PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=9136}

Requiem dla snu

Requiem for a Dream
2000
7,8 684 tys. ocen
7,8 10 1 683948
7,6 75 krytyków
Requiem dla snu
powrót do forum filmu Requiem dla snu

Dziś pierwszy raz obejrzałem to "dzieło", więc opisuje na świeżo swoje wrażenia. Po pierwsze oczywiście miałem wrażenie jak bym oglądał znowu (tfu) "Czarnego Łabędzia". Początek wyważony, środek coraz ciekawszy, aż po absurdalną przekoloryzowaną pompatyczną brednię. Przykład - trzęsąca się lodówka to bardzo słaby pomysł eksponowany w totalnie groteskowy, ale bez polotu sposób. Argument, że film miał być swego rodzaju groteską zupełnie odpada, ponieważ zarówno gra aktorska jak i muzyka były w pełni poważne i nawet przez chwilę nie mrugnęły okiem do widza.

Po drugie reżyser nieudolnie próbował naśladować "Urodzonych morderców" Olivera Stone'a. W UM mieliśmy również taki coraz bardziej groteskowy i z każdą kolejną sekwencją absurdalny klimat. Problem polega na tym, że Stone ma talent, a Arofonsky to beztalencie. Stone potrafił świetnie połączyć thriller z groteską, i to w sposób porażający, dołujący, niszczący pewność widza w to co ogląda. Stone był bezkompromisowy; nie dbał o to czy widzowi się to podoba czy nie. Dawał do myślenia, waląc widza po łbie. Arofonsky ciągle analizuje co pokazać żeby debilny... przepraszam - przeciętny widz był zaciekawiony tym co ogląda. Również musi powtarzać ciągle te same obrazy, żeby załapał przesłanie. W końcu u Stone'a również jest przesłanie w postaci głębokiej krytyki skomercjalizowanego społeczeństwa oraz świata telewizji, ale robi to w sposób paradoksalnie (ze względu na groteskowość) subtelny. Arofonsky to przy Stonie zero.

Po trzecie, sam scenariusz czy fabuła filmu była toporna. Znowu mi się przypomniał Czarny łabędź, gdzie próbowano na siłę podrzucić wiele wątków do jednego worka. Syn staje się narkomanem bez powodu, matka staje się narkomanką, bo jest samotna, chce wystąpić w telewizji,a dodatkowo chce się odchudzić i czuć się dobrze i tego typu brednie. Strzelaniny bo nie można pozwolić zasnąć 15-latkowi na filmie, amputacje... (tylko po co to skoro są strony internetowe gdzie można obejrzeć flaki, morderstwa na żywo, samobójstwa, amputowane kończyny itd, na pewno niektórzy z was kojarzą).

Po czwarte, przeszedłem na tym filmie kilka stanów: początkowo dość pozytywnie, następnie uczucie nadętości i tej toporności, potem poczułem się jak na śmiesznej komedii, w ostatnich kilkunastu minutach czułem czułem już zażenowanie tym całym kiczem i zastanawiałem się kiedy koniec (bo ten film zwykły KICZ), w końcu znowu poczułem uśmiech na twarzy, tym razem politowania.

Ocena obiektywna: 3/10.

ocenił(a) film na 3
Gordon Geko

Zapomniałem dodać, że oprócz tego, że fabularnie to brednia, to także tryskająca naiwność z każdej kolejnej sceny wskazuje prawdziwego adresata tego filmu (licealista, ze względu na sceny erotyczne nie gimnazjalista); film jest bowiem tak samo niedojrzały jak jego adresat.

Cukierkowo-lukierkowy klimat ujawnia się w każdym kadrze. Aktorsko nie jest tragicznie, ale mimo wszystko zbyt naiwnie, zbyt kolorowo. Jennifer Connelly jako Marion Silver jest zupełnie nieprzekonywająca w roli dziwki-narkomanki - przez cały film wygląda jak księżniczka może niby po to by nie odstręczać młodego widza. Burstyn gra bardzo dobrze, bo jest bardzo dobrą aktorką, ale scenarzysta wywołuje silny efekt maniery: scena w autobusie absurdalna i schematyczna. Również jej "przemiana" z narkomanki w pozbawioną zmysłów kobietę jest całkowicie nierealistyczna, groteskowo komiczna (choć prawdziwej groteski tu nie ma ani przez chwilę). Ostrzeżenie, że niby psychotropy to narkotyki, które potrafią wywołać jakąś chorobę psychiczną to jakaś mega-brednia. W dodatku specjaliści przepisujący te leki pokazywani jako jacyś zwykli idioci itd. Po prostu film żenada.

ocenił(a) film na 5
Gordon Geko

Jako licealistka będę jednak obstawała przy tezie, że adresatem jest gimnazjalista :P Oczywiście żartuję, bo jak wiadomo głupota oraz niedojrzałość często jest ponad podziałami i przekracza bariery - wiekowe, płciowe, wyznaniowe i takie tam.

Muszę powiedzieć, że będąc zdeklarowaną hejterką owego "dzieła" chętnie przeglądam i udzielam się na tym forum. Twój wątek jest chyba najlepszym i najlepiej podsumowującym całość, przynajmniej w moim odczuciu. Wystarczy dołożyć do tego błędy oraz bzdury które znalazł JesusChrysler i spółka, a wtedy można obalić każdy fanowski argument.

Wiesz, dla mnie okropne jest to, że film płytki, bez polotu, traktujący widza jak idiotę jest stylizowany na film trudny, głęboki, mocny i dojrzały. To jest w nim niebezpieczne, tak samo jak w innych produkcjach, które nie mają absolutnie żadnej wartości. Infantylność RdS jest pod koniec seansu trudna do zniesienia, co zresztą zauważyłeś.
Ktoś mógłby się spytać jaki jest sens pastwienia się nad filmem, skoro się nie podobał. Cóż, po prostu mam naprawdę dosyć osób, które oglądając właśnie takie "gówno w złotym papierku" (ładniejsze określenie nie przychodzi mi do głowy) kreują się na znawców, ba, mówią że to dobry film. Im dłużej tu jestem, tym intensywniej zastanawiam się o co chodziło twórcom. Chcieli pokazać prawdziwy świat narkotyków? Jak wygląda życie osoby uzależnionej? Do czego prowadzą dragi? Kurna, każdy element niby w filmie jest, jednak jest on tak przekłamany, że Requiem nie powinien być dramatem, tylko komedią fantastyczną (pionier gatunku).

A zresztą, co będę się rozpisywać, 100% racji i tyle :)

ocenił(a) film na 2
Flantrenite

"tylko komedią fantastyczną (pionier gatunku)." Powrót do przyszłości był wcześniej :)

ocenił(a) film na 5
Kamileki

Faktycznie, aż wstyd bo spokojnie dałoby radę znaleźć jeszcze parę innych przykładów :) Dzięki.

ocenił(a) film na 3
Flantrenite

Jedynie co trudne w tym filmie, to utrzymanie poważnej miny przy jego oglądaniu. Fakt, że Redes (słuszne skojarzenie z sedes) zostaje średnio oceniony przez społeczność na 8,2 wskazuje z jak niskim poziomem widza mamy do czynienia. Ale wiadomo też, że ogromna część tej społeczności stanowią właśnie nastolatki. Ci nastolatkowie uważają oczywiście, że to my niczego nie rozumiemy, że jesteśmy płyccy emocjonalnie, a przecież jest zupełnie na odwrót. Arcydzieła kina lub prawdziwie wybitne filmy uznają za nudy lub nawet za puste.

Ocena Redes nigdy nie powinna przekroczyć 6, która jest skrajnie optymistyczna. Ocenę 6 można wybaczyć ze względu na przepiękną, epokową muzykę filmową. No ale o czym my rozmawiamy, skoro "Efektowi motyla" (nomen omen trochę podobny do Redesa) przyznali 7,9......

ocenił(a) film na 2
Gordon Geko

Prawie każdy kto czyta jakieś książki i to nie jakieś mega wybitne nie da temu filmowi więcej niż 8.

ocenił(a) film na 3
Kamileki

8 czyli bardzo dobry? Aha, chyba się nie rozumiemy. Ten film jest obiektywnie słaby i kiczowaty. Tak jak napisałem 6 to max, którą można wybaczyć dla tej fantastycznej melodii.

ocenił(a) film na 2
Gordon Geko

Ktoś może łagodnie oceniać filmy, praktycznie za samą muzykę może dać temu filmowi 8 mimo, że nie jest skończonym idiotą - wiesz różnie ludzie oceniają. Stąd zapewne taka średnia tego filmu.

ocenił(a) film na 3
Kamileki

No właśnie ocena 6 jest skrajnie łagodna. Jeśli za samą muzykę ktoś daje 8, to rozumiem, że przez cały film na ekranie może być widoczny ciemny obraz i w tle muzyka, a wniebowzięty kino-meloman będzie bił brawo na napisach końcowych.

ocenił(a) film na 2
Gordon Geko

Hehe można tak porównać, np. dla mnie muzyka jest dość ważna w filmach, chociaż w tym przypadku i muzyka wiele nie pomoże, oceniłem na 4 głównie za niektóre ciekawe rozwiązania techniczne i nieco właśnie za "znany na całym świecie" motyw muzyczny.

Gordon Geko

twoje zdanie i opinia z zalozenia nie jest obiektywna.

ocenił(a) film na 10
Kamileki

Cóż za głupia teza. Widocznie jestem wyjatkiem od tej chorej reguły.

ocenił(a) film na 2
scorpio84

Raczej nie jesteś wyjątkiem.

Kamileki

Nie ustalaj z dupy wyssanych reguł, nie każde dzieło ma tryskać realizmem, kino to forma przekazu, rozmaitego przekazu. Równie dobrze mógłbym przeinaczyć Twoją tezę w antytezę. Powiedzmy po prostu, że film nie każdemu się spodoba.

NieomylnieJa

PS: Zauważ, że nie jestem kolejnym tępym apologetą tego filmu. Po prostu irytuje mnie hipokryzja, krytykujesz innych, samemu popadając w podobne schematy

ocenił(a) film na 2
NieomylnieJa

Dlaczego piszesz do mnie.

Kamileki

Nie w tym miejscu wstawiłem odnośnik, chodziło oczywiście o Twój pierwszy post.

ocenił(a) film na 10
Kamileki

Trochę żalosna jest Twoja wypowiedź, szczególnie że nie masz pojęcia, jakie książki (i czy w ogóle czytają) użytkownicy, którzy dali temu filmowi więcej niż 8. Zirytowało mnie to co napisałeś. Ja dałam Requiem dla snu 10/10. Film wywartł na mnie duże wrażenie i dał do myślenia. To także zaważyło na mojej ocenie. A dla Twojej informacji czytam mnóstwo książek i nie są to romansidła za 5 złoty do pociągu. Współczuję, ze tak łatwo oceniasz ludzi, bo co innego w internecie, gdzie ciężko cokolwiek udowodnić a co innego w rzeczywistości, gdy kiedyś zrobi Ci się po prostu głupio.

ocenił(a) film na 2
jurata

"Prawie każdy " :)

ocenił(a) film na 10
Kamileki

To głupie "prawie" wcale Cię nie usprawiedliwia. Poza tym odniosłam się do Twojej niższej wypowiedzi, czyli "Raczej nie jesteś wyjątkiem". Nie miałeś żadnej podstawy żeby wywnioskować, że osoba, do której pisałeś jednak zalicza się do debili, bo dala temu filmowi ocenę powyżej 8. Powtarzam, jesteś żałosny.

ocenił(a) film na 2
jurata

Ten gość odpisał na mój inny post dotyczący muzyki itd. Nie chodziło mi więc o to, że nie czyta książek bo dał wysoką ocenę. Dalej twierdzę, że nie ma zbyt wielu osób oczytanych lubiących bardzo ten film.
P.S. To głupie prawie czasami robi wielką różnicę, to moja asekuracja taka żeby nikt nie zarzucał mi, że mierze wszystkich jedną miarką bo tak przecież nie jest.

ocenił(a) film na 10
Kamileki

To może opisz na jakiej zasadzie część ludzi zaliczasz do tych, którzy z książkami mają do czynienia i do reszty która koło książki nie stała.

ocenił(a) film na 2
jurata

Wiele jest ludzi, którzy nie mają argumentu obrony wobec jakiegoś zarzutu na ten film. Myślę, że takie osoby książek nie tykają. Wiem, że jest to nieco idiotyczna teza ale myślę że prawdziwa. I żeby była jasność nie uważam, że tylko fani Requiem For A Dream w przeważającej większości nie lubią czytać. Swoją drogą powinienem zrobić np. jakieś badanie socjologiczne i zweryfikować swój pogląd (być może się grubo mylę w mojej tezie), ale to byłoby niełatwe do zrealizowania..:)

ocenił(a) film na 10
Kamileki

hmm..Ja też zawsze ceniłem dobrą książkę , a film oceniłem na 10 w skali Filmwebu.Podobnie jak osoba (pozdrawiam Asię!) której film poleciłem,więc..narazie jest 4:1 dla nas :)

ocenił(a) film na 5
Gordon Geko

Wystarczy wejść na jakiekolwiek kwejki itp, żeby zobaczyć, że nastolatkowie uważają się za wyrocznie w sprawach wszelakich, a pod względem znajomości życia prześcigają niejednego emeryta. Nie rozumiem w ogóle dlaczego bycie nieczułym czy mało wrażliwym staje się czymś w rodzaju obelgi, a to że nie współczujemy śmiesznym ćpunom odbiera nam prawo do dyskusji o tym "dziele". Bardzo irytuje mnie ta rzekoma wrażliwość, empatia i inne piękne cechy w necie, bo mam świadomość że w realu pewnie 95% osób po zobaczeniu narkomana odeszłaby z niesmakiem lub zaczęła się z niego nabijać.

Takich filmów wyniesionych na szczyty tylko dzięki mądrościom na poziomie wczesnego gimnazjum jest mnóstwo i jest to bardzo, bardzo smutne. Ostatnim przykładem mogą być choćby "Nietykalni" (choć nie jest to film zły). W szybkim czasie zrobił się ogromny hype na tą produkcję, już jest 3. w rankingu... szkoda tylko, że w gruncie rzeczy to mało skomplikowany filmik, ni to komedia, ni to dramat, a sam motyw zrealizowano zdecydowanie lepiej choćby w "Zapachu kobiety".

Włączając się do Waszej dyskusji o ocenie filmu to muszę przyznać, że mnie akurat muzyka irytowała. Może dlatego, że film widziałam stosunkowo niedawno i charakterystyczny motyw jest znany absolutnie każdemu, można powiedzieć że jest oklepany. Oprócz tego potęgowała ten dramatyzm aż do wyrzygania, chyba jedynie po to aby tym pipczeniem na skrzypcach przykryć marność produkcji. Myślę też, że obaj macie trochę racji. Na upartego można by było dać to 7-8 za muzykę, realizację, grę Burstyn, wszystko to jednak zależy od osobistych preferencji, bo niektórzy np. wolą oglądać ładne obrazki niż skupić się na fabule. Jednak każdy kto choć trochę myślał podczas seansu nie da oceny wyższej niż 5 czy 6, bo nie ma co tu się rozpisywać, to po prostu film niewysokich lotów.


ocenił(a) film na 8
Gordon Geko

hahaha!

użytkownik usunięty
Gordon Geko

W większości się z tobą zgadzam. Naokoło bębnią i trąbią, że może temat uzależnień jest mocno oklepany, ale ten film wprowadza nową jakość jeśli chodzi o te sprawy, szokuje nowym spojrzeniem na kwestie nałogów bla, bla, bla, bla, bla... Requiem nie jest dla mnie niczym specjalnym, banalny filmik, który tą psychodeliczną otoczką jaką ma wywoływać muzyka, specjalne ujęcia itp. może szokować co najwyżej młodzież z gimnazjum i szkół średnich. Film może nie jest jakimś kompletnym gniotem, ale nie rozumiem tego wszechobecnego zachwytu nad nim. Jeśli chodzi o filmy, to nie cierpię się rozczarowywać - 5/10.

ocenił(a) film na 8
Gordon Geko

czy ja wiem... fajny patos(dla tych co lubia, ja lubie;p), niezle sceny oddajace psychiczny prblem bohaterow, i taprzepiekna muzyka. nie jest filmem najlepszym ale mnie sie podobal. i zwroccie uwage ze jest na podstawie ksiazki wiec nierealnosc teamt itp byly tu narzucone

ocenił(a) film na 10
Gordon Geko

Po pierwsze to "Black swan" powstał 10 lat po "Requiem for a dream". Nie wiem dlaczego uważasz, że film miał być "swego rodzaju groteską"? Być może stąd biorą się Twoje kolejne, delikatnie mówiąc "dziwne" hipotezy. Nie wiem dlaczego dziwi Cię trzęsąca się lodówka? Może nie zauważyłeś, że babka ćpała przez kilka miesięcy dzień w dzień. Takie wizję zdarzają się ludziom po tygodniu imprezy.
Po drugie Twoja śmiała teza, że reżyser próbował naśladować kogokolwiek jest wzięta z sufitu. Dlaczego ciągle powtarzane są sceny (proch, grzanie, żyła, źrenica, odlot, proch, grzanie, żyła, źrenica, odlot)? Ano dlatego, że tak to właśnie wygląda. Moim zdaniem właśnie to tworzy klimat tego filmu. Sposób kręcenia jest w mojej opinii bardzo błyskotliwy.
Po trzecie. Syn nie stał się narkomanem bez powodu. Stał się narkomanem dlatego, że miał słabą psychikę a narkotyki są cudowne. Są lekiem na wszystko. Matka nie stała się narkomanem bez powodu tylko nieświadomie co było BARDZO wyraźnie pokazane. No proszę Cię, strzelaniny? Oglądałem ten film 4 razy i jakoś nie zdarzyło mi się zwrócić uwagi na to aby strzelaniny były jakimś głównym przesłaniem tego filmu. Owszem były, ale w świecie pieniędzy i narkotyków, szczególnie w U.S.A. takie rzeczy (o dziwo!) też podobno się zdarzają. Też jestem zszokowany! :P

ocenił(a) film na 3
luc19

Najpierw powiedz ile masz lat, jak mniej niż 20, to nie rozmawiamy dalej.

"Nie wiem dlaczego uważasz, że film miał być "swego rodzaju groteską"?"

Niczego takiego nie uważam, uciąłem tylko takie ewentualne spekulacje fanów barachła.

"Być może stąd biorą się Twoje kolejne, delikatnie mówiąc "dziwne" hipotezy."

A Więc zupełna bzdura. Masz problem ze zrozumieniem tekstu, to chyba z filmem podobnie. Być może takim jak Ty trzeba wszystko jak kawa na ławę napisać, bo inaczej nie skumasz w czym rzecz. Dlatego również takie patetyczne filmowe barachła są przeznaczone idealnie dla Ciebie.

Odpowiem tylko co do strzelaniny, bo reszta to jakieś głupoty. (Np. znowu nie zrozumiałeś co miałem na myśli pisząc o "powtarzaniu scen". Inteligentny człowiek domyśla się, że chodzi o to, że w kółko powtarzane są identyczne sceny które nic nowego nie wprowadzają, np. ta trzęsąca się ciągle lodówka, wystarczyło pokazać ją 2 razy, a nie 10; niepotrzebnie przedłużony i nudny taniec telewizyjnych postaci itd). Strzelanina niczego nie wprowadzała do scenariusza, można byłoby to wszystko wyciąć, ewentualnie zmienić na coś prostszego i byłoby praktycznie to samo, a nawet lepiej.

Osoby, które przyznają wysokie oceny temu filmidłowi są albo dzieciakami, albo mało inteligentnymi ludźmi.

ocenił(a) film na 10
Gordon Geko

"No proszę, jestem nadętym bufonem i będę obrażał innych twierdząc, że to tylko ja mam rację."
Twoje pierwsze żądanie mówi o Tobie wszystko. Gdybyś się nie domyślił to powiem Ci, że mam więcej niż 20 lat, a nawet więcej niż 30. Zresztą inaczej nie śmiałbym w dalszym ciągu z Tobą dyskutować, bo wyraźnie tego zabroniłeś.
Skoro nie jestem dzieciakiem to zostaje tylko "mało inteligentny". Jak tylko podasz maila to prześlę Ci skan oficjalnego wyniku testu na IQ pana Leszka Leluka. No i nie zapomnij zaznaczyć przy tym jaka minimalna wartość IQ pozwala na dalsze z Tobą dyskusje, bo nie chciałbym się wygłupić jakimś marnym wynikiem.

ocenił(a) film na 3
luc19

Ja Cię nie obrażam, ja stwierdzam fakt. Ludzie o wyższym poziomie świadomości są ludźmi inteligentniejszymi, co nie znaczy, że muszą mieć wyższe IQ. Jednak wyższa świadomość "emocjonalna" u ludzi powoduje, że lepiej się oni rozumieją ze sobą. Jeśli masz ponad 20 lat, a Twoje IQ jest w normie lub nawet powyżej normy, to jedyną możliwością jest to, że masz obniżoną "świadomość emocjonalną" lub inaczej "centrum emocjonalne". Nie jest to obraza, a tylko stwierdzenie obiektywnego faktu. W końcu my ludzie mamy wyższą świadomość od zwierząt i dlatego lepiej rzeczy rozumiemy. Podobnie jest w tym przypadku, tyle że dotyczy to sfery emocjonalnej. Skoro Ty nie widzisz tego, co my inteligentniejsi emocjonalnie widzimy (czujemy) od razu, i nikt nie musi nam wszystkiego tłumaczyć, to logiczne, że to u Ciebie występują zakłócenia w odbiorze, a nie u Nas. A są to czyste fakty, ponieważ wyższa świadomość oznacza lepsze obiektywne rozumienie rzeczywistości.

ocenił(a) film na 10
Gordon Geko

No tak. Teraz już wszystko rozumiem. Wszystkiemu winna jest moja niska świadomość emocjonalna. Te "zakłócenia w odbiorze" to pewnie przez to, że wychowało mnie stado dzikich kaczek. Wiesz co teraz zrobię, poczytam wszystkie Twoje wypowiedzi na filmweb, nauczę się ich na pamięć i będę się popisywał przed żoną, mamą, kochanką i przyjaciółmi. Może ktoś zobaczy we mnie istotę o "wyższej świadomości".
Trafiłeś w samo sedno, niska świadomość była zawsze moim kompleksem. Można to jakoś leczyć?

ocenił(a) film na 3
luc19

Pomijając problem świadomości emocjonalnej, czy Ty jako dorosły człowiek naprawdę nie dostrzegasz całej naiwności tej historyjki? Lekarz wypisujący bez wahania psychotropy doprowadzając nieświadomą pacjentkę do narkomanii, ba! do choroby umysłowej/psychicznej! Dzieciak z opuchniętą od dziury po zastrzykach ręką trafia od szpitala do więzienia, a nie mogąc wykonywać "prac więziennych" bo pada ze zmęczenia i bólu, zostaje jeszcze raz odwieziony do szpitala gdzie mu obcinają bez wahania rękę? To jest tylko kilka przykładów, które mi przychodzą od razu do głowy. I dziwisz się jeszcze, że nazywam takie osoby jak Ty "mało inteligentnymi"? Naprawdę trzeba mieć niski poziom intelektu, żeby tych wszystkich niedorzeczności nie dostrzegać. Daruj więc sobie te ironiczne wstawki o tym jak bardzo chcesz się zmienić, bo przyznając się do wieku wyszedłeś żenująco.

Gordon Geko

naprawde trzeba mieć niski poziom inteligencji, żeby nie zauważyc,że to nie były psychotropy tylko środki odchudzające, a ręka nie była sopuchnięta, tylko wdało się w nią zakażenie. widać od razu jak oglądałeś film, następnym razem proponuje kino z niżej pólki, nie wiem może z seagalem.

ocenił(a) film na 3
michalzawiski

Kolejna ofiara Arofonsky'ego? :) Przykro mi kolego, ale Filmy z Seagalem są niewiele niewiele gorsze od twórczości Waszego kochanego Reżysera. Dajecie się jak małe dzieci nabrać na pseudoartystysyzmy, bo zarówno Rezes jak i Czarny Łabędź to jest to samo barachło, ta sama liga przeznaczona już powiedziałem dla kogo. A czepianie się nazewnictwa to tani chwyt brzytwy tonącego...

Gordon Geko

nie czepiam się nazewnictwa, tylko tego jak oglądałeś film. jeżeli tak oglądasz filmy, to nic dziwnego. Nie jestem żadną ofiarą, a to tobie radze oglądać uważniej, tyle w temacie produkuj się dalej.

ocenił(a) film na 3
michalzawiski

Żadnych argumentów, to bełkot Ci pozostał. Ofiarą jesteś.

Gordon Geko

twój bełkot jest bardzo wymowny jak zwykle atakujesz, wytknąłem Ci tylko nieuważne oglądanie filmu, z taką umiejetnością to sie nie zabieraj nawet za kreskówki, a teraz pozdrawiam

ocenił(a) film na 3
michalzawiski

"to nie były psychotropy tylko środki odchudzające"

Chyba musiałbym być naćpany jak ta bidna kobita żeby tak nieuważnie oglądać film, żeby nie wiedzieć że były to środki odchudzające. A teraz uważny kolega słucha uważnie. To były psychotropy, a wkażdym razie narkotyki. Uważnie obejrzy kolega jeszcze raz film, nawet syn rozmawia z matką o nich i wymawia DOSŁOWNIE słowo "psychotropy", przed którymi ostrzega ją. Rozumie kolega czy jeszcze będzie się kłócił o takie głupoty? A to z ręką, że nie opuchnięta, to jeszcze większa głupota. Rękę miał różowo-czarną, a on mówi, że nie była spuchnięta. Faktycznie, dobry pomysł z tymi kreskówkami, ale to właśnie one Tobie przeznaczone bystrzaku.

Gordon Geko

wiesz bystrzaku do czego służą psychotropy? bo napewno nie do odchudzania. Dla twojej wiadomości kiedys stosowano amfe w srodkach odchudzających. więc zamiast popisywać sie brakiem wiedzy w temacie, zajrzyj wreszcie do książek i włącz wreszcie te kreskówki, chyba że to za wysokie progi dla Ciebie.

ocenił(a) film na 10
michalzawiski

Spokojnie :-) Pan GordonGeko to co najwyżej licealista tak wynika z tej jego emocjonalnej tyrady i próby zarzucania innym różnych rzeczy - Freud się kłania :-)))) Dodatkowo i co najważniejsze jest takim małym człowieczkiem z kompleksem i próbuje go w jakiś sposób odreagować zakładając haterskie tematy do filmów jakie przewinął i nie zrozumiał.
Do GordonGeko mam 34 lata obejrzałem wiele filmów, czytałem/czytam wiele książek i nie jestem licealistą :-))). Dzięki temu rozumiem, że są gusta i guściki i nie wjeżdżam na emocje innym próbując rozwiązać problemy jakie mam ze sobą lub w domu. Człowieku wykazałeś taką nieznajomość filmu, że aż zęby bolą. Na dodatek ciągle udajesz, że ta nieznajomość nie ma znaczenia. Ciągle dążysz do zwarcia i agresji. Zacząłeś porównywać "Requiem dla snu" z "Urodzonymi mordercami", gdzie oba filmy są w mojej ocenie z różnej beczki.
Najprostsza rzecz z lekami odchudzającymi. Jakbyś miał więcej niż 16 lat to byś wiedział, że w pewnym momencie leki zawierające amfetaminę i jej pochodne były przepisywane przez lekarzy na całym świecie jako środki odchudzające. I do tego nawiązuje ten film. Psychotropy w języku codziennym i w języku fachowym to zupełnie różne rzeczy :-((((( nie życzę Ci żebyś się dowiedział.

ocenił(a) film na 3
okmarek

Aha, każdy kto napisze, że jesteś mało inteligentny dokładnie to argumentując, to jest emocjonalny licealista? Freud się kłania? Kompleks niższości? Wszystko co napisałeś co kolejne farmazony ludzi o niskim poziomie zarówno inteligencji ogólnej jak i wrażliwości. Takie osoby jak Ty - przepraszam, ale niezbyt bystre - szafują pustymi, schematycznymi, ostukanymi i ciągle powielanymi przez innych do znudzenia hasłami. Właściwie każdy kto próbuje "delikatnie" zaatakować inną mądrzejszą od siebie osobę, która stawia odważne i niewygodne fakty, próbuje stosować ten sam trick: że to ja będę ten spokojny człowiek, który się z ciebie śmieje, przedstawi pseudopsychologiczne twierdzenia na temat rzekomej emocjonalności, niedojrzałości i zakompleksionej naturze tamtej osoby, a inni mi uwierzą. Myślisz, że taki jesteś oryginalny? Nie mówisz nic swojego, tylko powtarzasz jak papuga puste frazesy, bo głoszone przeze mnie idee i fakty są niewygodne dla Ciebie. Nie potrafisz niczego od siebie powiedzieć, bo nie masz żadnej głębszej wiedzy, ani żadnej mądrości, co jest właśnie cechą osób niezbyt bystrych, a silących się na znawców. Fakt, że przeczytałeś jak papuga parę książek i obejrzałeś parę filmów nie stworzy z Ciebie inteligenta, sory.

Tak więc ze spokojem i bez emocji można wnioskować, że jesteś kolejną mało inteligentną osóbką, o dojrzałym wieku, która oczywiście ocenia Redesa jako arcydzieło. Tyle o Tobie.

Teraz rzeczowo:

"Człowieku wykazałeś taką nieznajomość filmu, że aż zęby bolą. Na dodatek ciągle udajesz, że ta nieznajomość nie ma znaczenia. "

I kolejne puste hasło, bez argumentów. Może jakieś konkrety? Aha, to ma być to:

"Najprostsza rzecz z lekami odchudzającymi. Jakbyś miał więcej niż 16 lat to byś wiedział, że w pewnym momencie leki zawierające amfetaminę i jej pochodne były przepisywane przez lekarzy na całym świecie jako środki odchudzające. I do tego nawiązuje ten film. Psychotropy w języku codziennym i w języku fachowym to zupełnie różne rzeczy"

A teraz 34-letni Panie poczytaj sobie wikipedię:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Amfetamina

"Amfetamina jest rozpowszechnionym nielegalnym środkiem psychotropowym."

czyli nie masz pojęcia czym jest amfetamina i psychotropy. No dobrze, czym tam dalej próbujesz zaświecić. Że lekarz przepisywali kiedyś amfe NIE INFORMUJĄC PACJENTKI Z CZYM MA DO CZYNIENIA. Pokaż dokument, gdzie wskazane są takie przypadki. W Redesie kobieta NIE MIAŁA ŚWIADOMOŚCI co bierze. Rozumiesz różnicę pomiędzy przepisywaniem leku a uświadamianiem pacjenta o jego niebezpieczeństwie? W scenie gdy pacjentka przychodzi po raz drugi do tego samego lekarza i zaczyna objawiać "schizy", lekarz nawet się na nią nie spojrzał. Człowieku, dzieciom swoim możesz opowiadać takie bajeczki, nie mnie. A jeśli już, to wskaż dowody, że tak było, bo ja nie wierzę aż w taką ignorancję lekarzy.

"Zacząłeś porównywać "Requiem dla snu" z "Urodzonymi mordercami", gdzie oba filmy są w mojej ocenie z różnej beczki."

I znowu nie rozumie o czym mówiłem, więc przypomnę:

"W UM mieliśmy również taki coraz bardziej groteskowy i z każdą kolejną sekwencją absurdalny klimat."

W Urodzonych mordercach reżyser przechodził coraz bardziej w groteskę (co dla takich niezbyt bystrych jak Ty i tak nie zostałoby pewnie zrozumiane), tak jak w Redesie, ale różnica jest taka, że Redes przechodzi w niezamierzoną groteskę. Mam nadzieję, że w końcu pojąłeś.

I na koniec: nie mam 16 lat ani problemów. Mówię z grubej rury, bo nie chcę mi się tu bawić w pierdu typu: "ja sie nie zgadzam, bo myślę tak i tak". Film nie zasługuje na to i każdy kto nie widzi, z jaką żenadą ma do czynienia jest zwykłym durniem.

ocenił(a) film na 10
Gordon Geko

Nie lubię haterów dlatego napisałem, co napisałem. Używasz pełno tanich sztuczek erystycznych świadomie lub nieświadomie (jednak widząc, gdzie je umieszczasz przypuszczam, że świadomie). Wysyłam Ci zaproszenie, dostarczając Ci amunicji oraz żebyś mógł zobaczyć jak często ja podejmuję dziwne decyzje.Dziękuję, że wreszcie napisałeś trochę konkretów i odpuściłeś język 0-1, czarno biały i emocjonalny (Stone talent Aronofsky beztalencie/zero, UM genialni, RdS dno, redes/sedes) bardzo charakterystyczny dla nieletnich lub niedojrzałych emocjonalnie.
Sprawdzimy czy zrozumiesz standard/euforia/niedobrze/zjazd (podstawowi bohaterowie przechodzą je). To co Ty nazywasz groteskowością jest odwołaniem do uczucia podczas brania narkotyków, i to mocnych, takich co nie odpuszczają po kilku h, stąd też użycie trzęsącej się lodówki do której się przyczepiłeś. Mylisz zabieg artystyczny z odwołaniem do samopoczucia w trakcie brania. Zobacz film i spytaj się kumpli, co mieli styczność z narkotykami, czy mieli ciarki na plecach pod koniec filmu.
Przenosisz problem z jednego filmu do drugiego. "Czarny łabędź" i "RdS" nie są naprawdę podobne. Stąd bierze się też wg mnie Twoje uogólnianie.
Ty trywializujesz wątki początków narkomanii (świadomej lub nie) jednak pokazują one rozwój bohaterów. Mają one swoje uzasadnienie, jest tutaj magiczne "może zdarzyć się każdemu i na wiele sposobów".
Amputacja wynika z prowadzonego trybu życia. Problemy zdrowotne są bardzo popularne w środowisku narkomanów, spalenie twarzy, rambdoliza mięśni, zakażenie ręki bez gangreny, śmierć ze zgniciem (to prawdziwe przykłady z Suwałk, gdzie mieszkam, to nie są urban myths/stories/legends). A co do strzelanin - wielbiciel "UM" ma jakikolwiek problem do uzasadnienia strzelanin :-)))).
Księżniczka/dziwka/narkomanka miłość nie wybiera jeśli nie widziałeś sytuacji, gdzie zawodzi logika to widzocznie Tobie się nie zdarzyło. Ja nawet w swojej rodzinie mam dobrze uposażonych i zrównoważonych związanych z ich kompletnym przeciwieństwem czy uzależnionych i straight edge. Dodatkowo są osoby, które nawet będąc w kiepskiej dyspozycji wyglądają super lub potrafią wzbudzić taką opinię i nie chodzi mi o filmy.
Możesz mi wytłumaczyć przemianę z narkomanki w nierealistyczną kobietę????
Psychotropy/narkotyki silna choroba/reakcja. Mogą przyśpieszyć/ułatwić, ale również spowodować po prostu w pewnym momencie tracisz kontakt. Kolega ze studiów żarł tyle amfy, że później potrzebował/uje nadal pomocy, jemu po prostu rzeczywistość przestała odpowiadać.
Arcydzieła kina nisko a puste filmy wysoko. Filmweb chce zarabiać i nie ma w ocenie kwantyfikacji/określenia w jaki sposób przyznawać głosy, więc jak jesteś w stanie się zarejestrować i zalogować możesz oceniać. Mi również przeszkadza, że pewne filmy, książki czy muzyka nie są powszechnie lubiane, ale staram się znajomych z nimi zapoznać, a nie zmusić, żeby na nie głosowali. Filmy są w pewnym momencie inaczej odbierane w innym nie. Pokolenie ma zupełnie inne dane wejściowe, więc wynik jest inny. Mnie często zachwyca czarno-białe kino, moich znajomych nie. Ja nie rozumiem czemu 3D to już daje +2 dla wielu ludzi. Stąd mój komentarz gusta i guściki. Ludzie mają różnie dominujące zmysły (słuchowcy/wzrokowcy, muzycy, malarze, ludzie z papierami z estetyzmu i bez, z talentem i bez) dlatego ten sam efekt estetyczny może być różnie oceniony.
Zacząłem oceniać Twój wiek, bo na pełen argumentów post odpowiedziałeś z grubsza "Najpierw powiedz ile masz lat, jak mniej niż 20, to nie rozmawiamy dalej". Ciągle zjeżdżasz na wycieczki osobiste. Oceniasz argumenty i wybierasz na które odpowiadasz. Cała Twoja dyskusja z luc19 to próba erystyczna. Wyjeżdżasz z inteligencją i jak przegrywasz to wymyślasz inteligencję emocjonalną, tak z ciekawości zaznaczaj jakiej inteligencji nie uznajesz za inteligencję (będziesz jak matematycy i fizycy określał swoje wartości graniczne, ostrzeżenie inteligencji wg niektórych jest naprawdę wiele). Skaczesz od ogółu do szczegółu. Jak już nie wiesz w co uciec używasz sformułowania obiektywny fakt (maślane masło). Obiektywny fakt mogą stwierdzić wszystkie świadome istoty w tym uniwersum, a nie pan GordonGeko i to uzgadniając, że będą kaleczyć język. Od słowa "ja" nagle przeskakujesz do "my". Wróżę Ci karierę polityczną lub królewską linię potomków.
To, że panom na południu przydarzyła się taka sytuacja jestem w stanie uwierzyć. Południe jest bardziej religijne, a religia to przemoc, religia zna tylko jedno rozwiązanie i nie słucha. Pasuje jak ulał.
Leki były przepisywane jako leki odchudzające, a nie jako psychotropy - przez lekarza. Psychotropy nazywa je syn, jak sam zauważyłeś (dziękuję za potwierdzenie mojej tezy).
Dalej potwierdzam, że amfetamina i jej pochodne przepisywane były jako środki odchudzające.
Nie argumentowałeś dokładnie opisu czyjejś inteligencji. Ciągle używasz słowa fakty do opinii jakie wygłaszasz.
Psychoaktywne substancje z twojego linku, a psychotropowe leki poniżej.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Leki_psychotropowe
Chyba, że jak ktoś pije kawę to krzyczysz "Uwaga na psychotropy" :-))))
Przepisywanie amfetamin i pochodnych jako odchudzających. W Polsce niedawno Meridia i Adipex. Kiedyś inne.
http://www.poradnikzdrowie.pl/odchudzanie/preparaty/czy-tabletki-odchudzajace-na prawde-dzialaja_34251.html
Masz problem, bo próbujesz swoich sił z grubasem :-))))) i osobą mającą doświadczenie z psychiatrią. Oczekuję na setki inwektyw opartych na psycholu i słoniu :-)))
Wcześniej RdS nie był groteską, a był groteskowy, teraz jest groteską.
GordonGecko masz problem z wyważonymi opiniami, bo nie potrafisz argumentować i uzasadniać próbujesz podchodzić emocjonalnie oraz sztuczkami. Jesteś haterem i niestety dla Ciebie Twoje bzdury nie znikają. Nie dotknąłbym Cię długim kijem jakbyś się w głupi sposób nie naśmiewał z innych zamiast opisywać film.

Mi film "RdS" podobał się, bo oddawał rzeczy jakie widziałem na własne oczy i świetnie był skonstruowany (klamry wszelkiego rodzaju, równolegle prowadzone wątki, uzależnienie pokazane z wielu różnych perspektyw, nic nie chroni przed uzależnieniem i można w nie wejść nawet nieświadomie). Wykorzystywał świetnie zjawisko synestazji, empatii. Doskonały jest zarówno w płaszczyźnie wizualnej i audio. Dodatkowym smaczkiem jest strona internetowa, którą mi brat pokazał jakieś 2 lata po tym jak ten film obejrzałem. Kompletnie poza filmem jest fakt, że dzięki niemu mogłem się przekonać, że niektórzy z aktorów grającym w nim są w stanie naprawdę wspaniale pociągnąć rolę.
Ja ten film bardziej czułem niż bardzo się skupiałem. Jednak obejrzałem go znowu i znowu. Razem z "Trainspotting", "Las Vegas Parano", "Druga szansa - Things we lost in fire" i kilkoma innymi daje wgląd w psychikę narkomanów.

ocenił(a) film na 3
okmarek

Już Ci dowiodłem konkretnie, że się mylisz, ale oczywiście nie odniosłeś się do moich odpowiedzi. Mylisz się właściwie we wszystkim, choćby to:

"Jak już nie wiesz w co uciec używasz sformułowania obiektywny fakt (maślane masło). Obiektywny fakt mogą stwierdzić wszystkie świadome istoty w tym uniwersum, a nie pan GordonGeko i to uzgadniając, że będą kaleczyć język."

Obiektywny fakt - jeśli wszystkie świadome istoty go potwierdzą
Subiektywny fakt - moja myśl, moja wyobraźnia, moja emocja, moje uczucie. Tylko ja mam wgląd w to co myślę, wyobrażam, czuję. A jest to fakt, lecz subiektywny. Oczywiście znowu nie przyznasz się, że znowu się pomyliłeś. Z resztą nie mam ochoty dyskutować. Podoba Ci się, spoko, dzieciom też bajki się podobają, ale dorośli będą je gorzej oceniać od (niektórych) filmów. Dla mnie Ty jesteś takim dzieckiem, którego podnieca skacząca lodówka. Innych - dojrzalszych - to irytuje. W tym nie ma poezji ani głębi, jest tylko sztuczna dziecięca hiperbola-emfaza.

ocenił(a) film na 10
Gordon Geko

Fakt nie może być subiektywny :-)
Fakt jest stwierdzeniem, że coś zaistniało. Dlatego równie głupio brzmi naukowy/historyczny czy określany w ten sposób fakt.
Obiektywność pogląd podzielany przez wszystkich i sprawdzalny poprzez metodologię nie dyskryminującą innych. Pełen obiektywizm nie istnieje (to jest tylko teoria). Matematyka teoretycznie jest obiektywna.
Subiektywność pogląd wyrażany przez jedną osobę, poprzez jej perspektywę.
Cieszy mnie, że pękasz. I ciągle próbujesz wartościować, poniżając innych, wywyższając siebie. Dostarczasz więcej potwierdzeń na prawdziwość mojej tezy.
Michał z ciekawostek wysłałem mu zaproszenie, żeby mógł przejrzeć moje filmy i oceny, ja nawet bym nie przeglądał jego. I ja się nie zgadzam, żeby każdy przyszedł na wspólny plac zabaw, nasrał i zaczął obrzucać wszystkich gównem. Psy i koty są w stanie się nauczyć to ponoć dorosły człowiek też. Może jechać po moich filmach tylko się boi i to jest początek nauki.
Przy okazji mi się bajki podobają :-).

ocenił(a) film na 3
okmarek

"Fakt nie może być subiektywny :-)
Fakt jest stwierdzeniem, że coś zaistniało."

I kolejne bzdury. Definicja faktu:
«to, co zaszło lub zachodzi w rzeczywistości»

http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2557417

Moje myśli, emocje, obrazy zaszły w rzeczywistości. Mojej rzeczywistości. Mimo wszystko nie jest to obiektywna rzeczywistość. Jak naukowcy zaczną pobierać to obiektywnie, będziesz miał rację. Na razie można mówić o subiektywnych faktach. Tyle w temacie Twojego niedouczenia.

Gordon Geko

A ty umiesz czytać ze zrozumieniem. przecież okmarek wyjaśnił ci co to jest fakt, a ty podałeś definicje, a raczej link do definicji, w której jest napisane to samo. rośmieszasz mnie gościu. nauczyłeś sie już do czego służą psychotropy czy jeszcze nie? Kiedyś to lekarze sami nie wiedzieli jak działa amfetamina, to jak mieli przekazywać informacje, których sami nie znali? Tym bardziej, że amfetamina jest narkotykiem syntetycznym. W polsce też kiedyś był lekospisie, ale kiedy zorientowano się jak działa, została wykreślona.

ocenił(a) film na 3
michalzawiski

"A ty umiesz czytać ze zrozumieniem. przecież okmarek wyjaśnił ci co to jest fakt, a ty podałeś definicje, a raczej link do definicji, w której jest napisane to samo."

A widzisz różnicę pomiędzy: "stwierdzenie" a "to". Jeśli nie, to polecam Ci lekturę logiki i przede wszystkim różnicę pomiędzy syntaktyką a semantyką. Oczywiście nie wiesz co to jest, bo jakże. Fakt to nie jest stwierdzenie, to jest "to" co zaistniało. Myśl bystrzaku, wątpię jednak byś zrozumiał.

Ja Ciebie rozśmieszam, a Ty mnie jeszcze bardziej ze swoją bytrością umysłu. Podałem link, gdzie masz napisane jak krowa:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Amfetamina

"Amfetamina jest rozpowszechnionym nielegalnym środkiem psychotropowym."

To koniec na ten temat, bo jak można tłumaczyć to samo 10 razy durniowi że 2 razy 2 równa się 4 a nie 5.

Gordon Geko

Widać nie umiesz czytać. nie pytam się ciebie o to co to jest amfetamina, tylko o to czy wiesz do czego służą psychotropy(leki) jakbyś się nie domyśłił bystrzaku. musisz mieć naprawde genialny umysł dzieciaku. ja to obie polecam nauczenie się czytania ze zrozumieniem, zacznij moze od artykułow w "tinie", bo póki co, dyskusja na poziomie to dla ciebie za wysokie progi. jak juz sie nauczysz, to może zrozumiesz, że podałeś link do definicji słowa, którą wcześniej podał słowo w słowo okmarek.