E tam! Coma to może nie najlepszy zespół, ale ich muzyka jako tło do filmu może być. Zresztą muzyka nawet ok. najgorsze to mają słowa piosenek
no tak doda ma lepsze słowa piosenek bo w ogole nie musisz sie zastanawiac "co autor miał na mysli"
żenujące
Zniechęcona z racji Comy? Zupełnie niepotrzebnie, wg mnie film obronił się przede wszystkim oprawą muzyczną.Utwór "F.T.M.O" rewelacyjny, warto zobaczyć film dla samej muzyki. A Roguc wg bardzo dobrze poradził sobie z interpretacją roli. W sumie Małaszyński był w jego cieniu.
muzyka w wykonaniu Comy super. też uważam że Rogucki jest świetnym aktorem (o niebo lepszym niż Małaszyński). mam jedno pytanko jak nazywa się utwór na końcu filmu śpiewany po angielsku?
nie widzialem filmu ale smiem twierdzic ze było to FTMO ->
Coma - Feel The Music's Over
Zarówno fani jak i antyfani Comy się nie popisują w tym temacie zbytnio. Antyfani rzucają tylko "przejbane" i "nie przekonałeś mnie tym", fani "nie sluchasz Comy? O Ty fanie Dody i Kupichy!". Jestem fanem Comy,aczkolwiek jestem w stanie dostrzec, że Rogucki niejednokrotnie ociera się bardzo poważnie w teksach o grafomanie. Aczkolwiek muzycznie, instrumentalnie zespół stoi na bardzo wysokim poziomie. A kawałki, w których akurat nie mamy grafomańskich tekstów o wznoszeniu krzyku przez herbatę mamy bardzo inteligentne i przenikliwe rozważania na temat życia, kraju, itp. A film i bez muzyki całkiem nieźle się broni, to jedna z lepszych ostatnich pozycji w polskim kinie. Mimo, że to średniak, co nie świadczy najlepiej o kondycji naszego kina.