Zdecydowanie nie polecam. Okropny film, od brutalności aż kipi, odrażające sceny,
paskudztwo w czystej postaci. Nie dałem rady przebrnąć przez cały film, wytrzymałem mniej
więcej godzinę i wystarczająco przyprawił mnie o mdłości. Komentarze typu: "film dla
dojrzalszych widzów" czy "nie dla wrażliwych" są zupełnie nietrafne. Tu nie jest ważne czy ktoś
jest wrażliwy czy nie, tu chodzi o kwestie normalności, każdy normalny człowiek zostanie tym
filmem przyprawiony o mdłości, a każdy który się nim zachwyci oznacza, że jest wyzuty z uczuć,
jakichkolwiek odruchów ludzkich. Nie pojmuję jak człowiek może wymyślić fabułę, w której
jakiś zakichany morderca (ale na pewno już nie człowiek) "moralizuje" jakiegoś maniaka seksulanego po
przez pykanie córy Koryntu nożem. Jak coś takiego może człowiekowi przyjść na myśl?
Jeśli pan Fincher bądź Walker (nie wiem którego to pomysł) wpadli na coś tak CHOREGO to
można sobie zadać pytanie czy aby morderca przedstawiony w filmie, nie jest przypadkiem
alter ego któregoś z nich. Podkreślę jeszcze raz, film paskudny, okrutny i nie polecam nawet
najstarszemu widzowi i maniakowi kina. Jedynie zrozumiały dla mnie brak wrażliwości ze
strony widza to tylko jakiegoś weterana wojskowego tudzież ocalałego więźnia obozów zagłady
. Każdy inny, który napawa się tym filmem jest "człowiekiem" lekko mówiąc chorym. Aczkolwiek
pod względem technicznym i aktorskim jest filmem jak każdy inny, lecz nie pojmuję takiej ilości
brutalizmu wlanej w ten film i boleje nad tym, bo mógł być naprawdę niezły, a tak pozostaje
tylko niesmak.
Miałam właśnie zamiar obejrzeć ten film.
Jest dużo takich scen? Możesz mi zaspoilerować i podać jeszcze kilka przykładów, jak one wyglądają.
Scen jest sporo aczkolwiek jak wspomniałem nie obejrzałem filmu w całości.
Tu jest wszystko ładnie opisane (ENG)=> http://www.imdb.com/title/tt0114369/parentalguide?ref_=tt_stry_pg
On dramatyzuje. Owszem, działania mordercy są brutalne i okrutne, ale na ekranie widać niewiele z nich.
Byłam po prostu ciekawa, o jakie sceny chodzi. ;) Nie mam nic do spoilerów, więc z grubsza coś tam poczytałam i zobaczyłam (te 7 grzechów głównych).
Poza tym to jest gatunek thriller, nie animowany, więc takie sceny nie są chyba niczym dziwnym...
Ja nawet nie jestem dorosły, a film mnie nie przestraszył ani nie obrzydził i z czystym sercem mogę go polecic choc niektóre sceny(gdy widać ciała ofiar)mogę się nie podobać ale to przecież thiller o mordercy, który zabija więc takie sceny powinny być oczywiste. Ja film oceniam na 9 i zachęcam do obejrzenia bo warto ;)
Tylko kto tu mówi o "strachu"? A że Cię nie obrzydził to raczej źle świadczy o twoim postrzeganiu świata, ale ok widocznie jestem przewrażliwiony. I mimo wszystko nie polecam.
mam 15 lat i brutalność w filmie kompletnie mnie nie ruszyła. jeśli zostanę psychopatą, to gwarantuję że w pierwszej kolejności będę odwiedzał ludzi, którzy wypisują takie głupoty jak capodtc. pozdrawiam
do "m16averick"
Szczerze to CH*J mnie obchodzi ile masz lat, więc nie rozumiem po co się tym "szczycisz?" czy też z jakiego innego powodu to piszesz.
"jeśli zostanę psychopatą, to gwarantuję że w pierwszej kolejności będę odwiedzał ludzi, którzy wypisują takie głupoty jak capodtc." => mam to odebrać jako jawną groźbę?
Kto nie lubi takich scen, nie powinien takiego filmu oglądać, albo przymknąć na to oko. Bo ten film na prawdę warto oglądnąć- świetna gra aktorska Morgana Freemana (norma), najlepsza rola Brada Pitta w całej jego filmografii. Scenariusz jest na prawdę dobrze przemyślany, historia wciąga i zaskakuje. Z brutalnością- nie przesadzajmy, nie ma ani jednej sceny "robocizny" mordercy, a sceny brutalniejsze, są idealnie wpasowane- to nie jest jakiś tani horror, w którym krew przelewa się hektolitrami. Choć nie polecam przy nim jeść. Jak dla mnie klasa sama w sobie.
Pozdrawiam i przepraszam za błędy, ale wszyscy wiedzą jak to jest po świętach ;)
Jak sie zabieracie za taki gatunek, trzeba się liczyć z tym, że takie sceny będą. Ale powiem szczerze, ze to nie jest
sztuczna sieczka gore, bo te obrazy jakby giną w gąszczu tego co się w filmie dzieje i gry aktorskiej
na najwyższym poziomie. Polecam The Walking Dead- w tym serialu nie brak okrutnych obrazów, jednak z biegiem czasu
przestaje się je uważać, bo zasłonięte one zostają emocjami i biegiem wydarzeń.
No ja oglądałam Piłę, ale nie spodobała mi się xD, ale tam raczej były pokazane straszniejsze sceny. Ja się tego nie boję, po prostu rzygać mi się chce i tyle. Dla mnie bardziej liczy się fabuła, jakas interesująca historia pod przykrywką zbrodni. ;p
Dokładnie. Moim zdaniem ogromną zaletą tego filmu jest fakt, że nie są ukazane sceny morderstw, a same ciała ofiar i miejsca zdarzeń. To buduje napięcie, a poza tym pokazuje, że ten film nie polega na "lataniu wnętrzności" i hektolitrach krwi wszędzie. Mogą to być obrazy obrzydliwe i zbyt brutalne dla niektórych widzów, to fakt.
osobiście uważam, że to jakaś prowokacja ;-) nie wierzę, że autor tego tematu napisał to poważnie , to jest po prostu niemożliwe, ;-)
Zdecydowanie za brutalny. Obejrzałem wczoraj kawałek, stwierdziłem, że nie mam zamiaru ryć sobie tym psychiki i wyłączyłem
Wiesz co ci powiem? Nie bądź ci*ka oki? Czego ty się spodziewałeś po thrillerze? Hasających po łączce zajączków? Swoją drogą wszystko to co widzimy w tym filmie to tylko skutek działań mordercy, których musimy się domyślić. Większości rzeczy i tak nie widać. Co do mnie to chętnie zobaczyłbym w jaki sposób to wszystko przebiegało i wcale nie czuje się jakiś chory psychicznie czy wyzuty z moralności, Ot byłoby mocne kino, a tak mamy "tylko" klimatyczny thriller.
Pooglądaj sobie "Alicje w krainie czarów" zamiast postować w takich miejscach.
Nie rozumiem pytania:"Nie bądź c i p k a oki?" - jakieś, takie w stylu półgłówka w wieku gimnazjalnym. Jakbyś mógł to bym prosił o przełożenie mi go na język ludzi. Po thrillerze spodziewam się, dreszczyku emocji, napięcia, zagadki, ciekawie opowiedzianej historii, ale nie obrazów podczas, których oglądania można się porzygać. Jak kogoś kręci turpizm to odsyłam do baroku, już wtedy się tym jarali. "Hasające zajączki po łączce" to chyba twoja jakaś erotyczna fantazja jak mniemam. A może wolisz, zajączki z wywleczonymi kichami i genitaliami gwałcone ręką X-Mena? Przecież to taki przyjemne dla oka, toż to 'triler' z prawdziwego zdarzenia! To tym gorzej dla ciebie że już nawet nie czujesz, że jesteś wyzuty i stłamszony uczuciowo i bliżej ci do zwierzęcia niż do tego co ludzkie, że nie potrafisz już dostrzec w sobie skrzywienia.
PS: Dlaczego mam oglądać "Alicję w krainie czarów"? Nie pojmuje twojego toku myślenia. A dodatkowo z jakiej racji, oglądanie Alicji ma być zastępnikiem mojego postowania na tym forum? FORUM służy do wymiany opinii, a ja właśnie to robię, a jak cię boli to, że ktoś zaświecił w twojej małej główce światełko, że może twoje spoglądanie na świat jest rzeczywiście chore, to nagle odczuwasz strach przed zachwianiem twojej stagnacji i wegetacji w błogiej nieświadomości i instynktownie musisz na zasadzie durnych sformułowań pluć na moją osobę, może nie w prost, ale wystarczająco soczyście. Pozdrawiam Największego Fana Mocnego Kina.
Nie rozumiem dlaczego uważasz, że ktos kogo zachwycil ten film jest pozbawiony uczuc, czy wrecz odruchow ludzkich. Co wiecej dodajesz, ze jest nie do konca normalny. Zyjemy w czasach, w ktorych praktycznie juz wszystko zostalo pokazane na ekranie i nie wydaje mi sie zeby ten film byl jakos WYJATKOWO brutalny... zreszta to wszytko juz tu zostalo wczesniej napisane.
Owszem jest dużo brutalności w świecie, ludzie są brutalni, wiele zła i zwyrodnień jest i ten film je pokazuje, ale chodzi mi o to, że po co dodatkowo napawać ludzi tą brutalnością, jeśli człowiek czegoś sam nie wymyśli to gdzieś to zobaczy od kogoś od patrzy. Filmy stają się bagażem, instrukcją jak zostać przestępcą, mordercą, jak zabić, pokazują najrozmaitsze tego sposoby. Wcale nie moralizują. I ten film byłby dobry, on jest dobry, gdyby wyjąć te paskudne obrazy. Gdy dziecko (podają tu przykład dziecka, bo dziecko z natury jest dobre, a dopiero z czasem może stać się złym człowiekiem), które się urodzi nigdy wcześniej nie spotka się z czymś takim, z takim instruktarzem, to właśnie to dziecko nigdy by nie wpadło na takie pomysły, gdyby coś wpłynęło na jego postrzeganie świata, gdyby zeszło z moralnej ludzkiej drogi, to gdyby nie widziało takich obrazów wcześniej, jest pewne że nigdy by nie popełniło czynów tym podobnych, ale gdy już zobaczy takie obrazy istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że jego życiowo wykrzywione ścieżki poddadzą mu taki pomysł. Zmierzam do tego, że człowiek jest jak małpa - naśladuje. Piksel prowokuje głupimi tekstami, żebym sobie pooglądał Alicję, ale ja nie chcę oglądać bajek , w których wszystko jest kolorowo. Chcę mądre filmy, w których nie ma zwyrodnień, albo w których te zwyrodnienia są domysłem ludzi inteligentnych i zależą od wyobraźni. Weźmy film Helikopter w Ogniu, też brutalny, dużo krwi, w pewnym momencie widzimy żołnierza z oderwanymi nogami i bebechami na wierzchu i wiele podobnych, ale ten film pokazuje bezsens, okrucieństwo wojny. Brutalizm jest tu zastosowany w głębszym celu, ma moralizować, a nie być instruktarzem jak zabijać. To samo Gladiator, pełno tam wyodcinanych rąk czy nawet głów, ale to były surowe czasy żelaza, każdy walczył mieczem. I nie mówię, że walka mieczem jest lepsza, mówię, że gdyby ktoś wziął teraz miecz i zaczął mordować nim ludzi to byłoby zwyrodniałe i film o czymś takim byłby zwyrodniały. I to że żyjemy w czasach gdzie zostało już wszystko pokazane to dlatego mamy to przyjmować jako chleb powszedni? Bo ktoś tak chce? Podam ci głupi przykład, facet A zabija facetowi B żonę, potem siostrę, matkę, córkę. Wymordował wszystkie. Pokazują go w mediach, mówią, że to normalne, wręczają mu nagrodę. Tzn, że jest to naturalne , tak? Następnym razem jak zobaczysz coś takiego to powiesz, a tak wiem, to już było, ale co mi tam, tak? TO JEST PIEPSZONA OBOJĘTNOŚĆ. I teraz macie rację nawet ta brutalność pokazywana w filmach nie jest taką zbrodnią jak PIEPSZONA OBOJĘTNOŚĆ! Ale jedno jest "zabawne?" dopóki coś nie dotyczy bezpośrednio was, dopóty spuszczacie to zimnym moczem. A gdybyś to ty był tym facetem B to śpiewał byś inaczej. A jeśli nie mam racji to PIEPSZONA ZNIECZULICA wygrała.
Koleś, po pierwsze to "pieprzona", więc się już bardziej nie kompromituj. Jak inni mówią - obejrzyj sobie kur*a "Alicję w krainie czarów". Tak na marginesie to jest pewna metafora. Jeśli jej nie rozumiesz, na co wygląda, to nie próbuj udawać mądrego. Każdy ogląda co mu się podoba, ten film jest zaje**sty i tego nie zmienisz, można go zaliczyć do światowej czołówki, nie rób z siebie dupy wołowej. A sceny "brutalne", jak to określiłeś, w niczym nie równają się z tymi z horrorów dzisiejszych, jak i tych z lat chociażby 80-tych. Powtarzam, że i tak nie zmienisz tego, nie zmienisz świata, więc po co TY prowokujesz ludzi swoimi idiotycznymi postami do agresji? Dorosły facet, a pieprzy jak dziecko..
PS Specjalnie założyłem to konto żeby odpowiedzieć na twoje idiotyzmy, jeszcze raz żenada..
Sluchaj ja to widze tak. Po pierwsze nie rozumiem porownania, mowisz o facecie A ktory morduje cala rodzine faceta B, mowisz o prawdziwym zyciu tak ? Bezsensu, przeciez my mowimy o filmie i tylko o filmie. Nie uwazam zeby odebranie ( nawet bardzo mocnego ) filmu na "zimno" mozna bylo nazwac znieczulicą i porownywac do tolerancji masakry jaką wczesniej przytoczyles.
A po drugie primo, ultimo, jestem swięcie przekonany, ze ten film w mniejszym stopniu sprowokuje ludzi (nawet najbardziej chorych psychicznie) do zabijania niz powiedzmy Święci z Bostonu (moge troche przesadzac w przemysleniach, sory). No bo spojrz w jednym przypadku, masz morderstwa przemyslane, wrecz perfekcyjne, wymagajace niesamowitej konsekwencji, a w drugim latanie z karabinem. ( moglem podac zly przyklad).
Mniemam, ze masz przed oczami obraz nastolatkow idacych sladem seryjnego mordercy. Sory, ale jakos tego nie widze, zeby, np. przykleili pustej kobiecie do jednej reki telefon a do drugiej pigulki ( ogladales film, wiesz o czym pisze) albo caly rok placili za kogos czynsz.
Jesli juz, to z doswiadczenia wiemy, ze bedzie to bezmyslne wymachiwanie karabinem w celu usmiercenia przypadkowych ludzi (lub nieprzypadkowych). Tyle ode mnie, przepraszam za bledy, jesli to Cie nie przekona to juz nie mam argumentow :P
Powiem tylko tyle, każdy może mieć swoje zdanie i być może mówisz mądrze (na pewno najbardziej przekonująco spośród wszystkich którzy tu pisali) i mimo wszystko uważam, że ten film jest lekko przesadzony, co sprawia, że mi się nie podobał. To moje zdanie, dziękuję za konwersację i na tym zakończę rozmowę na ten temat. Tyle z mojej strony, pozdrawiam.
oaza? osiedlowe kółka katolicko różańcowe? jutrzenkowa grupa duchowego wsparcia ?
1. Jak oglądasz musical(przykładowo) to przeszkadza Ci jak śpiewają? Mnie przeszkadza, dlatego nie interesuję się tym, nie oglądam, nie oceniam i nie marudzę, że bezsensu łazili po ulicy i śpiewali obciachowe piosenki.
2. Kto powiedział, że film ma moralizować? Koncepcje na film są różne, jedne się podobają bardziej inne mniej, albo i wcale.
3. Piszesz o złym wpływie filmów pokroju "Se7en" na młodych ludzi. Wysnuwasz teorię jakoby każdy młody człowiek z góry był nieskazitelny. "Zło" bierze się ze złych przykładów(jednym z nich miałby być ten film). Dobrze zrozumiałem? Jeżeli tak to wytłumacz skąd zło na świecie się wzięło, skoro nie było kogo naśladować(wszyscy na początku są dobrzy). Nie zrozum mnie proszę źle. Nie twierdzę. że "zło" jest zapisane w genach i narzucane z góry. Niemniej na pewno nie działają tu takie proste mechanizmy jak obejrzenie tego czy innego filmu. Owszem, film jest zbyt brutalny, żeby mogły go oglądać dzieci, ale pokaż mi proszę jakikolwiek inny thriller, który dzieci obejrzeć mogą. Nawet jeżeli taki powstał to zapewne nie jest zbyt dobry thriller.
4. Seryjni mordercy i w ogóle niezrównoważeni psychicznie ludzie istnieli, istnieją, istnieć będą. Niekiedy rządzili państwami, czasami sporą częścią świata, niekiedy mordowali "tylko" jednostki. Czy mamy o nich nie kręcić filmów tylko po to żeby tworzyć ułudę idealnego świata? Jeżeli się o czymś nie mówi i stara nie zauważać to nie znaczy, że tego nie ma, albo, że niebawem to zniknie.
5. Oczywiście możesz nie lubić thrillerów. Może szokować Cię przedstawiona brutalność. Ani ja ani nikt inny nie powinien tego krytykować. To Twoja sprawa co oglądasz. Ja oglądam filmy "A", Ty filmy "B". Do kina razem nie pójdziemy i właściwie na tym powinny się kończyć problemy w interakcji między nami. Problem jaki ja widzę w Twoim poście polega na tym, że krytykujesz psa za chodzenie na 4 łapach bo to nienormalne. Naturalna dla thrillerów jest brutalność tak samo jak dla psa chodzenie na 4 łapach.
Świat w którym żyjesz jest jeszcze dla ciebie zbyt obcy, lub po prostu nieznany. Nie masz najwidoczniej pojęcia do czego zdolni są ludzie. Ten film jest ''obrzydliwy'', ale taki właśnie miał być. Fincher to geniusz a ten film to Arcydzieło i nie jest (przepraszam za określenie) dla zwykłych zjadaczy chleba. Nie będę tobie tłumaczył czym się kierował twórca tego filmu i czym się kierował John Doe mordując tych ludzi, bo nie pojąłeś sensu jego ''dzieła''. Może jeszcze kiedyś pojmiesz. Tylko wcześniej nie rób nic z tego co robiły wcześniej te ''ofiary'', bo może się okazać że postępujesz grzesznie i dziwnym zbiegiem okoliczności masz dziwnego sąsiada który się tobie od jakiegoś czasu podejrzanie przygląda. I co.....zesrałeś się?.
Przepraszam, ale inaczej nie mogłem ci tego napisać. Jak dalej nie pojąłeś, to idź do kościółka i się pomódl, chociaż jak z pewnością sądzisz, bóg ci za twoje grzech przebaczy, bo John Doe już tego luksusu (jeśli się dobrze nie prowadzisz) tobie nie da. Dobranoc.
Jak najbardziej wiem jaki jest ten świat synku i nie tobie to oceniać i mnie pouczać. Dostrzegam więcej niż ty "zwykły zjadacz chleba", którego świat zapewne to wirtualna przestrzeń internetu, a życie przydarza ci się w momentach pomiędzy wstaniem z krzesła przed którym siedzisz przy komputerze, a przejściem do sedesu lub lodówki. Wiem doskonale, że ludzie są zdolni do znacznie gorszych rzeczy niż te pokazane w filmie, ale niestety zupełnie nie o to tu chodzi, może poczytaj moje posty po kilka razy a zrozumiesz co miałem na myśli. Film nie jest żadnym arcydziełem, a wszelkie oceny na rozmaitych portalach to potwierdzają, jest
to dobry film ale nic poza tym. I dobrze, że mi nie będziesz tłumaczył czym się kierował twórca, wiem nawet czemu, BO SAM NA TEN TEMAT NIC NIE WIESZ. Chyba, że posiadasz nadnaturalne zdolności wchodzenia w ludzkie głowy, mózgi, myśli. A tym czym
się kierował naczelny psychopata tego filmu to nie wie nikt. "Niektórzy ludzie nie potrzebują żadnej logiki ani pieniędzy. Nie można
ich kupić, torturować ani negocjować z nimi. Niektórzy chcą tylko patrzeć, jak świat płonie." I to właśnie jeden z takich psychopatów. A jeśli widzisz w tym głębszy sens to powodzenia. Dobry wic powiedziałeś z tym żebym nie robił nic z tych rzeczy wcześniej. Wiesz dziecinko, uważam się za normalnego człowieka (czyli nie psychopatę) i posiadam pewne podstawowe zasady moralne. Jestem człowiekiem i szanuję to, nie robiąc czynów, które uwłaczają jednostce ludzkiej i ją uzwierzęcają. A gdy tak przypatrzeć się twojej osobie to mam co do tego poważne wątpliwości. W dodatku widzę, że jednym z twoich idoli mafiosów=morderców niewiele lepszych od twojego ulubieńca Doe jest Al Capone. Czyżby mordowanie ci imponowało? Może jesteś hipokrytą? Może to początkowe stadium schizofrenii? Może te słowa:"nie rób nic z tego co robiły wcześniej te ofiary" powinny brzmieć: "nie rób nic z tego co robił wcześniej ten morderca" i powinieneś je wypowiedzieć do lustra. I nie, nie zesrałem się, ale oplułem herbatą monitor jak przeczytałem twoje żałosne wypociny. A "do kościółka" (jak to ładnie ująłeś) pójdę ,pomodlę się, czemu nie? Nawet tu teraz zaraz wspomnę na twoją osobę, że jakoś wyjątkowo się Bogu nie udała. Jak ktoś kiedyś ładnie powiedział: egzystujesz w zbyt płytkim brodziku intelektualnym abym z tobą dalej konwersował.
PS: Mam rozumieć, że drugi post jest potwierdzeniem na moją hipotezę na temat twojego rozdwojenia jaźni.
Widzę że będę ci musiał wytłumaczyć ''synku''. Kiedyś na świecie żył ktoś, kto dzisiaj uważany jest za największego człowieka który kiedykolwiek żył na świecie. Był nim Jezus Chrystus. Przekazał nam coś co jest kanonem zasad moralnych jakie powinniśmy przestrzegać aby być w oczach jego ojca ludźmi godnymi zamieszkiwać ten ziemski padół. I co z nim zrobiliśmy?, zabiliśmy go. Należysz do zepsutego społeczeństwa, które toleruje związki homoseksualne, zdrady małżeńskie, związki przedmałżeńskie, wojny, kłamstwa, kradzieże, burdele, dziwki, nepotyzm, wyzysk, przekupstwo.... itp. A ty mi tu pieprzysz , że posiadasz ''pewne podstawowe zasady moralne'' . Jakie się pytam ty posiadasz zasady moralne?. Jezus czynił dobrze i zwalczał dobrem zło i co?. Nie pomogło, dalej jesteśmy ''gnidami'', którzy nie mają zamiaru kwestionować zasad które nam przekazał. A większość polaków chce uważać go za ''KRÓLA''. Teraz wróćmy do filmu. Doe, który czyniąc zło i wydając tym na siebie wyrok śmierci (podobnie jak Jezus, tylko z tej gorszej strony), chciał pokazać że wszyscy jesteśmy ''zgnili''. Tylko tobie się wydaje że jesteś ''święty'', zresztą nie ty jeden na tym gównianym świecie. Musisz jeszcze o jednej rzeczy wiedzieć gamoniu, Nie tylko moja osoba nie udała się Bogu, bo Ty tak samo jak ja, jesteś przez niego obarczony winą za śmieć jego syna, dlatego tak samo będziesz wąchał kwiatki od spodu po śmierci. Bo niebo nie ma, ani dla ciebie.
"Nawet tu teraz zaraz wspomnę na twoją osobę, że jakoś wyjątkowo się Bogu nie udała." Żaden chrześcijanin by nie użył tego stwierdzenia, więc stawiam że nie jesteś jednym z nich. Jeśli jednak jesteś, proszę nie podważaj boskości swojego Boga, bo to grzech.
Ogólnie czytam to wszystko i widze jak nazywasz ludzi schizofrenikami, podążającymi śladami Al Capone, nie ma potrzeby być niemiłym, naprawdę, wiesz słowo potrafi ranić mocniej niż miecz, jesli obrzydziły Cię sceny w tym filmie, nie lubisz bruttalności, zobojętnienia ludzkiego, prosze nie zachowuj się tam, bo sam właśnie jesteś brutalny słownie.
I na koniec pytanie ode mnie, czy mozliwym jest, że reżyser wrzucił do filmu te kilka krótkich brutalniejszych scen (nomen omen cięzko je nazwac brutalnymi bo nie było w nich brutalności jako takiej, tylko same jej efekty), a i tak reżyser nie pokazał jak wyglądała owa pani prostytutka więc się wstrzymywał, jak i ogólnie pokazał bardzo mało wręcz, no ale czy mozliwym jest, że wrzucił je do filmu, aby właśnie odbiorca odczuł lekki dreszcz emocji? Gdyby tych scen nie było, mielibysmy tylko opis mordercy, jego czynów, wszystko mogłoby się okazać dużo bardziej suche i powierzchownie pokazane. Owe sceny były bardzo na miejscu, potrzebne i ukazane w sposób najdelikatniejszy i dobrze, bo mogły być ukazane nam w o wiele mocniejszy sposób.
Toć to fikcja, wymysł reżysera, scenarzysty. Porównując ją do życia sam strzelasz sobie w stopę. Fakt, że można go odebrać jako brutalny, ale rozsądny człowiek zauważa, że to film, może go to szokować, ale pamięta, że to film. Jak inaczej Seven miałoby powstać? Bez tych scen, straciłby koncept, postać mordercy była by wyblakła, ciężko byłoby uświadomić sobie ogrom popełnionego zła. Popełniasz podstawowy błąd przy ocenie działań Johna Doe. Wcale mnie nie dziwi, że nie jesteś w stanie zrozumieć jego postępowania. Człowiek z wykształconym kośccem moralnym nie jest w końcu w stanie zrozumieć, zbrodnia nie powinna mieć dla niego sensu. Nabierała go dopiero w chorym umyśle. Dla normalnego człowieka mord powinien być złem
Jeśli ja zachwycam się tym filmem, to gwarantuje Ci, że nie dlatego, że był brutalny. Na profilu masz gościa z Gladiatora. Zakładam więc, że podobał Ci się ten film. Czy mamy Ci teraz zarzucać, że jesteś wyzuty z uczuć? W końcu w Gladiator pełny jest wszelakiej agresji, walk na arenie, ogólnie mówiąc brutalności tam uświadczysz. Ty odpiszesz, że dostrzegłeś tam inne wartości, które doceniłeś i wcale mnie to nie dziwi. No chyba, że 'nie jesteś człowiekiem', bo raduje Cię bezmyślna sieka na arenie. Odbjiając piłeczke, chciałbym też zauważyć, że koles z Gladiatora też był mordercą. Byli też nimi Leon zawodowiec i Bohaterowie Dawno temu w Ameryce (oba filmy na 10) Czyżby morderstwo Ci imponowało? Może sam jesteś hipokrytą?
I błagam, nie sugeruj, że takie filmy tworzą morderców. Jeśli ktoś po seansie zacznie mordować to znaczy, że był psycholem już wcześniej. Idąc Twoim tropem myślenia, zakażmy wszystkiego. Nie pokazuj dzieciom Piotrusia Pana, bo zaczną marzyć o lataniu. Nie oglądajmy horrorów bo staniemy się bestiami. Nie oglądajmy Sejmu bo staniemy się idiotami. Przestańmy myśleć, bo jeszce coś wymyślimy.
I na koniec. Najpierw grasz osobę, nie powiem dość wrażliwą, reagującą sprzeciwem na zło tego świata, żeby potem opluwać się z innymi użytkownikami, obrażać ich, ogólnie mówiąc pokazując się z tej brzydkiej strony, która troszkę przeczy pierwszemu postowi.
Gniew!
Z ogólnym przekazem się zgadzam :) Z tytułów znajdujących się wysoko w rankingu najbardziej rozczarował mnie "Siedem". Szkoda...
Dodam dla uściślenia:
Nie jestem oburzony widokiem tych scen. Mogę na to patrzyć i wcale te "straszne" widoki mnie jakoś bardzo nie ruszają.... Po prostu chodzi o sam fakt, o fakt, że ktoś coś takiego wymyślił, że takie wydarzenie (jak np. "przerżnięcie" prostytutki) miało miejsce. Nie muszę tego widzieć, wystarczy, że jest to wspomniane. Moim zdaniem wszelkie morderstwa w filmach powinny być ukazane z klasą, mieć w sobie piękno kina, a nie być odrażające. No chyba że mówimy o jakichś czarnych komediach itp., no ale "Siedem" ma być poważne, czyż nie?