W tej części twórcy zmienili humor tej bajce nie wiem co oni sobie myśleli przecież nie zabija się kury która znosi złote jaja
Nie rozumem o co ci chodzi. Humor był tutaj na bardzo wysokim poziomie (jak w pozostałych częściach zresztą...). Przytoczmy tutaj chociaż "Zaabrakadabrowali mnie w jakiegoś drugorzędnego whiskasożercę!", czy epicka scena, kiedy to Książę z Bajki wpada do zamku w poszukiwaniu Shreka i Fiony, a zastaje Wilka, Ciastka, Trzy Świnki i Pinokia, przez których rozmowę leżałam ze śmiechu na podłodze. A "Co widzisz? E.... aurostrady i stadiony!", czyli wymiana zdań między Merlinem, a Shrekiem przy ogniksku? A "O matko, oni mają pianino!"?
Mogłabym długo wymieniać... Naprawdę cię nie rozumiem.
I mnóstwo było takich smaczków, ale raczej wychwycą je trzydziestoparolatkowie, 40-latkowie i wzwyż. Duet atrakcyjnych inaczej sióstr Kopciuszka z głosami Manna i Materny-majstersztyk! W 2.części "poznaliśmy" Manna, teraz dołączył Materna. Kto nie widział panów w akcji, tzn. "MdM, czyli Mann do Materny, Materna do Manna", ten nie wychwyci takich wisienek na torcie i przez to ludzie oceniają gorzej niż poprzednie części. No, a Śnieżka rycząca "cepami" (potoczna nazwa Led Zeppelin, jakby ktoś nie wiedział;)) i ich "Immigrant Song" na drzewce-straże. Świetny! Moim zdaniem w ogóle nie odstaje od 'dwójki', oczywiście 'jedynka' najlepsza, bo najpierwsza;), już kultowa, najwięcej ludzi widziało i najwięcej tekstów przeszło do potocznej mowy. Ale żeby zarzucać 'trójce', że konwencja się wyczerpała, jak to zrobił ktoś na forum? No, sorry, a jaka miała być, skoro to kontynuacja. Shrek to najbardziej pokręcona bajka, jaką widziałam, do tego ponadczasowy, uniwersalny, łączy pokolenia. Każdy wychwyci coś dla siebie ;)
Na początku zmienili humor diametralnie, nie da się ukryć. Nie byłam zachwycona oglądając go po raz pierwszy w wersji oryginalnej. Nasz dubbing uratował ten film, ale ze wszystkich części Shreka, ta była najsłabsza.
Bo tę część niestety robili zupełnie inni twórcy niż dwie pierwsze.
Do dwóch pierwszych części scenariusz napisali: Joe Stillman, Roger Schulman, Ted Elliot i Terry Rossio (notabene: dwaj ostatni pracowali wcześniej przy scenariuszu do disneyowskiego "Aladyna").
A do trójki: Jeffrey Price, Peter Seaman i Jon Zack.
Reżyserzy też inni: w dwóch pierwszych reżyserem był Andrew Adamson, w trzeciej Chris Miller.
Gdyby nie polski dubbing, w tym monolog Pinokia do Księcia z Bajki, dałbym filmowi 2/10 lub najwyżej 3/10.
To co dla Ciebie jest wada, dla innych jest zaleta. Jedynka wydala mi sie dosc dziecinna, humor tez raczej na poziomie innych owczesnych bajek, choc w pewien sposob wybijal sie ponad nich. Shrek 2 to juz wyzsza polka. Za to Shrek Trzeci - musze przyznac to otwarcie - totalnie mnie rozwalil. Po latach wciaz wspominam niektore teksty z tej czesci (az dziw, ze jeszcze je pamietam) np. gadanie Pinokia, gdy tlumaczyl Ksieciowi z bajki, gdzie sa Shrek i Fiona. W dodatku polski dubbing jak zwykle nienaganny.