Ciężko zrozumieć co mówią aktorzy. Film powinien być wyświetlany z polskimi napisami.
Ja rozumiałem może jedno słowo na pięć. Szkoda ze nie było napisów. Żeby było śmieszniej to w oryginalnych Samych Swoich rozumie się wszystko.
U mnie dokładnie to samo, ale tylko Pawlak był niezrozumiały. Reszta mówiła wolniej i było ok. Aktor za bardzo się wczuł w rolę. To samo z biegiem - nie przemyślał, że inaczej biega mężczyzna z tłuszczą w zaawansowanym wieku, a inaczej 20 latek - mnie to strasznie raziło.
Dokładnie, tak jak w nowym Znachorze aktorka, która gra Zośkę ma strasznie sztuczny akcent, którego nie mogłem słuchać, tak tutaj jest z większością postaci - nie dałem rady obejrzeć przez to do końca
Święte słowa! Strasznie dużo wysiłku wkładałam w zrozumienie słów, które wypowiadają aktorzy. Być może dlatego umykał mi sens tego, co mówią... A przecież z gwarą zabużańską miałam do czynienia jako mała dziewczynka; mój dziadek ze swoim bratem, siedząc na ławeczce przed domem, rozmawiali w języku Pawlaka i Kargula. Też
Wiele tekstów było niezrozumiałych, a które to były, no właśnie te niezrozumiałe.
A to proste akurat ;) Czasy się zmieniły (były bliższe naszych czasów), więc i można ich lepiej zrozumieć ;) Oczywiście to z przymrużeniem oka. Ja tam nie rozumiałem większości dialogów, a już szczególnie Pawlaka.
Sami swoi z 1964 r. są bardziej zrozumiałe od tych z 2024 r. Które czasy są bliższe naszym czasom bo się pogubiłem ?
chodzi o to, że czasy z 1964 były bliższe tamtym czasom, a 2024 nie jest bliższy czasom aktorów z tego nowego filmu (więc dialogi są sztuczne"
W pierwszych częściach Samych swoich Kargul był dubbingowany bo nie ogarniał wschodniego akcentu więc skoro potrafili to zrobić w 1964 to dlaczego nie teraz ? Akurat teraz u nas ludzi ze wschodnim akcentem jest pod dostatkiem.
dziwi mnie, że aż tylu nie rozumie, co mówią aktorzy, bo ja zrozumiałam każde słowo padające z każdych ust, a z takimi gwarami to ja nie miałam do czynienia
Dokładnie !Gdyby chodziło o podbitki do nagłośnienia czy innych kwestii technicznych, to bym zrozumiał, bo to jest niestety reguła w polskich filmach ale akurat dialogi były moim zdaniem na co najmniej dobrym poziomie. Co innego artykułowanie tych dialogów przez niektórych aktorów... Tutaj zgadzam się, że większość była mniej lub bardziej sztuczna - poza Bobikiem, którego obsadę w tej roli uważam za mistrzostwo świata ! Gość był wg mnie na czele garstki aktorów, którzy udźwignęli ciężar tej produkcji i zarówno grą aktorską jak i super gwarą właśnie przekonał mnie, że był młodym Kazmierzem : )
I co czujesz się jakaś lepsza czy coś? Poerdolisz nic nie można było zrozumieć z tego bełkotu plus fakt że nasi dźwiękowcy nigdy nie mieli szans świadczy o tym że jesteś tępa strzała z gimbazy ...
Jak w oryginale. Te kargulsko-pawlakowe wysrywy chyba tylko mieszkańcy lubelszczyzny są w stanie rozszyfrować.
obejrzalam i juz jeden pies z ta gwara, dzwiek jest po prostu tragicznie nagrany, i do tego wiekszosc aktorow ma bardzo slaba dykcje. tylko tych starszych najlepiej bylo slychac i zrozumiec, ale to „normalne” w polskich filmach.
Nie wiem o co chodzi, ale ja rozumiem każde słowo. Nie wiem czy to kwestia wychowania na wsi, ale moim zdaniem nie ma żadnego problemu ze zrozumieniem tekstu.
Aktor grający Pawlaka za szybko mówi i niewyraźnie, bełkocze coś pod nosem, a tak to reszta do zrozumienia jest.
Dokładnie to samo mnie razi. Trudno było zrozumieć i nie chodzi o akcent, bo Sami Swoi jakoś zawsze bez problemu rozumiałam mimo, że gdy oglądałam byłam dzieckiem. Tradycyjnie aktorzy po prostu mówią szybko, niewyraźnie, jest to jakieś ciche na tle innych dźwięków. Nie wszyscy.
Bardzo mi przypadł do gustu chłopiec grający młodego Pawlaka w szkole, dał radę.