Mam wrażenie że u Pana Gabriela oceny są dawane zupełnie na odwrót. Jak widzę że ten Pan ocenił coś nisko, to wiem że w 98% przypadków warto obejrzeć te filmy! Ja nie wiem co ci krytycy oceniają, ale najczęściej mam wrażenie że ludzie na forum i krytycy oglądają różne filmy.
To idealny przykład, doskonały wręcz, że nie wiadomo dlaczego ktoś zostaje "krytykiem".
Bo jest za durny, aby zostać majstrem/deweloperem na budowie. Taki deweloper (reżyser) buduje domy wkładając na to pieniążki głównie producenta, a czy komuś się zechce takowy dom potem kupić to już problem dewelopera. Tak zwany "krytyk filmowy" jest w tym układzie kimś znanym, najlepiej modnym na salonach jak Raczek, kogo wynajmuje jakaś gazeta, aby oceniał TWÓJ (kupującego bilet na film!) prywatny gust. A więc jednemu podobają się balkony małe, drugiemu dłuższe, domy zielone, drugim różowe, ale to Ty wydając swoje pieniądze masz prawo decydować, co kupujesz, a nie jakiś obcy, który nawet na oczy Cię nie widział i będzie arbitralnie sugerował, że domy pomalowane na zielono są "na topie", "trendy", europejskie", a na czerwono to wstyd w takim mieszkać. Ot co!
Bo to bardzo nudny i głupi film. Mi kompletnie nie przypadł do gustu. Lubię sensacyjne kino akcji, ale tu mamy naiwne sceny z wmuszonym thrillerem, jednocześnie z zachowaniem w miarę intrygującej fabuły. Wyszedł głupi film.
Niestety, jest tak z większością ocen. Szkoda, że nie można sobie odznaczyć, których ocen krytyków człowiek nie chce oglądać, jak ze znajomymi.
Im niżej ten pseudokrytyk ocenił film tzn ze zwykły Kowalski może spokojne dać ocenę x2 . Film oglądałam x lat temu, ale fabułę pamiętam jak z resztą wiekość filmów z lat 90.