Fabuła nie powala, scenariusz jest niedopracowany... co z tego? Przepłakałam pół filmu. Warto obejrzeć choćby dla samych" scen śpiewanych" i nieprzeciętnej głównej bohaterki
A miałaś może szczęście oglądać ten film w kinie lub w domu ale bez tego nieszczęsnego lektora?
Myślałem, że w nerwach rozwalę jakieś urządzenie. Co za idiotyzm żeby czytać tekst w trakcie śpiewanej piosenki? I to na dodatek lektor robił to w sposób wyjątkowo denerwujący tj. czytał tekst powoli, po 2 3 wyrazy dokładnie w takim tempie jak było to śpiewane, co oczywiście dokładnie zagłuszało możliwość spokojnego wysłuchania piosenki i nacieszenia uszu bardzo ładnym głosem tej młodej dziewczyny. Masakra po prostu. Mało tego - ten główny utwór był przecież śpiewany kilka razy, a lektor za każdym razem jak jakiś maniak czyta ten sam tekst! Pewnie dałbym jeszcze jedną gwiazdkę wyżej ale lektor znacząco posuł mi doznania.
Musiałem sobie później na yotubie posłuchać jak ona naprawdę śpiewa.
Każdy film (no może oprócz animacji, gdzie dobry dubbing jest wartością dodaną) jest o wiele więcej dla mnie wart z napisami niż lektorem. A cóż dopiero film gdzie muzyka stanowiła dość istotną jego część. Niestety mialem dostęp do wersji z lektorem. No trudno, ajkoś to przeżyję ;-)
Nie wiem czemu w naszym kraju to ciągle funkcjonuje. Przecież aktorzy grają nie tylko ciałem i mimiką twarzy, ale również głosem. Nawet jeśli film jest w języku którego zupełnie nie rozumiem, to i tak wolę słuchać oryginalnego głosu aktora. Chcę słyszeć jak brzmi zdanie wypowiadane przez aktora gdy się on cieszy, złości, śmieje czy podnieca. Nawet jeśli jest to po koreańsku czy japońsku.
Dzięki temu zresztą człowiek osłuchuję się z danym językiem i łatwiej go uczy. No zdrzaźnił mnie ten letor okrutnie. Eh...
Tak na marginesie - poprzeglądałem sobie trochę informacji nt. głownej bohaterki filmu i…. muszę przyznać że dziewczyna jest ponadprzeciętna.
Jak oglądałem film myślałem, że jest to nowa, młoda i zdolna francuska aktorka, a tu się okazało, że owszem nowa, młodai zdolna jest, ale bardziej piosenkarka niż aktorka. Chociaż kto wie - może to się będzie jeszcze przeplatało, jeszcze wszystko przed nią. W każdym razie z rolą poradziła sobie moim zdaniem bardzo dobrze, a głos… ma naprawdę fantastyczny.
Pzdr.
Mi też przyszło oglądać film z lektorem.. no cóż póki nie doszło do sceny śpiewanej było fajnie i miło. (j.francuski znam na poziomie podstawowym). Więc rozwijając temat : tłumacz towarzyszący pierwszemu wykonaniu piosenki był dla mnie niczym pomocna, serdeczna dłoń łatająca moje braki w zrozumieniu tekstu. Później niewiele się zmieniało dopóty lektor jak pijany wójaszek po trzy-cztery razy nie powtarzał tego samego... Fajnie, fajnie ale gdzie umiar.. przepraszam Pana, ale chcę posłuchać piosenki a nie Pana nadawania, .. przerywamy audycję. trrrssppssssttttt.....
wujaszek - niezbyt błyskotliwa strona skoro nie pozwala na poprawienie z rozpędu wciśniętego błędu :P
Ja jednak wolę jak ta pomocna dłoń wyświetla się na dole ekranu w postaci tekstu, najlepiej w białym kolorze ;-)
PS. Fajnego, śmiesznego psiaka masz w avatarze.
Ja dzisiaj obejrzałam ten film, miałam nagrany nie pamiętam albo na Ale Kino albo na TVP Kultura, bo najczęściej korzystam z tych kanałow i nie mialam tego typu problemy, lektor czytal, a jak ktoś śpiewal, to leciały napisy i to jest w porządku
Mialem szczescie ogladac w domu i przewijac spiewane fragmenty.Nie wiem do kogo byl kierowany film,ale watki nastoletniej milosci nuza.Gdyby film skupil sie bardziej na rodznce bylaby swietna komedia,a tak ni to musical,komedia czy dramat.