PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1454}

Siódma pieczęć

Det sjunde inseglet
1957
7,8 54 tys. ocen
7,8 10 1 54380
8,4 58 krytyków
Siódma pieczęć
powrót do forum filmu Siódma pieczęć

Jeśli dobrze zrozumiałem film postać Jofa jest obdarzona "wizjami" których dla innych były niedostępne. Zatem jest taka scenka na początku filmu w której widzi on Marię Dziewicę maszerującą z jakimś bobasem. Czy ta scena nie daje nam odpowiedzi na istnienie Boga i szatana? Kolejna scena w której Antonius Block przewraca figury szachowe - pozornie nie dało mu to żadnej przewagi, wszak śmierć pamiętała rozkład figur - jednak dla niego zwłoka ta była bardzo ważna. Obserwuje odjeżdzającego Jofa wraz z rodziną, upewnia się że nie tylko on widział śmierć. Śmierć widziały osoby które miały umrzeć - jest jednak jeden wyjątek - postać Jofa właśnie. Wszystko to znajduje swoje poparcie w ostatniej scenie gdy śmierć przybywa do zamku - wtedy Antonius Block modli się wiedząc że to koniec - czy zakończył swoje swoje poszukiwanie Boga sukcesem dzięki postaci Jofa?
Proszę o opinie. Może mylę się we wszystkim? Jeśli ktoś odrzuca mą opinię niech się wpisze i uzasani swoją.

ocenił(a) film na 8
Evergreen

Drogi Vincencie! Nareszcie ktoś podjął dyskusję na temat filmu, coś co dawno już powinno się tu zacząć, gdyż dopiero dyskutując i dzieląc się własnymi spostrzeżeniami jesteśmy w stanie wzbogacać swoją wiedzę na tematy tak niepowszechne, tak niepopularne, ale stawiające ważne pytania jak ten właśnie film. Twoje spostrzeżenie bardzo mi się spodobało, interpretacja tego wątku wydaje się teraz bardziej oczywista, chociaż "zwłoka" rycerza podczas gry była przejrzysta dla mnie od samego początku. Nie jestem tylko pewien co do wizji Józefa, jakoby Maria z dzieciątkiem miała świadczyć o istnieniu Boga. Jest to raczej obraz jego niezachwianej wiary w jego istnienie. Wizja jednostki nie daje uniwersalnej odpowiedzi na dręczące pytania, które stawia "Siódma pieczęć" jak też na pytania, które nieraz zadajemy sobie sami. Cała podróż Antoniusa jest chyba najbardziej symbolicznym wątkiem w całym filmie. To podróż do źródeł prawdy i wiary.
Chciałbym jednak powiedzieć o jeszcze jednej rzeczy, która mnie tknęła mianowicie o symbolice średniowiecznej. Nie mogę do końca się zgodzić z tymi, którzy twierdzą, że film jest naszpikowany tak bardzo symboliką średniowieczną. Może jej nie zauważyłem, chętnie posłucham wszelakich wypowiedzi w tej kwestii. O ile gra w szachy jest symboliczna to nie widzę bezpośredniego związku ze średniowieczem, chyba tylko taki, że była to gra "królewska", ale też jest nią po dziś dzień. Jeśli personifikacja śmierci jest symbolem, to też nie widzę bezpośredniego związku ze średniowieczem. Z tego co wiem o epoce, śmierć była przedstawiana jako kostucha z kosą, albo rozkładające się ciało. Większość przygód bohaterów dzieje się raczej w samej rzeczywistości średniowiecza - inkwizycja, zabobony, zaraza - i nie czytałbym ich jako iście sumboliczne. Każdego kto jest chętny we wzięciu udziału w tym forum namawiam do dalszego rozwijania tematu i poruszania innych. Chętnie wzbogacę się o ciekawe spostrzeżenia tych, których interesuje ten stary już, ale niezwykły film. Pozdrawiam.

użytkownik usunięty
Monty_Python

W filmie mamy do czynienia nie tyle z rzeczywistością średniowiecza, ile z współczesnymi wyobrażeniami o niej. Dzisiaj zresztą w modzie jest pisanie o MROKACH ŚREDNIOWIECZA i przeciwstawianie ich "postępowi", co w dużej mierze jest pochodną filozofii marksistowskiej. Potwierdzają to opinie na tym forum, podkreślające "zabobon", "inkwizycję", "ciemnotę". Większość z tych stereotypów powstała w okresie renesansu i zyskała popularność dzięki propagowaniu ich przez protestantów. Tymczasem warto wspomnieć, że działanie inkwizycji (rozumiane tu jak mniemam jako płonące stosy) w średniowieczu w porównaniu z epoką nowożytną było niewielkie, a wszechwładny inkwizytor rodem z "Imienia róży" to mit. Podobnie to właśnie w okresie tzw. "odrodzenia" burzono łaźnie publiczne, z których powszechnie korzystano w wiekach średnich, ponieważ uważano to za niemoralne. Tak samo, gwałtowny zwrot w stronę Boga, wiary i pobożności prywatnej jest charakterystyczny dla XV-XVI w. Uważam, że "Siódma pieczęć" to nie jest film o średniowieczu i jego rzeczywistości, tylko o problemach uniwersalnych, takich jak właśnie zagadnienie życia po śmierci. Dlatego też symbolika jest w dużej mierze uniwersalna - homo viator, gra w szachy itd., chociaż pojawiają się także średniowieczne motywy: Totentanz, rozmowa ze śmiercią. Bergman pewno dlatego wybrał średniowiecze do realizacji tego obrazu, gdyż w naszej kulturze kojarzone jest (jeszcze raz podkreślmy: błędnie) z mroczną epoką i wszechobecną śmiercią (chociaż zarazy, wojny i głód były w Europie jeszcze przez kilka stuleci często spotykanym obrazkiem - nawet w wieku XX grypa hiszpanka spustoszyła nasz kontynent, o obu wojnach światowych nie wspominając).
A co do wizji Jofa, to warto zauważyć, że określa on rycerskiego giermka-materialistę jako "głupca", czyli także jego postawa zostaje koniec końców wykpiona.

ocenił(a) film na 10
Evergreen

jeżeli chodzi o postać jofa, to byl on po prostu osobą ktora byla w stanie zobaczyc wiecej niz inni. stad jego pierwsza wizja Matki Boskiej z Dzieciątkiem. wyjasnia nam to dlaczego tylko on widzial smierc, choc nie byl naznaczony jej piętnem. gdyby nie scena z Maryją i wczesniejsze zapoznanie się z postacią jofa, nie byloby jasne dlaczego zobaczyl rycerza grającego w szachy ze smiercią.
rycerz szuka prawdy o Bogu, w pewnym sensie wizje jolsa są dowodem na jego istnienie, bo skoro widzial smierc na prawde to inne wizje tez byly rzeczywiste.
siodma pieczec to wspaniala groteskowa opowiesc obrazująca nasze egzystencjonalne niepokoje i odwieczne poszukiwanie prawdy. rycerz szuka prawdy o bogu na ziemi, nie slyszy jego glosu, wiec proboje zwrocic sie z pomocą do szatana. ale jego tez nie znajduje, chociaz paradoksalnie- księza i rycerze widzą go w kazdej domniemanej wiedzmie.
tak naprawde to rozwiązanie jego problemu jest w zasiegu reki, smierc ma przeciez wszystkie odpowiedzi, ale nie odda ich za darmo. zwodzi bohatera i prowadzi z nim przebieglą grę dając falszywe poczucie przynajmniej chwilowego panowania nad swoim losem, a w koncu itak przychodzi po niego.

ps: z drugiej strony skoro antonius toz przed smiercią modli sie to moze to jest znak ze jednak odnalazl boga, a moze po prostu robi to ze strachu przed nieznanym?

pozdrawiam serdecznie

ocenił(a) film na 10
kinga_007

Zważcie na scenę pochodu męczenników, gdy to wszyscy w pochodzie mają zwrócony wzrok w dół, ludzie ich obserwujący w górę zaś bohaterowie patrzą wprost przed siebie. Jof z żoną stoi na podwyższeniu, na scenie [życia?], jest obserwatorem widzącym dobro i zło, światło i ciemność. Każdy z ludzi w scenie ma wybór, może żyć pecieszac się życiem albo też myśleć o końcu. Wzrok "przed siebie" Blocka symbolizuje jego wybór, jego odwieczną tułaczkę w poszukiwaniu prawdy. Co do sceny końcowej gry w szachy, zważcie że figury po przewróceniu są inaczej ustawione niż na początku ale to także nie zmienia sytuacji szach-mat, czyli ostatecznego wyboru, celu życia. Wszystko to jest symboliką:).

bla_bla

Co do tej symboliki o którą pytał Monty Python to rzuca sie w oczy chociażby sam motyw Dance Macabre (Taniec Śmierci), motyw zaczerpniety własnie ze sredniowiecza. Tak a propos Twojego nicku to czy ta scena kiedy śmierć odwiedza bohaterów w zamku, a oni po kolei jej sie przedstawiają i oferują gościne nie przypomina Ci tej scenki z o ile dobrze pamiętam "Sensu życia wg Monty Python'a" kiedy Śmierć przychodzi w gości? :)
Co do samej problematyki filmu i spostrzeżeń z nim związanych ja zauważyłem pewną wymowną zależność. Mianowicie cały obraz wypełniony jest apokaliptycznymi wizjami, sam zresztą tytuł zaczerpnięty jest z apokalispy, ludzie żyja w ciągłym strachu przed końcem świata i sądem ostatecznym a Kościół jeszcze potęguje ten strach. Tymczasem zauważmy, że gdy smierc przychodzi po Antoniusa i reszte kompani sytuacja nagle się uspokaja, wychodzi słońce, wzburzona przyroda przywołująca na myśl dies irae staje sie nagle przyjazna, a życie toczy się dalej. Uważam, że Bergman chciał w ten sposób powiedzieć, że tak naprawde końcem świata jest dla każdego jego własna smierć, która jest niuchronna, życie natomiast toczy sie dalej. W scenie zamkowej mamy też ukazne rózne postawy ludzkie wobec tej brutalnej rzeczywistości, rozpaczliwe szukanie Boga jak w przypadku Antoniusa czy też jak Jons rozkoszowanie sie każdą chwilą życia wiedząc ze po nim czeka nas już tylko pustka. Ponad wszytko wymowne wydają się jednak słowa milczącej dotychczas kobiety Jonsa która skwintowała nadejście śmierć krótkimi słowami "To już koniec."

ocenił(a) film na 10
byniek

A mnie dziwi (pewnie niesłuszneie), że ta Śmierć do Pana rycerza przyszła na plaży, gdzie o utratę zycie raczej trudno. Pan rycerz jakby na Nia czekal bo obchodzil sie ze Smiercia jak z jakims giermkiem. Smierci sie nie bał? Ta oczywista zgodzila sie na zabawe. Panu wojakowi mina zrzedla i umarl chyba z przejedzenia na koncu filmu. Moral z tego taki, ze jak w wiekszosci fajnych filmow fabula musi byc solidna ale nie ma co sie jej tak znowu kurczowo trzymac.

ocenił(a) film na 10
lechmarian

W filmie zauważyłem także obecny w Biblii topos homo viatora,czyli człowieka wędrowca.Na powrót rycerza do domu możemy spojrzeć jak na wędrówkę do swojej Ziemi Obiecanej.Przez cały film przecież szuka on swojej drogi do Boga.Antonius chcę poznać sens swej egzystencji.
Choć napierw topos ten odnosił się do Hebrajczyków to potem stał się uniwersalny dla wszystkich chrześcijan.
Tak odebrałem postać rycerza

Diamond

A jungowski archetyp wędrówki w ogóle? Tułaczka to symbol ludzkiego życia - zmierzania w jakimś nieokreślonym kierunku.

Antonius rzeczywiście czekał na Śmierć, była mu ona potrzebna do odkrycia tajemnicy Boga, później nawet był gotów zapytać o to samego diabła (sam fakt, że diabeł istnieje byłby odpowiedzią dla rycerza.

lapkaKot

Nie dance macabre, a danse macabre. Być może ten, dosyć częsty, błąd bierze się z Wikipedii.