Nawet nie wiesz jak bardzo podobny - jak przełączyłem na ten film, to po kilku ujęciach(!) w 1. chwili skojarzyłem właśnie z Przypadkiem 39
Bzdura, bzdura, bzdura - obejrzyj sobie oba filmy, a wychwycisz BARDZO ISTOTNE różnice między nimi (nie będę precyzować, żeby nie spoilować)!
Nie lubię spoilować, więc napiszę tylko, że "Sierota" to thriller z elementami filmu psychologicznego i dramatu rodzinnego w którym występują wyłącznie ludzie; natomiast "Przypadek 39" to horror w którym pojawia się istota nadprzyrodzona. Pozdrawiam :-)
W żaden sposób nie zaprzeczyłaś temu od czego zacząłem. Mówiłem cały czas o 1. wrażeniu po nawet niecałej 1 scenie. Chodziło o nastrój tego fragmentu, etc.
wcale nie jest to tak jasno napisane, dla ścisłości, napisałeś, że w pierwszej chwili, ale nie napisałeś czego i to zrodziło kolejne nieporozumienia, tak czy inaczej nie można uznać czegoś za plagiat tylko dlatego, że komuś jedno dzieło przypominało przez chwile drugie, gdy wcale nie są podobne. Jedynie motyw złowieszczego "dziecka" jest tu wspólną częścią
Spoiler! Wcale nie są identyczne. Przecież w filmie Sierota mamy do czynienia z kobietą która jest chora i fizycznie i psychicznie a w Przypadku 39 mamy do czynienia z demonem który tylko przybiera postać dziecka.
Autorka tematu nie napisała, że wszystkie elementy filmu (czyli np. postacie) są identyczne, tylko że TEMAT. I tu nie sposób się nie zgodzić.