Shot in the Dark

co chwila te retrospekcje, które przerywają akcję, film się wydłuża.. w połowie przerwałem. Strata czasu, niestety.. Główny bohater też jakiś melancholijne depresyjny.. bez charakteru, przeżywa dramaty. Rozumiem jego ból, ale ile razy można..

Psychopata męczy i dręczy, a w ramach okrutnego planu porywa, torturuje i morduje. Błaha intryga mocno rozwodniona retrospekcjami z życia grupki mieszkańców jakiejś amerykańskiej pipidówki, zatem treścią przeważające części materiału uczyniono zdawkowe pogaduchy o planach na jutro i na resztę życia, składanie zamówień...

ale tak. Widać, że to niski budżet strasznie, ale dosyć rzetelna klasa B. Chce się oglądać, bo są takie, że po kilku minutach się nie da, a tutaj całkiem nieźle im ten horror wyszedł. Inspiracja prawdziwymi wydarzeniami dodatkowo wciąga, no i fakt, że zabójca zadowolony z życia o czym można się dowiedzieć w finale.

Film miał niezły potencjał na mroczny thriller o seryjnym mordercy, niestety sposób realizacji sprawia, że widza trafia szlag po 40 minutach a przez niepotrzebne dłużyzny i retrospekcje krótki w sumie film wlecze się niemiłosiernie.

Dwa lata temu William Langston popełnił błąd, który wpłynął na jego życie. Teraz mężczyzna musi stawić czoła swoim największym lękom.
( źródło: https://www.youtube.com/watch?v=TXehfWM4Lh4 )