytują przy tym Komisję Millera, która jednoznacznie określiła przyczyny katastrofy.
Okazuje się, że czucie i wiara silniej do niektórych przemawia niż mędrca szkiełko i oko.
Jak na razie to przy "próbach przekonywania" nie przedstawiłeś żadnego merytorycznego dowodu.
Poza irracjonalnym przekonaniem, że Maciej Lasek wielkim fachowcem był, a ci co go podważają, nie znają się na niczym.
Aha, jeszcze był na przejażdżce w Smoleńsku, a inni nie byli.
Wybacz, ale to cienkie jest.
I gdyby chociaż chodziło o "czucie i wiarę"...
ale tu chodzi o twarde dowody techniczne skonfrontowane z uprawnieniami formalnymi i aroganckim twierdzeniem "jak walnęło to urwało".
Pewnie przespałeś ostatnich 6 lat.
Zainteresuj się sensacją wykopaną przez Cezarego Gmyza jakieś 4 lata temu i nie mów, że nikt nic nie znalazł. Bo to zwyczajnie nieprawda.
2. Jak zaczynasz epatować 1 cząsteczką na trylion (zdaje się, że bardzo grubo przesadziłeś - tak z 10 rzędów wielkości - i przeszacowałeś czułość urządzeń, ale o to mniejsza), to się zapoznaj nieco z liczbami:
- Szuladziński w 2013 oszacował siłę wybuchu w kadłubie na równoważnik ok. 1 kg TNT.
- podczas eksplozji TNT nie ulega spaleniu ok. 1 do 3% materiału. Czyli w przypadku w/w ładunku 10 do 30 g.
- powyższy materiał potencjalnie został częściowo rozpylony po konstrukcji Tupolewa o łącznej masie ok. 60 t (60 mln g), a częściowo wyleciał w powietrze. Czyli średnie stężenie pozostałości TNT w Tupolewie na początku potencjalnie wynosiło do 0,5 ppm.
- jeżeli w/w materiał upadł na ludzi, to przede wszystkim na ich ubrania. Które częściowo były zdarte przez podmuch, częściowo przez lekarzy wykonujących sekcję, a następnie spalone. Same zaś ciała przed sekcją były myte.
- upłynęło ponad 6 lat, a materiały organiczne ulegają rozkładowi.
Nie jest więc dziwne, jeżeli obecnie nie dałoby się jednoznacznie wykazać obecności materiałów na ciałach, mimo, że początkowo tam były.
Niemniej - dzielisz skórę na niedźwiedziu. Jak na razie nie ma wyników sekcji. Nie wiadomo, co zostanie wykazane.
Szanowny kolego zakładasz, że katastrofa smoleńska wydarzyła się na skutek eksplozji trotylu.
1. Kto go wniósł na pokład?
2. W jaki sposób został odpalony ładunek?
3. Przez kogo?
4. Ile było eksplozji?
5. Co z innymi teoriami macierewicza? Rozpylenie mgły, helu, wyciek ze środkowego silnika, bomba termobaryczna, co z brzozą - był kontakt czy nie?