Fragment artykułu z Rzepy:
Dziś jednak Leszek Wosiewicz pisze kolejne listy ze skargami do dyrekcji Wytwórni Filmów Fabularnych i Dokumentalnych, a także do m.in. prezydenta Andrzeja Dudy, premiera Mateusza Morawieckiego, prezesa IPN-u, ministra kultury, prezesa Stowarzyszenia Filmowców Polskich. Kancelaria prezydenta odpowiedziała, że sprawie się przyjrzy.
Wypaczony wizerunek Witolda Pileckiego.
W marcu 2022 roku w oficjalnym liście do Wytwórni Filmów Fabularnych i Dokumentalnych Leszek Wosiewicz skarżył się, że nie uwzględniono zgłoszonych przez niego poprawek filmu. Jak napisał, nie akceptował pojawiających się tam sugestii, że rotmistrz Pilecki:
1. Dobrowolnie oddał się w ręce stalinowskiego Urzędu Bezpieczeństwa by zaproponować funkcjonariuszom UB współpracę i bez przymusu wydać swoich współpracowników;
2. Był dwuznaczny moralnie rozkazując likwidację domniemanego „kapusia” bez sądu;
3. Obciążony został winą za aresztowanie prze Gestapo swoich najbliższych współpracowników z konspiracji i zesłanie ich do KL Auschwitz;
4. Nie jest ochotnikiem do Auschwitz, lecz wybrał się tam na rozkaz i pod szantażem w związku z odpowiedzialnością za dostanie się do obozu jego współpracowników;
5. Został zdradzony przez żonę Marię sugerującą, że ukrył swoje raporty na temat Cyrankiewicza w Auschwitz, co przyczyniło się do wzmożonych tortur na nim;
6. Wreszcie nie zginął sowiecką metodą od strzału w tył głowy, lecz „kulturalnie” dzięki żonie, która ponoć przekupiła kata Śmietańskiego by ten tak właśnie go zabił;
7. Na dodatek pił wódkę, palił papierosy, używał rynsztokowego języka, miał lekceważący stosunek do przełożonych w armii, pokpiwał z hymnu narodowego itd. – co drastycznie kłóci się z prawdziwą postawą Rotmistrza jako „urodzonego harcerza”