Czytał ktoś z was może powieść S.Kinga "Skazani na Shawshank"(w zbiorze Cztery Pory Roku),która stała się podstawą filmu??
Ja jestem właśnie po lekturze i chętnie się dowiem czy uważacie za lepszą książkę czy film,a może jedno i drugie:):)?
Moim zdaniem-z całym szacunkiem dla prozy Kinga-film jest lepszy:)
Zresztą te dwa dzieła niewiele różnią się od siebie,niektóre dialogi jakby żywcem wyjęte z powieści.Mimo wszystko bardziej mi się spodobał film,jakoś bardziej czuję się atmosferę tego miejsca jakim jest Shawshank.Uważam też za lepszy pomysł,że akcja dzieje się przez kadencje jednego dyrektora,a nie jak w powieści,gdzie przewija się przez nią paru.Można się dzięki temu bardziej przyjżeć Norton'owi.
Bliższy niż w książce wydaję mi się też sam Andy Dufranse i jego koleje losu,w książce za to więcej o samym Red'zie.
Ani książka,ani film nie jest zły,z czego film-moim zdaniem-lepszy:)
Hmm..a jakie są wasze zdania na ten temat??:)
Zgadzam się całkowicie z tym, że film jest lepszy. Zmiany w stosunku do książki zawarte w scenariuszu były trafione (zazwyczaj jest na odwrót). Jeden z najlepszych filmów w historii kina.
Wg mnie jest odwrotnie do tego co napisales. Film nie mial tego przeslania jaki miala ksiazka: tego ze to wiara, a nie Dufresne moze zdzialac wszystko. Andy w ksiazce nie jakal sie przy procesie, nie spuszal glowy kiedy wchodzil do wiezienia, nie wlazil nikomu w du*e zawsze mial wiare nawet kiedy bylo bardzo zle, kochal zycie... Sama ta scena na dachu przeciez on zrobil to dopiero po tym jak zlamal tamtemu kolesiowi nos, po to zeby przezyc, a nie po to zeby wejs w tylek jakiemus straznikowi. Ksiazka to kwestia wyobrazni, natomiast film mi ja ograniczyl dla mnie glowny bohater nie mial taki byc, powinien byc niepozorny, ale zawsze powinno byc widac w nim ta wiare. Obejrzalem film i teraz tego zaluje... To jest moje zdanie, prosze mnie za to ze mam wlasne zdanie wyrobione nie bic:P
hej! a czytałeś oże wszystkie opowiadania "cztery pory pory roku" s. kinga? jeśli nie to gorąco polecam... ekranizacja pozostałych opowiadań na pewno zwróciła by Twoja uwagę:-) pozdrawiam
Czytałam wszystkie opowiadania z tomu "cztery pory roku"
Najlepsze moim zdaniem było "zdolny uczeń" :) Uważam,że King świetnie nakreślił psychologię Todda i to jak z dobrze uczącego się i inteligentnego nastolatka,może stać się ktoś zdolny do zbrodni...
Ekranizacji tego opowiadania("Uczeń szatana"bodajże) niestety nie oglądałam,chodź bardzo jestem ciekawa jak to wyszło Singer'owi...ale słyszałam,że coś słabo... :(
Resztą opowiadań tez niezła,ale o ich ekranizacjach raczej nie słyszałam,jeżeli takowe są-uswiadomcie mnie :)
pozdro:p
Zupelnie sie z Toba zgadazam. Ksiazka, owszem jest ciekawa i dobrze sie ja czyta, ale osobiscie uwazam, iz scenarzysta dobrze zrobil wyrzucajac kilka watkow. Dzieki temu film stal sie o wiele ciekawszy i ja osobiscie mowiac (najpierw czytalem ksiazke) na filmie przezywalem wszystko od nowa... pomimo iz znalem cala tresc. Jednym slowem film jest genialny :)pozdrawiam wszystkich fano S. Kinga :D:D pzdr
Właśnie skończyłam czytać książkę. Polecam każdemu:) Ciężko mi powiedzieć czy jest lepsza od filmu. Jest chyba równie dobra. Brakuje mi w niej tylko sceny końcowej z filmu, kiedy Andy i Rudy się spotykają:] pozdrawiam