PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=97112}

Rzeka tajemnic

Mystic River
2003
7,7 187 tys. ocen
7,7 10 1 186820
7,7 59 krytyków
Rzeka tajemnic
powrót do forum filmu Rzeka tajemnic

Zupełnie nie rozumiem ludzi, którzy czepiają się końcówki filmu i jego fabuły i za to obniżają ocenę. Przepraszam scenariusz jest adaptacją (i to bestsellera) to raz a dwa nie można się czepiać czegoś tylko dlatego, że chce się żeby było inaczej, tak żeby w duszy grało. I nie wiem dlaczego ludzie uważają, że Sean odpuścił Jimowi, nic na to nie wskazuje mamy tylko wyrazisty gest - mam Cię na celowniku i nie odpuszczę. Na co Sean pokazuje, działaj ja mam czyste ręce. Nietuzinkową też jest Lady Makbet (żona Jimiego) która od początku mówi, masz jeszcze 2 córki, które są JEJ córkami i tylko o nie chodzi, nie chce by Jim się pogrążał przez Katie więc mówi mu że dobrze zrobił i ma bronić rodziny, a przez to (zostać nawet królem dzielnicy) i te słowa, są trochę metaforyczne wiadomo, że nie są oni jakąś wielką mafią, ani gangiem, zna tylko paru kryminalistów z którymi kiedyś działał w świadku przestępczym i tyle.

JESZCZE RAZ APELUJE, dlatego, że film kończy się dla kogoś nie wygodnie nie można obniżać. (co innego za słabą formę realizacyjną, aktorstwo, muzykę)

Film kończy się bardzo niebanalnie, boleśnie i prawdziwie. (wdg mnie)

simon89_2

Film trwa dokładnie 5 minut za długo. Wielka szkoda. Ale i tak jest znakomity. Szacunek dla wybitnego reżysera i doskonałych aktorów.

hellloo

Zapomniałeś dodać "dla mnie", albo " wdg mnie"

ocenił(a) film na 5
simon89_2

wg. mnie ten film to flaki z olejem. Ciągnie się nie ubłagalnie... maxymalnie powinien trwać 1h i 15min. Akcja jest powolna a fabuła średnia.
Nie uważam, że to arcydzieło. Death Sentance i Gran Torino dużo dużo bardziej mi się podobały. 5/10

użytkownik usunięty
Ferrara666

Twój komentarz to dowód na to, że są gusta i guściki:) Mnie np. Grand Torino nie podobał się w ogóle, myślałem nawet żeby ów film wyłączyć w trakcie seansu. "Rzeka Tajemnic" to imo b.db film, choć końcówka faktycznie nieprzemyślana, ale wydaje mi się, że reżyser po prostu nie chciał odbiegać od wydarzeń zawartych w książce. Nie chciał freestyle'ować (może i szkoda?). Dla mnie mocne 9/10 - niesamowity klimat, świetna gra aktorska, świetny scenariusz i wykonanie.

ocenił(a) film na 8

Wahałem się pomiędzy oceną 7, a 8. Jednak wybieram 8. Zgadzam się z hellloo, film trwa o 5 minut za długo. Idealne zakończenie to dla mnie scena gdy 'niby auto' odjeżdza i kamera skierowana jest na Jimmiego i Seana.

turekxaxa

Racja - 5 minut za długo.

bartoszko

Bartoszko, przeczytaj temat, tego postu.

simon89_2

Ano przeczytałem...
Moja wypowiedz właśnie do tego tematu się odnosi. Dla wyjaśnienia mogę dodać, że film mi się podobał, ale końcówka - MOIM zdaniem - była słabsza (szczególnie beznadziejna tyrada żony Jimmiego - ni przypiął, ni przyłatał), a film zyskałby, gdyby skończył się na scenie odchodzącego w siną dal Jimmiego.

ocenił(a) film na 8
simon89_2

zgadzam się nie obniżajmy ocen za końcówkę tylko dlatego że była nie po naszej myśli obniżajmy tylko jeśli jest zła lub bez sensu a w tym filmie końcówka była dobra bardzo dobra choć może faktycznie film powinien skończyć się na rozmowie Jimmiego z Seanem ale ta parada też miała sens widać było odczucia wszystkich bohaterów i ten gest że Jimmy dopadnie Seana że tak tego nie zostawi..bardzo dobry film

asiiulka

Moim zdaniem żeby przyznać czemukolwiek maksymalną liczbę punktów, musi to być w CAŁOŚCI bez zarzutu. Mnie też końcówka nie zachwyciła. Brak skruchy Jimmy' ego , zero konsekwencji Sean' a- POLICJANTA, no i ta żonka, którą ktoś całkiem trafnie porównał do Lady Makbet...
Tylko biednego Dave' a żal, ofiary pedofilii.

ocenił(a) film na 5
simon89_2

Nie zgadzam się, przecież właśnie o to chodzi, mi się ten film średnio podobał, mimo że dostał wiele nagród i sporo zachwytów nad nim było. Więc uważasz, że skoro mi się nie podobał, to i tak mam go wysoko ocenić, bo opinia publiczna bardzo dobrze go przyjęła? Skoro komuś końcówka się nie podoba, to adekwatnie niech ocenia wg własnego uznania, nie podobało mi się to, to i to, to dlatego oceniam film na x. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 6
John91

Szkoda czasu na założyciela tematu. Nie napisał tego wątku bo chciał dyskusji, napisał go bo chciał nakarmić swoje ego. Można to wywnioskować po tym, że poucza kogoś wyżej, że nie używa zwrotu "według mnie" (który u niego przeszedł dziwną transformację na "wdg mnie") w temacie, w którym wyraża swoją opinię o ludziach, którzy oceniają ten film niżej z powodu końcówki. Tak jakby nie było wiadomo, że to ich zdanie. Po to są konta i różne loginy, żeby użytkownicy wyrażali swoje opinie pod własnymi ksywami czy nazwami.

Pomijając jego problemy z językiem ojczystym, strasznie widoczna jest jego naiwność. Z jednej strony film podoba mu się dlatego, że końcówka była bolesna i prawdziwa, a z drugiej nie może zaakceptować, że i rzeczywistość wokół niego taka jest: Takie rzeczy to tylko w filmach ?

"JESZCZE RAZ APELUJE, dlatego, że film kończy się dla kogoś nie wygodnie nie można obniżać. (co innego za słabą formę realizacyjną, aktorstwo, muzykę)"

Otóż można, life ain't easy. Autor tematu ma problemy nie tylko z ortografią, ale i z percepcją.

MoRRs_Z_LaSu

Morsie, proszę, wracaj do lasu, a nie próbujesz mnie tu tanio sprowokować.

Faktycznie popełniłem błąd ortograficzny w skrócie słowa "według", dziękuje za generalne podciągnięcie tego pod problemy z językiem, jakże pięknie powiedziane "OJCZYSTYM". Miało być "wg" a nie "wdg"

Skąd pomysł u Ciebie na ocenianie mojego światopoglądu i wysnuwanie jakiś dziwnych teorii, że ja nie mogę czegoś zaakceptować, doprawdy tylko Ty wiesz. Powiedziałem właśnie, że proszę o nie zaniżanie filmu dlatego, że nie jest miło na koniec, tak jak sobie ktoś wymarzył.
Więc proszę zakop topór wojenny i nie wypisuj ludziom, co mają robić z czasem i komu go poświęcać, ani nie noś się na moją percepcje na podstawie, krótkiego posta, którego pięknie znadinterpretowałeś (bo gdzież w nim mowa o tym jak odbieram rzeczywistość i jaki jest mój stosunek do niej).

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 6
simon89_2

"Powiedziałem właśnie, że proszę o nie zaniżanie filmu dlatego, że nie jest miło na koniec, tak jak sobie ktoś wymarzył."

Trzeba być mocno żałosnym typem, żeby przeinaczać nawet swoje własne wypowiedzi.
Nie prosiłeś o nic, twój post to klasyczna postawa arbitralna. Pisałeś :

"JESZCZE RAZ APELUJE, dlatego, że film kończy się dla kogoś nie wygodnie nie można obniżać. (co innego za słabą formę realizacyjną, aktorstwo, muzykę)"

Między "nie można" a "proszę" jest różnica w razie gdybyś nie spostrzegł. Jednak wiem, że masz problemy z językiem polskim, więc może w tym szkopuł.
O twojej percepcji i dlatego uważam, że jest zaburzona, napisałem najprościej jak się da - widać nie wystarczająco prosto.

Twoje odniesienie do mojego nicka jest żałosne jak pewien skecz o sraczce, ale pewnie ten żart był wynikiem jakiś dziwnych zasad savoir-vivre'u , którymi się prowadzisz w takich sytuacjach.Coś w stylu "tania prowokacja - tandetny i dziecinny atak na nick oponenta, żeby inni wiedzieli jaki ja jestem wygadany i obyty w dyskusjach"
Mogę się mylić. Gdybym jednak miał rację muszę napisać - nie jesteś wygadany i obyty w dyskusjach. Przynajmniej w tych na poziomie, gdzie dba się o merytoryczną ich stronę. Przytoczone cytaty udowodniły, że racja jest po mojej stronie.
Tyle o tobie.
P.S.
" znadinterpretowałeś" - Masz ambicję tworzyć nowe słowa widzę, wspieram cię w tym!
Powodzenia.

MoRRs_Z_LaSu

Panie - NIE MAM PROBLEMÓW Z POLSKIM "w tym szkopuł", on zazwyczaj tkwi, wiesz? "Najprościej, nie wystarczająco prosto" cóż, chyba Ty pisałeś testy do reklam "wizir, biel staje się jeszcze bielsza". Nie wspomnę o Twoim savoir-vivrze - "Tyle o tobie".
"" znadinterpretowałeś" - Masz ambicję tworzyć nowe słowa widzę, wspieram cię w tym!" Owszem, mam, tak jak Gombrowicz, nieźle się przy tym bawię.

Tanie prowokacje i napinanie, to Twoja domena, kozaczenie zza klawiatury. Znajduj innych, którym będzie się chciało z Tobą w to bawić, bo nie zamierzam, nic a nic odpisywać, szkoda mych paluszków i sekundek.

Nie pozdrawiam Cię:)

ocenił(a) film na 6
simon89_2

Cóż, ostatnim zdaniem pokazałeś jakiej klasy jesteś człowiekiem.

John91

Janku 91 doprawdy nie wiem skąd pomysł na to, że mówię aby film podobał Ci się zgodnie z opinią publiczną. Nigdzie nie ma o tym mowy.

Temat postu dotyczy tego. Że film to adaptacja prozy. Zekranizowana książka. I jest wierna fabularnie. Więc o ile mogę zrozumieć krytykę, za styl narracji, aktorstwo, ujęcia, czy inne aspekty realizacyjne, tak nie rozumiem, krytyki za to jak książka została napisana. Bo końcówka filmu to koniec powieści. Dlatego właśnie wręcz namawiam do oceniania a nie poddawania się sugestii otoczenia (W związku z tym głupim jest Twoje gadanie o opinii publicznej) ale tego co wpisuje się w konstruktywną krytykę(a nie atak na to, że film kończy się, zgodnie z treścią książki).

ocenił(a) film na 8
simon89_2

No ja muszę się po części zgodzić z tobą. Czytałem książkę Lehane'a która naprawdę była (jest) świetna. O co mi chodzi? Mianowicie o to iż gdybym ujrzał w tym obrazie Clinta inne zakończenie, lub gdyby on, jak ktoś tu napisał, "pofreestajlował" trochę w trakcie filmu - CZUŁBYM SIĘ MOCNO ZAWIEDZIONY. Spodziewałem się ADAPTACJI książki i też ją właśnie otrzymałem- 8/10 mogę dać z czystym sumieniem, bo film był BARDZO DOBRY. Z drugiej strony należy rozumieć też osoby których film do końca nie przekonał, ponieważ nie każdy musiał czytać książkę (wręcz myślę że mało kto to zrobił), więc do tej produkcji podchodził jak do zwykłego filmu powstałego na bazie czyjegoś "zwykłego" scenariusza. I gdybym nie czytał książki, sam mógłbym zanegować końcówkę, a może nawet mógłbym i teraz, bo nie każdemu musi sie podobać takie zakończenie, nawet w książce.
Pozdrawiam.

Gaeth

Rozumiem. Mnie się ono - zakończenie, podoba. Zarówno w kontekście, tego, że jest wiernie zaadaptowane, jak i w kontekście suwerennego filmu.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 6
simon89_2

KSIĄŻKI NA OGÓŁ SĄ LEPSZE OD FILMÓW I TO , ŻE " RZEKA TAJEMNIC" BYŁA BESTSELLEREM NIE ZNACZY ŻE FILM TEŻ JEST RÓWNIE DOBRY

Izviestia

Ciężki bzdet, porównywanie książki do filmu, jako innych dziedzin sztuki. To tak jakby porównywać obrazy malarskie i spektakle teatralne.

ocenił(a) film na 6
simon89_2

GDYBYŚ BYŁ TAKI MĄDRY WIEDZIAŁBYS, ZE ZNACZNA WIĘKSZOŚĆ FILMÓW, POWSTAJE NA PODSTAWIE KSIĄŻEK.

Izviestia

Nie, większość, a już na pewno nie znaczna. W stanach faktycznie, powstaje jeszcze dość sporo tych produkcji, opartych na podstawie prozy, choć w zestawieniu z całkowitą liczbą produkcji, i tak nie jest ich większość.

Poza tym książka jest książką. A jak robi się z jej film, to przechodzi ona wielki proces trans-mutacyjny, najpierw staje się treatmentem, później scenariuszem, na końcu powstają scenopisy.

Więc mówię, tylko, że nie ma co porównywać tych dwóch pięknych, ale zupełnie innych dziedzin sztuki.
Co innego - to mogę zrozumieć, że ktoś bardziej lubi czytać, czy oglądać. Ale zestawianie i mówienie, to jest lepsze bądź to...

A tak na marginesie Izviestio, nie kłóćmy się, bo widzę, że z Ciebie kawałek zdrowej kobiety, w ślicznej bieli ;)

Pozdrawiam.

simon89_2

Jaka większość? Kolega Simon ma rację, jest ich sporo, szczególnie w USA, na podstawie zazwyczaj powieści kryminalnych, ale to jest KROPLA W MORZU.
Izviestia- nie generalizuj. Każdy ma swoje zdanie. A ja mam takie, że zanim zacznę się wypowiadać, muszę mieć jakieś podstawy. Ksiażka to książka, film to film. Przeczytałam, obejrzałam i naprawdę trudno mi jest powiedzieć co było lepsze.
i jeżeli zrobiłaś to samo, zwracam honor, a jeżeli nie, to lepiej się nie odzywaj, bo naprawdę jest to bez większego sensu.
pozdrawiam.
a koniec Rzeki Tajemnic był... dziwny, i o to właśnie chodzi!

Pajka01

Miło Pajka :)

simon89_2

moja mama prosiła, żebym się dowiedziała kto zabił ??!! ( nie oglądałam filmu, a ona poszła spać ) :)

Niech jakaś dobra dusza mi powie :)

SamainNight

zabili ci dwaj bracia(jeden niemowa)

wolwo20

Dzięki!

SamainNight

Eee, sprostuję. Nie dwaj bracia, ale młodszy brat chłopaka zamordowanej(ten niemowa) i jego kumpel.

simon89_2

Jak dla mnie to ten film jest genialny, jeden z lepszych jakie oglądałem i na pewno najlepszy w dorobku Eastwooda. Choć ta końcówka rzeczywiście popsuła lekko całość, ale i tak daję maksymalną ocenę. Arcydzieło.