Po tym filmie zrezygnowałem z płacenia za HBO. Jeżeli mają serwować taką kupę to ja dziękuję.
serio, cały abonament porzucony po jednymi filmie, który ci nie podszedł? To jakaś mocno przesadna reakcja. Z truskawek też zrezygnujesz, jak ci się jedna spleśniała trafi? (Podobno z pieprzem są dobre, dygresja)
Chyba że to była kropla, która przelała czarę, ale gdzie teraz znajdziesz streaming, w którym będziesz miał gwarancję braku kup? Od razu odpowiem: nigdzie, bo żeby istniał serwis, w którym każda produkcja ci podejdzie, musiałbyś go sam założyć.
A chyba nie planujesz piracić, prawda?
("Ohyda" przez "h", dobrodzieju)